jack61 Napisano 19 Styczeń 2004 Napisano 19 Styczeń 2004 zdjecie zrobione kilka lat temu jak myslicie od czego
Grzesio Napisano 19 Styczeń 2004 Napisano 19 Styczeń 2004 Jack, na Twoim zdjęciu wychylona jest klapa do lądowania... :-)Na zdjęciu przedmiotowym mamy 1000000% skrzydło od Bf 109F lub wczesnego G, tzn. z kołami podwozia głównego 660x160 mm. Mam chyba ze 14 modeli Bf 109, to wiem :-)PzdrGrzesiu
jack61 Napisano 19 Styczeń 2004 Napisano 19 Styczeń 2004 Co do ogonka Ju 52 to zdjecie zostaBo zrobione 1 stycznia tego roku w Finlandi 50 km od miejscowo[ci IVALO.tEN JU 52 ROZBIA SIE TAM W 1944 ROKU
MK Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Co do pierwszego samolotu: Skrzydło jest na 100 od BF-109, skoro pustynia to z pewnością trop., jeśli już od wersji G to dokładniej od którejś z trzech: G-0, G-1 lub G-2. Miały one takie same płaty, w egzemplarzach od G-3 rzeczywiście zastosowano większe opony podwozia głównego (choć nie wszystkie tak zmodyfikowano) - trzeba było jednak przerobić konstrukcję wnęk, były troszkę zbyt płytkie więc skrzydła od Messerów z oponami 660x160mm miały takie zgrubienia na górnej części skrzydeł, których w tym egzemplarzy na zdjęciu nie ma.I do Dundee - to chyba nie jest owiewka (jeśli myślimy o tym samym - koło kołpaka po prawej?) Po pierwsze, przy takich uszkodeniach nie sądzę, aby przetrwała, po drugie - jak co to wygląda na taką o przekroju U, a 109 miała o przekroju trapezowym i nie wykonaną z jednego kawałka, jak F-16 tylko z 3 szyb łączonych metalem, czego nigdzie tam zanaleźć nie mogę. Obstawiałbym, że jest to blacha z osłony silnika, a dokladniej jej górna, odejmowalna część.Mogę się oczywiście mylić i jest to wersja F, ale jakbym miał strzelać - wybrałbym Bf-109 G-2/Trop, taki, na jakim latał Hans Joachim Marseille, swoją drogą niesamowity pilot!!! Chyba nikt nie zaprzeczy? Takiego prze***a jak on nie było i gdyby nie to, że zginął mógłby pokonać Hartmanna w ilości zwycięstw powietrznych. To tak na marginesie. Taki ichniejszy Horbaczewski.Pozdrawiam, może coś rozświetliłem, może zagmatwałem? Ale dyskusja trwa nadal.MK
beaviso Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Marseille praktycznie nie latał na G.Tzn. Marseille na pewno latał w miesiącach chwały na Friedrichu-4/Z/Trop, Gustawa zaś dostał tuż pod sam koniec życia i z jego powodu się zabił (awaria silnika, nieudany skok ze spadochronem).Dla mnie jest chyba najlepszym myśliwcem II wojny - po wojnie ze 156 zestrzeleń potwierdzenie znalazło co najmniej 120!Co przemawia za nim:+ walczył z zachodnimi siłami powietrzymi, a nie radzieckimi (a zatem miał trudniej)+ był rewelacyjnym pilotem, stosował nietypowe lecz skuteczne manewry+ był mistrzem bliskiej walki także dzięki niespotykanej celności i minimalnemu zużyciu amunicji+ był podobno świetną osobowością, całkowicie niepoddającą się drylowi wojskowemu i traktującego wszystko poza walką na totalnym luzie.Co przeciwko:- walczył w zwarciu, zamiast stosować nowoczesną taktykę dynamicznych uderzeń- nie musiał bardzo martwić się o własny ogon, bo jego eskadra latała na zasadzie As Marseille niech walczy, a my go osłaniamy". (ale to była w ich wypadku najskuteczniejsza taktyka...)- nie zdążył stawić czoła czterosilnikowcom, Mustangom, Thunderboltom, na których złamało sobie karki bardzo wielu asów podobnego lub ciut mniejszego formatu.pozdr,M
Grzesio Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Jack, aleś śię uparł :-)... A od kiedy Taifun miał silnik chłodzony cieczą, co???
woyta Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Do Beavisio. Głównie Marseille to stukał przestarzałe ociężałe blenheimy, kittyhawki, tomahawków ( mniej więcej to to samo), hurricany i wiele innego podobnego złomu. Walk z równoważnymi maszynami miał niewiele. Fakt faktem był gość oszczędny, bo w ciągu jednego dnia czy lotu miał parę zestrzałów, więc musiał dobrze celować. A co do niesubordynacji to Polacy byli w tym większymi mistrzami. Nie stosowanie się do rozkazów angielskiego dowódcy w czasie bitwy o WB. Czy postać polskiego" Czecha - Jozefa Frantiska, który zginął właśnie z powodu niesubordynacji. itp. itd.Co do drugiego samolotu to jeszcze typowałbym jakiegoś Włocha, muszę poszukać to może potem dam znać na forum.pzdr woyta
SLAW 100 Napisano 20 Styczeń 2004 Autor Napisano 20 Styczeń 2004 Witam Widze ze dyskusja nabiera tempa .Jeszcze raz dziękuje za wszystkie posty . A co do drugiego samolotu , bardzo widoczny jest namalowany krzyż .Czy włoskie samoloty były z krzyżami?
beaviso Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Woyta, ja nie wiem - czy zawsze trzeba wszystko odnieść do Polaków, którzy byli oczywiście najlepsi, etc., a jakiś tam Niemiec na pewno miał ułatwione zadanie?Ty zresztą zrobiłeś to najlepiej - w zapędzie nazywania Polaków mistrzami niesubordynacji napisałeś, że Frantisek nawet z jej powodu się zabił. Faktycznie, cholerny powód do dumy, istne mistrzostwo.
Gość Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Jakie podwozie miał Junkers? Chowane czy stałe golenie? Pod skrzydłami?Być może odpowiedź na te pytania coś wyjaśni, bo ja dopatruję się równocześnie i resztek jakichś goleni czy zastrzałów pod skrzydłem, a jednocześnie widać coś jak golenie pod silnikiem. Być może stoją tam blisko siebie 2 samoloty - junkers z kadłubem urwanym na wysokości kabiny pilota i kadłub jakiegoś innego za nim, na co wskazywałby ciut ciemniejszy odcień tego drugiego?pzdrgrek
woyta Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 No a sam Marseille, to był spoko gostek ( a nazwisko to jakieś takie francuskie, więc czy był on Niemcem czy Francuzem, tak jak nasze czołowe asy - Frantisek czy Ferić ), pomijając fakt, że walczył nie po właściwej stronie. A może po właściwej tylko ja mam stare, skostniałe poglądy. Bo teraz na chamstwo i rozpychanie łokciami to się mówi przedsiębiorczość. A ja uczyłem się starej komustycznej historii i też nadaję się na śmietnik historii. Parę lat temu czytałem czeskie opracowanie o jego jednostce i jego historię, bo polskich jeszcze nie było. I szacunku dla tego pana i jego kamratów jakoś sobie nie wyrobiłem. Ot jeden z czołowych nazistowskich lotników. Jakby był OK to by przeleciał na naszą stronę :)) Nie, żartowałem. DO końca wierny fuhrerowi, wbijając się w piasek pustyni miał prawę ramię wyciągnięte w geście pozdrowienia. Heil ....rWoyta
jack61 Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 GREK sugeruje ze na zdj 2 widać zastrzaly jednak wydaje mi sie ze pod skrzydlem jest widoczne jakies podparcie,Wydaje mi sie ze samolot nie uległ katastrofie a został uszkodzony w wyniku ostrzału art.lub nalotu bombowego.Silnika na skrzydle nie widac bo najprawdopodobnie został zdemontowany / na czesci /.Przegladalem kilkaset zdjec i co mi sie nasuneło to to iz nigdzie nie widziałem tego typu drzwi po tej stronie kadłuba.Samolot jest [przechylony na lewa strone co sugeruje ze uszkodzeniu uległo podwozie lewe.
jack61 Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Pytanie do SLAW 100 skad informacja ze zdjecie zostało zrobione na lotnisku w Afryce?przy okazji znalazłem takie zdjecie.
SLAW 100 Napisano 20 Styczeń 2004 Autor Napisano 20 Styczeń 2004 Tak ,dokładnie .Zdjęcia są pamiątką po żołnierzu polskim który służył w Sam.Bryg.Strzel.Karpackich ,co prawda nie są opisane z tyłu ale na 100% to pustynia ( druga możliwość to Włochy ) ale to nie ten krajobraz ,zwróć uwagę wszędzie teren płaski no i charekterystyczna droga a żeby upewnić Ciebie że to pustynia wrzucę jeszcze jednego skana z bombami.poz Slaw 100
beaviso Napisano 20 Styczeń 2004 Napisano 20 Styczeń 2004 Woyta,Ja też wychowałem się na historii komunistycznej, gdzie pisano bzdury typu zestrzelenie B-17 to 4 zestrzelenia na koncie asa niemieckiego". Na szczęście są nowe książki i Internet przede wszystkim! Ja tam, mimo dość młodego wieku, też nie jestem przedsiębiorczy", ale nie widzę doprawdy sensu negowania osiągnięć człowieka, który - niezależnie od strony, po której walczył - był rewelacyjnym pilotem i doskonałym myśliwcem. Najlepszym fachowcem w swojej dziedzinie. Nie ma co tu hajlować", bo nie o to mi chodzi. Polityka polityką, a ręka i oko myśliwca godne najwyższego uznania.pozdr,M
SLAW 100 Napisano 20 Styczeń 2004 Autor Napisano 20 Styczeń 2004 Hm, jak zwykle małe kłopoty z załadownie większego formatu:-)
MK Napisano 21 Styczeń 2004 Napisano 21 Styczeń 2004 Popieram beaviso, jeśli chodzi o Marseille'a. Taki talent rodzi się raz na X lat. Kiedyś słuchałem na Radiu Bieszczady audycji (Poszukiwacze Zaginionej A. Olejki) właśnie o nim. Czułem się tak, jakbym słuchał o wyczynach któregoś z naszych, w ogóle nie myślałem, że to Niemiec. A gdy doszło do jego śmierci, to myślałem, że mi język uschnie od przekleństw, jaki ten los bywa żartobliwy... Zasłużył sobie na godną śmierć, choć przynajmniej nikt nie może zagarnąć sobie chwały za jego wyeliminowanie.Poza tym, choć Nasi byli naprawdę wyjątkowi - nie ma co do tego wątpliwości - żaden kraj nie miał tylu naprawdę wybitnych lotników jak Niemcy - że wymienię tylko Gallanda, Hartmanna, Marseille'a, Bakhorna no i Rudla - ten to dopiero był przetalent!!!Do tego niech dojdzie jeszcze Wittman z pancerki i niech nikt nie mówi, że Niemcy to ylko" żołnierze. nie jestem proniemiecki, ale widzę rzeczy obiektywnie i potrafię docenić zarówno naszych, jak i ich przeciwników. Jak ktoś nie potrafi tego docenić to niech się najlepiej nie odzywa - a już zwłaszcza niech nie HEILuje, bo to, co napisał o tej wyciągniętej ręce, to nie było śmieszne, jeśli być miało.Jeszcze co do Rudla, 14 razy zestrzelony zawsze wracał do swoich, Rosjanie wysłali za nim nawet list gończy typu: żywy lub martwy:)Aha, jeszcze jedno. Jeśli nie należy się szacunek dla Marseille'a, to dla kogo? Jeśli walczyliśmy z byle kim, jakie w takim razie ma znaczenie pokonanie wrogów nie wartych szacunku? Co to za zwycięstwo? Ale nie, proszę wrócić do konserwatywnego myślenia, Sosnkowski bohaterem, a nie giermańskaja sobaka!OfeNSywna odezwa Konkwistadora 88!Aha, pardon za odbiegnięcie od tematu, też stawiałbym ten 2 samolot na włoski, jak będę miał chwilkę czasu to porównam z sylwetkami niektórych maszyn, może akurat coś się jeszcze znajdzie?PozdrawiamJA
woyta Napisano 21 Styczeń 2004 Napisano 21 Styczeń 2004 No z tym wyciągniętym ramieniem to przegiąłem, bo M. w czasie wyskakiwania z kabiny dostał statecznikiem pionowym, co go albo zabiło albo pozbawiło przytomności.Fakt miał wyczucie dystansu, strzelał z idealnym wyprzedzeniem i nawet na duże dystanse udawało mu się trafiać Angola. Co do szacunku to może mnie trochę przekonaliście. Kajam się głęboko i biję w piersi. I pytanie do Was - Czy do rycerzy z SS też mam odczuwać szacunek, szczególnie do tych co palili rannych w Powstaniu Warszawskim, czy pacyfikowali Zamojszczyznę itp.Rozumiem, że Marseille, który zabijał z dystansu ( i nie widział swoich ofiar z bliska ) jest większym rycezrem niż chłopaki z SS zabijający (mordujący) z bliska. Tak może nie na temat, ale mój nauczyciel historii w LO był sekretarzem POP. Na lekcjach była historia oficjalna a na kółku historycznym (w wąskim gronie), ta inna - prawdziwa. Udostępnił nam materiały o Katyniu (oryginały drukowane przez Niemców ze zdjęciami), opracowania nt. Sikorskiego, itp. Zbieraliśmy i opracowywaliśmy materiały do Izby Tradycji Narodowej czy Pamięci (relacje jeszcze żyjących kombatantów, ich wojenne pamiątki itp.) W sumie ten człowiek otworzył nam oczy i pokazał dwie strony medalu - prawdy o historii i zaraził jej bakcylem. Nie wiem czy Wy też mieliście podobnie, czy mnie się tylko tak wydaje, że teraz to ci co szli ze Wschodu to są be, a z Zachodu cacy. Że Rosja to samo zło a Ameryka super. Wszystko się obróciło o 180o. Sądzę, że w znacznej mierze mass media (juz się nie używa tego pojęcia) manipulują nami. Wystarczy popatrzeć na wątek naszego chlubnego udziału w misji w Iraku. I tak moglibyśmy dyskutować dalej, lub się wykłócać, na temat tzw. wojen sprawiedliwych, bohaterów, itp. itd. Jak ktoś powiedział, gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania.Najważniejsze jest, że pomimo tego są ludzie zajmujący się historią, a że trochę się różnią w swoich poglądach czy odczuciach to chyba nic zdrożnego. Nie dajmy się zwariować i ponosić nerwom. Szacuneczek. SLAW 100 , może byś uściślił pochodzenie zdjęcia, jakieś adnotacje. Lub skan w większej rozdzielczości aby położyć kres wszelkim wątpliwościom.pzdr woyta
MK Napisano 21 Styczeń 2004 Napisano 21 Styczeń 2004 Dobra, po przewertowaniu paru książek czas na konkluzje:- S.M.79Sparviero - NIE, nie miał okien wzdłuż kadłuba, choć drzwi są w tym samym miejscu i kształt silnika się zgadza, poza tym nie wiem czy Niemcy używali ich? (tzn., czy były S.M.79 z niemieckimi ozaczeniami? - choć może tak, w końcu skoro był np. Bf-109 G-10AS w 318 Dywizjonie z biało-czerwoną szachownicą...)- Nie jest to na pewno W-33 ani W-34, był on o 10 metrów krótszy od ciotki Ju" a ten wygląda na dość duży, poza tym miał tylko 2 okienka z boku, miał charakterystyczny garbaty kadłub" no i nie wiem, czy używano ich w ogóle w owym czasie, a już zwłaszcza w Afryce? W-33 używany był jako samolot towarowy i pocztowy, sporadycznie jako pasażerski, W-34 służył do transportu osobowego (no, byl też rozpoznawczo-bombowy K-34). Na pewno więc odpada.- Nie ma co się zastanawiać, na 99% Ju 52/3m, przeglądnąłem trochę zdjęć i nie znalazłem nic podobniejszego jak Savoia S.M. 79 ale ona odpada. Powyżej krzyża na kadłubie to chyba stanowisko strzelca? otwarte stanowisko, coś wystaje - owiewka chroniąca od wiatru?Nie, pardon, chyba pomyłka, w normalnej, pasażerskiej wersji był tam też taki cycek", choć wersje bombowe i transportowe (a chyba tylko takie tu wchodza w grę?) - Ju-52/3m g3e i wyższe miały rzeczywiście górne otwarte stanowisko strzeleckie na grzbiecie kadłuba, więc cofam ten pardon - trochę zamieszałem. Poza tym w Afryce głównymi zadaniami myśliwców było m.in. osłona konwojów morskich i eskorta Junkersów Ju-52\3m, których tam trochę było, więc pewno to jeden z nich (słabo eskortowany).Aha, jeszcze co do śmierci Marseille'a - podobną przygodę miał dowódca II./JG 27, kawaler Krzyża Rycerskiego kpt. Wolfgang Lippert. Wyskakując ze spadochronem złamał obie nogi uderzając w statecznik swojej maszyny, dostał się do niewoli, gdzie zmarł 10 minut po operacji (amputacji nóg, bo wdała się gangrena)I taki przykład: 14.I.42 dwóch pilotów niemieckich na 109-kach (kpt. Gerlitz i plut. Horst Reuter) samotnie - fakt, że z zaskoczenia - zaatakowało formację ponad 20 Hurricane'ów. Gerlitz zestrzelił jednego ale sam dostał w silnik i wycofał się z walki, osamotniony Reuter zestrzelił 6 mysliwców angielskich i wrócił cało do bazy! Nie należy się komuś takiemu szacunek? Choć lepiej by było, gdyby był po aszej" stronie, jak każdy inny zresztą:)Dobra, tyle poza tematem. Moim zdaniem pierwszy to Bf109 F (wersji F-1 do F-4, wersje F-5 i F-6 nie posiadały działka w kadłubie w związku z czym zaślepiono otwór w kołpaku śmigła a na fotce zdaje mi się, że ten otwór widać, nie było zresztą chyba wersji pustynnej F-5/trop.?) lub G-0 do G-2 - trudno zidentyfikować samolot po samym skrzydle, przepraszam, dokładniej samo skrzydło :) Może można zwrócic uwagę na krzyż namalowany na skrzydle, stosowano ich różne rodzaje? A może nie? Ten drugi to Ju 52/3m ge. (>= wersji g3e).Aha, ten silnik, który widać na zdjęciu 2 samolotu, to raczej na pewno(?) silnik na skrzydle, centralny na kadłubie miał węższą osłonę. Może ten samolot nie ma przodu? (tak jak nie ma tyłu, a Messer wszystkiego poza skrzydłem?)Pozdrawiam i cieszy mnie taka ożywiona debata o lotnictwie, sam zamierzam wystawić do identyfikacji fotkę wraku samolotu francuskiego, może wkrótce?Jeśli w czymś moje wypociny pomogły, to LUX. Jak nie, to też LUX, przypomniałem sobie trochę o wersjach 109-ki.MK
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.