szym Napisano 25 Lipiec 2007 Autor Napisano 25 Lipiec 2007 Trafiłem w starej angielskiej książce na kilka zdjęć pocisków V-1 produkowanych podobno w końcu 1944 i w 1945 w USA i próbach ich użycia przeciw Japonii. Czy wiecie coś na tentemat? Podpis pewno nieczytelny brzmi w tłumaczeniu: esty odrzutowego impulsowego silnika zbudowanego w Ford Motor Co. dla US Army".
szym Napisano 25 Lipiec 2007 Autor Napisano 25 Lipiec 2007 Podpis: schemat niemieckiej odrzutowej latającej bomby... Podobny typ latającej bomby produkowany był masowo w USA do użycia przeciw Japonii."
szym Napisano 25 Lipiec 2007 Autor Napisano 25 Lipiec 2007 Zwróćcie uwagę na trochę mało czytelne znaki rozpoznawcze USAF na kadłubie. Komentarz w tekscie w wolnym tłumaczeniu: W końcu 1944 zmodyfikowane i wzmocnione wersje niemieckiej bomby V-1 zaczęto budować w USA. Pierwsze próby Buzz-bombs wypadły pomyślnie. Postanowiono jej użyć przeciw Japonii ale próby zwiększenia zasięgu nie zadowoliły konstruktorów." Czy wiecie coś o praktycznym użyciu US V-1 przeciw Japonii?
Speedy Napisano 25 Lipiec 2007 Napisano 25 Lipiec 2007 HejAmerykański V-1" to pocisk o nazwie Loon, produkowany przez firmę Willys-Overland. Świadomie nie podaję indeksu bo chyba z 5 razy się zmienił, w siłach powietrznych i marynarce. Co zabawne, prace nad pociskiem rozpoczęto w połowie 1944 mając do dyspozycji tylko zdjęcia V-1 i szczątki tych które spadły na Londyn - a i tak wyszedł w miarę podobny. Pierwsze egzemplarze gotowe były już jesienią 1944. Po pewnych trudnościach ze startem pod koniec 1944 faktycznie była koncepcja masowej produkcji Loona (docelowo 75 tys. szt.) i wykorzystania do ataków na Japonię. Pierwsze zamówienie opiewało na 12 tys. pocisków, jednak ostatecznie do końca wojny i przerwania prac wyprodukowano ich około 1400. Do użycia bojowego Loona nigdy nie doszło. Po wojnie pociski wykorzystywane były do rozmaitych testów i prób z różnymi systemami. M.in. USNavy eksperymentowała z wystrzeliwaniem Loona z okrętów nawodnych (lotniskowców eskortowych) oraz podwodnych. USAF zaś prowadził próby startu Loona z pokładu bombowca B-17.Pomijając różne niewielkie zmiany wynikające z przystosowania do amerykańskich warunków i technologii - były to takie w sumie drobiazgi, np. V-1 miał kuliste zbiorniki sprężonego powietrza a Loon zdaje się cylindryczne butle, Amerykanie wprowadzili w swoim pocisku dwie istotne modyfikacje. Kompletnie zmienili sposób startu, Loon nie korzystał z parowej katapulty długości kilkudziesięciu metrów jak V-1 ale z bardzo krótkiej wyrzutni szynowej za pomocą rakietowego silniczka startowego. No i dodali zdalne kierowanie - celność V-1 jak wiadomo była tragiczna a nawet jeszcze gorsza. Loon miał oprócz takiego jak w V-1 kierowania programowego można powiedzieć, dodatkowo transponder radarowy i odbiornik sygnaŁów kierujących połączony z autopilotem. Dzięki temu operator mógł śledzić go radarem i korygować jego kurs (oczywiście stwarzało to też ryzyko zakłóceń). Celność poprawiła się radykalnie, wynosiła (CEP) 400 m na dystansie 160 km (V-1 miał okoŁo 4 km z 250 km) tak że można by się pokusić o celowanie np. w konkretną fabrykę a nie tylko w konkretną wyspę :). Dobre wyniki prób startu z okrętów sprawiły że marynarka rozważała w pewnym momencie wprowadzenie Loona do uzbrojenia (w tym z głowicą jądrową W-10, o mocy 15 kt) ale szybki rozwój techniki lotniczej i rakietowej sprawił że sobie odpuścili. Na przełomie lat 40/50 pocisk o prędkości rzędu 700 km/h nie wydawał się już tak atrakcyjną bronią jak 5 lat wcześniej.
szym Napisano 25 Lipiec 2007 Autor Napisano 25 Lipiec 2007 Dzięki za precyzyjną odpowiedź. Sądziłem, że jest to replika jakiegoś zdobycznego V-1, a to mówiąc żartem jeep z silnikiem forda, chociaż prowadnica startowa na zdjęciu jest dość długa i przypomina niemieckie.
coe Napisano 25 Lipiec 2007 Napisano 25 Lipiec 2007 Jak najbardziej jest to replika V-1. Opowiadanie, że Amerykanie sami, od podstaw stworzyli tą konstrukcję to czysta propaganda :)))Do opracowania Loon’a posłużyły szczątki bomb, które spadły na Anglię oraz egzemplarze zdobyte po inwazji w Normandii.We wrześniu 1944 firma Republic Aviation Company otrzymała zadanie przygotowania produkcji amerykańskiej kopii V-1. Już w październiku przekazano do testów pierwsze egzemplarze, a w styczniu 1945 rozpoczęto dostawy dla USAAF pod oznaczeniem JB-2.Planowano, że pociski te, odpalane z samolotów zostaną użyte podczas inwazji Japonii. Ponieważ do inwazji nie doszło JB-2 nie został nigdy użyty bojowo, a lotnictwo zredukowało pierwotne zamówienie.
coe Napisano 25 Lipiec 2007 Napisano 25 Lipiec 2007 W marcu 1945 pociskiem zainteresowała się marynarka. Pierwsze pociski uzyskane od lotnictwa otrzymały początkowo oznaczenie KGW-1, które w 1946 zmieniono na KUW-1. Starano się przystosować pocisk do startu z okrętów podwodnych, ale pozytywne rezultaty uzyskano dopiero w lutym 1947 (U.S.S. CUSK.
coe Napisano 25 Lipiec 2007 Napisano 25 Lipiec 2007 Chociaż początki były trudne to pocisk ten pod oznaczeniami LTV-A-1 oraz LTV-N-2 był na uzbrojeniu USN aż do 1965 roku.
Speedy Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 HejDzięki coe za przypomnienie wszystkich indeksów Loona, z których jestem w stanie zapamiętać tylko jeden, KUW :). I bardzo fajne zdjęcie dałeś, z tej kraksy, zapewne to ten słynny wypadek na OP (bo chyba tylko jeden był) - w trakcie któregoś startu eksplodował silnik rakietowy i Loon roztrzaskał się na pokładzie. Cały okręt został usiany" kawałkami płonącego paliwa rakietowego i rozlaną benzyną z Loona. Dowódca zrobił więc najprostszą rzecz, zanurzył się na kilka czy kilkanaście minut by stłumić pożar. I ponoć stało się to powodem paniki na innych okrętach obserwujących test, których dowódcy zaczęli już uruchamiać procedury alarmowe i organizować akcję ratunkową - z ich punktu wyglądało to tak, że była potężna eksplozja, kula ognia i dymu, a gdy dym się rozwiał okrętu nie było :) i jakoś tak sobie wszyscy pomyśleli że na pewno zatonął...Z tego co wiem do planowanych ataków na Japonię zamierzano wykorzystać Loony wystrzeliwane z lotniskowców eskortowych.I będę się jednak upierał, Loon nie był nigdy na uzbrojeniu a już z pewnością nie do 1965. Wykorzystywano go tylko jako pocisk doświadczalny do około 1950. Natomiast zebrane przy tym doświadczenia, zwłaszcza co do techniki startu z OP (i z nawodnych też zresztą) wykorzystano przy pracach nad kolejnym pociskiem marynarki, RGM-6 Regulus, wprowadzonym do uzbrojenia w 1954. Ten zaś faktycznie pozostawał w służbie do lat 60., ostatni okręt podwodny - nosiciel Regulusa wycofano bodajże w 1964.
szym Napisano 26 Lipiec 2007 Autor Napisano 26 Lipiec 2007 Nie sądziłem, że Amerykanie wyprodukowali aż 1400 szt mutacji V-1, i musiałem sobie przypmnieć, ile pocisków wystrzelili Niemcy. Wyszło, że ponad 20 000, a ile wyprodukowali, ile wystrzelono na poligonach? Zdziwiło mnie, że wg danych przytoczonych przez B. Arcta więcej V-1 wysłano na Antwerpię (8696) niż na Londyn (8564). Wracając do tematu - dzięki za informacje i fantastyczne zdjęcia. Pozdrawiam.
herbstnebel Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 Koledzy, a czy można zaryzykować stwierdzenie, że ta kopia v1 stała się protoplastą BGM-109 Tomahawk, tak samo jak v2 rakiet jupiter a potem saturn V? :>?
szym Napisano 26 Lipiec 2007 Autor Napisano 26 Lipiec 2007 Sam się nad tym zastanawiałem jak zobaczyłem pierwsze zdjęcia Cruise'a wiele lat temu. Przynajmniej koncepcja konstrukcji płatowca i umieszczenie napędu podobne
acer Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 EeeePrzecież od czasu V1 do Cruise wiele wody upłynęło, i chyba wiele konstrukcji rakiet powstało w tym czasie.Oczywiście nie zmienia to faktu że von Braun pracował w USA, kontynuował pracę nad kolejnymi projektami rakiet wielostopniowych.Cruise to już czasy mikroelektroniki i rewolucji w filozofii systemów samonaprowadzania, podobnie w dziedzinie napędu.
szym Napisano 26 Lipiec 2007 Autor Napisano 26 Lipiec 2007 Ale konstrukcje von Brauna to rakiety, a nie bezpilotowe samoloty ze skrzydłami i silnikiem na kadłubie
acer Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 Co nie zmienia faktu że upływ czasu i rozwój techniki od czasu V1 do Cruise był wręcz jak się teraz patrzy niewyobrażalny.Poza wizualnym podobieństwem niepodobna mówić wg o jakimś wspólnym rodowodzie projektowym.
balans Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 Może niezupełnie w temacie, ale taka ciekawostka z Marynarza Polskiego" nr 20/1947. Zamieszczam, bo w podpisie jest nawiązanie do pocisków V.
balans Napisano 26 Lipiec 2007 Napisano 26 Lipiec 2007 Podpis do rysunku.Ma też gdzieś kilka ciekawych zdjęć tych Loon'ów", jak odnajdę, to zamieszczę.
Speedy Napisano 27 Lipiec 2007 Napisano 27 Lipiec 2007 HejPo kolei:szym: Niemcy wyprodukowali około 30-35 tys. pocisków Fi-103 czyli V-1. OkoŁo 20 tys. zużyto do celów bojowych, kilka tys. w rozmaitych próbach, reszta pozostała w różnych stadiach nieukończenia :). herbstnebel: to jest ryzykowne stwierdzenie :) to tak jakby powiedzieć że jakiś powiedzmy parowy De Dion-Bouton z 1888 roku jest protoplastą współczesnych samochodów - no niby jest chociaż właściwie wiele wspólnego z nimi nie ma.szym: aż się nawet zastanowiłem co może mieć wspólnego Fi-103 z BGM-109 - wyszło mi że jeden i drugi jest bezzałogowym średniopłatem i to chyba już wszystko. balans: bardzo fajny rysuneczek-rodzynek, jest to brytyjski okrętowy pocisk przeciwlotniczny Fairey Stooge, projektowany jeszcze do walki z kamikaze ale ukończony dopiero w 1947. Także niezły dziwoląg i w ogóle niezbyt dobry pomysł i niezbyt udany. Bardzo śmiesznie sobie też zinterpretował to wszystko autor podpisu - że to pocisk przeciwokrętowy i że zniszczył go myśliwiec a to raczej na odwrót było :) chociaż w pewnym sensie to prawda :) :) na pewno Stooge też się przy tym zniszczył :)http://www.skomer.u-net.com/projects/stooge.htm
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.