Skocz do zawartości

trupień okolice złotoryi i wilkowa


robroy3801

Rekomendowane odpowiedzi

  • 11 months later...
Moja historia Trupnia -poznałem dziadka który jako pierwszy przyjechał po wojnie do Kondratowa z jego opowieści droga do wzgórza usiana była grobami rosyjskich zolnierzy ,Ten pan potwierdził fakt iz na polu stały 3-4 czołgi bo sam je ciął na zlom w tym jeden niemiecki okoliczne wzgórze kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk walki trwały do końca wojny , niemiecki generał przyjechał z niewoli odwołąć żolnierzy bo nie wiedzieli ze to juz koniec.Ten dziadek pomógł niemieckiemu żolnierzowi który ukrywał sie tam długo , w ucieczce do czech bo tak robili ocaleli Niemcy.20 lat temu kopało sie tam bez wykrywacza bo nie był potrzebny teraz ciężko o dobre fanty .Kopałem tam wiele razy i mam sentyment do tego miejsca wielu szkopów tam zgineło a co najlepsze nie ma tego w żadnej książce Co ciekawe najbliżze miejsce do Wrocławia po zablokowaniu ok 80 km po lini ,Może tam miał być następny kontratak po lubaniu ,Dzieki tej bitwie Rosjane nie weszli przed zakończeniem wojny do Świerzawy ,Wojcieszowa Jeleniej góry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też słyszałem o tych czołgach i grobach, i potwierdzam to co napisałeś, że 20 lat temu bez wykrywki fajne fanty wychodziły. Znajomi od lat tam chodzili, wchodzili ze szpadlem do ziemianki i kopali aż do stałego podłoża, i powiem wa że fanty się sypały.
Teraz to rzadko się coś ciekawego trafi...
Też mam sentyment do tego miejsca lubię tam jeździć. Kondratów - Stanisławów - Leszczyna :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Na pewno był 377 zapasowy bat piechoty ściągnięty z Dani prawdopodobnie i wchodził chyba w skład 190 div piechoty ,W wilkowie była za czasów wojny szkoła wojskowa kadra pewnie też sie broniła ale na dzisiaj nie wiem jaka to jednostka,Dalej musiała byc też jednostka łączności z Leszczyny z Radiostacji , z Opowiadań tego Dziadka były jeczcze czołgi niemieckie przyjechały jako wsparcie,Jedną Panterę to sam siął na złom po wojnie jak sam przynał to była mocna konstrukcja bo palniki specjalnie załatwiali do ciecia stali
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 year later...
Korzystając z tego, że we wczorajszych Faktach" TVP Wrocław został wywołany ten temat, pozwolę sobie napisać rzy słowa" - tak mnie palce przy klawiaturze świerzbią :D

Najpierw wrzucę skrót tego, co mówili w TV

Rozminowanie lasów
Dobiega końca się rozminowanie lasów koło Złotoryi, gdzie w czasie drugiej wojny światowej trwały ciężkie walki. Saperzy oczyścili już obszar o powierzchni 600 hektarów. Pieniądze na ten cel dała Unia Europejska, która finansuje program rekultywacji powojskowych terenów. Objęto nim 57 nadleśnictw, w tym 5 na Dolnym Śląsku.

Prace na terenie Nadleśnictwa Złotoryja trwają do lipca. Saperzy m.in. oczyścili las przy drodze z Wilkowa do Kondratowa. Do tej pory z ziemi wydobyli ponad 9 tys. różnych niewybuchów. Rejon Kondratowa był miejscem ciężkich walk.

Stanisław Lichoń ma 90 lat i ciągle dobrą pamięć. Staruszek pokazuje gdzie stały zniszczone czołgi, gdzie znajdowały się okopy, opowiada o ukrytych w podziemnych bunkrach tajemniczych skrzyniach, zaprowadził nas nawet w miejsce kiedyś usłane ciałami żołnierzy.

Do rozminowania pozostało jeszcze 30 hektarów terenu. Miejscowe nadleśnictwo dopiero dzięki unijnym funduszom i specjalnemu programowi pozbywa się problemu. I nie chodzi tylko o bezpieczeństwo leśników i grzybiarzy. W okolicy często widywani są także ludzie z wykrywaczami metalu."

Źródło: http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/rozminowanie-lasow/12895229

Kto chciałby obejrzeć całą relację, może kliknąć na poniższy link
http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty/wideo/02112013-g1830/12895638

Odnosząc się do relacji napiszę tylko, że:
1) Stanisław Lichoń ma 90 lat i ciągle dobrą pamięć", ale znacznie lepszą (znaczy: większą) fantazję. Wszak to on pokazywał niegdyś dziennikarzom, w którym to domu urodził się pilot Sztukasów, Hans-Urlich Rudel. Co z tego, że pokazał niewłaściwy? On to wie!
Zdaje się, że to on właśnie rozpoczął legendę o esemanach broniących radiostacji na górze Rosocha koło Stanisławowa, co to mieli się bronić po upadku III Rzeszy, o czołgach etc. Aż dziw, że Igorowi Witkowskiemu nie opowiedział dotąd o V-7, które miało bazę w okolicy :P
2) W relacji reporter Andrzej Lampart mówi o tym, że nazwa góry Trupień wzięła się od zwłok (trupów) poległych tam żołnierzy. Wierutna bzdura! Góra już za Niemca" nazywała się Sargberg, co w tłumaczeniu oznacza Góra-trumna lub Trumienna góra (Sarg=trumna), ze względu na charakterystyczny kształt, przypominający wieko trumny.


Teraz chciałbym się odnieść do wypowiedzi poszukiwaczy w tym wątku.

guzi_2006 napisał:
Kopałem tam wiele razy i mam sentyment do tego miejsca wielu szkopów tam zgineło a co najlepsze nie ma tego w żadnej książce"
Abstrahując już od poziomu polszczyzny w tej wypowiedzi - rzadko mi się zdarza czytać książki, które nie istnieją, ale najwyraźniej wg ww. poszukiwacza to właśnie zrobiłem. Otóż czytałem monografię niemieckiej dywizji, która pod koniec lutego i na początku marca 1945 r. walczyła o Kondratów i Trupień. Ładnie tam opisano kiedy i jakie pododdziały tej dywizji walczyły o Trupień. Co więcej - istnieje artykuł niemieckiego reportera wojennego, opisujący walki o Trupień. Można go przeczytać w jednej ze złotoryjskich bibliotek. Trzeba tylko znać język niemiecki.

Jeszcze jeden cytat wypowiedzi wyżej wymienionego użytkownika:
Co ciekawe najbliżze miejsce do Wrocławia po zablokowaniu ok 80 km po lini ,Może tam miał być następny kontratak po lubaniu"
Gdyby wiedział on cokolwiek o operacji Kozica" (niemiecka ofensywa pod Lubaniem w marcu '45), wiedziałby m.in., że celem było odblokowania ważnej linii kolejowej i zniszczenie radzieckiej 3 Armii Pancernej Gwardii. Koło góry Trupień nie ma linii kolejowej ani nie dokonywano tam żadnego strategicznego uderzenia (jak pod Lubaniem, gdzie Niemcy planowali użyć prawie 2000 pojazdów pancernych). Po prostu we froncie na Pogórzu Kaczawskim powstała luka i Niemcy pchnęli tam straż pożarną", która łatała dziury po całym Dolnym Śląsku (tą dywizję, która walczyła o Trupień, przerzucono potem w marcu pod Kostrzę koło Strzegomia).

Jeszcze raz przemówi ekspert:
Na pewno był 377 zapasowy bat piechoty ściągnięty z Dani prawdopodobnie i wchodził chyba w skład 190 div piechoty"
Tak, na pewno tam był i wchodził w skład tej dywizji. W końcu niemiecka 190 Dywizja Piechoty była w 1945 r. na froncie zachodnim (w styczniu i lutym pod Venlo - w południowej Holandii przy granicy z Niemcami, w marcu pod Wesel - w Nadrenii Północnej-Westafalii, a w kwietniu skapitulowała przed Aliantami Zachodnimi w Zagłębiu Ruhry). To rzut beretem od Dolnego Śląska :P :D

Dalej musiała byc też jednostka łączności z Leszczyny z Radiostacji"
No jasne! A kto bronił w takim razie góry Rosochy, gdzie była ta radiostacja? Pewnie esesmani.

z Opowiadań tego Dziadka były jeczcze czołgi niemieckie przyjechały jako wsparcie,Jedną Panterę to sam siął na złom po wojnie jak sam przynał to była mocna konstrukcja bo palniki specjalnie załatwiali do ciecia stali"
Jak mniemam ów dziadek to wspomniany Stanisław Lichoń? No to informacja jest w 100% wiarygodna. A że w tym rejonie nie miało prawa być czołgów Pantera", bo nie było żadnej niemieckiej dywizji pancernej, ani choćby jednej kompanii z takowej, to już nieważne, prawda? Wszak wiadomo, że Niemcy mieli tylko trzy typy czołgów: Tygrysy, Pantery i Ferdynandy. Hahahaha. Śmierdzi tu PRL-owską propagandą na milę (odsyłam do Czterech pancernych" :-) ).

Zostawmy teraz kol. guzik-wiem" w spokoju i przyjrzyjmy się wypowiedzi Scout1942", który napisał:
znalazlem tam calkiem spory arsenalik mozdzierzowek w okopie. przyktylem duzym kamieniem wiec jak bedzie sygnal to nie kopac!"
Pan Bóg ma widać w opiece nie tylko wariatów i pijaków, ale też poszukiwaczy. Św. Wawrzyniec, patron eksploratorów, przez takich jak kol. Scout1942 musi brać nadgodziny! Aż dziw, że jeszcze nikomu tam rączek nie urwało. Na szczęście, jak była mowa w relacji w Faktach", saperzy z Brzegu kończą rozminowywać tamten rejon, więc ostrzeżenie kol. Minenwerfera jest nieaktualne. No, ale pewnie saperzy przy okazji zwinęli poszukiwaczom wiele fantów. Ale jeździjcie, jeździjcie na Trupień. Jak Was tam spotkam, postąpię jak nakazuje obywatelski obowiązek - zadzwonię na policję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę, ze kolega Leuthen się przeprosił z forum na którego użytkownikach nie pozostawił suchej nitki jakiś czas temu?
Sprawa wygląda tak- sprzętu pancernego było w szeroko pojętej okolicy Trupiaka do cholery i trochę. Urwilap było i wciąż jest jeszcze więcej. Teren pozostanie fantogenny jeszcze przez długie lata.
Opowieści starych ludzi, jakkolwiek podkoloryzowane i zniekształcone przez czas- warte są sprawdzania.
Traf chciał, ze własnie dzisiaj kopalem w w/w okolicy z całkiem ciekawym efektem i to właśnie na podstawie opowieści dziadka, który przybył tam w 47 roku.
P.S. Pawełku odpuść sobie straszenie policja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę, ze kolega Leuthen się przeprosił z forum na którego użytkownikach nie pozostawił suchej nitki jakiś czas temu?"
Spokojna głowa, nie przeprosiłem się. Wpadłem na chwilę pośmiać się z poziomu - wciąż, jak przed laty, niskiego.

Sprawa wygląda tak- sprzętu pancernego było w szeroko pojętej okolicy Trupiaka do cholery i trochę."
Zwłaszcza czołgów niemiecki PzKpfw. V Panther", tak?

Opowieści starych ludzi, jakkolwiek podkoloryzowane i zniekształcone przez czas- warte są sprawdzania."
Zwłaszcza Stanisława Lichonia...

Traf chciał, ze własnie dzisiaj kopalem w w/w okolicy z całkiem ciekawym efektem i to właśnie na podstawie opowieści dziadka, który przybył tam w 47 roku."
No jasne, dokumenty z zaznaczonymi miejscami takimi jak te, gdzie stały wraki pojazdów pancernych, to taka zbędna eksploratorom sprawa. Kit z tym, że te dokumenty są we Wrocławiu. Lepiej pytać dziadka.

P.S. Pawełku odpuść sobie straszenie policja."
Jesteśmy na Ty czy coś przeoczyłem? Poza tym nie straszę, tylko przepowiadam przyszłość. Akurat wybieram się niedługo na turystyczną eskapadę w tamte rejony :)

PS Skoro posiadasz taką znakomitą wiedzę wprost od dziadka", to może napiszesz tu wszystkim zainteresowanym personalia niemieckiego żołnierza, który za walki o górę Trupień został odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Jesteśmy na Ty czy coś przeoczyłem?''
Jak już, to jesteśmy na ''ty''-umiejętność pisowni się kłania.
Tak, wszyscy tu jesteśmy na Ty.Takie zwyczaje w środowisku eksploracyjnym, z którym nie masz nic wspólnego- więc i zwyczajów nie znasz.
Czy były panthery kolo Trupiaka, nie wiem.Ale gąski od czwórek wychodzą.Miejsca zrzutowisk sprzętu są doskonale znane zainteresowanym. Nie sadze, by można je było namierzyć na podstawie wrocławskich kwitów, ale możliwe.
Ty już Pawełku znalazłeś w Kaczawie napoleońskie armaty, wiec i konigstigra pod Rosocha odkopiesz bankowo.Taki eksplorator z takimi osiągnięciami na pewno.
A na poważnie: durnymi, chamskim i po dyletancku przemądrzałymi tekstami pozbawiasz się naprawdę całkiem fajnych okazji do zabłyśnięcia przed swoimi profesorami.
Jakkolwiek II WW to nie mój klimat, ale znam ludzi którzy swoja wiedza w tym temacie są jakieś 30 lat przed mądralami z Twojej upadającej uczelni.A gdybyś zobaczył ich znaleziska...
Ale nie zobaczysz, z własnej głupoty.
I o odnalezieniu grobu gen. Vachot tez nic się nie dowiesz.Tez z głupoty.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użytkownik MAJKI" napisał:
Witam.
Ten z 10 Dywizji Grenadierów Pancernych?
Pozdro"
Tak jest! Gefreiter Christian Lohrey z 3. kompanii 41 Pułku Grenadierów Pancernych 10 Dywizji Grenadierów Pancernych, odznaczony Krzyżem Rycerskim KŻ w dniu 11 marca 1945 r. za dowodzenie pododdziałem ww. kompanii i brawurowe odbicie góry Trupień w dniu 6 III 1945 r.

Użytkownik sza.man" napisał:
Jak już, to jesteśmy na ''ty''-umiejętność pisowni się kłania."
panthery"
Uczył Marcin Marcina...

Tak, wszyscy tu jesteśmy na Ty.Takie zwyczaje w środowisku eksploracyjnym, z którym nie masz nic wspólnego- więc i zwyczajów nie znasz."
Masz rację - nie mam nic wspólnego, poza pisaniem przez 5 lat (2003-2008) artykułów do miesięcznika Odkrywca", osobistą znajomością i wielokrotnymi wizytami w domu ś.p. Wojtka Stojaka czy konsultowaniem drugowojennych znalezisk dokonanych przez pracowników Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu. Rzeczywiście - eksploracyjny dyletant ze mnie.

Czy były panthery kolo Trupiaka, nie wiem.Ale gąski od czwórek wychodzą."
Panther" tam nie było, bo być nie mogło. Czołgów typu Panzer IV też nie było. Były działa szturmowe, w tym także te budowane na podwoziu czwórki" - Stug IV. Wystarczyć znać O.d.B. Panzer-Abteilung 7, wchodzącego w skład wspomnianej 10 Dyw.Gren.Panc. Ale wiedza niektórych najwyraźniej boli...

Ty już Pawełku znalazłeś w Kaczawie napoleońskie armaty"
Stoją przed moim domem. Zazdrościsz? :D

konigstigra pod Rosocha odkopiesz bankowo."
Zdaje się, że w tym wątku to Ty udowodniłeś, że znajdujesz elementy czołgów, których w wiadomym rejonie nie było. Na pewno jakiś dziadek, np. Stanisław Lichoń, zapoda Ci miejscówkę na Królewskiego Tygrysa" ;)

A na poważnie: durnymi, chamskim i po dyletancku przemądrzałymi tekstami pozbawiasz się naprawdę całkiem fajnych okazji do zabłyśnięcia przed swoimi profesorami."
Jakich profesorów masz na myśli?

Jakkolwiek II WW to nie mój klimat, ale znam ludzi którzy swoja wiedza w tym temacie są jakieś 30 lat przed mądralami z Twojej upadającej uczelni."
Cóż, obrażanie uczelni, która jest jednym z lepszych uniwersytetów w Polsce, której Instytut Historii został w tym roku uznany za najlepszy w Polsce wśród kierunków historia" i ludzi, którzy coś publikują, podczas gdy Ty pyskujesz na forum, wystawia jedynie świadectwo Tobie. Studia na UWr zakończyłem 3 lata temu, trochę popracowałem w BUwr i na tym skończyły się moje związki zawodowe z nią. Zawsze jednak zostanie Alma Mater. W tekście ślubowania, jakie niegdyś składałem, jest m.in. obietnica dbania o dobre imię uczelni. Dbam o nie, jak mogę, a takie teksty jak Twoje są tylko żałosnymi pomyjami wylewanymi przez frustrata, który może brylować na forach, chwaląc się czego to on nie znalazł, ale na tym jego wiekopomne osiągnięcia się kończą...

A gdybyś zobaczył ich znaleziska..."
Napięcie rośnie...

Ale nie zobaczysz"
Uuuh - jak to westchnął wiewiór z Epoki lodowcowej" gubiąc żołędzia :-)

z własnej głupoty."
Zaprawdę, powiadam Ci, Twoja mądrość wyprzedza Twoje lata! :D:D:D

I o odnalezieniu grobu gen. Vachot tez nic się nie dowiesz."
Jak możesz wyrządzać mi taką przykrość?! Jesteś okrutny! Ja teraz trzy dni nie będę spał, a mój potok łez zaleje sąsiadkę piętro niżej :D

Tez z głupoty".
Wszak Głupota to moje drugie imię w dowodzie, po Paweł :D


Jestem Ci bardzo wdzięczny kol. sza.man". Dzięki Tobie na mojej twarzy przybyły nowe zmarszczki - wskutek śmiechu :-)

Miłego wieczoru życzę Tobie i wszystkim eksploratorom, zwłaszcza tym Trupniowym" :-))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sza.man woli wołać O tempora! O mores!" niż choćby odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, że ktoś znalazł fragmenty gąsienic czołgów, których w ogóle nie było w danym miejscu. Woli też obrażać najstarszą działającą uczelnię wyższą na Dolnym Śląsku, niż samemu błysnąc swą historyczną wiedzą o walkach na Pogórzu Kaczawski w '45. Widać pilnie studiował Erystykę" Schopenhauera :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my patrzymy i czytamy Wasze zawistne odzwki, smutne to jest, nie ma radości, uśmiechu, pomocnej ręki tylko wzajemnie oskarżanie i straszenie. Człowiek potrzebuje 3 lata by nauczył się mówić, a 50 lat by nauczył się milczeć. Szacun dla Was i poważanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek 9559 napisał:
A my patrzymy i czytamy Wasze zawistne odzwki, smutne to jest, nie ma radości, uśmiechu, pomocnej ręki tylko wzajemnie oskarżanie i straszenie. Człowiek potrzebuje 3 lata by nauczył się mówić, a 50 lat by nauczył się milczeć. Szacun dla Was i poważanie."
Znając zawartość tego wątku milczałem aż 2 lata (2011-2013). Za krótko?
Czym się kończy wyciąganie pomocnej ręki na forum Odkrywcy" przekonałem się kilka lat temu, gdy po udostępnieniu materiałów nt. walk o Żółwino (woj. zachodniopomorskie) kilku poszukiwaczom z tego forum dostałem cynk, że koło ww. wsi znaleziono wywalone na wierzch kości z resztkami żołnierskiego buta obok. To mnie skutecznie wyleczyło z pomagania eksploratorom".
Bjar na priv przekazałem ciekawą historię o terenach, które go interesują - no, ale on te sprawy traktuje poważnie. Samo latanie z wykrywaczem i wypisywanie potem głupot na forum Odkrywcy" w moim mniemaniu poważne nie jest...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Gimbus Lauthen i tutaj widać drze koty. Na sąsiednich forach czytałem posty owego historyka" z bożej łaski, lub niełaski gdzie nie pozostawia suchej nitki na poszukiwaczach z detektorami. Młody człowieku - sprawdzaj w internecie gdzie chłopacy chodzą, byś przypadkiem nie spotkał nikogo i szpadlem po dupie nie dostał, a takich co z obywatelskiego obowiązku" donosili na milicję już znaliśmy i znamy.
Tak się jednak składa Lauthen", że znamy Twoje imię i nazwisko, tak więc anonimowy i nie jesteś.
Radzę innym nie traktować poważnie tego pieniacza, bo to woda na młyn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam znanego mi z forum.sudety.it znawcę pogańskich ołtarzy na Ślęży,wielbiciela opowieści o ludziach-jaszczurach i bywalca gogołowskiego pałacu, gdzie raczy się nie do końca mi znanymi trunkami (ale w to akurat nie wnikam :D).
Dzięki za ujęcie słowa historyk w cudzysłów, co pewnie podyktowane jest wątpliwościami co do moich kwalifikacji. Zawsze mogłeś napisać histeryk", moja wdzięczność jest więc podwójna. Strasznie się boję, że zostanę obity przez poszukiwaczy - Ciebie na ten przykład. Jakoś tak się składa, że mój żywot też zahaczył o PRL i wiem doskonale, że MO oprócz ganiania za opozycją zajmowała się też tym, co obecnie policja. Nie musi Ci się podobać prawo w kraju, w którym żyjesz, ale tak się dziwnie składa, że prawo obowiązuje nas wszystkich. Prawo owo mówi m.in. że posiadanie i posługiwanie się wykrywaczem metali nie jest zabronione, ale jak coś się znajdzie mogą być z tego kłopoty, np. znalezienie rzeczy zabytkowych, nabojów, amunicji. Przy zabytkach należy je oddać do Muzeum natomiast wszelki znaleziska militarne należy zgłosić na Policję. Podczas poszukiwań w obszarach leśnych można otrzymać mandat do 5000zł za niszczenie runa leśnego.
Dura lex, sed lex".

O ja, znasz moje imię i nazwisko. Straszne! A tak chciałem zostać anonimowy. I co z tego? Mogę je tu napisać. Paweł Kukurowski. Leuthen to Paweł Kukurowski. I co? Będziesz teraz legitymował każdego, kogo zobaczysz na poszukiwaniach? A może nakablujesz na mnie do dzielnicowego?

O poszukiwaczach wiem dostatecznie dużo, gdyż stykam się z nimi osobiście od lat 10, a jak napisał jeden z użytkowników forum IOH: Nikt bardziej nie kompromituje eksploratorów niż wy tutaj, waszym głupim gadaniem i nieuctwem, które wyłazi z każdego posta."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie