Skocz do zawartości

Przekłamania historyczne w czasach PRL-u


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 76
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Materiał ludzki, owszem był potrzebny, ale w tamtych czasach na Bliskim Wschodzie potrzebni byli jacykolwiek Żydzi. Przypomnę, że przed uaktywnieniem ruchu syjonistycznego Żydów w Palestynie w ogóle nie było- naliczono około 5 tysięcy rodzin żydowskich, a więc mniej, niż w samej Warszawie. Syjonistom byli więc rozpaczliwie potrzebni Żydzi, no bo jakże to tak- żydowska siedziba narodowa" bez Żydów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego sacapotras, ha,ha to wojsko było Polskie nie sowieckie lub chińskie lub innego rodzaju.
Ja rozumiem że wielu Wam moje słowa i zdjęcia nie pasują do ideologii wyznawanej.Każdy ma prawo do posiadania poglądów ty też.
Natomiast twoje poglądy są ideologiczne ,gdybyś był w wojsku lub przynajmniej poczytał coś o wojsku to byś bzdur takich nie pisał.
Nie twierdzę że wojsko było bez grzechu,że było ostoją demokracji,i wartości prawicowych.
Ale było ono Polskie i reprezentowało Polską rację stanu.
Jeśli twierdzisz że było inaczej zapraszam do dyskusji ale ostrzegam będę złośliwy bo dla ludzi ideologicznych lub po prostu bez podstawowej wiedzy litości nie ma.
Panowie całą opinię o Wojsku /oczywiście negatywną/wyrobili Ci którzy po prostu służyć w armii nie chcieli.
Jedynaki wychuchane przez mamusie i tatusiów którzy potrafili ukochanemu synkowi załatwić kategorię ,,E,,czyli niezdolny do służby wojskowej.
I dziś taki jeden z drugim bredzi że w komunistycznym wojsku on służyć nie chciał prawie że bojownik z komuną.Spotykałem takich a dla takich to mam palec środkowy prawej dłoni.
Ja zgłosiłem się na ochotnika bo chciałem wojsko odwalić sam sobie SPR wybrałem byłem ostatnim turnusem jednorocznym.
Nie mam do nikogo pretensji było jak było,co było żle zapomniałem a co dobre wspominam.
Już Wam pisałem przeżyłem przygodę życia nie żałuję i dziś też bym się do odbycia służby wojskowej na ochotnika zgłosił.
Co do sprawy Żydów pisałem Wam już nie ma miejsca w siłach zbrojnych dla ludzi z innych państw./oczywiście stanowiska dowódcze/tak jest i na zachodzie w UK jest jeden ciapaty admirał i dowodzi flotą pomocniczą i niczym więcej.
To przerabiali rzymianie i dlatego Rzym upadł.
Poczytajcie o latach 60-tych nie tylko u nas ale i gdzie indziej to były bardzo ciekawe czasy./politycznie i społecznie/
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korowiow Polakiem się jest wszędzie jest tylko jeden problem czy masz odwagę się do tego przyznać.
Co do Żydów napisałem już wielokrotnie to nie jest tylko nasz problem ze dwa lata temu zapuszkowano w USA szpiega Mossadu w Pentagonie.Jak amerykańce puszkują sojuszników to co wy chcecie od komuny.
Panowie życie nie jest proste,jest długie ,szare... i bardzo piękne.
Żegnam do przyszłej niedzieli bo pracuję od rana do wieczora a moja kolekcja urosła do 43modeli a numerem 44 będzie Jagdtiger powinien być u mnie w gablocie w przyszłą sobotę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ofiarą antysemickiej czystki padali również rodowici Polacy

Czystka syjonistów" trwała więc od lata 1967 roku, przy czym jej ofiarą w Ludowym Wojsku Polskim padali pospołu Żydzi, Polacy żydowskiego pochodzenia, rodowici Polacy posiadający żony Żydówki lub Polki żydowskiego pochodzenia, a nade wszystko rodowici Polacy źle notowani w Moskwie. Warto byłoby zbadać na podstawie dokumentów, czy - wbrew stereotypom - rodowici Polacy nie przeważali jako ofiary antysemickiej czystki. Klinicznym tego przykładem są losy gen. Tadeusza Bończa-Pióry, wydalonego z wojska wskutek decyzji Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej o usunięciu go z szeregów PZPR za ukrycie przed Partią swego prawdziwego nazwiska Feder. Rzecz w tym, że gen. Tadeusz Bończa-Pióro pochodzi z rodziny ziemiańskiej i był za to szykanowany przez Informację Wojskową w okresie stalinowskim. Decydowało więc nie faktyczne pochodzenie, lecz patriotyczna postawa w Październiku '56. Zresztą, jak mawiał mój kolega w celi więziennej Piotr Żebruń: ie ten Żyd, kto Żyd, lecz kogo Partia wskaże".
Innym sloganem używanym podczas czystki było wmawianie ludziom, że Marzec jest kontynuacją Października '56. Miało z tego wynikać, że czystka wymierzona jest w dawnych stalinowców. Była to kolejna manipulacja propagandowa, gdyż usuwano ludzi zasłużonych podczas przemian październikowych. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że gen. Jaruzelski wyrzucił w czasie antysemickiej czystki z LWP gen. Józefa Kuropieskę oraz gen. Adama Uziębłę - rodowitych Polaków więzionych w okresie stalinowskim przez Informację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach kindżał największymi antysemitami są Żydzi.
Niech oni zrobią Araba ministrem wojny albo dadzą mu klucze do rakiet niekonwencjonalnych.
Jak demokracja to demokracja.Jest jeden problem Izrael demokratycznym państwem nigdy nie był i nie jest.
Tam w armii służą tylko Żydzi i Druzowie.
Arab nie ma szans żadnych,nikt go nie potrzebuje.
Panowie ja komuny nie usprawiedliwiam dać Żydom demokrację jak Oni dadzą Arabom.
Jak rząd USA ma odwagę zapuszkować agenta Mossadu to my mamy być gorsi ale dlaczego.
Prawo obowiązuje w dwie strony tak czy nie.
Panowie na koniec moja dygresja ja do Żydów nic nie mam w moim życiu spotykałem i Żydów i Ąrabów rozmowa jest jedna.
Ja domagam się takiego samego traktowania jak adwersaż.
Ja ich nie mordowałem ich mordowali Niemcy.Dlaczego? to nie pytanie do mnie tylko do Niemca.
Na koniec jedna dygresja do Kolegów, wszystkie stanowiska kierownicze zarówno cywilne jak i wojskowe wymagały tzw rekomendacji partyjnej.Partie były trzy PZPR,ZSL,SD.
I każde stanowisko było przypisane danej partii.
Jeśli była to firma ,,rolnicza,,dyrektor był z ZSL jego zastępca z PZPR i SD itp.Z tego co mnie wiadomo resorty tzw siłowe były w gestii tylko PZPR więc cofnięcie rekomendacji przez właściwą komórkę PZPR równało się odwołaniu ze stanowiska.
I nie ważne bylo z jakiej przyczyny.Partia dała i Partia pozbawiła, miała takie prawo bo dała rekomendację więc mogła ją cofnąć i nieważne czy delikwent był Żydem czy Polakiem.
Ja do Partii nie należałem więc Partia mi nic nie dała ale
i nic nie zabrała,.
Panowie wyrzucają za wszystyko,w zeszłym roku Prezydent Obama wyjebał swojego generała dowódcę wojsk sprzymierzonych w Afganistani bo ten nie z szacunkiem wyrażał się o politykach.
Miał do tego prawo bo był demokratycznie wybranym prezydentem USA.
Chłopy i nie zwalajcie na Moskwę/ha,ha/to są układy i układziki które były są i będą w Polsce,Rosji i UK także.
Bo jak mawiał zaprzyjażniony ksiądz/ze mną/,, wszystkie nieszczęścia są dlatego że ludzie mają Rodziny,,
I tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta partia to masz racje, bo:

Ten Żyd kogo Partia wskaże

“Rzekł ktoś mądrze kiedyś w rządzie o piątej kolumnie, lecz Polacy w Żydów ślipią, bo jak zwykle durnie” – pisał ubecki wierszokleta w marcu 1968 roku. O tym jak było z tą syjonistyczną V-tą kolumną opowiedział w swych wspomnieniach tow. Piotr Kostikow – w swoim czasie szef sektora polskiego w wydziale zagranicznym KC KPZR.

Był on świadkiem rozmowy Leonida Brieżniewa z Władysławem Gomułką w gabinecie tego pierwszego w Moskwie. Leonid Brieżniew miał żal do Władysława Gomułki o to, że w PRL towarzysze żydowscy otwarcie krytykują politykę Kraju Rad wobec państwa Izrael po zwycięskiej dla Żydów wojnie sześciodniowej z Arabami w czerwcu 1967 roku. Zagniewany tow. Wiesław zadeklarował, że nie dopuści w Polsce żydowskiej V-tej kolumny. Te słowa o V-tej kolumnie powtórzył on w transmitowanym przez TVP oraz Polskie Radio przemówieniu na Kongresie Związków Zawodowych. W wydrukowanych następnego dnia gazetach tych słów już nie było, ale jak powiadają Rosjanie “słowo – to nie wróbel, jak wyleci, to nie pochwycisz”. W tej samej rozmowie przytoczonej przez tow. Kostikowa Leonid Brieżniew radził Wiesławowi, by zwalniał z odpowiedzialnych stanowisk partyjnych i państwowych niewdzięcznych towarzyszy żydowskich i obsadzał zwolnione w ten sposób stanowiska młodą kadrą o słowiańskich korzeniach. Stąd geneza antysemickiej czystki w latach 1967-68.
Trzeba przyznać, że informacje tow. Briezniewa były nieco zmanipulowane. Sympatie do Izraela w owym czasie manifestowali w Polsce nie tylko Żydzi. Zwyczajni Polacy bez żadnej krępacji masowo demonstrowali swą radość, że prozachodni Żydzi dokopali prosowieckim Arabom. Młodzi mężczyźni zapuszczali na znak solidarności z Żydami brody. Nawet ks. Prymas kardynał Stefan Wyszyński – mimo smutnych doświadczeń partyjnej nagonki za list do niemieckich biskupów – otwarcie modlił się w Warszawie o powodzenie oręża izraelskiego. Trudno było wezwać ks. Prymasa do Komisji Kontroli Partyjnej, więc postanowiono podjąć działania selektywne: zabrać się do osób o żydowskich korzeniach.

Cel: Jaruzelski na ministra

Za personalny symbol antysemickiej czystki owych lat uchodzi gen. Mieczysław Moczar (wł. Nikołaj Tichonowicz Diomko), agent sowieckich służb specjalnych i minister spraw wewnętrznych PRL w jednej osobie. Tymczasem czystka antysemicka rozpoczęła się pierwotnie w Ludowym Wojsku Polskim za sprawą gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jej celem było opanowanie stanowiska ministra obrony narodowej PRL przez cieszącego się zaufaniem Moskwy gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Jak wiadomo, przed wydarzeniami październikowymi 1956 roku ministrem obrony PRL był sowiecki marszałek narodowości polskiej Konstanty Rokossowski. Pod naciskiem zrewoltowanych tłumów został on zdymisjonowany przez nowe kierownictwo partyjne i odesłany wraz z liczną grupą sowieckich generałów i oficerów do Kraju Rad. Jego miejsce zajął inż. Marian Spychalski, mianowany wkrótce marszałkiem. Nie cieszył się on jednak względami sowieckich generałów i ich agentury w LWP. Jego starszy brat byt wysokim oficerem Armii Krajowej. W okresie stalinowskim był długo więziony i w Moskwie sądzono, że nie ma dymu bez ognia. Pokpiwano w dodatku z jego kwalifikacji zawodowych (Spychalski z wykształcenia był architektem) i przezywano “harcerzem”. Na domiar złego nie mówił dobrze po rosyjsku. W Moskwie od lat czekano na okazję, by zastąpić Spychalskiego gen. Jaruzelskim.
Są dwa fakty świadczące, że sowieckie służby szykowały od wielu lat zmiany kadrowe w Polsce. Pierwszy z nich – to sprawa Witolda Jedlickiego, byłego agenta UB, następnie wybitnego działacza proreformatorskiego Klubu Krzywego Koła w Warszawie. Wyjechał on na mocy decyzji gen. Moczara z Polski do Izraela i w roku 1962 zamieścił w “Kulturze” paryskiej paszkwil na polskie zwycięstwo w Październiku 1956 roku pod wymownym tytułem “Chamy i Żydy”. Opisywał on w niej toczoną w 1956 roku zakulisową walkę na szczytach władz partyjnych koterii konserwatywnej (cieszącej się poparciem sowieckiej ambasady) zwanej “natolińczykami” oraz proreformatorskiej zwanej “puławianami”. Zgodnie z zamówieniem społecznym gen. Moczara, Jedlicki jego zwolenników określał jako “chamów”, czyli przedstawicieli polskiego ludu, zaś zwycięskich w 1956 roku “puławian” jako “Żydów”. Była to korzystna dla gen. Moczara manipulacja propagandowa, gdyż jego przeciwnicy określeni zostali jako “Żydy”. Publikacja Jedlickiego zapowiadała przyszłą czystkę partyjnych liberałów, eliminowanych wszelako jako Żydzi (Odpowiedź Antoniego Zambrowskiego na publikację Jedlickiego – w naszym serwisie ASME – przyp. Redakcja).
O wieloletnich przygotowaniach w MON świadczyła z kolei afera gen. Zygmunta Duszyńskiego. Był to w odróżnieniu od marszałka Spychalskiego wojskowy fachowiec, nie lubiany wszelako w Moskwie, gdyż jako stary komunista i partyzant AL nie widział powodów, by się kłaniać w pas sowieckim marszałkom i generałom.
Stanowił on w dodatku przeszkodę w awansie gen. Jaruzelskiego, gdyż po ewentualnym usunięciu marszałka Spychalskiego zastąpił by go na jego stanowisku. Utrącono więc zawczasu gen. Duszyńskiego, organizując wokół niego aferę seksualną. Obie te sprawy świadczą, że w Moskwie do operacji kadrowej przygotowywano się solidnie i zawczasu.

Pierwszym celem marszałek Spychalski

Istotnie czystka elementów żydowskich prowadzona była po wojnie sześciodniowej z rozmachem. Eliminowano autentycznych Żydów w wojsku, Polaków o żydowskich przodkach, Polaków ożenionych z Żydówkami oraz rdzennych Polaków pomawianych o żydowskie pochodzenie. Jak to określił mój kolega w celi więziennej na Mokotowie Piotr Żebruń: “nie ten Żyd – kto Żyd, lecz ten kogo Partia wskaże”. Zgodnie z wieloletnimi planami Moskwy jedną z pierwszych ofiar czystki antysemickiej stał się marszałek Marian Spychalski.
W komórce do dezinformacji ułożono o nim wymowny dowcip. Do jego mieszkania dzwoni ktoś i prosi do telefonu Mońka. Odbierający telefon informuje, że tu nie ma żadnego Mońka, lecz Maniek.
- W takim razie poproszę Mańka.
- Moniek, do telefonu.
Na zebraniach partyjnych oficerowie LWP krzyczeli, że nie będą służyć pod Mońkiem. Takie sceny odbywały się w obecności gen. Józefa Kuropieski – oficera skazanego na karę śmierci w okresie stalinowskim, później zrehabilitowanego. Za przeciwstawianie się postawom antysemickim został on później usunięty z wojska przez gen. Jaruzelskiego, mimo że gen. Jaruzelski wiele mu w swej karierze zawdzięczał.
Gdy Józef Kuropieska siedział w czasie II wojny w niemieckim oflagu, jego żona przechowywała w swym mieszkaniu wraz z własnymi dziećmi gromadkę żydowskich dzieci. W nagrodę została zaproszona w 1968 roku do Izraela, by odebrać medal instytutu Yad Vashem “Sprawiedliwy wśród narodów świata” i zasadzić własne drzewko. Ubecka propaganda wmawiała ludziom, że to marszałkowa Spychalska pojechała do Izraela, by odwiedzić tam swą rodzinę (Na ubeckie łgarstwa o rzekomym żydowskim pochodzeniu Mariana Spychalskiego i jego żony dali się nabrać nawet niektórzy historycy w III RP. Znałem dobrze rodzinę Spychalskich, stąd wiem, że to ubeckie banialuki).
Presja agentury sowieckiej była tak silna, że Władysław Gomułka był zmuszony do wycofania go z jego stanowiska ministerialnego. W proteście przeciwko antysemickiej kampanii podał się do dymisji Edward Ochab – dotychczasowy przewodniczący Rady Państwa. Na jego miejsce mianowano marszałka Spychalskiego, zaś jego następcą w MON został gen. Wojciech Jaruzelski.
Wraz z gen. Jaruzelskim karierę zrobił gen. Józef Urbanowicz – Polak z Łotwy, politruk z Armii Sowieckiej, czynny “odżydzacz” szeregów LWP. Został wiceministrem obrony narodowej. Z szeregów LWP generałowie Jaruzelski i Urbanowicz wyrzucili setki oficerów. “Odżydzanie” szeregów nie oznaczało usuwanie jedynie sympatyków państwa Izrael. Zasady czystki były znacznie szersze: na pierwszy ogień szli oficerowie narodowości żydowskiej, ale obok nich usuwano Polaków o żydowskich przodkach (w myśl ustaw norymberskich), ponadto Polaków ożenionych z Żydówkami. Tym czasami dawano szansę za cenę rozwodu z “osobami nieczystymi rasowo”. Działo się to w kraju, na czele którego stał Władysław Gomułka ożeniony od lat z Żydówką Liwą Szoken. Być może okolicznością łagodzącą było dlań to, że przez wiele lat żył nie z żoną, lecz z swoją sekretarką.

Prawdziwy cel kamuflażu

Był to jednak kamuflaż, czyli zasłona dymna, gdyż ofiarami czystki antysemickiej padali raz po raz rdzenni Polacy, źle notowani w Moskwie jako dawni uczestnicy wydarzeń październikowych 1956 roku. Tak wylecieli z wojska gen. Jan Frey-Bielecki oraz jego bliski współpracownik, płk Wincenty Heinrich. Klasycznym tego przykładem były też losy gen. Tadeusza Bończa-Pióry – usuniętego z szeregów PZPR decyzją Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej pod pretekstem ukrycia przed Partią prawdziwego (żydowskiego) nazwiska Feder. Rzecz w tym, że gen. Pióro pochodził – podobnie jak Jaruzelski – ze sfer ziemiańskich i w okresie stalinowskim był za to represjonowany przez Informację Wojskową. Gen. Jaruzelski skorzystał ze sposobności i usunął go z wojska.
Takie są kulisy kariery politycznej gen. Jaruzelskiego. Wiele z mojej wiedzy o tym co się działo wtedy w LWP, zawdzięczam mej przyjaźni z rodziną gen. Adama Uziembły – więźnia stalinowskiego, w czasie “marcowej” czystki usuniętego z wojska. Gen. Uziembło również nie miał żydowskich przodków, ale czymś podpadł sowieckiej agenturze. Opowiadał mi godzinami o koszmarnej atmosferze donosów i prowokacji w prowadzonej przez generałów Jaruzelskiego i Urbanowicza kampanii czystek. Nie pozwalał notować swych opowieści, tym bardziej je nagrywać, gdyż potwornie bał się mściwości Jaruzelskiego. Chciał umrzeć spokojnie, a jednocześnie na mój widok nie mógł powstrzymać się od kolejnych opowieści. Darzył mnie zaufaniem, gdyż właśnie wróciłem do domu z obozu internowania w więzieniu w Białołęce.
Zważmy, że to są tylko początki ministerialnej kariery gen. Jaruzelskiego. Później był najazd na bratnią Czechosłowację, strzelanie do polskich robotników na Wybrzeżu, stan wojenny i kolejne ofiary. Ktoś inny leżałby godzinami krzyżem za pokutę. Ale gen. Jaruzelski ma sumienie komunisty. Nic nie zakłóca mu spokoju ducha. Centrolewica broni dziś gen. Jaruzelskiego jako swego bohatera. Jednocześnie zarzuca Polakom tradycyjny antysemityzm. To są szczyty dialektycznej logiki.

Antoni Zambrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kindzal, wez np. to co sie ostatnio dzieje w kilku miejscach swiata , a mysle je jeszcze w wielu sie ruszy, dziekowac opatrznosci i Jaruzelskiemu ze pozbycie sie Armii Czerwonej i socjalizmu obylo sie tak mala iloscia ofiar.Jesoo zapene III swiatowa na forum wywolam, ale niech tam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Jacek***, druzowie są Arabami, więc cały Twój wykład na temat sytuacji polityczno- społecznej Izraela jest, jakby to grzecznie ująć i nie dostać bana- mało naukowy, że tak powiem.
Cairo- Ciebie to jeszcze trudniej zrozumieć niż Jacka***. Jaruzelski pozbył się armii czerwonej"? Kolego, czy coś Ci się aby something nie po****? Wszak to Jaruzelski był oficyjerem armii czerwonej i bronił interesów Sojuza na ziemiach polskich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój... nie ty jeden nie rozumiesz... W zdołowanym wątku colega cairo raczył był napisać coś w podobie: chciałbyś, żeby za zbrodnie odpowiadali tylko CZŁWIEKI (sic!)o poglądach lewicowych.....";)
Cytat z pamięci...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,dajcie sobie siana, niech ktoś założy nowy wątek ,,Żydzi w Polsce i ich wpływ na wojnę domową w Afganistanie,,
I tam można będzie te niuanse omawiać ,ja bym proponował zacząć od tego kto był akuszerem Państwa Izrael.A potem dopiero przejść do naszych spraw.
Wracając do tematu ha,ha przekłamań w okresie PRL-u.
Proponuję dziś zająć się tzw ,,Pacyfistami,,czyli ludżmi którzy nie chcieli iść do wojska bo byli przeciwni strzelaniu/w imieniu komuny do własnego narodu/
Były procesy,były wyroki.Dziś Ci ludzie kreują się na bohaterów/ha,ha/
Czy można było być ,,pacyfistą,,i być w wojsku w okresie PRL-u?
Oczywiście, że można było tylko trzeba było chcieć iść do wojska./Ale jak nie ma chęci to nie pomogą wszyscy święci-jak mówi stare porzekadło ludowe./
Ja Wam napiszę o Takim jednym- Spotkaliśmy się 5 stycznia 1988r w SPR Kędzierzyn -Kożle jak miał na imię nie pamiętam ,był wyższy odemnie ja mam 188cm więc on stał pierwszy a ja po jego lewej stronie.Był wygolony na zero ale nie był dresiarzem,Skończył fizyko-terapię w Warszawie.
Chciał zostać kapłanem Hare Kriszna.
Miał taaki długaśny różaniec i każdą wolną chwilę odmawiał swoją modlitwę.Ponieważ chciał zostać kapłanem z trzech ,,P,, czyli picia,palenia i seksu nie miał nic, tylko
modlitwę.
Na pierwszej zbiórce oświadczył że karabinu do ręki nie weżnie ,mięsa ani żadnych produktów od zwierzęcych też bo zabrania mu tego jego religia.Nastąpiła konsternacja ale wojsko jest wojskiem więc rekruta szkolić musi.
Najłatwiej poszło z jedzeniem,dostał swoją półkę z odpowiednimi produktami i sam przygotowywał sobie posiłki.
Namawiał mnie do spróbowania ale ja jestem mięsny i nie mam przekonania do veganizmu/tak to się chyba nazywa/
Po za tym miał zajęcia razem z nami,broni nie nosił nosił celowniki,tyczki i inne materiały potrzebne w artylerii.
Ćwiczył z namii musztrę,złożył przysięgę i w tym samym dniu Minister Obrony Narodowej przeniósł Go do rezerwy z informacją że w razie ,,W,,będzie w korpusie medycznym wojska zajmował się rehabilitacją rannych.
Nikt z kadry ani żaden z nas Go nie prześladował za jego przekonania religijne.Dla ciekawych podczas defilady po złożeniu przysięgi maszerował bez karabinu,przełożeni tak go umieścili w szyku że nikt tego nie zauważył.
Kończąc Panowie jeśli ktoś Wam pisze dziś że On nie był bo wojsko.... to prześlijcie mu gest pozdrowienia palcem przyjażni/dla tych co nie wiedzą to środkowy palec prawej dłoni/
Za tydzień napiszę Wam o ,,fali,,bo o tsunami pisano dużo o problem oskarża się Armię a szczególnie żołnierzy zawodowych.
Ale kto był winien i kogo należy oskarżać to za tydzień bo dziś muszę iść już do pracy.
Nr 44 już jest numer 45 czeka na mnie w sklepie jest to brytyjski czołg Crusader w kamuflażu pustynnym oczywiście też firmy King and Country.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos przekłamań historycznych, lub różnych punktów widzenia:):
kol. jacek 1962 pisze (24.02):
Pamiętajcie jest to wiosna 1988 komuna ma się jak najlepiej,gdyby ktoś wtedy powiedział że za rok będzie Magdalenka to byśmy go wyśmiali.
My sobie robimy jaja z tez programowych PZPR przy naszym przełożonym.No i co no i nic."

wiosną 1988 nie śniło mi się to co stało się rok później, ale komuna nie miała się najlepiej, takie jaja" jak pisze kolega pamiętam z zajęć z politycznym" (SPR) jesienią 1983, jeszcze w zawieszonym" chyba stanie wojennym; pamiętam asz" śmiech (czyli spr-owców na wieść o zgonie Leonida) i uśmiechy ich" czyli trepów (tak ich nazywaliśmy) w reakcji na naszą radość; wtedy tego nie wiedzieliśmy, ale dzisiaj wygląda na to, że system się sypał;
wiosną 1988 w gazetach ukazywały się informacje o opozycji, informacje o rozmowach władzy z przedstawicielami opozycji, ton prasy prl-owskiej nie był napastliwy, wychodziły książki dawniej nie możliwe do wydania (z zaznaczeniami ingerencji cenzora), widziałem w Warszawie demonstracje, które praktycznie nie były tłumione (były dosyć nieliczne zresztą:)) To już był zupełnie inny czas" niż w 1980/1981; było tez widać gołym okiem nie tylko załamanie gospodarcze kraju ale i brak jakiejkolwiek możliwości wyjścia z tej sytuacji(niestety)
Pozdrawiam dyskutantów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panooowie !!! pamiętam jak przez mgłę", Fala 49, na Pionierku się to odbierało,.
W między czasie moja wychowawczyni /1953/ płakała rzewnymi łzami, wiadomo zmarł J.W.Stalin. /Koba/
Potem nadszedł 1956, Gomułka na Placu Defilad i powszechny entuzjazm.
Teraz Pamiętajcie, wezwanie RW, jeśli piszesz do Nas , to pisz na jakikolwiek znany Ci adres na zachodzie, a wewnątrz, to znaczy nie na kopercie, zamieść, adres London W66, ????

Gebhard chyba dobrze przytoczyłem".

Wybaczcie to już tyle lat.
Przepraszam MODÓW.
Potem była Fala 56.

A potem, następne FALE".

Jak się wkurzę " to napiszę wspomnienia.

woytas wyda, mam nadzieję!
Pozdrawiam Serdecznie
Grzegorz Wiklik .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....W między czasie moja wychowawczyni /1953/ płakała rzewnymi łzami, wiadomo zmarł J.W.Stalin. /Koba/......

Były takie obowiązkowe Apele, ja byłem wtedy pierwszoklasistą, ale jak zdechł" w marcu 1956, miłujący wszystkie Dzieci Tow B. Bierut, to się na Apelu roześmiałem,
sprawa nie miała dalszego biegu, /Październik i Poznań/ był za blisko.
Do Modów, pomóżcie napisać Pamiętnik!
GW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Panowie pozwolą tak apropo Śp Iosifa,mój nieżyjący ojciec opowiadał że w dniu kiedy umarł ten Wielki Przyjaciel Polski i Polaków,w jego szkole uczczono jego pamięć minutą ciszy.
W czasie tej minuty ciszy nagle ktoś zaczął się śmiać i nagle śmiała się cała klasa.
Nauczyciel trzymał ich wszystkich do wieczora w klasie i ,,prosił,,aby ten osobnik się przyznał./oczywiście nikt się nie przyznał tak jak i nikt nikogo nie pod... .
Ten sam nauczyciel na koniec roku szkolnego podziękował klasie za wspaniałe zachowanie i nie podp... kolegi.
Nadmieniam że cała klasa wiedziała kto zaczął.
Panowie Stalinizm się nijak nie ma do komuny mojej pamięci.
Moja komuna była łagodna jak baranek ja naprzykład byłem prowodyrem /było nas trzech wszyscy na literę ,,B,,bo wbijałem gwożdzie i wieszałem krzyże w mojej szkole,nie tylko że nie miałem żadnych nieprzyjemności/rok 1979?/ale nawet nikt nie wezwał moich rodziców,czy też nie obniżono
mi oceny ze sprawowania.Co nijak się ma do mojej zbrodni ,,palenia ,,Domu Studenckiego,,na ulicy gdzie zostałem zauważony przez czujną Panią Pedagog Szkolną afera była w pełni mój ojciec musiał się natychmiast stawić bo złamałem regulamin szkoły,i groziło mi usunięcie.
Mój ojciec opieprzył jedną Panią i drugą i było po problemie/ta druga to moja wychowawczyni.
Ha,ha wyszło mi to na zdrowie bo do dziś nie palę/może to pod ich wpływem/
Co do kolegi grega to ja nie bardzo pamiętam te informacje w prasie o rozmowach z opozycją/1988/
Ja nosiłem w kieszeni zalakowaną kopertę którą dostałem od szefa sztabu pułku a na moim samochodzie była bojowa amunicja do działa 85mm i samochód wraz z armatą stały w parku pod wartą.Ja natomiast jako jedyny Bażant miałem przywilej chodzenia w polowym mundurze po jednostce.
Był to przywilej bo bez grzechu pogniecenia miałem możliwość spędzania czasu na moim BWP-ie czyli łóżku.
Z mojej to też jednostki na rozmowy ze strajkującymi robotnikami Huty Stalowa Wola wyjeżdżała delegacja z dwoma czołgami i około 100 ,żołnierzy ale wszystko zawodowi,,
Więc kolega pozwoli ale nie bardzo z kolegą się w tym temacie mogę zgodzić.
Panowie jeszcze raz robiliśmy sobie jaja bo na to nikt nie zwracał uwagi.
Gdybymn był członkiem PZPR to mogli by mnie wyj... z tej partii i tyle.
Ja młodszym kolegą aby zrozumieć tą epokę radzę posłuchać archiwalnych nagrań kabaretowych np 60min na godzinę lub Smolenia z Laskowikiem jest tego pełno.
Ci którzy twierdzą że w latach 70-80tych był zamordyzm po prostu nie wiedzą co piszą.
Pisałem Wam już wielokrotnie mój zakres wolności osobistych był podobny jak dziś.
W stanie wojennym byłem raz kontrolowany a mieszkałem zaraz koło Komendy miejskiej Milicji w Rzeszowie to jest dzisiejsza ulica Lisa-Kuli iprowadziłem normalne życie/ha,ha imprezki i podobne mało kiedy wracałem przed północą do domu.
Na mojej uczelni byłem pierwszym przewodniczącym Samorządu Studenckiego to był jeszcze stan wojenny po dwóch miesiącach złożyliśmy rezygnację bo Rektor podniósł opłatę za Akademik bez konsultacji z nami./czyli samorządem/.
Straszono nas że mamy prze... że nas wyj...itd.
Nikt nam nic nie zrobił wywalano wtedy za nieuctwo a nie za sprawy obywatelskie.
Panowie po co to Wam piszę,bo dzisiaj jest moda na dowalanie tamtej epoce,robią to ludzie którzy te czasy spędzili w żłobku lub przedszkolu.
I na koniec, Panowie kochani Mojżesz wiódł Naród Wybrany przez 40 lat przez pustynię a mógł ją przejść przez 40? dni.
Dlaczego?
Bo musieli odejść z tego świata/naturalnie/ludzie którzy pamiętali życie w niewoli.
Jeśli policzycie czas trwania PRL-u 1945-1989 to jest 44 lata prawie jak u Mojżesza.
Panowie Komuna nie musiała walczyć o poparcie ją bronili ludzie którzy pamiętali,, dobrobyt ,,II RP.
Jeśli ktoś z Was twierdzi że podczas tych tzw kryzysów ludzie Walczyli o powrót hrabiego Potockiego i innych właścicieli II RP plus insygniów z Londynu a jako bonusa koronę na głowie orła to Wy nie wiecie co piszecie .
To była walka z ha,ha odchyleniami od zdrowego pnia Socjalistycznego.
Panowie Komunę obaliło moje pokolenie ,dlaczego?
Bo komuna zerwała więzi rodzinne,w jaki sposób ?to wy wiecie Industrializacja wyprowadziła młodych ludzi ze wsi do miast wnuki nie widziały się z dziatkami bo jeżdziły na kolonie i obozy.Ale o tym może ktoś inny napisze bo mnie pora wracać do zapowiadanego tematu ,,fali w wojsku ale to już nie dziś tylko w sobotę lub niedzielę.
Zycząc miłego weekendu ja pracuję więc żegnam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek napisałeś: I na koniec, Panowie kochani Mojżesz wiódł Naród Wybrany przez 40 lat przez pustynię a mógł ją przejść przez 40? dni." Chyba tylko z wrodzonej skromności nie dodałeś, że dokonał byś tego nawet bez wody;)
A na poważnie to trochę racji masz, że komuna zerwała więzi społeczne... Przynajmniej próbowała... szykanowanie, prześladowanie, donosicielstwo itp, itd. Skutki tego ciągną się po dziś dzień.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martian ja napisałem moje pokolenie nie mój rocznik czy ja.
Jeśli nie mam racji to napisz to/ha,ha/a sobie podyskutujemy.
Już Wam pisałem wielokrotnie nie spotkałem w moim życiu człowieka który powiedział że przed wojną było dobrze.
Wszyscy operowali słowem dziadostwo z określnikami.
Słynny slogan tow Wiesława to,,przed wojną nie było chleba .../niestety był prawdą.
Za komuny za chlebem nieraz się stało ale był i każdy kto chciał lub nie chciał miał pracę.
Martian ja Cię lubię więc z dedykacją wizerunek odznaki ZUCH-A to nie jest taka sobie odznaka to jest moja odznaka którą nosiłem /chyba/w 3 klasie SP.
Nasza drużynowa chodziła wtedy do liceum była to fajna ,,Laska,,dziś pewnie ok 60 tki atrakcyjna Pani.
Do Harcerstwa nie należałem tylko do HSPS/przynależność była obowiązkowa w LO musiałem płacić składki ale mundurów nie nosiliśmy.Aha to Harcerska służba Polsce Socjalistycznej.Nie mieliśmy mundurów więc na obozy Harcerskie nie jeżdziliśmy.Jeżdziliśmy za to na wakacyjne OHP/Ochotnicze Hufce Pracy/ turnusy 2 tygodniowe./
Od razu piszę że żadnej politycznej indoktrynizacji nie było.
Komuna jeśli chodziło o dbałość o dzieci znacznie wyprzedziła dzisiejsze czasy.
Na koniec Panowie wielokrotnie pisałem Wam to już ,piszecie o czasach kiedy społeczeństwo pamiętało czasy przedwojenne i dobrze pamiętało kto wyzwolił nasz kraj.
Dziś jest inaczej Oni nas najechali i zabrali nam ziemie które były nasze.
Tak Panowie, zabrali to co nie było nasze bo te ziemie w większości były zaludnione przez ludność niepolską ,dali nam w zamian to co nigdy byśmy nie otrzymali; nowe ziemie i Państwo praktycznie bez mniejszości narodowych.
Czyja to zasługa... pewnie muminków/ha,ha/
Czy będziemy to pamiętali czy nie to już inna sprawa.
Ale ostrzegam ludzie którzy za otrzymane dobro nie są wdzięczni ,ich nazywa się niewdzięcznikami.
Panowie na koniec jedna refleksja,niedawno temu dzięki Yetiemu/chwała mu za to/zainteresowałem się problemem Irlandii Północnej i napiszę Wam tak- Dziękuję Panu Bogu że urodziłem się w PRL-u,a nie w Irlandii Północnej w rodzinie Katolickiej.
Terror i prześladowania tu nijak się nie mają do tego co jeszcze tak niedawno było tam.
Jeśli ktoś ma inne zdanie w tym temacie zapraszam do
dyskusji.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UFFF!!! jacek1962, to co napisałeś, to strach czytać.
Ja też miałem taką odznakę, wydaną chyba około 1956r.
Fakt że, za komuny, było straszliwe uciemiężenie i indoktrynacja, szczególnie dzieci.
Osobiście pamiętam, taki drastyczny" przykład; będąc na darmowych koloniach /WZGS Katowice/, w miejscowości Sarbinów - /Serbinów/, niedaleko Ulinii [1957 - 8], byłem w ieludzki sposób", przymuszany, do co niedzielnego uczestnictwa, w Mszy ŚW. Pamiętam że, kościół był ok 2km, od pałacu, w którym byliśmy zakwaterowani".
Oczywiście że, fotki i świadkowie, są.
I jeszcze jedno przekłamanie PRYLU: posiadam świadectwa szkolne ,/swoje/, z okresu 1953-55, gdzie jak wół " jest napisane przedmiot, RELIGIA; OBOWIĄZKOWY.
Ksera prześlę do Yetiego.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha,ha to są właśnie te przekłamania ja tego nie doświadczałem bo chodziłem na Religię do salki w Kościele.
Ale gdy nauczyciel chciał przenieść nam lekcję na godziny kolidujące z Religią ,my w krzyk,, mamy Religię,, i musiał szukać innych rozwiązań.
Natomiast dla Ciekawych taka informacja w tym czasie Kościół i Państwo walczyło o młodych.Nasi katecheci mieli zgodę na chodzenie do kina nawet na te nie ,,religijne,, filmy.
Lekcje Religii były ciekawsze niż te w szkole a dyskusje gorące.Prawie zawsze był komplet,teraz to offf,słuchając moich dzieci/strata czasu? może tak może nie ale to idzie tak jak biologia zzz zakuj zdaj zapomnij/nie zapomnij wziąść kwitu bo jest potrzebny/
Panowie kończąc moje dywagacje na temat Komuny chciałem napisać tak,miał ten ustrój wady miał i zalety.
I na koniec rodzi się pytanie Czy chciałbym aby ten ustrój powrócił?Absolutnie Nie.
Ten dzisiejszy jest o niebo lepszy bo daje mi szanse wziąść moje życie w moje ręce.Tamten skazywał mnie na wegetację od
pierwszego do pierwszego.To była wegetacja, zero marzeń tylko jedzenie i wydalanie nic więcej.
I dlatego ten ustrój musiał odejść ,tam gdzie odszedł czyli na śmietnik historii,zostawił pewne mity o których trzeba bo prostu rozmawiać.
Na koniec sprawa Pierwszego Maja-Absolutnie nie był obowiązkowy.
W PRL-owskiej tradycji był to dzień sadzenia ziemniaków,i np moja dziewczyna informowała wychowawcę że będzie sadziła ziemniaki we własnym gospodarstwie i po problemie,ani raz nie była na pochodzie.
Ze mną było tak.Ojciec pytał się nas/z bratem/,,idziecie na Pochód czy jedziecie sadzić ziemniaki do dziadka /Józefa/.
My oczywiście wybieraliśmy.............................
Niech się święci Pierwszy Maja.
Mam nadzieję że Koledzy na moim miejscu wybrali by sadzenie ziemniaków./ha,ha,ha/
Nie było żadnych list szykan czy czego kolwiek innego,były za to samochody z których sprzedawano deficytowe produkty np pomarańcze ,czekoladę itp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ziemniaków nie zmuszano, ale dla co poniektórych kartofli pochód(z małej litery) jak najbardziej był obowiązkowy, a podobno buraki chodziły z własnej woli:))) Zaś pomarańcze jako produkty deficytowe, na boku i bez zgody, tworzyły własną alternatywe. Wot szto, taki wspaniały był ten PRL...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani wspaniały ani zbrodniczy,po prostu był.
Był jak piękna kobieta pełen tajemnic.
A że go nie lubicie?
To nie problem mój tylko Wasz.Ja go lubię ale wrócić do tych czasów to bym nie chciał.
I tak ja człowiek prawicy zostałem obrońcą PRL-u/ha,ha,ha/
To się nazywa paranoja.................. .
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie