Skocz do zawartości

Zmija


esterendensen

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 69
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Lezala sobie na drodze i wygrzewala sie w sloncu.Z poczatku myslalem,ze cos ja przejechalo i dlatego sie nie rusza.Okazalo sie jednak,ze zyje.Musialem ja przeniesc patykiem do lasu,bo wcale nie zamierzala zejsc mi z drogi...

Napisano
żmija zygzakowata... groźna bo jadowita...

http://www.biolog.pl/article4746.html

po 1. starać się nie nadepnąć, zwykle ucieka chyba że czuje się zagrożona

po 2. jak już spotykasz - przy sobie mieć nóż (do rozcięcia ugryzienia - trzeba wtedy usunać zakażoną krew jak najwięcej) i ew. surowicę przeciw jadowi żmii (poszukiwaczom w lesie zawsze polecam, nie jest droga).
Napisano
kurcze ja to umieram na widok tych stworzonek przemiłych;d
Fajnie że zachowałes sie jak cywilizowany człowiek i nie zabiłes jej, bo z kilkoma takimi przypadkami troglodyckimi juz sie spotkałem :(
Napisano
Leży sobie spokojna żmijka, na słoneczku się wygrzewa,
aż tu nagle!!! wyskakuje na nią jakiś wielki stwór,
kilkadziesiąt razy większy od niej, na dodatek nieraz krzyczy
i wykonuje dziwne szybkie nieskoordynowane ruchy lub nawet chce nadepnąć, albo nawet nadepnie,
to i nic dziwnego,że bidulka sie wystraszy i czasem użreć może.
Postawcie się w jej sytuacji.
Ona zaczepki nie szukała, leżała sobie i wygrzewała się na słoneczku tylko, a ma do tego odwieczne prawo, Prawem Natury zwane.
Napisano
Słyszałem, że dorosły mężczyzna po ugryzieniu przez żmije i nie podaniu surowicy może przeżyć. Jej jad nie jest aż taki groźny jak np grzechotnika albo innych wężowatych. A surowica szybko traci date ważności.
Napisano
Nie można powiedzieć czy jad jest śmiertelny czy też nie.
Z definicji jad żmiji zygzakowatej nic dorosłemu człowiekowi nie powinien zrobić(ew. małe powikłania), ale wszystko zależy od organizmu, predyspozycjach genetycznych(uczulenia, podatność, itp), jak i samej kondycji fizycznej. Jeśli ważysz 50 kg, jad cię zaatakuje silniej i szybciej niż człowieka o wadze 100kg. Tak więc nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy śmiertelny czy nie.
Napisano

Ja w weekend naliczyłem chyba z 8 zaskrońców rozjechanych na asfalcie. Większość malutkich. Nie mają szans.

Słyszałem za to np. że w Danii ludzie zatrzymują samochody jak jeż idzie przez drogę.

Napisano
Ze żmijami mam do czynienia na codzien i powiem tak ;
po pierwsze do lasu w wysokich butach nie trampkach
po drugie po ukąszeniu nie wysysać krwi jak to jeden z forumowiczów zasugerował bo jeżeli jad dostanie
się do krwi w okolicy głowy to kłopoty murowane( chore zęby )
po trzecie po ukąszeniu dojechać do lekarza surowice są raczej w każdym szpitalu , nie panikować tylko spokojnie mamy parę godzin
po czwarte po prostu je omijać i uczyć dzieci tego samego .
Napisano
Z doswiadczenia zmije sa niebezpieczne wlasnie tylko w tym okresie ze wzgledu na chlod. Po prostu ich temperatura wewnetrzna wymaga po nocy dluzszego czasu na osiagniecie dostatecznego poziomu by umozliwic wieksza aktywnosc. I niestety zdarzaja sie nieszczesliwe wypadki gdy ktos nastapi na taka. Swiety ma racje, w zasadzie jad zmiji nie jest specjlanie niebezpieczny ale wszystko zalezy od wieku, kondycji i podatnosci jednostki. W koncu ludzie od czasu do czasu umieraja od uzadlenia przez jedna pszczole jezeli sa uczuleni.

W lecie do zdrowej blizej nie podejdziesz bo wyczuwaja najmniejsze drgnienia w powierzchni i umykaja - stalem raz w pewnym miejscu w UK nad morzem i jak sie stalo bez ruchu to mozna bylo zauwazyc 25-30 osobnikow. Ale do zadnej nie udalo mi sie podejsc wystarczajaco blisko by pstryknac foto!
Napisano
Cześc,
Nie ma co żmij demonizowac, zwierzak nie jest taki groźny jak wieśc głosi. Odrobina ostrożności i wysokie buty zwykle wystarczają żeby nie miec kłopotów.. Ja nie jestem medykiem, nie powiem jak działa jad żmiji, ale coś mi sie o uszy obiło że poraża mięśnie oddechowe ofiary. Troche" sie zejdzie czasu zanim porazi cokolwiek dorosłemu. Wyjątek - osoby uczulone (tu to i osa potrafi byc problemem...).
Włoczyłem sie troche po Azji Srodkowej i tam wcale nie uważa sie zwykłej zmiji za jakieś szczególnie jadowite stworzenie, ot taka gadziuka" (nie dziwne, na tle tego co tam pełza ;-)

Kiedyś uczyłem sie na leśnika i w technikum był okres i moda, kiedy prawie każdy gdzieś tam jakąś hodował. (jak zabronili, chowaliśmy terraria w tapczanach hihihi :-)
Pamiętam że szczytem sznytu było noszenie ich w gołych rekach, i ... wcale to nie było takie trudne czy niezdrowe.
Co nie znaczy że spokojnie mozna sobie takową podnieśc w lesie. czym innym jest wzglednie uspokojona po paru dniach w terrarium, a czym innym zdenerwowany zwierz w lesie. Moja to każdy ruch od góry traktowała jak zagrożenie i momentalnie ustawiała szyje i łeb w takie S, jak coś ja przestraszyło to atak był po prostu niewidzialny. Szybkie są. Ale na podstawioną reke wypełzały z terrarium bez stresu. Puszczona na krzesło potrafiła opleśc sie wokół i wejśc na porecz. Albo przejsc na stól po 2 cm listewce. Albo zwinac sie w kłębek pod lampka na biurku. Ale w ogole sie nie przyzwyczajała do opiekuna", jakis szybki ruch od góry i od razu syk i spreżona do boju.

Warto nadmienic że poza dwoma powszechnie spotykanymi typami czyli szara i ceglastą wystepuje tez całkiem czarna, śladu zygzaka nie widac, niewprawne oko moze sie oszukac.

pzdrw

Kuba

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie