Skocz do zawartości

Juszczenko nadał Banderze tytuł Bohatera Ukrainy


kindzal

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 110
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Do H2HSnake - skromne dziękuję za podsumowanie mojego elementarza neobanderowca. Oczywiście, dla dobra sprawy, możesz Kolego wykorzystać go w innych miejscach. Nie brak przecież w internecie cichych zwolenników banderowczyzny - szkoda tylko że nie rozbudowałem go o kilka punktów dotyczących współczesnych polityków biorących udział w tym chocholim tańcu ale nie chcę sprowadzić na forum reperkusji wyższych czynników. Jeszcze raz - dzięki.
P.S. Lwowska fala ? Dla mnie byłby to zaszczyt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Chyba nadchodzi koniec ohatera" ;)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7630731,Janukowycz_sugeruje__Bandera_nie_bedzie_bohaterem.html

Cyt:

Wiktor Janukowycz dał do zrozumienia, że do 9 maja zostanie skasowany dekret Wiktora Juszczenki dotyczący przyznania Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Taka deklaracja padła po spotkaniu w Moskwie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

W czasie konferencji prasowej Wiktor Janukowycz unikał bezpośrednich odpowiedzi na stawiane mu pytania o współpracę z NATO, czy status języka rosyjskiego. Pytany o dekret Wiktora Juszczenki dotyczący Stepana Bandery, ukraiński prezydent powiedział, że ta sprawa zostanie rozwiązana do 9 maja:

Politolodzy przewidują, że dekretu nie anuluje sam prezydent Wiktor Janukowycz, a zrobi to jeden z ukraińskich sądów ponieważ został on wydany z naruszeniem ukraińskiego prawa. Przewiduje ono, że tytuł Bohatera Ukrainy można nadać tylko osobie żyjącej i obywatelowi tego kraju. Stepan Bandera zmarł w 1959 roku i nigdy nie miał ukraińskiego dowodu osobistego.

W czasie dzisiejszego spotkania prezydentów Rosji i Ukrainy w Moskwie nie zapadły żadne konkretne decyzje. Wiktor Janukowycz i Dmitrij Miedwiediew zapewnili jedynie, że będą "reanimować stosunki dwustronne, mają się też tym zająć rządy obydwu państw. Rozmowy będą dotyczyć współpracy energetycznej, społecznej i wojskowej. Do czerwca ukraińską stolicę ma odwiedzić rosyjski prezydent."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki tam z niego Ukrainiec ? Janukowycz to Polak:

Polskie korzenie Wiktora Janukowycza?

Po zakończeniu kampanii wyborczej na Ukrainie, Hanna Herman – dziś zastępczyni szefa Administracji Prezydenta Ukrainy, odpowiadając na pytanie jednego z polskich dziennikarzy o stosunek Wiktora Janukowycza do Polaków, którzy tak mocno wspierali jego adwersarzy podczas pomarańczowej rewolucji odpowiedziała: nie może być zły. Przecież on ma polskie korzenie.


Korzenie rodziny Wiktora Janukowycza sięgają dzisiejszej Białorusi. W osadzie Januki w powiecie dokszyckim (obwód witebski) zachowało się pięć budynków, obecnie tylko w dwu z nich mieszkają ludzie. Liczba mieszkańców tego zapomnianego przez innych odludzia - to jedynie pięć osób. Wszyscy wierzyli w zwycięstwo w wyborach swego ukraińskiego krewniaka". Mówią, że Janukowycz - to niemalże jak ich Łukaszenko, toteż Ukraińcy będą mieli teraz dobrobyt.
Od wsi Wałkałaty do osady Januki jest sześć kilometrów. Drogi są oczyszczone ze śniegu, wyrąbano też krzewy, którymi pozarastały pola. Pierwsze, co przychodzi na myśl: Może naprawdę Janukowycz wybuduje tu mleczarnię?" Na zapominanym przez wszystkich skrawku ziemi jest widoczna ręka gospodarza. Niestety, jak tylko mijamy napis Januki", mleczarnia znika z oczu, jak zły sen. Wokół jest ruina. Widać jedyne stare wykrzywione domki, pozostałości po chlewach oraz długie pasma starych sadów.

Gdzież są ludzie? Nie widać żadnej wydeptanej ścieżki, z kominów nie bucha dym, nie szczekają psy. Czy jest tu kto żywy?" W odpowiedzi - cisza głucha. Słyszę echo własnych słów, aż tu nagle z-za jednego z okien wyłania się postać starszej kobiety. Nie mogę uwierzyć, że w tym domu ktoś mieszka. Chata jest wykrzywiona, sczerniała i poszarzała ze starości. Ślady po farbie nie zachowały się nawet na ramach okiennych.

Kto tam? - z lękiem zapytuje babuleńka. - Czego pani tu szuka?" Nie dziwię się temu, wszak najczęstszym gościem na chutorze jest listonosz. Usłyszawszy, że jestem dziennikarką z Ukrainy, gościnnie zaprasza do domu. W sieniach, urządzonych jak kuchnia, brak podłogi, jednak garnki, talerze i kubki, poustawiane na ławkach, lśnią czystością.

Mamy wszystko, - mówi Akwilina Janukowicz. - Ukraińcy też będą mieli, jak prezydentem Janukowycz zostanie. Ja zrozumiałam to, gdy zobaczyłam go w Janukach. Jest dobrą, serdeczną osobą, będzie się troszczył o swój naród. Teraz dopiero będziecie żyli dostatnio! Janukowycz - to niemalże nasz Łukaszenko".

Patrząc na ubóstwo staruszki, chcę wierzyć jej słowom. Jednocześnie proszę Boga, ażeby Ukraina nie doczekała takiego dobrobytu". Nie można jednak powiedzieć, że tych emerytów państwo nie potrzebuje i porzuciło na pastwę losu. Tu regularnie porządkują drogi, dwa razy w tygodniu przywożone są artykuły spożywcze, ludzie otrzymują emeryturę. Brakuje jedynie połączenia osady ze wsią.

Do wsi chodzimy piechotą, - kontynuuje kobieta. - Prosto, ścieżkami, jest o wiele krócej. Niestety, lata robią swoje - nie pobiegnę przez śniegi. Gdyby natomiast tu komuś stało się coś złego, sąsiadka ma telefon".

Gospodarstwo Janukowiczów jest niewielkie. Mają krowę, dwie kury, kota i psa. Paszę dla krowy przygotowują sami. Mówią, że tu raj na ziemi, dlatego też nie ma żadnych problemów z nakarmieniem trzody. Z drwami też nie - wyszedłeś z domu i rąb, ile chcesz.

W czasie trzydziestostopniowych mrozów nie marzliśmy, - opowiada Piotr Janukowicz. Chata może i jest stara, ale doprowadziliśmy ją do porządku - zrobiliśmy strop, załataliśmy, Nigdzie nie ma ani szczelinki. Czegoż chcieć więcej, gdy jest ciepło i mamy co jeść?"

Akwilina Janukowicz zapala w piecu, żeby poczęstować mnie herbatą. Gdy proszę, aby tego nie robiła, nie reaguje. Mówi, że nawet najgorszy gospodarz nie wypuszcza gościa z domu, nie poczęstowawszy go herbatą.

Jaki z Janukowycza Białorusin?! - kobieta oburza się, gdy napomykam o tym, że jest ich krajanem. - On jest Ukraińcem, jego ojciec też, obaj urodzili się na waszej ziemi. Przed 1914 rokiem jego dziadek wyjechał z naszej wsi do pracy na Ukrainie. Moi rodzice, urodzeni w 1910 roku, nic o tym mężczyźnie nie opowiadali, więc nic nie wiem. Wiem tylko, że w Janukach wszyscy byli gospodarzami i pszczelarzami. Proszę, niech pani spojrzy na te stare sady. One nie pochodzą z czasów sowieckich - przetrwały i przetrwają niejedno pokolenie".

Zachowały się wiadomości o tym, że dziadek Wiktora Janukowicza został ochrzczony w miejscowym kościele. Ludność tych terenów Białorusi - to przeważnie katolicy. Tuż była tu kiedyś Polska. Swoistymi świadkami tamtych czasów są pomniki na miejscowym cmentarzu. Na większości z nich napisy już siię starły, a na tych, które się zachowały, widać napisane alfabetem łacińskim nazwisko Janukowicz".

Przed rewolucją osada liczyła 36 gospodarstw, mieszkało tu 160 osób. W czasach sowieckich zaczęto ściągać młodzież do miast, w osadzie pozostali nieliczni.

Proszę iść w górę, - mówi pan Piotr. Tam mieszka nasza sąsiadka Maria. Ma dobry nowy dom. Pies jest uwiązany na podwórku, niech się pani nie boi".

Zaskakuje mnie rażący kontrast budynków na tym odludziu. Dom jest zadbany, widać, że pomalowany w ubiegłym roku. Na podwórku nic nie leży byle gdzie, wszystko ma swoje miejsce. W domu jest czysto i przytulnie. Hafty czynią pokoje jakby tęczowymi. Kapa, którą położono na kanapie, wywołuje podziw i zachwyt. Trudno uwierzyć, że została utkana na drewnianym warsztacie tkackim.

Proszę siadać, - zaprasza gospodyni. - Niech pani chwilkę poczeka, ogarnę się trochę. Zimą w osadzie goście rzadko bywają. Nie spodziewałam się nawet, że dziś nas ktoś odwiedzi i to z tak daleka".

Dosłownie za kilka minut na stole pojawiają się placki ziemniaczane, kotlety, kisiel. Zaskakuje mnie szczodrość mieszkańców wsi- czym chata bogata, tym rada. Gościom niczego nie żałują.

Wiktor Janukowycz - to Człowiek przez duże "C, - opowiada Maria Janukowicz. - Jego oczy są pełne dobroci, nawet muchy nie skrzywdzi. Właśnie ktoś taki powinien kierować państwem".

Niestety, ironia losu sprawiła, że mieszkańcy Januków nie rozmawiali z Wiktorem Janukowyczem. Widzieli go w swej osadzie tylko z daleka, w otoczeniu urzędników. O tym, że miał trudną młodość nie wiedzą. Święcie wierzą w nieskalaną czystość serca i duszy tego człowieka.

Nie jestem biedna, - mówi kobieta. - Mnie i dzieciom w zupełności wystarczy to, co mam. Teraz dzieci się kształcą. Córka Ola w tym roku kończy naukę i powróci do domu, będzie kierowniczką klubu wiejskiego".

Pani Maria ma w gospodarstwie konia i krowę. Paszę dla zwierząt rodzina przygotowuje sama. Mają też 15 arów ogrodu. Kobieta mówi, że tego wystarczy, by dobrze żyć.

Czy wasz Janukowycz otworzy u nas mleczarnię? - pani Maria odpowiada tym pytaniem na moje. I dodaje - Nie wiem nic, ale mało w to wierzę. Kto w niej będzie pracował? Czyżby ja i Akwilina? Mleka z dwu krów nawet na mini-mleczarnię nie starczy. Niech on buduje na swej ziemi, a my mamy Łukaszenkę".

Informację o budowie mleczarni sprostowała Antonina Boboryko, sekretarz wołkoładzkiej Rady Wiejskiej. Kobieta zapewniała, że nie dotarły do nich żadne dokumenty w tej sprawie. Dopóki nie ma dokumentów - to wszystko są plotki.

Prawdą natomiast jest, że Wiktor Janukowycz prosił Radę Powiatową, by zadbała o Januki, - mówi Antonina Boboryko. - Nie zapomniał też o dzieciach z osady. Ufundował im wyjazd do słynnego Arteku. Powiem też, że nieboszczyk mąż Marii Janukowicz i Wiktor Janukowycz są bardzo podobni do siebie. Ludzie powiadają, że są bliskimi krewnymi. Nikt jednak nie badał związków genetycznych tych rodzin".

Wiktor Janukowycz był na ziemiach przodków dwukrotnie. Od tamtej pory we wsi i chutorze aktywnie obserwują wydarzenia polityczne na Ukrainie. Wierzą, że gdyby Janukowycz zwyciężył w poprzednich wyborach, Ukraina żyłaby nie gorzej, niż Białoruś. Śmiech zbiera, gdy patrzę na Tymoszenko, - mówi pani Akwilina. - Miała czas, ażeby poprawić dobrobyt w państwie, ale palcem nie kiwnęła. Czemuż teraz dąży do władzy, jak drapieżnik?"

Kobieta nie wierzy, że Wiktor Janukowycz przyjedzie do Januków po raz kolejny. Prezydent nie będzie miał czasu, żeby odwiedzać osady. Niemniej jednak, mieszkańcy Januków są dumni z tego, że korzenie osoby, która będzie kierowała sąsiednim państwem, są właśnie na ich ziemi.

Marianna Hajduczyk, dziennikarka lwowskiej gazety Ekspres

http://www.kresy.pl/kresy-dzisiaj,reportaz?zobacz/polskie-korzenie-wiktora-janukowycza-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opozycja nie omieszkała wyciągnąć Janukowyczowi,że w okresie okupacji jego ojciec był naczelnikiem policji we wsi Macki /wtedy obwód wileński,rejon radoszkowski/.Z dwu dokumentów archiwalnych interesujący jest rozkaz o nałożeniu kontygentu na mleko w tej wsi - 3 litry dziennie od każdej krowy,1095/rok.W par.7 rozkazano Janukowiczowi śledzić" wykonanie,zatrzymywać opornych,konfiskować mleko..
http://newzz.in.ua/uploads/posts/2009-12/1260927128_373_5.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...
Bandera pozbawiony tytułu bohatera

Decyzja sądu o uchyleniu dekretu o nadaniu Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy nabrała mocy prawnej, a dekret został skasowany.

Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczana jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.

Za zamach na Pierackiego Bandera został skazany w 1936 roku na karę śmierci, zamienioną po amnestii na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej.

30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał w nim do września 1944 r.

Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.

Na zachodniej Ukrainie Bandera czczony jest jako bohater ruchu narodowowyzwoleńczego. Na wschodzie tego kraju uważany jest za zbrodniarza i nazistowskiego kolaboranta.

W lutym ub. roku decyzja Juszczenki o uhonorowaniu Bandery została skrytykowana w dotyczącej Ukrainy rezolucji Parlamentu Europejskiego.

Na wniosek największej, chadeckiej frakcji w PE, w rezolucji wskazano, że OUN kolaborowała z hitlerowskimi Niemcami. Eurodeputowani wezwali wtedy Janukowycza do ozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania do europejskich wartości".

http://www.rp.pl/artykul/592765_Bandera-pozbawiony-tytulu-bohatera.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.kresy.pl/volgal,aktualnosci?zobacz/bandera-najwyzszym-autorytetem-dla-zachodniej-ukrainy


Nowy mer Tarnopola, działacz szowinistycznej partii „Swoboda” Serhij Nadał zorganizował w miejskim Domu Kultury okolicznościową wystawę dokumentów i pocztówek Ukraińskiej Powstańczej Armii. W swoim przemówieniu powiedział m.in.: „Dzisiaj świętujemy 102 rocznicę urodzin prowidnyka OUN, bohatera Ukrainy Stepana Bandery. Rzadko kiedy imieniem człowieka nazywano cały naród. Na to trzeba zasłużyć, trzeba było być takim człowiekiem, za którym naród szedł na krew, na śmierć w walce o wolność, za swoje społeczne i narodowe wyzwolenie. Takim był Stepan Bandera, który wierzył, że Ukraina nie tylko jest, ona jest w jego sercu. Dziś musimy być naśladowcami idei ukraińskiego nacjonalizmu, idei Stepana Bandery”.

Mer Tarnopola opowiedział również zebranym o swoim osobistym stosunku do lidera OUN: „Ja również urodziłem się 1 stycznia i zawsze szczyciłem się tym, że w tym dniu urodził się Stepan Bandera. Dla mnie Bandera to nie tylko „symbol narodu”, on jest dla mnie częścią osobistej historii”.

Występujący na tym samej uroczystości inny polityk „Swobody” Ołeksij Kajda, przewodniczący Tarnopolskiej Rady Obwodowej, zakończył swoje przemówienie słowami: „Stepan Bandera walczył o niepodległość państwa, w którym gospodarzem na swojej ziemi byłyby etniczny naród. Czy taki kraj mamy teraz? Idee Stepana Bandery są podstawą dla powstania i budowy naprawdę ukraińskiej Ukrainy. Chwała Ukrainie! Chwała Bohaterom!”

W sąsiednim obwodzie iwanofrankowskim główne obchody odbyły się w Uhryniowie Starym, rodzinne wsi Bandery, gdzie znajduje się jego pomnik i poświęcone mu muzeum. Wzięli w nich udział lokalni politycy i działacze społeczni, władze samorządowe i państwowe (wicegubernator Roman Iwanycki), weterani UPA.

Obecny na wiecu lider partii „Swoboda” Ołeh Tiahnybok podkreślał aktualność słów Bandery o konieczności „rewolucji narodowej”. „Ustanowienie promoskiewskiego reżimu okupacyjnego, polityczne represje, totalna ukrainofobia, która panuje na Ukrainie potwierdza tylko myśl, że bez realizacji rewolucji narodowej na Ukrainie nie uda się zbudować ładu społecznego na zasadach sprawiedliwości społecznej i narodowej".

Inny działacz „Swobody”, przewodniczący Iwanofrankowskiej Rady Obwodowej Ołeksandr Sycz nazwał ten region „banderowskim krajem”, wzywając jednocześnie deputowanych rad lokalnych, by byli „banderowskimi w duchu i w interesach” oraz „bronili wszystkiego co ukraińskie”.

W Iwano-Frankowsku (dawny Stanisławów) odbył się uroczysty pochód ulicami miasta, pod pomnik Bandery na pl. Europejskim, gdzie duchowni różnych obrządków odprawili uroczyste nabożeństwo. Obecny na wiecu mer miasta Wiktor Anuszkewycz mówił: „Czy o takiej Ukrainie marzył Stepan Bandera? Czy dziś Ukraina jest ukraińska? (…) Nasza misja polega na tym, by poszerzać historyczną prawdę, nie milczeć, walczyć o ukraińską Ukrainę, o której marzył Stepan Bandera, za którą oddał życie, a razem z nim setki tysięcy ukraińskich patriotów. Bądźmy godni chwały Stepana Bandery, zrealizujmy naszą misję i utrwalmy ukraińską Ukrainę!”.

Także we Lwowie główne obchody odbyły się pod pomnikiem Bandery. Mera miasta Andrij Sadowy stwierdził tam, że życie Stepana Bandery to wielka szkoła dla wszystkich Ukraińców. „Żeby budować przyszły dzień, powinniśmy dobrze przestudiować stronice tej historii, jego patriotyzm, jego samopoświęcenie, ofiarność. On wszystko oddał dla Ukrainy. Oddał życie. To były niełatwe czasy. W tych czasach były również niedobre stronnice dla naszego życia. To były rozłamy. To były sztuczne rozłamy, robione specjalnie przez nieprzyjaciół naszego ludu, aby osłabić naszą wiarę, i tylko przestudiowawszy te stronice historii, możemy mieć nadzieję na przyszłość”.

„Ukraińcy – to kochający pracę, uczciwy, dobry lud. Ale kiedy but okupanta staje na naszej ziemi, zmieniamy się w wojowników: od małego do dużego. Razem z naszą cerkwią stajemy w obronie naszego państwa. Nigdy nie napadaliśmy na cudze ziemie. Nigdy nie zabieraliśmy cudzego. Zawsze broniliśmy i będziemy bronić swojego” – dodał mer Lwowa.(LOL-H2HSnake)

W dalszej kolejności głos zabrał także nowy przewodniczący Lwowskiej Rady Obwodowej ze „Swobody” Ołeh Pańkewycz: Musimy iść do Prowydnyka [Bandery], który jest sztandarem, który jest obroną. Który jest groźną bronią. Musimy iść dlatego, by podtrzymywać związek z przeszłością. Dlatego, by być gotowym odpowiedzieć przed przyszłością. Bandera jest. Bandera będzie. Bandera będzie w przyszłości. Niech boją się wrogowie, niech drżą okupanci!".

Po nim Myron Jankiw, wicegubernator obwodu lwowskiego (władza państwowa): ebraliśmy się dziś, w pierwszym dniu dwudziestolecia niepodległej Ukrainy, żeby uczcić pamięć wybitnej osobistości, sławnego Ukraińca Stepana Bandery. Bandera jest uosobieniem naszej niepodległości, walki o Ukrainę. Miał skomplikowane życie, i całe życie walczył o niepodległą Ukrainę. Dziś ją mamy. Trzeba dalej o nią walczyć, wzmacniać".

Inna znana działaczka „Swobody” Irina Farion zwróciła się wprost do Bandery: „Stepanie zwracam się do Ciebie. Zwracam się do Ciebie jak do brata. (…) Stepanie, wiem jak kochasz, i jak nienawidzisz. Chcę również zacytować apostoła Pawła, który mówił: Niechaj miłość wasza nie będzie obłudna. Nienawidźcie zła i garnijcie się do dobra”. Jeśli będziemy w stanie wykrzesać w sobie ten antagonizm najnaturalniejszych, najjaskrawszych, najpotężniejszych ludzkich uczuć - będziemy mieć państwo...".

Farion opublikowała również tego samego dnia tekst na portalu „Swobody”, gdzie potępiła Polskę, Rosję i Unię Europejską za „histerię wokół Bandery”. „Symboliczne, że właśnie Polska zainicjowała wspomnianą uchwałę [Parlamentu Europejskiego ws. Bandery – red.] – napisała. - Ponieważ, odczuwając historyczną krzywdę wobec Rosji, w swojej pseudoszlacheckiej pysze i lekceważeniu, odgrywa się na Ukraińcach w kulminacyjnych punktach naszej historii. To właśnie polski okupacyjny reżim w Galicji (poczynając od XIV wieku) pielęgnował ukraińskiego nacjonalistycznego Ducha z J. Konowalcem, a potem S. Banderą na czele. On wykrystalizował się w polskich i niemieckich więzieniach i stał się odpowiednią duchowo-militarną odpowiedzią radykalnych Ukraińców na społeczną polonizację ukraińskiej oświaty, krwawą pacyfikację naszego kraju i poniżanie naszej Cerkwi. A dodatkowo Polaków drażni, że UPA pod kierownictwem S. Bandery w 1943 roku wygrała rozpoczętą przez Polaków w 1918 roku ukraińsko-polską wojnę, do szczętu rozgramiając polską Armię Krajową”.

Po uroczystym nabożeństwie pod pomnikiem Bandery we Lwowie głos zabrał Ihor Woźniak, arcybiskup lwowski Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego. „Wielkie wyzwanie spoczywa na każdym świadomym Ukraińcu, aby kochać swój naród, starać się o szacunek dla swoich bohaterów, nie bać się nacisku jakiegokolwiek rządu, wewnętrznego czy zewnętrznego, który sprzeciwiałby się naszemu narodowi i Ukrainie. Ten człowiek, Stepan Bandera, kochał swój naród, bronił jego godności, chciał dla niego dobra, walczył jak mógł o przyszłość dla swojej Ojczyzny, w której się narodził i dla której poświęcił swoje życie. Opinie przeciwników narodu nie mogą być dla nas kierunkiem czy wskazówką, albo statusem. Władza lokalna musi dokładać wszelkich wysiłków, żeby nasi bohaterowie, nasi przewodnicy narodu zostali godnie uczczeni”.

Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, odpowiedzialnej za ludobójstwo na ludności polskiej, dokonywanego przez swoje zbrojne ramię – Ukraińską Powstańczą Armię, dowodzoną przez Romana Szuchewycza. W wyniku ich działalności ukraińscy nacjonaliści zamordowali od 100 do 150 tys. osób.

tr/Kresy.pl

Cytaty za: Zaxid.net, Svoboda.org.ua, Unian.net"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie