Skocz do zawartości

Historia pewnego czołgu


piters

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 76
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Kolejne wątki sprawy wychodzą na jaw.

Otrzymałem informację, że p. Augustyn rozmawiał o tej sprawie ze swym starszym kuzynem, mieszkającym dziś poza Trzcianą. Kuzyn ten asystował przy wyciąganiu zwłok śp. ppor. Łukaszewicza. Na podstawie jego relacji dowódca czołgu zginął od rany postrzałowej (lewa łopatka - pierś) gdy wychylał się z wieży czołgu. Drugi członek został ranny, trzeci nie odniósł obrażeń.
Wynikałoby stąd, że 2 członków załogi ewakuując się z czołgu było ostrzeliwanych (z k.m.?). Potwierdza się też informacja o uszkodzonym zbiorniku paliwa - to wyjaśniałoby dlaczego czołg (z dwoma jak mniemam jeszcze zdrowymi członkami załogi w środku) już nie odjechał z tego miejsca.
Wg tej relacji zwłoki zabitego żołnierza przykryto słomą w stodole aby nadchodzący Niemcy ich nie zbezcześcili. Nocą (wieczorem?) przetransportowano ciało ppor. Łukaszewicza na cmentarz w Trzcianie, gdzie pogrzebano, stawiając tylko drewniany krzyż (do lat 70. jako NN)


Pytanie (zdradzające moją zieloność w temacie): gdzie umieszczony i jak osłonięty był zbiornik paliwa w Vickersie oraz co mogło go uszkodzić z odległości ok. 800 m - bo ten dystans wciąż rozważamy.
Ewentualnie co jeszcze mogło unieruchomić czołg bez przebicia pancerza z boków ani przodu - przynajmniej na zdjęciach nie widać dziur, gąsienice też są całe?

Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, szacunek dla waszych wysilkow!

Piters - rozwiazanie mose byc calkiem banalne - moze po prostu czolg im sie zepsul (zjawisko nagminne w owych czasach, a do tego przeciez te Vickersy byly do ostatecznosci wyeksloatowane) i pod skutecznym ogniem KM oczywiscie nie bylo jak go zreperowac. A moze skonczylo sie paliwo?

Pozdrawiam
K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wersja:
1. czołg był już wcześniej uszkodzony/miał usterkę i dlatego nie odjechał z pozostałymi
2. załoga została ostrzelana podczas próby naprawy wozu.

800 metrów to w '39 dość duża odległość na prowadzenie ognia ppanc, zwłaszcza w pofałdowanym terenie. Poza tym na zdjęciach trudno zidentyfikować ślady trafienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, czołg jest obfotografowany praktycznie z trzech stron i nie ma śladu trafienia. Dysponujemy ujęciami obu boków dobrej jakości (w publikacje) i tam też nic.
Teren pofałdowany, ale z drugiej strony czołg był na wierzchołku wzgórza, a strzelano ponoć z drugiego wzgórza - więc klasyczna patelnia".

Przebicie zbiornika" jest znane tylko z relacji i nie możemy tego potwierdzić zdjęciami (czy ktoś może wskazać, gdzie był ten zbiornik?).
Wydaje mi się że wersja Kolegów jest prawdopodobna.

W literaturze jest mowa o 3 Vickersach", które podczas przygotowania do natarcia zerwały gąsienice. Chyba to jednak nie te same, bo aby wszystkie 3 zerwały gąsienice w sadzie W. Muchy musiałby to być wyjątkowo pechowy sad...

Czołg który został:
1) miał uszkodzenie, które usuwano w sadzie (może ujechał kawałek i znów padł?) względnie
2) pozostał na ubezpieczeniu/obserwacji npla po odjeździe dwóch pozostałych.
Optuję za uszkodzeniem gdyż - pamiętajmy - był to czołg dowódcy plutonu a więc w czasie walki powinien być tam, gdzie reszta plutonu, a nie na ubezpieczeniu (jedźcie chłopaki na Niemców, ja was będę ubezpieczał").

Zapomniałem dodać że wg relacji kuzyna p. Augustyna okres między odjazdem 2 czołgów a wyjazdem z sadu tego ze zdjęć wydłuża się do około godziny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do GrzeM:
Prawdopodobnie na największej płycie są ślady farby,
więcej będziemy wiedzieć po profesjonalnej konserwacji.
Kolega Dominik, który się tym zawodowo zajmuje jest w naszej grupie i z doświadczenia nie jest skłonny uznawać za farbę tego, co zielone (kiedyś poszycie Ju-52m3 wydawało się pięknie zielone, a po konserwacji wyszła spod zielonego gołąbkowa farba z numerami).
Lepsze makro da się zrobić, ale nie teraz bo nie mam płyty pod ręką :)

Lokfan, przyjacielu, czy mógłbyś w wolnej chwili zamieścić porządne makro tego fragmentu płyty?

Pozdr.
Piters

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Temat śmierci Łukaszewicz chyba na zawsze pozostanie dla nas zagadką no chyba ,że wypłyną jeszcze jakieś nowe fakty lub dowody. Ludzie od których zbieraliśmy informacje byli naocznymi świadkami tego wydarzenie lecz patrzyli na ten dramat oczyma dzieci, w trakcie naszych badan okazało sie ,że nim ma już w najbliższej okolicy świadka, który był w tym czasie dorosły.
Niestety czas robi swoje, a nam ustalenie tego miejsca zajęło ok. czterech lat plątania" sie po okolicach Wiśnicza.
W tym czasie umarło sporo bezpośrednich świadków. Nic to, będziemy się starać dotrzeć do jeszcze jakichś relacji.
W trakcie tych badań trafiliśmy zresztą na następne -pokrewne tematy, okazało się, że w odległości zaledwie dwóch czy trzech kilometrów znajduje się miejsce gdzie spoczął następny nasz wrześniowy sprzęt. Według świadków był mały i dwuosobowy co w sposób jednoznaczny wskazuje na TKS-a .
Ale ta sprawa jest w toku i na razie trudno nam to udowodnić zwłaszcza, ze skierowani do człowieka który miał ponoć jakieś części od tego czołgu okazało się ,że owszem ma on piękne pancerne" koło ,tyle że jest to koło od IS-2.
Być może i w tej sprawie uda sie rozwikłać tajemnice.
Co do resztek farby części jeszcze nie zostały poddane konserwacji jakieś kolory , zwłaszcza na tej największej są
a czy to kolory oryginalne zobaczymy po wstępnych zabiegach czyszcząco konserwacyjnych.
Nie są to jedyne odnalezione przez nas części Vickersów z 121 kompani, Już od dość dawna przemierzamy szlaki działań 10 BK i w trakcie badań i poszukiwań natrafialiśmy na niewielkie pozostałości materialne po tej formacji.
Na zdjęciu mały lecz piękny fragment Vickersa z Kasiny ( tego od artystycznej"wieży) jest to pancerz czołowy ,ten obok włazu kierowcy.
Pozdrawiam!
lokfan

P.S.
Piotrek jutro zrobię i wkleję jakieś lepsze zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytas - amen.

Dla mnie najprawdopodobniejsze ze czolg ulegl awarii. Pluton prawdopodobnie wycofywal sie (jakby szedl do akcji to sadze ze (a) dowodca przesiadlby sie na sprawny pojazd (b) bylby patrol rep przy nich). Nota bene: co robi reszta plutonu/kompanii?

Po reperacji czolg ruszyl lecz po kilkunastu metrach znow padl. Zaloga zostala skutecznie ostrzelana z km podczas ewakuacji/prob naparwy czolgu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzciana, 3.09.2008 r.

Dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej gen. bryg. Andrzej Reudowicz wraz z grupą Oficerów Brygady składają wiązankę kwiatów na grobie śp. ppor. Michała Łukaszewicza.
10 BKPanc. jest spadkobiercą tradycji m.in. jednostek 10 BK(zmot.) oraz 1 DPanc.
Przez dwa dni miałem zaszczyt uczestniczyć w podróży geograficzno-historycznej Pana Generała i Jego Oficerów po miejscach wrześniowych walk 10 BK.

(zdjęcie publikuję za zgodą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mamy szczegółowych informacji na temat użycia reszty kompanii. Naocznych świadków już niestety brakuje, szczęście jeżeli trafi się gdzieś 75-latek.
W porównaniu do pierwszych dni września, gdzie jest mowa o wzgórzach, rubieżach obronnych itd. dla 6 września mamy najwyżej nazwę miejscowości (dokładność +/- 2 km dla jednostki), a Vickersów" użyto a pd. (wzgl. pd.-wsch.) od Wiśnicza". Szkoda że wcześniej nie mieliśmy lepszych informacji, może udałoby się uratować więcej. Kilka lat wcześniej, zanim po okolicy zaczęli grasować zbieracze złomu, moglibyśmy - jeżeli wierzyć relacjom - uzbierać pół czołgu". Nie wiemy np. dokąd trafiła wieża czy elementy silnika.

Szkoda, że w momencie, gdy już zaczynamy składać do kupy straty sprzętu 10 BK (i 61 kczr), napotykamy na dramatyczny brak świadków i części, które umożliwiłyby potwierdzenie relacji.
Ze szlaku walk 1-6.09. Vickersy" teoretycznie mamy wszystkie (3). Tankietek było więcej - i wciąż je liczymy.

Lokfanie, chyba wiem skąd się w okolicy mógł wziąć TKS. Ale to zupełnie inny temat i może kiedyś uda nam się go rozwiązać od końca i opisać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie którą drogą kompania dotarła z Dobczyc do Bochni.Czy wolna była jeszcze trasa na Gdów czy musieli skorzystać z drogi przez Wieliczkę a następnie skrajem Puszczy Niepołomickiej od północy wjechała do Bochni ,czyli tak jak przemieszczał się 10psk.Nie wiadomo gdzie następnie kompania ta stanęła na postój.Jedno jest pewne że rankiem 6.09.39 gdy odpierano atak niemieckiego podjazdu pancernego z 4 dyw.lekkiej od strony Lipnicy-kompanii nie było jeszcze w rejonie Wiśnicza.Natomiast w kwestii 101 kompanii czołgów rozpoznawczych-została ona podzielona jeszcze w Beskidzie Wyspowym pomiędzy 24puł. i 10 psk.Piszę to dlatego że z opowieści mieszkańca mojej miejscowości(pochodzącego z Leszczyny}wynika że w potoku stały uszkodzone tankietki.Tak więc może się okazać że Vickers to nie jedyna zniszczona maszyna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wspomniał wyżej Lokfan, mamy też relacje o iewielkim, zielonym, dwuosobowym czołgu" co jednoznacznie wskazuje na TKS. Sprawa w toku, jeżeli się rozwinie to niewykluczone, że stworzymy wątek podobny do tego.
Od 3/4.09. 101 kczr była podzielona plutonami między pułki, podobnie jak podzielono dywizjon ppanc., aczkolwiek z dokumentów i relacji wynika, że tankietki często patrolowały nawet parami.

Odnośnie odwrotu 5/6.09. to sprawę mamy jasną tylko w przypadku:
- 24 p.uł.: Dąbie - Łapanów - Ubrzeż - Leszczyna
- DRozp.: Grabie - Łapanów - Ubrzeż/Libichowa

Natomiast 10 psk miał nieco inną sytuację, mianowicie załadował się na samochody pomiędzy Myślenicami, Osieczanami i Borzętą i z tej ostatniej pojechał na Wieliczkę (jak wynikałoby z relacji)- Niepołomice - Proszówki do Bochni - Kopalin. Powrót na słynną szosę myslenicką" (Myślenice - Dobczyce) wymagałby przejazdu pod nosem zajętych przez wroga Myślenic, gdyż droga na Dobczyce wiodła wówczas wzdłuż Raby, a nie jak teraz górkami przez Borzętę.
Natomiast ataszowany pluton TKS stał przez dzień 5.09. w odwodzie i prawdopodobnie wycofał się przez Dobczyce.
121 kczl wycofywała się z Dobczyc, jednak prawdopodobnie nie przez Grabie-Łapanów (mosty na tej drodze były zbyt wątłe), a wzdłuż Raby na Gdów (po południu 5.09 w Gdowie pod kościołem byli ponoć nasi pancerniacy) - szosą bocheńską lub alternatywną drogą na prawym brzegu Raby. Pytanie, czy tu skręciły na Łapanów czy tez przeszły rzekę w Nieznanowicach lub Książnicach.

Gdów został wzięty nocą 5/6.09 a wkrótce niemieckie czołgi przejechały po pozycjach III/2 pp KOP w Marszowicach - oddziałów 10 BK już w Gdowie nie było). W każdym razie do świtu szpica 2 DPanc. podeszła gdzieś w okolice Nieznanowic, bo o świcie oddziały KOP stojące w lasach nad Podolanami zaatakowały już niemieckie tyły, mając wgląd na pozycje artylerii npla strzelającej za rzeką, gdzieś od Gdowa - Marszowic.

Jak określił Skibiński, cudem było że rano 6.09. wszystkie oddziały 10BK znalazły się na wyznaczonych pozycjach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje! Jestem pod wrażeniem tego czego dokonaliście, szkoda tylko że naocznych świadków ostało się już tak niewielu, a i złomiarze swoje zrobili parę lat temu. Bo na tym obszarze [między Kasiną Wielką, Tymbarkiem, Podolanami i Bochnią] można się chyba doliczyć ponad dziesięciu zniszczonych lub porzuconych naszych pojazdów pancernych [101 kompania czołgów rozpoznawczych straciła oprócz kilku" TKS-ów w rejonie Kasiny jeszcze trzy wozy w rejonie Żerosławic, a 61 samodzielna komp. czołgów rozpoznawczych jeden wóz w okolicach Kasiny, a drugi w okolicach Podolan]. No i jeszcze 51 samodzielna komp. czołgów rozpoznawczych pozostawiła niesprawnego TK w Bochni.

W załączeniu skan fragmentu mapki z przedwojennego atlasu samochodowego, nie jest to niestety wojskowa 100"-ka, ale jakieś tam wyobrażenie daje o tych bardziej przejezdnych drogach w opisywanym terenie.

P.S.
Do tej pory myślałem, że zapodane zdjęcia Vickersa były zrobione w Kasinie, fajnie że można je już prawidłowo podpisać. Jeszcze raz gratulacje.

balans

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że po zmniejszeniu do nakazanych 120kb wychodzi koszmarnie ale...
Fragment tuż-powojennej 500 z przedwojenną siecią dróg.

Co do lokalizacji to w wątku o 1939 w górach wykluczyłem Kasinę, tak samo jak Lokfan proroczo typował okolice Wiśnicza :)

Ja liczę 3 Vickersy, 7-8 TKS i 1 TKS-D w ww. jednostek.
Z Kasiny poza jednym znanym ze zdjęć TKS na razie nie ma innych relacji. Natomiast 61 kompania straciła jednego w Słomce, za Mszaną, jeszcze 3.09.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Moim skromnym zdaniem na podstawia literatury można ostrożnie stwierdzić,że zdarzenie mogło mieć miejsce wczesnym popołudniem ,już po kontrataku 121 kompanii na oddziały 3DG i 2DPanc . Piotrek już wcześniej wykluczył że nie jest to żaden z opisanych u Szubańskiego trzech czołgów które wychodząc przedpołudniem wraz z częścią kompanii na pozycje obronne w rejonie Trzciany miały awarię układów jezdnych. Wszak według opisu wszystkie wzięły udział w odparciu ataku. Sam kontratak został poprzedzony ostrzałem Niemców przez naszą artylerię około południa. Zaś cała 121kompania zameldowała się po walce w Dołuszycach po południu ,więc ramy czasowe tej potyczki nie są tak bardzo rozciągnięte! Ciekawostką jest natomiast fakt,że poranną próbę opanowania Wiśnicza przez 4Dlekką odparli nasi artylerzyści używając do tego celu m.in. przeciwlotniczych Boforsów strzelając z nich na wprost.
Pozdrawiam!
Lokfan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 24 p.uł., DRozp. i 121 kczl walczyły przeciwko jednostkom 3 Dywizji Górskiej, wspartej samochodami pancernymi i/lub czołgami 4 Dywizji Lekkiej.
Wg historii 2 DPanc., oba jej pułki czołgów były zaangażowane w walce w dolinie Raby.
Poranna" próba opanowania Wiśnicza była najpewniej jednym z zagonów rozpoznawczych 4 DLek., których w tych dniach dywizja wykonała kilka, zapuszczając się aż w dolinę Dunajca (walki pod Zakliczynem).

Z tym faktem wiąże się zresztą pytanie, kto ubezpieczał i co działo się w rejonie skrzyżowania w Muchówce, skąd Niemcy będąc na pewno w Lipnicy Murowanej mogli wyjść zarówno na Wiśnicz, jak też łatwo na skrzydło 24 p.uł. w Leszczynie. Teoretycznie trzy bataliony z 11 KDP (I/48 pp, II/49 pp, I.52 pp), które tu stały dzień wcześniej, organizowały przesłonę na południe od Brzeska. Dokąd sięgało ich prawe skrzydło, czy była styczność z 24 p.uł.?

Odnośnie popołudniowych ataków 2 DPanc. to mamy informacje o dwóch takowych:
1) po 15.00 w osi Nieznanowice - Wiśnicz (prawdopodobnie elementy 4 p.cz.), gdzie w opóźnianiu brały udział prawdopodobnie 3 TKS lub Vickersy, co spowodowało odwrót polskich sił z rejonu Sobolowa.
2) o 17.40 atak I/3 p.cz. i strzelców zmot., który zatrzymał się przed Bochnią o zmroku.

Ponieważ nie mamy informacji o popołudniowym użyciu Vickersów uważam, że opisywany w literaturze kontratak odnosi się do walk pod Leszczyną.

Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Piters że poruszyłeś kwestię obrony Wiśnicza od południa-w monografii Dywizjonu Rozpoznawczego autorstwa Eugeniusza Nowaka na str.63 jest wzmianka o walkach 24 p.uł.w godzinach popołudniowych na wysokości przysiółka Osiczyna tj. ok.5 km na południe od Wiśnicza.To rejon między Królówką,Muchówką i Lipnicą Górną.Diabli wiedzą skąd taka informacja.Fakt że miejsce do obrony idealne ale nie znalazłem tam w okolicy żadnych śladów wrześniowych,natomiast są stanowiska artyleryjskie ale z I-wojny.Kwestia wycofywania się pułku z Leszczyny.Są wg.mnie 3 warianty dróg prowadzących do Wisnicza;pierwsza przez Wichraż,dzisiaj zapomniana i trudno przejezdna ale niegdyś znaczące połączenie z Wolą Nieszkowską,druga to połączenie przez Krolówkę i trzecia droga przez Muchówkę w kierunku na Osiczynę-Połom-Wiśnicz.Z relacji Franciszka Brzegowego z Nieprześni (ciekawa postać-partyzant NOW-u,pracował w dworze u Sękowskiego,przewoził furmanką poległych lotników z Nieszkowic Wielkich na cmentarz w Pogwizdowie)a pochodzacego własnie z Woli Nieszkowskiej wiem że walki toczyły się w Przysiółku Filipówka.Jest to klin górujący nad rozwidleniem dróg w Zawadzie w stronę Pogwizdowa i Nieszkowic i dalej Olchawy.Teren cięzki do sprawdzenia z powodu urbanizacji.Jest jeszcze ciekawa kwestia drogi którą przemieszczała się kolumna pustych ciężarowek dowodzona przez por.Rakowskiego.Pamiętasz chyba z opisu jaka wytworzyła się sytuacja,gdy kolumna ,,wpasowała,, się pomiędzy kolumny niemieckie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim podejmę dalsze rozważania należy wyjaśnić kilka rzeczy fundamentalnych.

1) Wg historii 24 p.uł. 6 IX pułk broniący Leszczyny był silniej naciskany dopiero około 15.00 od pd.-zach. i zach.

2) Nie ma przy tym mowy o wsparciu Vickersów, czyżby więc czołgów użyto do kontrataku na tym odcinku wcześniej i dalej na zachód?

3) Jak był zwrócony front 24 p.uł. bo czytam relacje i coraz częściej wydaje mi się, że raczej na pd/pd.-zach niż na pd.

4) Co u licha zabezpieczało wsch. skrzydło (tyły?) pułku od Muchówki, skoro dwa szwadrony były w pierwszej linii, trzeci ozciągnięty na skrzydle" (którym?) a czwarty w odwodzie?

Ktoś coś wie na ten temat?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do twojej teorii o ostrzelaniu vickersa przez naszych ułanów miej na uwadze że pułk posiadał już przed południem 8 sztuk Urugwajów ktore Dworak przywiózł wracając ze sztabu w Wiśniczu.Odległość od lasów pewnie wykluczała skuteczność przebicia pancerza głównego ale może wystarczyła do uszkodzenia układu paliwowego.a swoją drogą to mi wychodzi kumoterstwo w rozdawnictwie karabinów bo 10psk.otrzymał tylko 5 sztuk a 24p.uł.sztuk 8.Wydaje mi się że działania 3 dyw.górskiej wspierały jednak czołgi 2 dyw.pancernej a atak szedł nie od południa bo teren jest zbyt stromy do użycia czołgów,a wlaśnie południowo zachodniej -to ta sama formacja która pognała kompanię KOP-u i wsparcie dyw.rozpoznawczego ze wzgórza wieruszyckiego.Droga na wschód czyli stanowiska ulanów w Leszczynie stała otworem.Kluczowym miejscem wydaje mi się ten własnie przysiółek Działy, gdzie udało się wam zlokalizować miejsce wraku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uświadamiam sobie, że wykraczamy już nieco poza temat :-)

Co do autorów to pracę Nowaka bardzo cenię - widać że zna teren. Natomiast na książce Kuci się trochę zawiodłem, i nie chodzi mi tylko o przedrukowywane w kółko stare mapki z WPH.

10 BK była ciągle przeskrzydlona od pd.-wsch., począwszy od nocy 3/4 IX, kiedy to Niemcy zajęli rejon między Mszaną a Kasiną Wielką. Kiedy 24 p.uł. ruszał 4 IX do kontrataku pod Kasiną jako pierwsze zostały odepchnięte elementy pancerne 4 DLek., które ewidentnie stały między szosą Mszana-Limanowa a naszymi wojskami – po to tylko aby mniejsza lub większa część dywizji poszła nocą na wschód. W późniejszych walkach o Kasinę wzięły udział już tylko jednostki 3 DG (I i II/138).
5 IX to przeskrzydlenie pogłębiło się, o czym świadczą zdarzenia:
- przedpołudniowy atak III/139 na DRozp. w Skrzydlnej OD WSCHODU
- popołudniowy podjazd z 4 DLek. w Grabiu (dotrzeć tam można było mając utrzymany co najmniej Tymbark)
- czy wreszcie wieczorny podjazd 4 DLek. pod Czchów i walka z jednostkami 24 DP – będzie z 30 km na wschód od lewego skrzydła 10 BK!
To że 6 IX 4 DLek. nie odcięła 10 BK i jednostek GO „Boruta” pod Bochnią zawdzięczamy przesłonie 3 baonów z 11 DP pod Brzeskiem, a przede wszystkim 24 DP, która tego dnia była tam, gdzie trzeba i zatrzymała Niemców idących w dół Dunajca. Wynika z tego, że celem 4 DLek. było głębsze obejście i stąd ledwie rekonesans na Wiśnicz – bo gdyby tam poszedł pułk wsparty czołgami to byłoby baaardzo ciężko. Niemcy po prostu szukali dziury, w która mogli wejść.
Zgadzam się że, że kierunek Wiśnicz – Muchówka/Lipnica Mur. musiał być dozorowany. Prawdopodobnie w razie poważnego zagrożenia Maczek użyłby tutaj być może 10 psk, lub pewniej 1 pp KOP (który przecież został w jakimś celu odwołany z Cichawki pod Wiśnicz) – bo przecież nie było pod ręką nic innego.

Zgadza się, że 24 p.uł. i 121 kczl odpierały ataki na N. Wiśnicz od pd. i zach., ale nigdzie nie piszą, że to „pd. i zach.” były w odległości 10 km od Wiśnicza – przynajmniej na początku dnia. Zestawiona z różnych źródeł i uzupełniona chronologia może wyglądać tak:

przed 12.00 – wysunięty szwadron (który?) 24 p.uł. zostaje wyparty z Łapanowa
po 12.00 – kontakt 24 p.uł. z Niemcami idącymi od Łapanowa (pułk w Leszczynie, dwa szwadrony frontem na pd.-zach., trzeci na południe)
12.30 – atak na pozycje DRozp. pod Wieruszycami
13.00 – odejście 1 pp KOP z Cichawki na Wiśnicz, wycofanie DRozp. z Libichowej; powoduje to wyeksponowanie stanowisk 24 p.uł. i ewakuacje taboru pułkowego z rej. Woli Nieszkowskiej na pn.-wsch.
po 13.00 – odwrót DRozp. za Wolę Wieruszycką, kontratak Vickersów (z 24 p.uł.?) na skrzydło Niemców między Leszczyną a Ubrzeżą
14.00 – DRozp. otrzymuje rozkaz wycofania się z Sobolowa na Wiśnicz, a 24 p.uł. na Wolę Nieszkowską (w innym źródle – 15.00)
po 14.00 – kontratak 1/24 p.uł. na skrzydło Niemców, który umożliwił szwadronom oderwanie się od npla.
15-15.30 – DRozp., 1 pp KOP oraz 8/6 pal koncentrują się w Wiśniczu, 121 kczl odchodzi do Dołuszyc w rejon m.p. sztabu
po południu (17-18.00) – 24 p.uł. zajmuje pozycje na linii Osicze – Królówka – Wola Nieszkowska i tam broni się do wieczora

W osłonie odwrotu 24 p.uł. uczestniczył pluton TKS i to prawdopodobnie z niego była tankietka (?) którą namierzamy nieopodal.
Natomiast „kwatera leśna” na skrzydle – cel kontrataku 1 szwadronu – to mógłby być np. Wichraz, z tym że tu relacje są sprzeczne – bo raz jest mowa o lewym skrzydle pułku (a Wichraz był na prawym), a raz o kierunku pn.-zach., a więc ewidentnie o prawym skrzydle. I to w jednej i tej samej monografii 24 p.uł. Komorowskiego (Londyn 1976). Z drugiej strony, gdyby zwrócony na zach. pułk miał odchodzić w prawo (na pn.), to szwadron kontratakujący na lewym skrzydle pozostałby sam na patelni.

A propos: czy wiadomo coś o baterii 75 mm z 16 dam, która miała wspierać 24 p.uł. pod Leszczyną?

Użycia czołgów 2 DPanc. pod Ubrzeżą i Leszczyną nie można wykluczyć, tym bardziej że przy walkach w dolinie Raby nic nie słychać o tym, co robił II/3 p.cz. Ale że tych czołgów jest niewiele (klika – kilkanaście na każdym odcinku), może chodzić np. o kompanię „pożyczoną” z 4 DLek.
Natomiast rzuca się w oczy zmiana sposobu działania Niemców (już od 3 IX) – nie pchają do natarcia całego pułku, ale kilka – kilkanaście maszyn wspierających piechotę. W zasadzie Wysoką 2 IX atakowały tylko 3 kompanię czołgów, a cały 4 pułk wykonał tylko obejście na wschód, podważając skrzydło obrony. Większość strat przypadła tam na I/3 p.cz. Po południu 6 IX na Bochnię też poszły tylko 2 kompanie czołgów, z czego część została na noc na ubezpieczeniu strzelców.

Co do „kumoterstwa” przy przydziale Kb.Ur to najpierw należy sprawdzić, ile ich dostała brygada. Mi wychodzi, że było po 5 na pułk + 3 dla DRozp. A że DRozp. otrzymał je za pośrednictwem 24 p.uł., jasne jest że pułk ten musiał pobrać 8 Urów. Swoją drogą ciekawe, czy 1 pp KOP już miał Ury, bo do II/2 pp KOP trafiły już 31 sierpnia (relacja jest zapodana przez Szczepcia gdzieś na forum).

Z uszkodzeniem Vickersa nie dojdziemy do prawdy, chyba że trafi się np. przebita płyta. Instalacja paliwowa tez przecież była jakoś chroniona. (WRACA PYTANIE O UMIESZCZENIE I OCHRONĘ ZBIORNIKA PALIWA W VICKERSIE – nikt nie wie?)
Na dzień dzisiejszy zostajemy przy małym kalibrze, prawdopodobnie karabinie maszynowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt.:
W rezultacie nasz wysunięty szwadron w Łapanowie miał pełne ręce roboty, ściągając na siebie coraz liczniejsze tyraliery niemieckie, które zmusiły go do opuszczenia Łpanaowa w kierunku na Leszczyny, odgryzając się po drodze w akcji opóźniającej".
rel. L. Porczyńskiego w: Komornicki S., 24 Pułk Ułanów - zarys historii 1920-1947, Londyn 1976, s. 148-149.

Godz. 12.00 oparem na ww. relacji.
Moim zdaniem nie jest wykluczone podejście Niemców pod Leszczynę np. od Zbydniowa o 12.00, a o 12.30 pod Wolę Wieruszycką od Kobylca. Pamiętajmy, że już 5 IX niemiecki patrol był w Trzcianie (a stamtąd wjechał do Grabia).
W obu miejscach niekoniecznie walczyły te same jednostki niemieckie, bowiem z moich danych wynika, że każdy batalion 3 DG miał wyznaczony swój pas natarcia (na pewno 3-5 IX, a prawdopodobnie też 6 IX).

Coś jeszcze nie pasuje w tej chronologii?

Na podst. monografii pułku i 10 BK (J. Majki) wydaje się, że ciężarówki ewakuowano jeszcze później, w momencie kontrataku 1 szwadronu (który wykonano, aby to umożliwić...")
Skąd pochodzi relacja o przemknięciu się ciężarówek między dwoma kolumnami Niemców? Bo w ww. źródłach jest tylko o wzmianka o odpędzaniu przez motocyklistów i TKS-y patroli mot.-panc. - a te (przy opuszczeniu kierunku Sobolowa) mogły pojawiać się na zach. od Woli Nieszkowskiej już ok. 15.00.

8/6 pal uczestniczyła w akcji w Sobolowie ostrzeliwując rejon Nieznanowic, potem odskoczyła pod osłoną 3 lekkich czołgów", po drodze na Wiśnicz dając jeszcze kilka salw na rozkaz jakiegoś majora piechoty" (niestety nie wiadomo w którą stronę). Godziny w historii 6 pal są kopnięte, wg niej wycofanie baterii z Sobolowa nastąpił dopiero ok. 17 (a tymczasem już o 15.30 DRozp. zastał baterię w Wiśniczu).

Ciekawe, co się stało z pozostałymi Urami?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam (pewnie nie na długo ;)) do czołgowego tematu.
A oto jak wyglądał kontratak Vickersów 6 IX, z drugiej strony, przytaczam relację porucznika Manzingera ze 138 psg (Alpenkorps in Polen", s. 35).
Tłumaczenie dość swobodne. proszę o poprawki.

Przeciwnik jeszcze raz próbował nas powstrzymać po południu 6 września. Nieprzyjacielskie c.k.m. zagradzały wąskie przejście ku obszarowi leśnemu na wschód od Łapanowa, na trasie przemarszu. Nieprzyjacielskie czołgi nadjechały naprzeciw naszych strzelców. Użyliśmy c.k.m., dział piechoty i moździerzy. Ciężkie haubice, które w międzyczasie zostały podciągnięte, stłumiły atak. Jeszcze przed nadejściem ciemności udało się zmusić wroga do przebijania się i forsownym nocnym marszem osiągnąć cel dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze w kwestii Urów - u Komornickiego czytamy:

- na s. 117: dowódca brygady kazał wydać na pułk 8 kb. ppanc. i amunicję"
- natomiast na s. 149 (rel. Porczyńskiego): usznice te otrzymał dowódca pułku po odprawie i dcy brygady w ilości 5-ciu na pułk"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie