Grzebiuszka Napisano 12 Marzec 2004 Share Napisano 12 Marzec 2004 wraz z legitymacją Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzebiuszka Napisano 12 Marzec 2004 Share Napisano 12 Marzec 2004 i środek legitymacji.Dla mnie cenna pamiątka.Pozdrawiam, Krzysiek Mrówka - Grzebiuszka" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
omi30 Napisano 12 Marzec 2004 Share Napisano 12 Marzec 2004 moj dziadek słuzył w KOPie a pozniej w armii Andersa był sanitariuszem przeszedł cała wojne w II KP od ZSRR do Wielkiej Brytanii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacenty2004 Napisano 12 Marzec 2004 Share Napisano 12 Marzec 2004 Piękne pamiątki. J. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
archeo Napisano 15 Marzec 2004 Share Napisano 15 Marzec 2004 mój pra dziadek ze strony matki był wachmistrzem w 7 pułku ułanów lubelskich, stratowany przez własną klacz niedługo przed wojną nie wziął udziału we wrześniu 1939 roku. dziadek ze strony ojca był pracownikiem cywilnym w zaopatrzeniu twierdzy brzeskiej też nie walczył. jedynie pra pra dziadek ze strony ojca to bohater powstania styczniowego 1863 roku, po odzyskaniu przez polskę niepodległości otrzymał stopień oficerski od piłsuddzkiego, niestety długo nie nacieszył się wolnością kraju zmarł w 1921 roku. z dalszej rodziny dwóch podoficerów - zamordowani gdzieś w rosji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZGRED Napisano 15 Marzec 2004 Share Napisano 15 Marzec 2004 Mój dziadek by celwoniczym w jednej z baterii nadbrzeżnych na Helu , z tego co mi wiadomo nawet nieźle sie spisywali :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 17 Marzec 2004 Share Napisano 17 Marzec 2004 Brat stryjeczny mojego Ojca był zawodowym żołnierzem WP, porucznikiem 7 pułku kawalerii. Prawdopodobnie ranny został wzięty do niewoli niemieckiej w dniu 4.09.1939 r. w miejscowości Plewno lub Trzysiersk (chyba okolice Bydgoszczy). Przebywał w obozach jenieckich: Stalag XIA – Altengrabow, Oflag XIA- Osterode (od 5.10.1939 r.), dnia 29.07.1940 r. został przeniesiony do Oflagu IID – Grossborn (brak daty przeniesienia).Nr jeniecki – 429/Oflag XIA lub 75/Oflag XIA.Powyższe dane uzyskałem z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach – Opolu.Potem przebywał w obozach jenieckich na terenie dzisiejszych zachodnich Niemiec (fakty te pamięta mój Ojciec) – nie znam nazw tych obozów. Po wojnie rodzina moja nie miała już o nim żadnych wiadomości i rodzina moja postawiła na nim krzyżyk".Od kilku lat próbuję coś więcej się dowiedzieć.Napisałem do Czerwonego Krzyża /naszego i do archiwum w Niemczech/ - teraz czekam w kolejce[podobno następne kilka lat].A Ojciec zaginionego (czyli stryj mojego dziadka) zaginął z kolei po Powstaniu Warszawskim - Niemcy zabrali go z całym tłumem powstańców i ślad zaginął.Może ktoś coś wie - jakie były losy powstańców i jeńców z Grossborn.I jak szukać dalej.Trochę długo, sorry.Pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AK77 Napisano 25 Marzec 2004 Share Napisano 25 Marzec 2004 Grzybek jak można dotrzec do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach ?Poszukuje wiadomości o swoim dziadku ale nie wiem jak się do tego tak naprawde zabrać. Wiem tylko tyle że przed wojna służył w 7 pal i zaraz na początku wojny dostał sie do niewoli. Całą wojne spędził na robotach.Pzdr AK77 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wally Napisano 25 Marzec 2004 Share Napisano 25 Marzec 2004 moj dziadek walczyl z sowietami w wojnie 20, dostal sie do niewoli w okolicach Charkowa w dziwnych okolicznosciach, jeden z oficerow mial majatek ziemski za rzeka (?)i zebral grupke ochotnikow zeby sie tam pzredostac, zostali zaatakowani przez kozakow, dzidek widzial jak kozak scial glowe temu oficerowi a ten juz bez glowy zrobil jeszcze kilka krokow i padl, dziadek zalatwil kozaka i schowal sie pod jego konia. Dostal sie do lagrow skad uciekl ale zmarnowal sobie zdrowie i zmarl juz wojnie. Nie udalo nam sie znalezc zadnych dokumentow w zadnym z archiwow wojskowych. Drugi z dziadkow mimo ze pochodzil z niemieckiej rodziny byl sanitariuszem we wrzesniu, ale nie poszalal bo mobilizacje przeprowadzono zbyt pozno, za to wyzyl sie w AK, az musial uciekac na drugi koniec Polski gdzie zmarl. A moj najstarszy brat w czasie stanu wojennego byl studentem WATu i jako zbyt inteligentnych" wywieziono ich na cala zime pod namioty do lasu :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
onezero Napisano 25 Marzec 2004 Share Napisano 25 Marzec 2004 Pradziadek od strony Matki to walczyl na wojnie rusko-japonskiej. Mam zdjecie (w zalaczniku) z niewoli dziadka. Prawdopodobnie to jest Mandżuria. To ten po lewo.Mial na plecach szrame od szabli po prawej stronie jak nerki i kulke w kolanie.Drugi pradziadek walczyl cale 4 lata w Iwojnie swiatowej. Byl z Wielkopolski (i wszystko jasne). W jednym z atakow na fort Verdun kiedy ruszyli w sile 250, a po zdobyciu go i odparciu kontrataku Francuzow zostalo ich 10. Za te akcje dostal Eisernes Kreuz (raczej IIklasa :).Potem dostal kulke i spedzil w Prusach Wschodnich czas na leczeniu.. gdzie ponosc zolnierze umierali z glodu! (po2 tygodniach dostal 'kamienny' chleb od rodziny).Na rehabilitacji byl przydzielony do jakiegos domostwa, wiec cala wiec traktowala go jak bohatera wiec szybko zregenerowal sily. Potem jak wrocil na front to w jednym z atakow dostal sie do niewoli i szybko EK zdjął" :)Potem Haller zabral go i jeszcze 3 lata walczyl pod hallerowską banderą. Jego brat byl w czasie wojny na Ostfront (ponoc przez pol roku gralo sie w karty, bo nic a nic nie dzialo sie). Potem byl powstancem wielkopolskim.Na krotko przed wojna wpie.. pobil sąsiada Niemca bo nastroje tam do tego byly w sam raz. Wiec po wrzesniu '39 poprosil brata, zeby przeprosil Niemca, bo jako weteran niemieckiej strony bedzie odebrany przyjazniej :) Niemiec w dowod przeprosin przyszedl do jego domu z zona i wybrali sobie meble.I tak bylo do IIw, kiedy to czesc byla a to w partyzantce, a to w agenturze AK. Babcia wozila do Warszawy w rąbance ukryte dokumenty hehe.Potem Sowiety weszli.. co raczej nie utrzymalo sie w pozytywnej pamieci.. ale to juz szkoda o czerwonych gadac. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
onezero Napisano 25 Marzec 2004 Share Napisano 25 Marzec 2004 Ten z lewej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beyo Napisano 26 Marzec 2004 Share Napisano 26 Marzec 2004 Dziadek ze strony ojca walczył po jedynie słusznej stronie :-) tzn. był celowniczym KM-u w II armii WP.Przeszedł cały szlak bojowy od Sielc (?) do Berlina i był przy tym 7 (!) razy ranny.Po wojnie w Bieszczadach walczył przez rok z UPA. Zdemobilizowany zamieszkał na Ziemiach Odzyskanych i pracował jako... kolejarz! ZBOWiD dopiero pod koniec życia przyznał mu zasiłek kombatancki.Żadne pamiątki się nie zachowały :-((( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 4 Kwiecień 2004 Share Napisano 4 Kwiecień 2004 Do AK77:Centralne Muzeum Jeńców Wojennych jest w Opolu - Łambinowicach. Telefon i adres znajdziesz w necie.Po rozmowie (bardzo kompetentna obsługa), wysłałem do nich zapytanie, potem b. szybko otrzymałem odpowiedź na podstawie dokumentów, które mają w archiwach.Dobre materiały (kartoteki osobowe) ma Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie, ale tam trzeba wybrać się osobiście, bo przez telefon i listem nic się nie załatwi (jak to w wojsku). Takie to realia. Dobrą kartotekę jeniecką ma archiwum w Bad Arolsen (chyba nie przekręciłem) - wypełnia się aplikację i wysyła, a potem czeka w kolejce.Jeśli nie znajdziesz telefonów - daj znać.PzdrP.S. Wrzucam na ogólne, bo zapomniałem hasła do logowania - przepraszam. H.G. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 4 Kwiecień 2004 Share Napisano 4 Kwiecień 2004 Dzieki mojemu dziadkowi i jego pasji znam losy naszej rodziny od XVII wieku. wiem ze jeden z moich przodków walczył w powstaniu styczniowym pod ojcowem i trafił za to na sybir na 20lat. wuj mój walczył w 31 P.A.L z Torunia pod bzurą dostał sie pod kampinosem do niewoli i cała wojne przesiedział w oflagu. dziadek Był w KOP-ie koło wilna. zgarneli go sowieci cudem uniknął katynia. przebrany za szeregoego żołnierza uciekł z transportu na wschód wrócił na tereny polski. jak spał w stodole z paroma innymi tak wracającymi oficerami podkablował go do niemców własciciel Białorusin. wojne spedziła w oflagu woldenberg. w sumie w mojej rodzinie podczas całej wojny zgineło tylko dwie osoby i to dalecy krewni. jeden zabity przez ruskich a jeden przez niemców i to za nielegalny ubój świni.... jaj nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiciu_r Napisano 4 Kwiecień 2004 Share Napisano 4 Kwiecień 2004 Witam !Mój Dziadek był super gościem. W 1939 walczył w plutonie ckm-ów nad Bzurą, dostał się w końcu do niewoli jak im się sprzęt skończył. Zwolniony wrócił do domu (wielkopolska) i owocnie dzielił się z miejscowymi Niemcami ich dobrem. W 1945 r. z naszym wojskiem poszedł na Berlin. Po powrocie zastał 2 Ruskich próbujących podprowadzić Babcinego konika (brutto czyli z wozem). Przy pomocy posiadanego systemu dostarczania metalowych przesyłek przekonał ich do poniechania tego zamiaru ( nawet mi pokazał gdzie leżą).Jestem baaardzo dumny z takiego przodka, zawsze bronił swego.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fafik Napisano 27 Kwiecień 2004 Share Napisano 27 Kwiecień 2004 moj dziadek też był super gościemjako że brakło dla niego w punkcie mobilizacyjnym sprzetu ( był kierowcą wozu opancerzonego w wojnie polsko - sowieckiej )zwerbowano go w 1939 jako szofera polskich oficerów sanacyjnych w drodze na zaleszczykiinternowany na wegrzech w utoplaszkach mam pare fot z saltlagupozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fafik Napisano 27 Kwiecień 2004 Share Napisano 27 Kwiecień 2004 jeżeli uzbroisz sie w cierpliwość a dobrzy ludzie mi zeskanuja dokumenty to zaprezentuje ci trzy ciekawe dokumenty - uczestnictwo w autokolumnie marszałka józefa piłsudskiego- prawo jasdy na wszystkie lądowe pojazdy mechaniczne - i ciekawostke potwierdzające fakt uczestnictwa w wojnie polsko-sowieckiej jak i specyfike jego działalności w tych działaniachpozdrawiam niedowiarka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 14 Maj 2004 Share Napisano 14 Maj 2004 Poszukajcie moze na tej stronie znajdziecie kogfos ze swojej rodziny - ja znalazlem.http://www.cmentarze.org/index2.htmJak pisze autor i jednoczesnie spoleczny opiekun mogil zolnierzy polskich Pan Czeslaw Szewczyk : kazda powiadomiona rodzina to jedna bezimienna mogila mniej " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 14 Maj 2004 Share Napisano 14 Maj 2004 Mojego dziadka brat był pancerniakiem w LWP.Można o nim poczytać w żółtych tygrysach" Burza nadciąga z południa" i rzecia atakuje".Szukajcie Edka Luszawskiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
turtur Napisano 17 Maj 2004 Share Napisano 17 Maj 2004 nalazlem ksiazeczke wojskowa dziadka...5.03.1939 - wcielony do 59 Pulku piechoty Inowroclaw.6.03.1939 - 5 Kompania rekrut10.06.1939 - 3 Batalion Strzelcow1.09.1939 - bral udzial w obronie Warszawy. Po kapitulacji powrocil do domu.7.01.1950 - przeniesiony do rezerwy. Rozkaz nr 184 z dn. 7.12 1948"Tyle cytatu z ksiazeczki, ktora mam przed soba... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wader Napisano 17 Maj 2004 Share Napisano 17 Maj 2004 1)pradziadek od strony ojca walczyl po stronie wojsk pilsudskiego, ale byl w piechocie, w czasie dzialan mial z kolega pilnowac mostu, zglodnieli wiec pradziadek poszedl do wioski po cos do jedzenia. po jakims czasie okazalo sie ze nikt ich nie wzywa, gdy wrocili w swoje strony okazalo sie ze wszyscy mysleli ze nie zyja i polegli w czasie kontataku na ruskich (ta slynna odsiecz).2)pradziadek od strony matki z kolei trafil do wojska niemieckiego, mial wybor albo szkola w III rzeszy i defakto pozostalby niemcem albo oboz-za odmowe i nieposluszenstwo, wiec wybral wojsko. skierowano go do niemiec pozniej do francji-jakiejs jednostki zmechanizowane (wiem jedynie ze jezdzili na rowerach i na koniach), pozniej przeniesli ich do jugoslawi i tam lub wczesniej przeszedl do wywiadu.w czasie dzialan w porcie zaginal. do dzis rodzina nie wie co sie z nim stalo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spark Napisano 7 Kwiecień 2015 Share Napisano 7 Kwiecień 2015 Polaków na Syberię wywożono od `zawsze` - wywożono filomatów, filaretów, powstańców, urzędników, wojskowych, tzw kułaków i kogokolwiek kto podpadł lub przeszkadzał władzom rosyjskim. Pięknie się o tym zaczyna książka Ucieczki z Sybiru". Rodzinę mojego dziadka (Józefa Downara) mieszkającą w Zapolcach koło Rubieżewicz (obecnie powiat Stołpce woj. Mińsk) wywieziono tylko dlatego, że mieszkali za blisko granicy i teoretycznie mogli stanowić ochronę dla przemytników czy `szpiegów`... Z Syberii dziadek jakoś załapał się do wojsk Berlinga (ciekawe - polski rząd w Anglii wydał na niego wyrok śmierci). Wracając już jako sierżant gdzieś z okolic Berlina spotkał sytuację, że rosjanie zarekwirowali krowy. Dziadek zebrał większą grupę żołnierzy polskich i `odbił` krowy rosjanom :-) Zebrał trochę rzeczy i wybrał się po rodzinę na Sybir. Tam rodzinie pozwolili wracać ale jemu powiedzieli, że ma wybrać sobie kobietę na miejscu i zakazali powrotu! Dziadek załatwił gdzieś 2 butelki bimbru, w rzece złapał szczupaka ... Babcia na samochodzie machała chusteczką i dziadek wyłonił się nagle spośród traw stepu. Kierowca ciężarówki dostał bimber, jakoś dojechali razem do miejsca wydawania kart repatriacyjnych dla polaków. Tam - przy dużej kolejce - dziadek pokazał szczupaka kolejkowiczom i powiedział, że niesie go dla pracującej tam żony - bo oni tam też jeść muszą :-) Przepuszczony - za szczupaka załatwił przyśpieszone wydanie karty również dla niego i ... tak dziadek uciekł z Sybiru (nigdzie nie jest ta historia opisana i ciekawe ile takich jeszcze jest). W Polsce rodzina mojego dziadka dostała dom w Łobzie przy ul. Budowlanej (teraz jest tam blok mieszkalny) a potem przy ul. Konopnickiej. Już w latach 70-tych dziadek był awansowany do stopnia porucznika, miał pole, konia... Był niezłym psychologiem i np. nieźle wróżył z kart. Był bardzo lubiany :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Teoretyk5 Napisano 11 Kwiecień 2015 Share Napisano 11 Kwiecień 2015 Skoro jedenastoletni temat już odgrzany to i ja dorzucę pracę o pradziadku. Rozpowszechnianie zabronione.http://www.dropbox.com/s/bo9ybwstqtvdodz/Ocali%C4%87%20od%20zapomnienia%20-%20JS44%20-%20dodatkowa%20wersja%20PDF.pdf?dl=0Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 19:01 12-04-2015 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafi94 Napisano 12 Kwiecień 2015 Share Napisano 12 Kwiecień 2015 Brat mojej prababci ze strony mamy walczył w oddziale Ognia" Józefa Kurasia. Pradziadek przebywał w obozach; Dachau, Mauthausen-gusen oraz w Stutthoffie. Wspominał, że w Mauthausen siedział wraz ze Stanisławem Grzesiukiem i nie był On taki Charakterny" jak to opisuje w swojej książce Pięć lat kacetu". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daar Napisano 12 Kwiecień 2015 Share Napisano 12 Kwiecień 2015 Mój dziadek walczył z sowietami ,dostał si do niewoli i wysłano go do obozu gdzieś w okolice Katynia.W czasie robót (budowa jakieś drogi) udało mu sie uciec.Nie cieszył sie długo wolnością-nastepny obóz był gdzieś na Kaukazie z tamtąd wraz z innym jeńcem też uciekł.Kolega z którym uciekł skierował sie do armii Andersa ,nie wiem dlaczego (dziadek zmarł w 1991) ten kolega zaciągnął si na dokumentach dziadka i zginął pod Tobrukiem.Dziadek szedł w kierunku Polski , gdzieś już na Kresach dorwali go z UPA -mieli go już zastrzelic ale wstawił sie za nim ktoś z jego okolic zamieszkania.Kamandir sie zgodził ale kazał mu przepłynąc na drugą strone rzeki (listopad)-udało mu sie.Po dotarciu do Polski UB zgarneło go i siedział po wiezieniach do 53r.Jego siostry szukały go przez czerwony krzyż i dostały info że zginął pod Tobrukiem.Dziki totalnemu przypadkowi odnależli sie dopiero w 1987r a mieszkali od siebie 80km Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.