Skocz do zawartości

Opuszczony pałac koło Bolesławca


mgieta

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 years later...
Da się tam wejść, z tym że w środku jest kompletnie oszabrowany.. Nie ma już żadnych kominków, drzwi, czy detali architektonicznych.. Pełen obraz spustoszenia i rozpaczy...
Wygląda jakby celowo został zamurowany aby spokojnie dało się powyciągać wszystko ze środka...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddać prawowitym właścicielom - czyli potomkom niemieckich rodów?. Czy zechcą wziąć? To pytanie. A może jednak? Może byłoby to precedensem ,że i polscy właściciele mogliby co nieco odzyskać. Oczywiście same pałace - ogrodzone siatką w odl. 2 metry od obrysu ścian. Bo parku z dawnym ogrodzeniem przyległego do pałacu - to już nikt na pewno im nie odda.
Może ci zza Buga - co zostawili tam pałace - wezmą jako rekompensatę?. Ale oni także się chyba nie liczą. Co z tym fantem zrobić?. Tylko duże trzęsienie ziemi jest w stanie wspaniale załatwić sprawę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuję mgieta:
///tam drzwi wywalone, szyby powybijane zaczyna sie typowa polska degradacja.///
***********************
Widzisz przed wojną te wszystkie pałacyki, dworki, miały swoich właścicieli, którzy o nie dbali . Zachwycały pięknem Po wojnie przejęły to PGRY-y, zjednoczenia przemysłu, zarządy ZMS-u ( nie wymieniam dalej). Były tam szkoły rolnicze , magazyny, biura GS-owskie. Nikt nie dbał o utrzymanie stanu - a wszystko co było cenne zostało rozkradzione przez „wyzwolicieli” i miejscową ludność. Nowi właściciele" traktowali to jak łup wojenny i sprawiedliwość dziejową. I wszelkie pamiątki po dawnych właścicielach - których nie dało się spieniężyć - były niszczone z premedytacją. Przypominały - kto był panem. I PANAMI zostali sołtysi, sekretarze PPR-u, sklepowe, przewodniczący ZMP, (ZMS, ZMW) , naczelnicy. Pałace i dworki tylko użytkowano, zatykając niezbędne dziury w dachu. Niszcząc otoczenie, parki i drzewostan. Młodzież tam urzedująca także nie miała nawyków do pańskiego obchodzenia się z pięknymi często elementami wystroju. Bo skąd - pochodziła z gminu - a ten tego nie rozumiał. Nie był „naucuny”.
Żołnierze sowieccy w majątku Sapiehów załatwiali się na środku salonów , palili tam także ogniska. A do pojenia koni używali cynowych wewnętrznych trumien z grobowców Sapiehów. Kości Sapiehów , które setki lat spoczywały w spokoju – wyrzucone z trumien, walały się po majdanie i wśród końskich odchodów.
Dziś nic się nie zmieniło. Przecież obyczaje ziemiańskie nie wróciły. Dzieci , które wyrosły w tych PGR-ach skończyły studyja, ale ie czują bluesa", bo skąd mają szanować np. dorobek kultury ziemiańskiej. Czuli, że to nie było ich i dzisiaj traktuja to jak wykorzystaną dziewkę. Jak zbrzydła – nikt nie ma na nią ochoty. Dziś ich wnukowie poszukują winnych tej polskiej" degrengolady – chętnie obarczyli by za to byłych przedwojennych właścicieli- ale ich przecież nie ma . Większość z nich leży w śniegach tajgi i Syberii. , lesie katyńskim, piwnicach i lochach po UB i NKWD , śmietnikach i bezimiennych dołach na bagnach i po lasach. Reszta rozgoniona została po całym świecie. Część z nich ( jak mój ojciec) pisała w życiorysach po wojnie – „pochodzenie robotnicze” – by przeżyć. I brała się za zajęcia nie rzucajace się w oczy. Proste i pospolite – ale wielkiego wyboru nie było. Nowa „elyta” – musiała mieć swoja przestrzeń życiową. Książę Czartoryski pracował jako stróż i ogrodnik we własnym pałacu. Choć nazwisko zawsze było podejrzane. I niebłagorodne. To nie polska degrengolada. To bizantyńsko-stepowa , bolszewicka „kultura” doprowadziła do takich zniszczeń w mentalności społeczeństwa – które pozbawiono intelektualnej nadbudowy (głowy). To co zostało – konsumuje resztki po minionej cywilizacji. TO SE NE VRATI, mówią Czesi. I nie ma szacunku do przeszłości. Czy nie można uporządkować praw własności – skoro „lud” wypiął się na resztki po dawnych antenatach . Można – ale nie ma woli politycznej. Bo inne są plany zagospodarowania folwarku pod nazwą ( jeszcze) Polska. A jak się już wszystko zaorze i sprowadzi nowych właścicieli – wtedy nastanie nowy ład. Tzw. „szczastie i dobrobyt”. Zapowiadane od 1939 przez komandirów i politrukowoditieli. Więc spokojnie. Nie szukajmy „narodowych” wad w narodzie , który zmienił oblicze. Temat „polskich wad narodowych” jest bardzo stary ale w mediach elektronicznych na dobre zagościł około 20 lat temu. Ten smętny motyw był jednym z popularniejszych jakimi ważniacy karmili klakierów. Bywało, że ktoś wyjechał na Zachód i nagle odkrywał, że się boi polskich wad, chociaż nie był w stanie zdefiniować tego pojęcia.Wymieniano obżarstwo jako „polską wadę”, jakby Polska była wyspą grubasów na tle zdrowej, szczupłej Europy. Wymieniano lenistwo - nie wiem na jakiej podstawie, kłótliwość (myślę, że w większym stopniu występuje na południu kontynentu) i naturalnie używano takich słów jak zacofanie, wstecznictwo i ciemnota – wyrazów, które istnieją nie po to, by opisać rzeczywistość, tylko po to, aby ktoś kogoś mógł obrażać (podobnie jak używane w innych kontekstach wyrazy: czarnuch, konował, burżuj, żabojad).Wad narodowych nie ma. Narodowe mogą być symbole, reprezentacja, dochód narodowy albo Tatrzański Park Narodowy. Mamy też Teatr Narodowy, Operę Narodową, Filharmonię Narodową, Muzeum Narodowe, epopeję narodową i mniejszości narodowe. Istniała kiedyś Narodowa Demokracja i Fundusz Obrony Narodowej (przed wojną), Narodowe Siły Zbrojne (w czasie wojny), a Narodowy Bank Polski istnieje (jeszcze podobno) . Od czasu do czasu zbiera się Zgromadzenie Narodowe pochodzące z wyborów powszechnych albo Wielka Loża Narodowa Polski, która wybrała się sama. Od paru lat mamy też Narodowy Fundusz Zdrowia, a niedługo powstanie Stadion Narodowy. A wady są wyłącznie międzynarodowe, nie narodowe, uniwersalne, nie unikalne, ludzkie, nie polskie. Możemy powiedzieć natomiast - „Boję się uniwersalnych, międzynarodowych, ludzkich wad występujących między innymi na terenie Polski. Wady nie stanowią części folkloru, tradycji, ani historii żadnego narodu, dlatego też z narodowością nie mają nic wspólnego. Nie są też dziedziczne, dlatego nie mają nic wspólnego z rasą. Wady ludzkie są indywidualne. To samo się tyczy zalet. To że w danej społeczności jest więcej ludzi posiadających określone wady, lub zalety nie zależy od ich narodowości. Często występuje niechęć do wszystkiego co polskie i cielęcy zachwyt zagranicznym" blichtrem. Bez kompleksów, wśród Polaków spotyka się te same ludzkie przywary co i u innych narodów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...

Tak pałac wyglądał w czasach kiedy miał właściciela. Kilka lat minęło i pojechałem zobaczyć jaki jest stan obecny. Wewnątrz nie ma już drewnianych rzeźbionych ościeżnic, drzwi, kominków wszystko już wyrwano, w wielu miejscach dach przecieka i zaczynają się zapadać podłogi. W części gospodarczej jedna z obór się zawaliła a druga pozbyła się dachu - spalony. W dworku od ulicy mieszkają" fioletowe nosy o nic nie dbają na wszystko mają wydymane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...
No to ja obstawiam: po wstępnym przygotowaniu, w wyniku brawurowaj interwencji WKZ, uda się uratować obiekt przed remontem wykonywanym bez wymaganego formularza tegoż WKZ.
Dzięki temu degradacja pałacu, będzie mogła postępować bez przeszkód.
Kto się założy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 4 months later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie