Skocz do zawartości

poszukiwania bez zezwolenia - ważne vol. 2


arturborat

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Juz widze jak pilscy lesnicy prosza o zgode Chwaliszewskiego przy kazdej wycince i orce lub sadzeniu mlodego lasu buahahahaha.Nadlesnictwa jak otrzymaly te pisma to lesnicy pewnie plakali ze smiechu:D Pozdrawiam Vorax
Napisano
ten konserwator był chyba pijany jak to pisał .Nadlesnictwo i tak niema kasy a tu jeszcze musi płacic za nadzór .
mhhh .





Ciekaw jestem kiedy konserwa wysle podobne pismo do Dyrektorów ogrodów działkowych w którym to piśmie napisze że na wyonywanie wszystkich prac ziemnych wymagane jest zezwolenie od WZK i wymagany jest nadzór nad tymi pracam.
Napisano
Pewnie wyśle i do wędkarzy kopiących robaki na ryby... Budowa autostrad za kilka lat się skończy, od kiedy Państwo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ma obowiązek dopłacać do badań archeo w trakcie budów prywatnych to już się tak nie rwie do wydawania decyzji nakazująych te badania i trzeba szukać jakichś naiwnych, żeby archeologom widmo bezrobocia nie zajrzało w oczy....
Artur
Napisano
a co z grabarzami, nierzadko rozkopują stare pochówki? też muszą mieć zezwolenie od WKZtu? a co z urzędem górniczym? przecież nikt z poszukiwaczy nie ma koncesji na eksploatację złóż skarbo i zabytkonośnych metodą odkrywkową :)

tak na serio, bardzo ciekawa dyskusja, gratuluję wytrwałości Arturowi
Napisano
Koszalin (PAP) - Zatrzymano archeologa - amatora, który na internetowych aukcjach sprzedawał zabytkowe przedmioty pochodzące z nielegalnych wykopalisk - poinformowało w środę biuro prasowe zachodniopomorskiej policji.

Zatrzymany ma 31 lat i jest mieszkańcem Międzyzdrojów. Wśród oferowanych przez niego przedmiotów był m.in. unikatowy denar z przełomu X i XI w. bity przez księcia Saksonii Bernarda I z dynastii Billungów, panującego w latach 973-1011.

Mężczyzna chciał też sprzedać kilka XVI i XVII-wiecznych monet, pieczęć z XIV w. oraz średniowieczne przedmioty z brązu przedstawiające m.in. świętego w aureoli z kielichem w dłoni oraz mężczyznę z pastorałem.

Do sprzedaży zabytków nie doszło. Policjanci znaleźli je w mieszkaniu zatrzymanego i zabezpieczyli. Z przeprowadzonych przez Polską Akademię Nauk oraz Muzeum Narodowe w Szczecinie ekspertyz wynika, że są to oryginalne, rzadkie zabytki archeologiczne.

Zatrzymany 31-latek powiedział w czasie przesłuchania, że znalazł je za pomocą wykrywacza metalu na terenie miasta Wolin (Zachodniopomorskie).

Pozyskiwanie zabytkowych przedmiotów z nielegalnego wykopaliska jest traktowane przez Kodeks karny jako kradzież na szkodę Skarbu Państwa, zaś ich sprzedaż to paserstwo. Grozi za to do 5 lat więzienia. Takie zarzuty ma usłyszeć zatrzymany po wycenie wykopanych przez niego przedmiotów. (PAP)
Napisano
Takich akcji będzie więcej. Niedawno został uruchomiony program monitorujący aukcje. Myślę, że w niedługim czasie ilość spraw tego typu gwałtownie wzrośnie.
Napisano
Tu z pewnością, Znany,masz rację. Nic łatwiejszego niż śledzić aukcje...

Charakterystyczne, że w tej depeszy PAP nie ma już standardowych pouczeń o nielegalności samego posługiwania się wykrywaczem... Teraz batem staje się przywłaszczenie rzeczy znalezionej" . Ciekawe co by zrobili, jakby się nie przyznał, że znalazł te monety, ale twierdził, że od zawsze leżały w domu? Oczywiście nie pochwalam sprzedawania tego typu znalezisk na Allegro czy gdziekolwiek, ale dopóki znalazca nie będzie naprawdę uczciwie wynagradzany przez Skarb Państwa to nic się nie zmieni. I to wcale nie dotyczy tylko poszukiwaczy, bo w każdej prawie chałupie jakieś przedmioty gdzieś kiedyś wykopane przy budowie czy pracach w polu lub ogrodzie się walają. A ludzie boją się o nich w ogóle informować, żeby nie mieć kłopotów. Najwyżej zamiast na Allegro, monety będą zaklepywane młotkiem i sprzedawane jako złom szlachetny w zakładach jubilerskich, gdy potrzebne będzie złoto na obrączkę dla córki,co się ma za mąż wydać... A przecież nie o to chodzi!!!
Artur
Napisano
Tak w ogóle, żeby nie dać się zwariować doniesieniom medialnym, warto przeczytać w całości artykuł 284 kodeksu karnego:

§ 1. „Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
§ 2. „Kto przywłaszcza sobie powierzoną mu rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
§ 3. „W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
§ 4. „Jeżeli przywłaszczenie nastąpiło na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.”

W pzypadku tego chłopaka z Międzyzdrojów bzdurą jest straszenie 5 latami pozbawienia wolności. Do rzeczy znalezionych, posiadających znaczną wartość, bedzie musiał mieć zastosowanie par. 3, bo tam jest mowa o przywłaszczeniu rzeczy znalezionej. I maksymalna sankcja w takiej sytuacji to rok pozbawienia wolności a nie 5 lat. Naprawdę nie rozumiem metody rzeczników policyjnych, którzy mają zwyczaj bezpodstawnie straszyć całe społeczeństwo. Przecież różne wartościowe zabytki znajduje się bardzo często i bez wykrywacza, zwłaszcza podczas prac budowlanych. Na budowach i tak często leją beton od razu gdy na coś natrafią, żeby nie mieć na głowie nadzoru archeo i wstrzymania budowy (i jeszcze dopłacać do tego). Efektem komunikatów policyjnych będzie tylko chęć jak najszybszego pozbycia się znalezisk przez przypadkowych odkrywców, w skrajnych przypadkach ich zniszczenie dla uniknięcia kłopotów. W społecznej świadmości zabytek kojarzyć będzie się tylko z problemami. A to nie najlepiej dla zabytków...
Artur
Napisano
W ostatnim numerze tygodnika Nasza Polska" jest artykuł o poszukiwaniach i prawie. Jest tam cytowana również opinia cytowana tu przez Artura. Polecam.
Napisano
Proponował bym podsumowanie .
Jeżeli nie naruszam stanowiska archeo , które jako takie ,powinno być odpowiednio zabezpieczone .
Nie wykonuję pracy związanej z użyciem wykrywacza metali .
Mam pozwolenie właściciela terenu ( umowa ustna miedzy nami stanowi że wszystko co znajdę należy do mnie ) który mam zamiar przechodzić , tam i z powrotem , nawet 1000 razy z wykrywaczem metali , przy czym wykrywacz ten nie jest moim narzędziem pracy za którą pobieram wynagrodzenie .
Wszelkie rzeczy znalezione na tym terenie , stają się moja własnością .
Państwo powinno objąć mnie ochroną prawną , zapewniając mi wszelką pomoc w zakresie identyfikacji znalezionych przedmiotów i ewentualną ich wycenę .




ale tu je POLSKA :) i wsio ockej jasne :)
Napisano
Tu jest tekst z Naszej Polski o tym:
http://www.poszukiwanieskarbow.com/Forum/viewtopic.php?p=417762#417762

Ktoś go przepisał więc jest kilka literówek. Artykułu nie było w necie.
Napisano
Dura lex sed lex-Durne prawo ,lecz prawo, zostawmy wórczość" prawniczą niedouczonym doktorom" prawa.Prawo Rzymskie to dawne starożytne,stanowiło, przedmiot znaleziony należy do znalazcy,odbicie tego prawa mamy w Ewangelii,w przypowieściach o skarbie ukrytym na roli.Inne nacje ten problem prawniczy"mają z głowy.Z prostego powodu,z powodu jakości i jasności stanowionego tam prawa.Tylko w Polsce różnego rodzaju dochtory" prawa,mącą obywatelom w głowie.Tak, ten galimatias prawny to wiekopomne dzieło" ich autorstwa. andretus
Napisano
Mały fragment ostatniego akapitu trochę mi się skrócił przy przepisywanniu. Powinno być::

Rozporządzenie ministra kultury z 9 czerwca 2004 r. w sprawie prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich, robót budowlanych, badan konserwatorskich i architektonicznych, a także innych działań przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków oraz badań archeologicznych i poszukiwań ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych (DzU z 2004 r., nr 150, poz. 1579) jest tylko tego potwierdzeniem"
Artur
  • 4 months later...
Napisano
Obszerna analiza prawna kwestii zezwoleń na poszukiwania pojawiła się ostatnio tutaj:

http://www.eporady24.pl/drukuj_pytania-2011.html

Artur
Napisano
Kolego R51, nie musisz przekonywać Nas do Swoich teorii o pozwoleniach itd. Był wątek, w którym wpadłeś po uszy i nie potrafiłeś się z niego wygrzebać. Mianowicie, jesteś archeologiem a również kopiesz w ziemi jak i My. Jestem zainteresowany jak załatwiasz takowe pozwolenie na prowadzenie prac na terenie niewpisanym do rejestru zabytków. Pokaż wszystkim skan ww pozwolenia.


Czy jest prawo, które zakazuje prowadzenie prac poszukiwawczych" na terenie po za tymi z rejestru zabytków???

Według, nie których, pozwolenie dotyczy każdego rodzaju prac związanych z zabytkami. Czyli jak kupię zardzewiały hełm to muszę starać się o pozwolenie na jego konserwację??? No chyba, że osoba która to wymyśliła będzie zakrywała się definicją zabytku", która jest nieprecyzyjna.

pni, Jeżeli chodzi o pozwolenia na terenach niewpisanych do rejestru zabytków. Po co starać się mam o pozwolenie skoro teren jest zwykłym ornym polem a WKZ, archeo itp. nie mają żadnej podstawy by twierdzić, że coś znajdę?? aha czyli pozwolenie jest takim jakby zabezpieczeniem gdybym coś znalazł to muszę oddać. Po to jest rejestr, żeby chronił tereny i budynki a nie przewidywał czy coś jest czy czegoś nie ma. A pozwolenie ma służyć- pracą na terenach objętych ochroną.
W tym wypadku, nawet jeśli będę chciał wkopać gruszę na ogrodzie muszę strać się o pozwolenie od WKZ bo łopata to też narzędzie techniczne, o którym mówi ustawa. pozdr
Napisano
generalne nie czytałem wszystkich wątków ale ,durna ustawa więc ,ją olewam,wolna amerykanka jakby nie było jest i będzie,naprawić mogą ją tylko nasi ustawodawcy,ale logiczna i sensowna.z korzyścią dla naszego kraju.
  • 2 weeks later...
Napisano
Witam.

A ja od siebie tylko dodam starą prawdę Panowie....


Papier wszystko przyjmie...

Praktyka w terenie wygląda inaczej.


Pozdrawiam.
Napisano
Jesteśmy od jakiegoś czasu w Unii jak ten problem rozwiązują inne kraje Europejskie-nasi najbliżsi sąsiedzi Niemcy, Czesi Slowacy, Szwedzi? Czy jadąc z wykrywaczem do Niemiec zostanę wdzięcznie obalony na ziemie przez krzepkich panów ze śpiewnym- Henede hoch- na ustach?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie