Skocz do zawartości

Znaleźli unikatowe miecze z ok. 800 r. p.n.e.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Nie wiem. Może Twoja wersja jest bliższa prawdy. Aczkolwiek 20 tys. funtów za kawałek płaskownika" z XI - XIII w. jest dle mnie ceną powalającą.
Napisano
moze krotko faktów o mieczach...
mieszkam 4 km od pogorzelicy, historia mieczy sie ma troche inaczej.
panowie znalezli miecze juz kilka miesiecy temu, ludzie zwykli-niezwykle znalezisko przyniesli do muzeum w niechorzu, umyte i w zawiniete w szmatach. Muzeum nie wzielo bo twierdzili ze nie zajmuja sie pozyskiwaniem rzeczy niewiadomego pochodzenia. Panowie po jakims czasie po namowie kolegi wystawili na allegro, chcac dostac choć buteleczke...wiadomo czego, zeby opic znalezisko.
No i nawalnica ruszyla, wielkimi przestepcami nowej RP sie stali....
paranoja...
Napisano
W takim razie to jest jedyny egzemplarz na świecie z ewidentnie narzynkowym gwintem :)))

Prawda jest jedna żeby jednoznacznie dokonać stwierdzenia trzeba by dokonać analizy laboratoryjnej!
Osobiście znam fachowców którzy nie takie rzeczy potrafią kopiować,rzeczy nad którymi nie jeden filozof już poległ jeśli chodzi o stwierdzenie oryginał czy kopia ;)
Ba nawet patynę da się perfekcyjnie podrobić :)

Wiem że nic nie wiem"

Saluto!
Napisano
ja wiem że coś wiem tak powinno brzmieć,wątkiem już nikomu nie zaszkodzisz,a gwint to typowa zakuwka stosowana w tym okresie,gwintu może nie być fotka słaba jak rycina.tak czy inaczej jak chcieli wino to było trza postawić nawet skrzynkę i oddać do muzeum dostał byś 6 pensji i dyplom,a tak same plecy.
Napisano
Ignorantia iuris nocet... szkoda że w tym przypadku nawet nie prawa , tak naprawdę , a procedur..
Niestety , na drugi raz ci panowie nawet jak znajdą Bursztynową Komnatę , to ciepną ją w ognisko.. żeby nie mieć problemów..
PS jeżeli to o zgłoszeniu do muzeum to prawda , to przeciętny dochodzeniowiec załatwiłby sprawę jedną konfrontacją...
Napisano
póki co...
Zabezpieczone miecze trafiły do Warszawy do ekspertyzy, która potwierdziła, że są autentyczne ...

będzie opracowanie - to przeczytamy

gwint - niegwint" - w technologii odlewu...
Napisano
człowiek- uczy się przez całe życie"...

na obecnym etapie badań gwint - niegwint" - nie stanowi problemu ekspertom w ocenie autentyczności...

bardziej - jest to moje zaskoczenie - poziomem techniki odlewniczej - (skoro nie obróbki skrawaniem)...
Napisano
To nie jest gwint. Mi to wygląda na drut brązowy zwinięty w ciasny zwój, coś a`la sprężyna". A teraz nasuwa się pytanie w jakim celu to było robione.
Ozdoba ? Raczej nie.
W wielu egemplarzach ten wichajster" bywa wygięty. Nasuwa mi się jedna myśl.

Nieznane są nam techniki walk takimi mieczami w opisach z epoki. To co widzimy na filmach, rysunkach to są tylko domniemania i przypuszczenia. Na przestrzeni setek lat, techniki szermierki ewaluowały ( Pan Wołodyjowski w czasie walki potrafił dla ZMYŁKI przeciwnika przerzucić szablę z jednej do drugiej ręki i zadać cios z tej strony, z której przeciwnik się nie spodziewał )

Pamiętajmy o tym, że okres w którym powstały te miecze, to okres epoki brązu. Miecze te, w tym okresie były niezwykle cenne, nie tylko z racji materiału z jakiego je wykonano, ale również jako owinka techniczna". Stanowiły niejednokrotnie majątek klanu, rodu, etc. Były doskonałym narzędziem walki, przeciwko niejednokrotnym przeciwnikom uzbrojonym w narzędzia z drewna, kamienia, lub kości.

Przypuszczam że ten wichajster" służył do zamocowania krótkiego rzemienia owiniętego (zawiązanego) na nadgarstku, coś a`la smycz", aby na wskutek wytrącenia z ręki oręża, nie leciał gdzieś w krzaczory, ale by pozostawał cały czas pod ręką".
Ale podkreślam, to są tylko moje przypuszczenia.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie