Skocz do zawartości

me 323 GIGANT


Swiety82

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie, filmik jest zmontowany tak jakby chcieli pokazać, że cały ten sprzęt zapakowali do jednego samolotu. Ale maksymalny ładunek Me 323 to ok. 10 ton.

Do szybowaca Me 321 można było załadować do 22 ton. Do startu musiał być holowany przez pięciosilnikowago, dwukadłubowego He 111Z, lub trzy Bf 110 (Troika-Schlepp"), co było wyjątkowo ryzykowne (ze względu na dużą ilość wypadków eskadrę samolotów holujących nazywano Himmelfahrtskommando" czyli w wolnym tłumaczeniu oddział idącydo nieba"). Do holowania używano też Ju 90 i Ju 290, jednack samolotów tych było zdecydowaqnie za mało. Do startu z pełnym ładunkiem konieczne było stosowanie przyspieszaczy rakietowych, co jeszcze bardziej zwiększało ryzyko, dochodziło do wypadków spowodowanych niezadziałaniem części przyspieszaczy (asymetria ciągu) w których zniszczeniu ulegały zarówno szybowce jak i wzystkie samoloty holujące (w jednym z nich zginęło 120 transportowanych żołnierzy i 9 członków załóg holowników i szybowca).
Przy mocno ograniczonym ładunku możliwy był również strat wyłącznie z pomocą ośmiu przyspieszaczy.
Po wyądowaniu szybowiec stawał się wielkim, nieruchomym celem. Jego powtórne przygotowanie do lotu było bardzo czasochłonne i wymagało zastosowania dużej ilość sprzętu pomocniczego (np. dźwigu umożliwiającego ustawienie szybowca na wóznu startowym)

Ze względu na te wszystkie trudności postanowiono opracować wersję silnikową Me 323. Początkowo planowanu użyć 4 silników ułatwiających lot poziomy (do startu wciąż potrzebny był holownik), następnie ich ilość zwiększono do 6. Zastosowano zdobyczne francuskie silniki Gnome-Rhone 14N o mocy 840 kW (1140 KM). Aby ułatwić sart i lądowanie w warunkach polowych samolot zaopatrzono w 10-cio kołowe podwozie.

Można powiedzieć, że Me 323 był pierwszym ciężkim samolotem transportowym z prawdziwego zdarzenia.

http://pl.youtube.com/watch?v=Z9FUAeRRpUg

Zdrów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że Alianci nie mieli takiego odpowiednika żeby od razu załadować transporter z działami, cieżarówki czy aż tylu żołnierzy. Jeden z podstawowych środków szybkiego wtedy przerzutu wojsk do Tunezji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm..jeśli potraktujemy braci zza buga jako aliantów" to już w latacj 30-tych mieli Tb-3 i insze giganty, z których mogli desantować artyelrię, lekkie czołgi i piehotę (sławetny pokaz ku przestrodze" pod Kijowem dla zachodnich dyplomatów i wojskowych - vide Archibald Wavell), zaś użycie Me 323 do misji w Afryce było podyktowane raczej niemocą włoskiej marynarki w basenie morza śródziemnomorskiego, a co za tym idzie mocno nadwyręzonych linni zaopatrzeniowych, poza tym Giganty były strasznie łatwym celem, niestety nie pamiętam dokładnie daty ani lokalizacji tej powietrznej potyczki (czytałem o tym w jakimś Ospreyu traktującym o kampanii afrykańskiej, jakiś rok temu w UK), ale brytyjskie myśliwce startujące z Malty rozprawiły się w kilka minut z całym takim transportem. Generalnie zastanawia mnie ta germańska gigantomania, kiedy okeje i iwany szły na ilość, teutońce budowały coraz większe i droższe maszyny, coraz bardziej skomplikowane i pracochłonne(ferdinand/elefant, konigstiger, sturmtiger, dora, karl/loki, maus), zupełnie wbrew ekonomi wojennej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubelek86 ---> wydaje mi sie, ze zbyt uogolniasz. Nie tylko Niemcy mieli gigantomanie. Rosjanie rowniez - chociazby stworzenie kompletnej porazki - czolgu KV-2. Rosjanom tworzenie duzych rzeczy zostalo do dzis ;)

Natomiast co do oceny poszczegolnych elementow gigantyzacji po stronie Niemcow rowniez mam inne zdanie - przynajmniej w wypadku Krolewskiego Tygrysa - juz sam Tygrys byl pewnym novum na polu walki, co dalo sukcesy. Krolewski byl nasepnym etapem, ktory rowniez przynosil korzysci. Bylo ich jednak za malo - nie dla tego ze wysilek ich stworzenia byl wiekszy (bo proporcjonalnie sie oplacal), tylko dlatego, ze przemysl niemiecki i zaplecze zywe bylo slabszy do radzieckiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiger był przebojem exportowym" który szybko podbił pola bitew, zaś Konigstiger był dla mnie krokiem wstecz, miast rozwijać mobilność i niską sylwetkę na polu walki (vide Panthera i Hetzer), niemcy zaserwowali sobie bunkier na gąsienicach który dał popis" swoich umiejętności pod Staszowem (zniszczono 14 Kt ze składu 501.sPzAbt), zbyt wolny i ciężki, nie nadawał się do walk w trudnym terenie, gdzie tracił atut dalekiego zasięgu działa, nie mówiąc już o froncie zachodnim, gdzie alianci panowli na niebie i taki żółw był aż nazbyt łatwym celem dla rakiet Typhoonów, dobry czołg do defensywy, nie do ofensywy.

gigantomania u rosjan jest faktem niezaprzeczalnym (z resztą każdy naród miał skłonnośc do popadania w takie skrajności vide japońskie projekty typu O-I lub okejowskie T-28), problem leży zapewne gdzie indziej. Problemem jest fakt że III rzesza upadła (hehe, od razu uprzedzam że nazolem nie jestem;D ), a co za tym idzie wszystkie tajne dokumenty i projekty zostały przejęte, gdy dorzuci się do tego dziwną fascynacje niemieckim sprzętem na zachodzie, przekładającą się na mase publikacji, otrzymujemy doskonały obraz wszelkich poczynań niemieckich konstruktorów, zaś jeśli chodzi o aliantów, wiadomo, ujawniają tylko tyle ile chcą ujawnić, i kto wie może brytyjczycy też mieli ochote zbudować coś na kształt P. 1000 Ratte" lub P. 1500 Monster", ale wątpie żebyśmy kiedykolwiek posiedli taką wiedze, a niemiecka gigantomania jest faktem niezaprzeczalnym, trudno tu mówić o jakiejkowliej opłacalności, niemcom brakowało czasu, i w dordze rozwoju konstrukcji poszli łatwiejszą ścieżką, licząc że uda im się skonstruować wunderwaffe, poszli w rozmiar i wyrafinowaną technikę, zapominając o przykrej nauczce jaką dało im wprowadzenei panther pod kurskiem, tzw. usterki wieku dojrzewania.

A wracając do KW-2 (nie wiem skąd u polaków ta mania pisania KV, chyba nikt nie ma problemów z wymówieniem Kliment Woroszyłow"), to po prostu sIG 33 I (Sf), tylko że załoga odstała wieże a nie otwarty przedział bojowy, z resztą skąd u niemców ta skłonnośc do narażania załóg ( Panzerjäger I, sIG 33 I (Sf), rodzina Marderów, Bison/Grille, Wespe,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Ja jeszcze pozwolę sobie wrócić do tematu ciężkich szybowców transportowych i dodać w uzupełnieniu parę szczegółów (za ksiązką którą właśnie znalazłem: T.Królikiewicz Szybowce transportowe" wyd. MON 1985).

Trooper85: dodam, że maksymalny ładunek szybowca Me z wyjątkowo dużych lotnisk" (ale nie podano długości pasa) wynosił aż 27 ton (!). Nawet przy 22 t wystarczało to do przewiezienia armaty 88 mm wraz z ciągnikiem lub średniego czołgu Pz IV. W pierwszej wersji silnikowej Me 323D-1 ładowność wynosiła 9,8 t, a przy zasięgu ograniczonym do 750 km - 11,6 t. W wersji Me 323E-1 w związku ze wzmocnieniami konstrukcji i powiększonym uzbrojeniem strzeleckim udźwig zmniejszył się do 9 t. Wyprodukowano około 200 szybowców i 205 samolotów Gigant.

maus: konkurencyjny Junkers Ju 322 Mammut miał mniejszy udźwig od Giganta - ylko" 15,4 t. Można spekulować, czy z uwagi na szerszą ładownię nie byłby mimo to wygodniejszym transportowcem, ale tak jak napisałeś okazał się nieudany (niestateczny w locie) i pocięto go na opał (a ściślej biorąc podobno na kostki wykorzystywane w generatorach Holzgas"). Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że program budowy ciężkiego szybowca nosił kryptonim Warschau (Warszawa) - Warschau-Sued to projekt Messerschmitta zaś Warschau-Ost - Junkersa.

acer: Alianci mieli także swojego transportowego kolosa, choć mniejszego jednak wyraźnie. Brytyjski szybowiec G.A.L. Hamilcar miał udźwig ok. 8 ton. Mogł transportować np. jeden lekki czołg Tetrarch lub Locust bądź dwa transportery Universal Carrier bądź haubicę 25-funtową z ciągnikiem. Wyprodukowano ich 412 szt. Podobnie jak Niemcy, także Anglicy postanowili zbudować wersję samolotową" czy motoszybowiec: GAL Hamilcar Freighter (zbudowano 22 szt. w tym 8 przebudowano z szybowców). W tym przypadku udźwig zmniejszył się do ok. 6,5 t. Projekty i prototypy dużych szybowców przygotowali także Amerykanie: Douglas XCG-17 (udźwig 6,8 t), Chase XCG-20 (7,3 t) czy NAF XLRN-1 (8,2 t) jednak produkcji nie podjęli. Jako ciekawostkę dodam, że XCG-17 był szybowcową odmianą samolotu C-47 Dakota. Zaś XCG-20 ukończony dopiero w 1947 r. stał się później po dodaniu silników prototypem znanego samolotu transportowego C-123.

kubelek86: nikt Rosjanom pierwszeństwa nie odbiera, ale trzeba mieć świadomość że TB-3 mógł sobie być gigantem w połowie lat 30. ale nie w okresie wojny już raczej. Jego udźwig wynosił 4 t. Wąski kadłub uniemożliwiał przewożenie ładunków wielkogabarytowych; owszem czyniono próby przewożenia lekkich czołgów czy dział ale zamocowanych na zewnątrz (pod kadłubem) co z wielu względów nie jest dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o omawiane tu ciężkie szybowce transportowe to w tej dziedzinie akurat Rosjanie niewiele zwojowali, największy szybowiec jaki zbudowali w tym okresie to Jak-14 (o udźwigu 3,7 t) a i on wszedł do produkcji już po zakończeniu wojny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemiecka gigantomania - i ogólnie stawianie na jakość - były częściowo podyktowane ograniczonymi zasobami ludzkimi. Gigant potrzebuje jednego wyszkolonego pilota, trzy Dakoty potrzebują trzech.
A żeby wyszkolić pilota, potrzeba wiele samolotów, paliwa, instruktorów, szkół.

Niemieckie transportowce rąbane były w drodze do Tunezji dziesiątkami, i to nie tylko przez myśliwce. Mitchelle też sobie nieźle na nich używali. Chyba lepiej byłoby odpuścić Tunezję i użyć Gigantów na wschodzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

GrzeM: oczywiście masz trochę racji ale jest i druga strona medalu. Jeśli wyślesz kompanię wojska 1 Gigantem i zostanie on zestrzelony czy ulegnie awarii, to skucha :( i fiasko całej operacji. Jeśli wyślesz ten oddział w 5 Dakotach to jednak prawdopodobieństwo że wszystkie stracisz nie jest już takie duże, a jeśli nawet część z nich spadnie to być może jednak zostanie jeszcze dość żołnierzy by wykonać zadanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki gigant wylądował po Tomaszowem Lubelskim awaryjnie i juz nie miał mozliwosci wystartowania. został rozebrany (silniki itp ) przez nie mców i pozostawiony. z jego legarów jest a raczej do 2000 był zrobiony mostek przez rzeczkę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie