Skocz do zawartości

czy opłaca sie kupywac wykrywacz metali


peter l-ca

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
1. kupować nie kupywać, zwróci nie zwruci
2. jeszcze kilka lat temu zwracał się szybko, teraz jest to dużo trudniejsze i zależy od wielu czynników: wykrywacz(e), tereny poszukiwań, możliwości przemieszczania się, inteligencja szukającego, ilość poświęconego czasu, szczęście i in.
Napisano
Nie wszystko się przelicza na pieniądze. Powiem tak:
Wykrywacz kupuje się dla przyjemności. Nie licz na zyski. To styl życia. Z drugiej strony mój mi się zwrócił, do tego dał mi fanty których nie zamierzam nigdy sprzedać (a jest to jakaś, choć niewielka, wartość). Jak masz auto to zawsze jakiś wykopany szmelc możesz odwieźć na złom. Czasem pojedziesz 20 razy i nic, czasem jeden kurs zwróci ci paliwo za kilka wyjazdów. Fanty zawsze szkoda sprzedać, ja tego nie robię. Gdyby tak czysto ekonomicznie podsumować, to jest to hobby, które jak każde inne związane jest z kosztami. Ale jakie koszty chcemy liczyć? Koszty książek historycznych (są drogie, związane z kopaniem), koszty gazu do auta, baterii do wykrywacza? Koszt samej wykrywki? Jak pójdziesz do kina z dziewczyną, na piwo z kumplem, jak kupisz sobie fajną komórkę (ale banał) to są to też jakieś koszty. Ale po to są pieniądze, żeby sprawiały ci przyjemność. Dla mnie kopanie to taka frajda, iż odsunęło to inne zainteresowania na dalszy plan tak, że gdy teraz ziemia zamarzła to człowiek siedzi w domu i nie ma co ze sobą zrobić. Wolny czas wypełnia kopanie, więc gdy kończy się sezon pojawia się częściowa pustka. Mam liczyć ile kosztuje mnie życie które sprawia mi przyjemność, daje satysfakcję? Przez wykrywacz nie zbankrutujesz. Nie jest to sport/sprzęt tak drogi jak wędkarstwo. Korzyści daje moim zdaniem duże. Kiedyś też miałem taki dylemat jak ty teraz. Powiem tak: nie żałuję, że kupiłem wykrywacz. Zwrócił mi się, choć trochę to trwało. Złom pokrywa część gazu na wyjazdy. Do tego mam fanty, poznałem mnóstwo ciekawych rzeczy, historii, poznałem wielu ludzi, dziś przyjaciół. Wykrywacz poszerza moją wiedzę, umiejętności, możliwości. To pasja, za którą zapłaciłbym dużo więcej, gdyby więcej kosztowała. Jeżeli naprawdę chcesz to robić, i nie jest to słomiany zapał, kupuj, nawet się nie zastanawiaj (oczywiście wybierz dobry sprzęt).
Napisano
@ Peter I-ca
Gdy ktoś mówi kupywać" zamiast kupować, to niestety od razu ma u mnie przewalone. Poradzę ci zatem - poszukaj sobie innego hobby. Zbieranie puszek, na przykład. Wymaga zerowych nakładów początkowych - czyli zyskasz już przy pierwszej znalezionej puszce. A wykrywacze zostaw prawdziwym hobbystom, których cechuje zamiłowanie do historii, a nie pieprzony materializm na poziomie tępego ćwoka.

M.
Napisano
jeśli chcesz się dorobić szukając piszczałką,przeczesuj plażę,pozostałą część gleby zostaw w nienaruszonym stanie.Czyli dla ludzi, dla których ważna jest HISTORIA.tyle nara.
Napisano
I jeszcze jedno; kupując profesjonalny wykrywacz" nie wiedząc co kupujesz, możesz nigdy nie zarobić nawet na baterię. Dla ułatwienia: zazwyczaj dodają saperkę, czasami kompas.
Napisano
Jeśli od razu nadzień dobry" zadajesz sobie pytanie czy się zwróci-daj sobie spokój,kup sobie ciągnik siodłowy+naczepa gwarantuję koszty się zwrócą.
Napisano
witam
to co napisał fraktal uważam za sedno tego hobby :) hobby jak to hobby jest dla przyjemności nie dla zysków a czy jeszcze coś da się znaleźć - chyba widać na forum i nie wymaga to komentowania . pozdrawiam
Napisano
Nie rozumiem dlaczego hobby nie może przynosić także zysków i skąd to potępienie. W niektóre hobby można tylko wkładać, z tego akurat można oprócz satysfakcji mieć również coś mieć, choćby ze sprzedaży złomu;)
Napisano
Lepij kup - zawsze to jest jakaś satysfakcja i radocha jak coś wykopiesz. Na poczatku szmel , a pozniej trafi się Ci nieraz cos fajnego.
Napisano
No właśnie. Najpierw kup, potem jakoś samo pójdzie. Ja rok temu pomagałem pewnemu myśliwemu poszykać pewną część od broni która zgubił na strzelaniu, powiedzmy że to coś spadło mu z lufy :-). Nie wiem ile to było warte bo pomogłem dla samej frajdy poszukiwania. Dostałem 400 zł (słownie: czterysta zł), bo o niedziela i każdy ma swoje życie".
Więc jesli popatrze w ten sposób na moje ACE 250 i te 4 stówki....

ps. a robota była czysta" zgubienie nastąpiło na łące :-)

pozdrawiam
marek
Napisano
Sprzedać mozna. Np moj kumpel biga z cibolą, PRL'owskich monet ma tyle ze po co mu? a lepiej zeby ktoś miał niż żeby leżały. Ludzie to czasami kupuja. Ja tam na monetach sie nie znam ale, kumpel sprzedaje całe pudełka i ludzie mowią: a tak tanio to kupie, moze jakaś ciekawa sie znajdzie. I tak moze sie zwróci za baterie... kiedyś:)

Pozdrawiam!
Napisano
Witam wykrywacz to trzecia moja miłość po żonie i dzieciach i nigdy nie myślałem czy się zwróci,nie po to go kupiłem, więc tak jak kolega pisał zmień hobby.
Pozdrawiam.
Napisano
Witam . Codzenie z wykrywaczem to nie zbieranie grzybów - fanty za rok na nowo nie odrosną , a i temida może czasem dopiec po skórze :}}}}.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie