Skocz do zawartości

Polscy Jeńcy 1920


wulfgar

Rekomendowane odpowiedzi

Wystarczy poczytać dziennik Izaaka Babla Конармейский дневник 1920 года" - Dziennik 1920, a w nim znajdziecie krótkie treściwe zdanie: Рубка пленных." - rzeź jeńców.

Побоище. Ездим с военкомом по линии, умоляем не рубить пленных, Апанасенко умывает руки. Шеко обмолвился - рубить, это сыграло ужасную роль. Я не смотрел на лица, прикалывали, пристреливали, трупы покрыты телами, одного раздевают, другого пристреливают, стоны, крики, хрипы, атаку произвел наш эскадрон, [...] Ад. Как мы несем свободу, ужасно. Ищут в ферме, вытаскивают, Апанасенко - не трать патронов, зарежь. Апанасенко говорит всегда - сестру зарезать, поляков зарезать." - Pobojowisko. Jeździłem z wojenkomem wzdłuż pierwszej linii, błagamy, żeby nie zabijać jeńców, Apanasenko umywa ręce, Szeko bąknął - dlaczego nie; odegrało to potworną rolę. Nie patrzyłem w twarze, przebijali pałaszami, dostrzeliwali, trupy na trupach, jednego jeszcze obdzierają, drugiego dobijają, jęki, krzyki, charkot. To nasz szwadron szedł do natarcia. [...] Piekło. Jakąż to wolność przynosimy, okropieństwo. Przeszukują folwark. Wyciągają z ukrycia, Apanasenko - nie trać ładunku, zarżnij go. Apanasienko zawsze tak mówi - siostrę zarżnąc, Polaków zarżnąć."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek, uczestnik tej wojny jako ułan 11 pułku opowiadał że jeńców brano do momentu kiedy w zajętej wiosce znaleźli pozatykane na sztachety w płotach głowy kilkudziesięciu kolegów wziętych dzień wcześniej do niewoli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legendarny Kozak doński Kuźma Kriuczkow walczył w oddziałach „białych”. W sierpniu 1919 r. w czasie odwrotu „białej” Armii Dońskiej dowodził ariergardą; w okolicy Stanicy Ostrowskiej podczas walki o most Kriuczkow w pojedynkę zarąbał obsługę bolszewickiego cekaemu, ale został postrzelony przez czerwonych z sąsiedniego okopu. „Trzy” kule w brzuchu oznaczały nielekką śmierć. Kriuczkow wzięty do niewoli dogorywał w stanicy.

W nocy napity czerwony komandor Budionny postanowił zobaczyć się z legendarnym Kozakiem i zaczął szukać go po chałupach, aż wreszcie znalazł i powitał okrzykiem: „wstawaj biała gnido!”.

Kriuczkow wstać nie mógł, ale jak chce legenda odpowiedział ironicznym uśmiechem i plunął w twarz Budionnemu a wtedy ten wyćwiczoną w tej sztuce zarąbał rannego…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rodzina w 1919 wracając do Polski przez Odessę była świadkiem jak czerwonoarmiści rozprawiali się z wziętymi do niewoli białymi oficerami. Otóż wywożono ich statkami na morze w okolicach portu pasażerskiego, wiązano kamień na szyi i topiono. Podobno widać było pod wodą cały las trupów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Krymie wyglądało to tak. Około 150 tysięcy ludzi: żołnierze atamana Wrangla wraz z cywilnymi uchodźcami opuściło Krym, ale wielu zostało, bo nie chceli porzycać rodzin, kraju.

Sporo było też żołnierzy i oficerów, którzy leczyli w licznych krymskich lazaretach rany odniesione w czasie I wojny na froncie z Niemcami, a którym stan zdrowia uniemożliwił udział w jakiejkolwiek walce, także z czerwonymi.

Przychodzą czerwoni, zajmują Krym i od razy zaczynają likwidację nieporządanego elementu, metodą katyńską. Najpierw robią dobrowolną" pod groźbą surowej sankcji rejestrację w wypełnianiem szczególowej ankiety, potem ogłaszają przymus zgłoszenia się do odpowiednich instytucji" w celu przeprowadzenia weryfikacji", a z tamtąd ładują tłum byłych wojskowych do obozów, gdzie łamano ich głodem i mordowano na przeróżne wymyślne sposoby. Autorami tej rzezi są niejaki towarzysz Bela Kun wraz z niejaką towarzyszką Ziemlaczką.

Oglądając dzisiejszą telewizję rosyjską widzi się częsty objaw schizofrenii, bo z jednej strony płacze się nad ofiarami czerwonych, bolszewików i cały czas zadaje się retoryczne pytanie jak wyglądała by Rosja, gdyby pokonano bolszewików?", a zdrugiej strony w przypadku Polski i Finlandii czuje się żal, że bolszewikom nie udało się podbić obu krajów. Ci sami bolszewicy w Rosji są krwawymi psami, a w Polsce to już asi" walczący przeciwko tym pyszałkom Białopolakom".

Rewolucja to 10 milionów ofiar, czyli tyle ile zginęło w I wojnie światowej, ale w czasie rewolucji przyjmuje się, że tylko 800 tysięcy to byli ludzie w mundurach, wojskowi, a reszta 9 milionów 200 tysięcy to cywile...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grba napisał:
Oglądając dzisiejszą telewizję rosyjską widzi się częsty objaw schizofrenii, bo z jednej strony płacze się nad ofiarami czerwonych, bolszewików i cały czas zadaje się retoryczne pytanie "jak wyglądała by Rosja, gdyby pokonano bolszewików?, a zdrugiej strony w przypadku Polski i Finlandii czuje się żal, że bolszewikom nie udało się podbić obu krajów. Ci sami bolszewicy w Rosji są krwawymi psami, a w Polsce to już "nasi walczący przeciwko tym pyszałkom "Białopolakom."

hipokryzja postępująca to się nazywa.. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przekazów rodzinnych wiem że Rosjanie podczas rewolucji byli tak zmęczeni wojną i przechodzeniem miast z rąk do rąk że gotowi byli zaakceptować każdą władzę która zaprowadzi porządek. Tak przynajmniej było w Charkowie. Żeby trzymać się tematu dodam że pradziadek był trzykrotnie aresztowany tylko po to aby wymusić zapłacenie okupu,jeńców brano wtedy kiedy można było na tym zarobić czyli bardzo rzadko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Kupiłem sobie zbiór reportaży ze Wschodu Jacka Hugo-Badera zatytułowany Biała gorączka. Warto było wydać te 36,90 PLN.

Owóż Bader zapisując rozmowy z mieszkańcami Jałty, zanotował:
„Jeszcze gorzej mi poszło z Jewgienijem Anatoljewiczem Łoginowskim, znajomym Ałły Aleksandrowny, który jest prezesem Dworianskogo Sobranija Rossiji (Związku Szlachty Rosyjskiej-grba) w Jałcie. To rodzaj kółka ludzi lepiej urodzonych.
Łoginowski jest inżynierem. Ma sześćdziesiąt dziewięć lat. Od kilku lat jest na emeryturze, a wcześniej był naczelnikiem miejskiego wydziału eksploatacji budynków mieszkalnych i tak się złożyło, że jako naczelnik wydał decyzję o zburzeniu własnego domu, w którym nie mieszkał, bo w 1937 roku dom został upaństwowiony.
Dziadka w 1920 roku rozstrzelali bolszewicy, bo był naczelnikiem telegrafu, a drugiemu dziadkowi przywiązali kamienie do nóg i wraz z tysiącem stu pięćdziesięcioma innymi oficerami, kadetami i junkrami generała Wrangla utopili w basenie jałtańskiego portu.
Myślałem, że jako poszkodowani przez władzę radziecką znajdziemy z Łoginowskim wspólny język, ale się myliłem. Wymyślał mi od rusofobów i torturował paranoicznym wykładem historycznym, w którym znalazło się wytłumaczenie dla każdego podboju, agresji i świństwa nie tylko carskiej, ale i radzieckiej Rosji. Oczywiście Polskę Katarzyna II zajęła, żeby zaprowadzić porządek.
- U nas już taka mentalność – powiada – żeby pomóc.
Wyszedłem bez pożegnania, w sklepie kupiłem masandrowski koniak i poszedłem na Nabierieżną napić się z chłopakami.
Mam tam czwórkę przyjaciół.” (s. 251-252)

Tak moi drodzy, słusznie rzekł Jewgienij Anatoljewicz, że u nich jest` takoj mientalitiet…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie