Skocz do zawartości

Mija 45 lat od premiery kultowego serialu.


Rekomendowane odpowiedzi

W poniedziałek 9 maja minie 45 lat od dnia premierowej emisji pierwszego odcinka Czterech pancernych i psa", jednego z najbardziej popularnych polskich seriali.

Nie sposób zliczyć, ile osób obejrzało serial w telewizji i na kasetach wideo (...). Ówcześni recenzenci pisali, że obraz ten »zaspokaja u młodych nienasycony głód przygody, tęsknotę za własnym wzorcem bohatera, a przy tym godzi harmonijnie odwieczny kontrast między romantyzmem a codziennością, nadając zwyczajności żołnierskiego trudu polor niezwykłości«. (...) serial, mimo zarzutów fałszu historycznego i komunistycznej propagandy, jest wciąż oglądany przez coraz młodsze pokolenia Polaków" - napisano na portalu łódzkiej szkoły filmowej filmpolski.pl.

Historia załogi czołgu »Rudy« i psa Szarika biła rekordy popularności od momentu pojawienia się na dużych i małych ekranach. Na niemal każdym podwórku dzieci bawiły się w »pancernych«, imię Szarik nadawano zarówno owczarkom niemieckim, jak i ratlerkom, a dziewczynki nosiły warkocze a la Marusia" - przypomina Filmówka.

Reżyserem serialu Czterej pancerni i pies" był Konrad Nałęcki, a autorem zdjęć Romuald Kropat. Tytułową piosenkę Deszcze niespokojne", ze słowami Agnieszki Osieckiej i muzyką Adama Walacińskiego, śpiewał Edmund Fetting. Scenariusz powstał na motywach powieści Janusza Przymanowskiego (1922-1998), żołnierza, pisarza i dziennikarza, który brał udział w kampanii wrześniowej, a później trafił do ZSRR, gdzie wszedł w skład 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych i przebył następnie szlak bojowy do Warszawy.

Pancernych" kręcono m.in. na poligonie przy jednostce wojskowej Żagań-Las, w Kotlinie Kłodzkiej, Spale i Aleksandrowie Łódzkim. Na serial złożyło się 21 odcinków, wyprodukowanych w trzech seriach w latach 1966-1970. Pierwszy odcinek nosił tytuł ałoga", został wyemitowany w telewizji 9 maja 1966 r.

Aktorzy, którzy wcielali się w najbardziej znane postaci z Czterech pancernych...", to: Janusz Gajos (jako Janek Kos), Pola Raksa (Marusia), Franciszek Pieczka (Gustlik), Włodzimierz Press (Grigorij), Roman Wilhelmi (Olgierd), Małgorzata Niemirska (Lidka), Witold Pyrkosz (Franek Wichura), Wiesław Gołas (Tomasz Czereśniak) i Barbara Krafftówna (Honorata).

Przyciągali przed ekran tłumy widzów, stając się ulubionymi bohaterami dzieci. Na przełomie lat 60. i 70. wszędzie w Polsce powstawały Kluby Pancernych. Tworzyły się załogi »Rudego«. Mogły mieć dowolną liczbę członków, ale koniecznie musiało być w nich zwierzę. Szarikami były koty, rybki, a nawet żółwie. Do Klubów Pancernych należało 400-500 tysięcy dzieci" - pisze dziennikarka Polski. Dziennika Łódzkiego" Anna Gronczewska.

Przywołuje też wspomnienie Janusza Kłosińskiego, serialowego sierżanta Czernousowa: ałoga »Rudego« i jej przyjaciele jeździli po całym kraju na spotkania z telewidzami. Janusz Kłosiński opowiada, że kiedyś z Romanem Wilhelmim (Olgierdem) jechali na takie spotkanie. Przejeżdżali przez miejscowość, w której trwała niedzielna msza. Nagle ktoś krzyknął: »Jadą pancerni!« Wszyscy, łącznie z ministrantami, wybiegli z kościoła. – Wilhelmi, który nie był człowiekiem sentymentalnym, mrugnął do mnie, puknął się w czoło i powiedział: »Ci ludzie zwariowali!«" – wspomina Janusz Kłosiński.

Dla aktorów ogromna popularność, jaką cieszyli się dzięki Czterem pancernym..." niosła jednocześnie pewne zagrożenie. Artyści obawiali się zbytniego utożsamiania ich z jedną konkretną rolą, a co za tym idzie, filmowego zaszufladkowania. Janusz Gajos przyznał później w jednym z wywiadów: Bałem się, że to koniec. Zawodowa śmierć. A ja bardzo chciałem grać, bardzo chciałem być aktorem" (cytat za portalem Instytutu Adama Mickiewicza Culture.pl).

Ulubieńcem publiczności stał się także ohater zwierzęcy", czyli filmowy Szarik (od rosyjskiego: Kuleczka), owczarek niemiecki, który należał do Janka Kosa. Były w sumie trzy psy wcielające się w rolę Szarika. W największej liczbie scen zagrał Trymer - pies milicyjny, który oblał egzamin z tropienia i miał być wycofany ze służby ze względu na iskie wskaźniki agresji". Dwoma pozostałymi były Spik i Atak. Atak wystąpił także w jednym z odcinków Stawki większej niż życie".

W 1995 r. w plebiscycie zorganizowanym przez Telewizję Polską widzowie uznali Czterech pancernych..." za najbardziej lubiany polski serial.

Choć Pancerni" wciąż mają miliony wielbicieli, serial wzbudza kontrowersje z powodu sposobu, w jaki przedstawiano w nim historyczne wydarzenia.

W 2006 r. zapadła decyzja o zdjęciu Czterech pancernych..." z ramówki TVP, ponieważ serial uznano za zakłamujący przeszłość historyczną. Apelowało o to wcześniej do władz telewizji Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych (POKiN). W piśmie do prezesa TVP Bronisława Wildsteina kombatanci oceniali, iż e wykwity komunistycznej propagandy dawno powinny być odesłane do telewizyjnego lamusa". Jest skandalem, że w największym medium niepodległej Rzeczypospolitej do znudzenia lansuje się kłamliwą wersję dziejów rodem spod ogona psa Szarika" - pisali wówczas kombatanci. Argumentowali, że ie jest to oczywiście jedyny przykład zakłamywania historii w telewizji publicznej, ale niewątpliwie najbardziej wymowny, wręcz symboliczny". Przestrzegali, że zecz nie jest ani błaha, ani niepoważna: ukazywanie młodzieży skrajnie fałszywej wizji historii jest formą jej demoralizowania, czego nie wolno robić publicznej telewizji".

Mimo kontrowersji TVP1 wyemitowała serial - w roku następnym, latem 2007. Z kolei w 2008 r. Czterej pancerni i pies" znaleźli się w ramówce TVP Historia. Emisjom tym nadano jednak specyficzną formę - zdecydowano, że prezentacji kolejnych odcinków towarzyszyć komentarze historyków w studiu telewizyjnym na temat treści zawartych w poszczególnych epizodach. Celem było zwrócenie uwagi na błędy i niedopowiedzenia dotyczące historii oraz na propagandową wymowę niektórych scen.

Serial Czterej pancerni..." był emitowany nie tylko w Polsce. Pokazywano go też m.in. w: Czechosłowacji, Finlandii, na Węgrzech i Kubie.

W 2006 r. ukazała się książka Marka Łazarza pt. Czterej pancerni i pies. Przewodnik po serialu i okolicach" (Wydawnictwo Torus Media), opisująca m.in. okres pracy nad serialem. W recenzji książki na łamach Gazety Wyborczej" zauważono: Najciekawszą częścią książki są protokoły posiedzeń komisji kolaudacyjnej oraz scenariusze wyciętych scen. Serial krytykowano m.in. za to, że pokazuje żołnierzy umorusanych czy rozchełstanych, tak jakby na froncie każdy wyglądał jak prosto od fryzjera. Witold Skrabalak, redaktor naczelny "Książki i Wiedzy, podczas posiedzeń kolaudacyjnych krytykował przeerotyzowanie serialu i domagał się ograniczenia wątków z Lidką i Marusią. Pewnych cięć nie dało się uniknąć – np. z odcinka »Radość i gorycz« usunięto niektóre sceny z rozmowy pancernych z nauczycielką za bardzo podkreślających kontrast społeczny między nimi. Albo scenę, w której Janek i Magneto idą na piwo" (GW", nr 255/2006, autor recenzji: Wojciech Orliński).


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/mija-45-lat-od-premiery-kultowego-serialu,1,4263607,wiadomosc.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jestem zagorzałym zwolennikiem tego serialu,przegięcia są tak jak w każdym dziele filmowym ale w porównaniem z dziełami zachodnimi to dokument.
To że jest grany to proste ludzie chcą go oglądać.
No i Pola Raksa niczym z Perfektu ,tylko tego z Hołdysem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wielu z nas wychowałem się na tym serialu, dziś oglądam go z perspektywy dorosłego który wie że wojna to nie przygoda i zabawa...
Miałem okazje zetknać się jednym z czołgów grających" słynny czołg o numerze 102. Służąc w wojsku na poligonie w Raduczu ogladałem wrak T34 który występował" w jednym z odcinków.
Nie pamietam tytułu tej części przygód pancernych,a była tam scena gdy Rudy" stracił wieże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubawił mnie przeczytany niedawno na tym forum następujący tekst (cytat niedokładny):
kiedy oglądam obecne produkcje serialowe na tematy historyczne to doceniam 4 pancernych"
Ciekawa opinia na temat sztandarowego produktu PRL-owskiej propagandy łopatologicznie kładącemu pokoleniom polaków bajeczki o odwiecznej przyjaźni polsko-radzieckiej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy tekst z Rzepy:


„Pancerni u źródeł Sierpnia

Piotr Skwieciński 09-05-2011, ostatnia aktualizacja 09-05-2011 00:00

Gdy 45 lat temu, 9 maja 1966 roku telewizja – wtedy nie trzeba było dodawać, że publiczna, ani nawet że pierwszy program, mówiło się po prostu telewizja, bo była jedna, kanał też był jeden i nikt nie wyobrażał sobie, żeby mogło być inaczej – nadała pierwszy odcinek „Czterech pancernych", właśnie skończyłem trzy lata.

Telewizor w domu już był. Więc w jakimś sensie całe moje życie upłynęło w towarzystwie Janka, Grigorija i starszyny Czernousowa. A niewyraźne wspomnienia z drugiej połowy lat 60. – jak razem z siostrą i Ojcem bawimy się w załogę „Rudego, a rolę czołgu odgrywa stara kanapa – mają dla mnie oczywisty walor sentymentalny.

Ale nie to jest przyczyną faktu, że nie w pełni podzielam emocje tych wszystkich – starszych i młodszych ode mnie – dla których serial według powieści Przymanowskiego jest solą w oku. Dla których jest on wyłącznie symbolem (skutecznej) komunistycznej propagandy i historycznego kłamstwa oraz czołowym obiektem w bitwie o pamięć między spadkobiercami Armii Krajowej a spadkobiercami PZPR.

Nie podzielam w pełni tych emocji ani diagnoz, mimo że Ė zgadzam się – film o Szariku odegrał olbrzymią rolę w ukształtowaniu peerelowskiej wizji drugiej wojny światowej. I mimo że – oczywiście – jest to film wybitnie propagandowy. Ludzie wychowani na tym filmie bardzo często skądinąd nie pamiętają – szczerze! – politycznych momentów serialu. Nie pamiętają na przykład, jak to załoga wizytuje nacjonalizowaną fabrykę. Nie zarejestrowali faktu, że stary Czereśniak zostaje deputowanym do KRN („żeby hrabina ziemi nie odebrała"). Nie zapamiętali, że – to, czego nie zapamiętali, można byłoby długo wymieniać.

Ale pomimo to twierdzę, że „Pancerni przynieśli Polsce więcej dobrego, niż złego. Dlaczego?

Dlatego że zanim zaczniemy dywagować o tym, jaki wpływ (oczywiście, był on kolosalny) wywarł ten (tak jest – zakłamany) serial na świadomość Polaków, trzeba zastanowić się przedtem, jaka ona była, zanim Rudy102 nie odpalił po raz pierwszy silnika. I jaka być mogła potem – w latach 70. – gdyby Władysław Gomułka, znany przecież z oszczędności, pożałował pieniędzy na tę chyba nawet nie mega-, a giga produkcję.

Warto uprzytomnić sobie – a wrogowie serialu raczej tego nie robią – że to nie było tak, iż był sobie niezłomny naród polski o krystalicznie akowskiej tożsamości, a Rudy102 rozjechał tę tożsamość gąsienicami i przemienił warszawskich powstańców w pokraczne homosovietikusy. Polacy lat 60. to była zbiorowość o charakterze zbieraniny. To było społeczeństwo w pierwszym pokoleniu miejskie, i w zasadzie w dużym stopniu w pierwszym pokoleniu polskie – bo dopiero II wojna i komunistyczna

industrializacja stanowiła ostateczną cezurę w procesie unarodowienia chłopstwa. To było społeczeństwo, dla którego znacznie bardziej reprezentatywna była stara chłopka, spontanicznie rugająca na dożynkach młodą dziewczynę za to, że gada i nie słucha przemówienia towarzysza Wiesława (autentyczny fakt z czyichś wspomnień), niż młody Adam Michnik czy któryś z równie młodych ludzi o postakowskiej tożsamości, którzy za chwilę mieli założyć konspiracyjny „Ruch".

To społeczeństwo dopiero miało zyskać tożsamość. I zyskało. A na to, jaka ona była, spory wpływ mieli właśnie „Pancerni.

„Pancerni" – wiem, że dla wielu zabrzmi to dziwnie – dali Polakom, tym realnym Polakom z lat 60., a nie tym wymyślonym, z patriotycznej czytanki, albo tym wyspowym, z nisz poakowskich czy protodysydenckich – godność. Godność i poczucie siły.

Dali Polakom godność i poczucie siły, tak, to prawda, w sporym stopniu poprzez kłamstwo. Bo obraz polskiej rzeczywistości z lat 40, i polskiego udziału w wojnie był w filmie oczywiście skłamany. Co więcej Ė był groteskowy. Bo jak inaczej niż jako groteskę można określić film, na podstawie którego można odnieść wrażenie, że w í45 roku I Armia ludowego wu pe była główną siłą militarną Europy?

To wszystko prawda, tylko, powtórzmy, trzeba zastanowić się nie nad tym, jak treści serialu miały się do prawdy obiektywnej, tylko – jaki wywołały efekt świadomościowy u Polaków lat 60.

Otóż serial sugestywnie perswadował tym zeszmaconym Polakom z lat 60., że są potężnym narodem. Narodem, który wygrał wojnę z Hitlerem. Oczywiście, z pomocą wielkiego Związku Radzieckiego ale wygrał.

To nieprawda? Oczywiście że nieprawda. Ale Polacy lat 60 otrzymali dzięki temu potężny sygnał mentalny, potężną pigułę emocjonalno-intelektualną o treści: jesteśmy silni. Jesteśmy ważnym narodem. Nie można nas lekceważyć.

Oczywiście, film nachalnie eksploatował wątek przyjaźni polsko-radzieckiej, trudno zarzucić kłamstwo tym, którzy używają w tym kontekście słowa „serwilizm. Zwróćmy jednak uwagę, iż – znów: oczywiście, że wbrew faktom – owa polsko-radziecka przyjaźń przedstawiana jest w serialu jako kompletnie równoprawna. Polacy nie są w nim „młodszymi słowiańskimi braćmi", tylko zaprzyjaźnionymi i suwerennymi, bardzo ważnymi sojusznikami Rosji.

Sprzyjało to zdecydowanie zyskiwaniu przez ówczesnych Polaków poczucia godności i wiary w siebie. Sprzyjało to też jeszcze czemuś innemu. Otóż ówczesny młody Polak, którego wizja idealnych relacji polsko-radzieckich ukształtowana została przez „Czterech Pancernych, musiał później, w miarę pozyskiwania wiedzy na temat tego, jak naprawdę te stosunki wyglądały, oburzać się. Jak to?! Przecież powinno być inaczej jak w „Pancernych"!

Żartuję? Oczywiście, w pewnym stopniu żartuję. Pisząc o filmie, w którym Janek przewędrował z Gdańska pod Władywostok, bo szukał ojca, trudno zachować pełną powagę.

Ale tylko trochę zażartuję jeśli powiem, ze gdyby w odpowiednim momencie polskiej psychice narodowej nie zaaplikowano pod postacią „Czterech Pancernych potężnej dawki narodowej godności i poczucia narodowej mocy, to kilkanaście lat później nie byłby możliwy Sierpień í80 i „Solidarność".

To naprawdę tylko trochę przesada.

Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/55362,654831_Piotr_Skwiecinski_o_serialu_Czterej_pancerni_.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie