Skocz do zawartości

Klamra.


szczepciu

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 144
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Huku!
To Ty czołga wykopał? I jeszcze kontakt nawiązał? Ja Cię proszę, daj jakieś zdjęcia, bo Ci tu spokoju nie dadzą.




Karpik!

Fajne jest to Twoje rymowanie, więc pora z mojej strony na dalsze opowiadanie...

Pozdrowienia

szczepciu
Napisano
Wyskoczyliśmy z dołków i biegiem do niego. On tymczasem wyciągnął swoje znalezisko – resztki konserwy amunicyjnej.
- No to trafiłeś – powiedziałem z lekką ironią.
- Nie mów „hop”! Zobacz, tu jeszcze coś jest!
A po chwili na brzegu wykopu leżała ona…
Napisano
Tym razem tylko popatrzyłem z daleka, ale odpuściłem sobie opuszczenie miejsca pracy. Stwierdziłem, że szkoda marnować czas, a fanty oglądnę na końcu poszukiwań.
Łopata weszła miękko. Coś zgrzytnęło! A więc jest przyczyna tego mocnego sygnału. Ostrożnie, aby czegoś nie zniszczyć zacząłem pogłębiać dołek. I wtedy się pokazały. Była ich cała masa.
- O! Kurczę! Popatrzcie! – krzyknąłem.
Tym razem oni przybiegli do mnie.
- Czy wy wiecie na co trafiliśmy? – zapytałem – Przecież to jest….
Napisano
Opowiadanie Szczepcia wciągnęło mnie ale Huk to mnie rozbawił do łez.Brawo.Swoją droga na swoja klamrę czekałem chyba z 3 lata. Za to gdy już wyszły to kilkanaście od razu.Stalówki,różne stany.Po prostu trafiłem na niemiecki magazyn.
Napisano
Pewnie przy nastepnej wizycie Szczepcia na forum dowiemy sie ze wyszlo sporo carskich fantow (klamer moze;)) Czekamy z niecierpliwoscia;) Pozdro. Adrian
Napisano
- Przecież to jest okop! Popatrzcie, dokopałem się do dna usłanego niesamowitą ilością łusek
– zwróciłem się do swoich kompanów.
– No to zapomnijcie o wykrywaczach – stwierdziłem – wyłyby non stop.
Wybraliśmy każdy po dwumetrowym fragmencie i zaczęliśmy go przekopywać. Ja, jako że pierwszy zaliczyłem dno, zacząłem kopać w stronę kumpla, a on w moją.




Kopało się fajnie. Widać, że ziemia była kiedyś zruszana. Na samym dnie była warstwa słomy albo gałęzie iglaków ściętych w lesie; następnie warstwa łusek – taki 5-6 centymetrowy mosiężny dywanik. Musiało dojść tu do ostrego starcia, bo powiem szczerze – jeszcze ich tylu na raz nie widziałem. Po prostu – tysiące!








Każdy wyrzucany sztych przeglądaliśmy dokładnie, żeby czegoś z ziemię nie wyrzucić. Pierwszy krzyknął kumpel, że ma ładownicę, ale w agonalnym stanie. Ledwo jeden skończył, a tu drugi krzyczy, że ma jakiś kubek.
Napisano
Chwilę potem z ziemi, którą wysypywałem, wyskoczył jakiś biały fragment. Potem kole
jny i jeszcze jeden. Myślałem, że złożę całą. Niestety, nie udało się.
- Szkoda, że w częściach – pomyślałem – ale napis się częściowo zachował.
Napisano
Kolejny sztych i znowu coś jest. Nie bardzo mogłem załapać, co to. Dopiero, gdy odkopałem większy fragment, okazało się, że jest to pięknie zwinięty w kostkę koc. Tak, żołnierski pled, który przetrwał w ziemi ponad 90 lat. – Trzeba go rozwinąć – pomyślałem. A dlaczego?
No, weterani bieszczadzkich stoków – Lemeryt, huk 100… - podpowiedzcie mniej doświadczonym kolegom, dlaczego?
Napisano
Ostatnia fotka - jakas szmata ;]

uwazaj na takie cos gdy wykopiesz.... sa przypadki ze mocna dostac wysypki , jakiegos syfa albo cos gorszego;/
niewiadomo co za zaraza siedzi w tym ;/ ;p
Napisano
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi o to że go ktoś złożył w kostkę i nie zdążył włożyć do plecaka ? czy dlaczego się rozpadł ze starości ? ja kiedyś znalazłem tak zwinięty płaszcz carski –ale tylko jeden pagon się nadawał do czegokolwiek i trochę guzików leżał w połowie okopu w jakimś zagłębieniu i co z tego ? Teraz mam sobie głowę łamać dlaczego ?a może mu było za gorąco –albo podłożył sobie pod głowę do spania –albo go zostawił bo złapała go sraczka –a jak wyszedł z latryny to może w okopach już siedzieli Austriacy ???? -pozdro
:):):)
Napisano
Mógł też schować coś w nim ale nie sądzę aby to były same klamry bez pasów – z drugiej strony mogły to być rzeczy od igły po karabin heheh-
Napisano

Witam.
Faktycznie zdarza się czasem coś w takim kocu znaleźć. Kiedyś w Bieszczadach trafiłem na stok gdzie praktycznie na wierzchu leżały trzy takie świetnie zachowane koce zwinięte w rulon. W dwóch były schowane zamki do Mosina (awaryjne ?). Najciekawszą rzecz znalezioną przezemnie w kocu prezentuję na zdjęciu.Niestety taki koc świetnie trzyma wilgoć i wszystko jest strasznie skorodowane. Szczepciu pisz dalej ……..!!!!!!!
Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie