Skocz do zawartości

Strażnicy niemieckich tajemnic... prawda czy fikcja?


kudi

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
I jeszcze jedno na koniec. Czy ktoś z Kolegów widział na oczy Anhona Dalmusa. Jeśli nie to idąc za tokiem myślenia Mariusza jest to czysta legenda, albo bajka o strażniku ".
  • Odpowiedzi 208
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam odp do postu Kudiego.Bundesy murują ile wlezie,ostatnio była głośna akcja murowania bunkrów MRU,zamurowali równiesz obiekty poza systemem Pzw-708 i Pzw-706 co do tych obiektów to wiadomo jest ze tam nie ma nietoperzy.Czyżby niemieckie siły zbrojne dbają o swoje depozyty zarówno na MRU i jak w Sydetach.Pozdro BdB
Napisano
Z całym szacunkiem, ale jak pisałem szanuję Wasze poglądy i w brew pozorom czytam te posty.
Odnoszę wrażenie, że coś ukrywacie, że macie DOWODY na istnienie strażników", bo tak wspaniale poruszacie się w tym temacie.
A tak na marginesie, to czytam i mam nadzieję uzupełnić co nieco swoją wiedzę odnośnie II WŚ.

Pozdrawiam, bo w coś trzeba wierzyć
Mariusz
Napisano
rzeczywiście: szkoda gadać - Mariuszek na swoją tezę - pies z nim tańcował - niech się zajmie swoimi sprawami.
A swoją drogą - bundesmeni murują (jak sądzę logistycznie" dopracowali swoją akcję) część obiektów dla zmyłki". Więc ich aktywność tylko pośrednio wskazuje miejsca skrytek.

Mnie jednak dalej frapuje temat podziemnych fabryczek. Wiadomo, że zgodnie z rozkazami pracownicy przymusowi tych obiektów byli mordowani, również w obrębie samych zakładów.
Czy znane są przypadki penetracji i odnalezienia ludzkich szczątków w tego typu obiektach? Fabryczek było sporo...

Michał
Napisano
Chyba niemcom nie udalo sie wykonac rozkazu Himmlera.Nie przypominam sobie by gdziekolwiek odkryto podziemna fabryke wypelniona zwlokami wiezniow.Wydaje sie ze szefowie tych zakladow nie byli az tacy glupi i fanatyczni by mordowac ludzi i potem za to odpowiadac.Tak zrobil komendant obozu w Mathaussen (chyba..?).Nie wykonal wyroku a potem przed aliantami opowiadal jaki to on porzadny.
Wiezniow mordowano z obozach lub na trasie ewakuacji z jednego KL do drugiego.
Choc faktem jest ze na temat niektorych przedsiebiorstw czy osrodkow badawczych, w ktorych na pewno pracowali wieznionie, wiadomo niewiele.Tajemnica zostala wiec zachowana.
pozdr
robert_kudelski
Napisano
Sądząc po zainteresowaniu strony niemieckiej (vide kradzież dokumentu nakazującego egzekucję więźniów - rozkazu Himmlera przed kilku laty) ktoś jednak wykonywał ten rozkaz - gdyby tak nie było - raczej nie interesowano by się dokumentem, zresztą pięknie obciążającym „brzydkiego nazistę” - Himmlera.
Mordowanie więźniów w czasie ewakuacji to jedna sprawa, a mordowanie świadków to rzecz zupełnie inna. Tych pierwszych mordowano niejako przez „przypadek” - „upraszczając” kwestie transportu. Natomiast pracownicy zakładów byli „eliminowani” jako świadkowie - i tu nie było zbyt wiele miejsca na improwizację ze strony egzekutorów, dla ich własnego bezpieczeństwa!
Zresztą autor wątku sam wspomina: istnieją zakłady których załóg nie odnaleziono.
Inna rzecz - że dotyczy to wyłącznie zakładów ujawnionych. A jak autor wątku ocenia procentowo stopień ujawnienia tych miejsc?
Napisano
Trudne pytanie.
Moglibysmy wziasc spis fabryk zbrojeniowych (np. publikacje Wicherta) i sprobowac sprawdzic ile z nich jest odkrytych. Wiele mimo istnienia nie odnaleziono. Tak samo na terenie Polski, a raczej Dolnego Slaska. Pytanie jest trudne. Osobiscie nie wierze ze uda sie odkryc fabryke zbrojeniowa z wymordowana zaloga. Z drugiej strony istnieje zbyt duzo relacji o odstrzeleniu sztolni z ludzmi w srodku (nawet Niemcami). Sprawa trudna do weryfikacji. Mysle ze kilka z nich moglo byc wyczyszczone" na poziomie dyplomatycznym. I nie dowiemy sie o tym nigdy.
NIemcy niezbyt chetnie mordowali sile robocza. Woleli ja przerzucic gdzies dalej. Mysle ze czesciej byli zabijani swiadkowie ukrywania jakichs depozytow (dziel sztuki, deokumntacji). Takich przypadkow moze byc bardzo duzo. W Sudetach przy Drodze Sudeckiej byl taki przypadek podczas prac poszukiwawczych tzw. zlota wroclawskiego".

pozdr
robert_kudelski
Napisano
Czy tzeba daleko szukać? A ostatnie grupy - te maskujące Książ - gdzie teraz leżą ich szkielety?
Napisano
Gdzieś w okolicach lat 80-tych znaleziono W okolicach Książa zaleziono ciła rodbotników, wystawiono im tablicę pamiątkową na kamieniu między zamkiem a grobowcem.
Napisano
Ale jeszcze jakoś tak niedawno obiło mi się o uszy że znaleziono gdzieś w tamtej okolicy szczątki ciał. Zadziwiające było to że szczątki miały doskonale zachowane zęby. Prawdopodobnie niemiecki dentysta.
Napisano
Temat straznikow wyewoluowal w strone rozwazan o moralnych aspektach drugiej wojny swiatowej.
Nie moge sie oprzec pokusie dodania swych trzech groszy w tej kwestii.

1. Wehrmacht zabijal wielekroc, w tym takze cywili i przypadkowa ludnosc.
Na poparcie tej tezy - istnieje mnostwo fotografii przedstawiajacych zolnierzy tak wehrmachtu jak i innych formacji na tle szubienic, dolow egekucyjnych, badz na tle grupy przeznaczonej do rozstrzelania. W owym czasie nalezalo wrecz do dobrego tonu przyslac rodzinie wlasna fotke z frontu na tle plonacych wiosek i sterty trupow.
To, co dzialo sie na terenie Ukrainy czy Polski jest jednoznacznym swiadectwem.

2. Narod niemiecki wybral Adolfa Hitlera w wyborach.

3. Sprawa trzecia. Opozycja antyhitlerowska w Niemczech.
Wedlug mnie, kregi bliskie Stauffenbergowi w istocie w wielkiej czesci skladaly sie z pruskich militarystow oraz tzw. Von-ow ktorym nie podobal sie Hitler sam w sobie - jego pochodzenie oraz sposob prowadzenia dzialan wojennych, nie zas jego koncepcje militarne i zaborcze. Podejrzewam, ze odsuniecie go od wladzy przez owa grupke nie oznaczaloby konca niemieckich zapedow, lecz jedynie wymiane figur w gabinetach. Powtarzam raz jeszcze - koncepcje Hitlera byly bliskie sercom owych Panom i zapewne bylyby w ten czy inny sposob kontynuowane. Nie byli to bowiem bynajmniej pacyfisci.

4. Tlumy na wiecach Hitlera. Mysle ze ten fakt dosc jednoznacznie swiadczy o nastawieniu przecietnych ludzi. Kilkaroc widzialem reportaze o amtych dniach", gdzie wypowiadali sie starsi ludzie, uczestniczacy w nich. Nie slyszalem ani slowa jednoznacznego potepienia z ich ust dla Hitlera, a jedynie opowiesci o magnetycznym glosie wodza, o grozie nalotow alianckich... nic konkretnego w kwestii negatywnej oceny dzialan niemieckich. Wedlug mnie narod niemiecki byl zafascynowany swoim wodzem i poza naprawde nielicznymi jednostkami zachwycony postepami Wehrmachtu. Narod w pierwszych latach - jestem przekonany w pelni i swiadomie popieral dzialania Hitlera wraz z ludobojstwem. Dopiero pod koniec, gdy iwan pukal juz do bram Berlina niektorzy otrzezwieli.

5. Standartowe tlumaczenie Niemcow, dotyczace Oswiecimia - oni nic nie wiedzieli.
To jakis absurd. W obozach i przy transportach pracowaly setki, moze tysiace osob. Nieustanne lapanki, wysiedlenia i budowanie gett przez kilka lat a oni nic nie wiedzieli. Eksterminacja dotyczyla w pierwszej kolejnosci Zydow, Cyganow, odmiencow seksualnych i ludzi niesprawnych umyslowo (w III rzeszy stalo sie to juz przed wojna) a zwozka miala miejsce na terenie calej Europy.

Wprowadzali sie do zydowskich domow w Warszawie, Lodzi. Narod slepy, gluchy, nie wygladajacy przez okno. Nikt nic nie wiedzial. Co ciekawe, musiano cos jednak wiedziec na ten temat w swiecie i USA, skoro spolecznosc zydowska zlozyla sie na wykup swoich krewnych za kruszec... a Niemcy nic nie wiedzieli. Smieszne

6. Standartowa linia obrony w trakcie procesu Norynberskiego i pomniejszych:
...wykonywalismy tylko rozkazy". Owszem, ale: raz - wykonywano wlasne rozkazy, a nie obcego okupanta, dwa - wykonywano je bez sprzeciwu, trzy - jest to wspoluczestnictwo w zbrodni.
Prosta analogia - jezeli zabijam z czyjejs namowy, czy rozkazu, nadal to ja bezposrednio przyczyniam sie do czyjejs smierci... na mnie spoczywa moralna odpowiedzialnosc za ow czyn.

7. Chlopi w Niemczech zabijali spadochroniarzy brytyjskich i amerykanskich lotnikow bez mrugniecia okiem. Gdyby nie popierali systemu, powstalby w Niemczech zapewne wiekszy lub mniejszy ruch oporu, a oni przeciez z luboscia biegli z widlami przebijac aliantow na polach miast schowac ich w piwnicy i wykarmic.

8. Podobno Drezno i Hamburg to ludobojstwo. Owszem, Hiroshima tez - ale jest to cena, jaka placi prowadzacy agresywna i brutalna wojne najezdca. Tak zwane ryzyko zawodowe. Mogli przeciez negocjowac warunki zawieszenia broni.

Na koniec jeszcze jedna kontrowersja dla podgrzania dyskusji:
Austriacy masowo wyszli na ulice i wiwatowali w czasie Anschlussu. Potem podobno zalowali i znalezli sie finalnie w obozie ofiar Hitlera. Ciekawe...
Napisano
ok, to każdy wie....

A powracając do tematu: pytanie do autora wątku - gdzie właściwie znajdują się szczątki więźniów maskujących Książ w 1945, gdzie chowano ofiary eksperymentów medycznych (m.inn. adania" nad wpływem przeciążeń i wibracji).
Napisano
Dorzuce swoje 3 grosze... Wedlug mnie straznicy w postaci kolesi siedzacych za drzewami z Mauserem w garsci to bajka - sam bylem swiadkiem zbiorowej histerii" przy odkopywaniu sztolni w G. Sowich na zlocie pewnej hmmm organizacji kiedy ktos rzekomo zobaczyl postac za drzewem, pozniej postac ta zaczela sie w dziwny sposob powielac az doszly 3 klony", w miare opowiesci rosnie liczba straznikow" a tak naprawde to bajka. Nikt po lasach i kniejach nie bedzie siedzial i czekal az jakis poszukiwacz laskawie UAZ-em przyjedzie i zacznie chodzic z piszczalka czy kilofem po gorach. Prawda moze byc natomiast to ze mieszkancy pobliskich wsi chetnie powiedza przyjezdzajacym Niemcom za piwo lub dwa kto sie ostatnio krecil po ich terenie i skad byl. Pisarzowice, Ludwikowice, Lubiaz czy Srebrna Gora to nie Marszalkowska zeby intruz" nie zostal zauwazony. I na tym moze polegac sens istnienia tzw. straznikow".

Pozdrawiam! A entuzjastom tematu zycze krytyczniejszego spojrzenia na problem.

PS. Tyczy sie to takze tego ze np. pewien odkopany kanalik odplywowy urosl po imprezie w opowieciach do rozmiarow tunelu kolejowego ;) Blah... smiech mnie ogarnal ;)
  • 2 weeks later...
Napisano
polecam nt. SS: http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR3/C0312/07-QZC08058_kopulacja.HTM
Napisano
Witam Wszystkich,
Kilka dni zajęło mi przeczytanie tego wątku. A, właściwie dwu różnych. Jednego o tzw. Strażnikach", a drugiego o kwestiach moralnych i etycznych na linii niemcy a WWII.
Co do zasadniczego tematu to ja myślę, że lepiej dla tych pilnujących aby byli. Lepiej dla nas aby niky nie udowadniał tego, ze nikt nie pilnuje. Myślę, że cała magia DŚ polega między innymi na tym, że jest tam tyle spraw i zjawisk niewyjaśnionych, dziwnych, tajemniczych. To dlatego właśnie m.in. ta atmosfera ciągnie mnie w te rejony. Ja tak jak Wy wszyscy też szukam tych skarbów. Oczywiście każdy na sw sposób je rozumie. Dla mnie jest to historia tej krainy i materialne świadectwa bytności tam ludzi, których już dzisiaj nie ma. Przważnie Niemców, acz nie tylko. Zawsze sobie myślałem, że to dzięki tej krainie przyswoiłem sobie w pewnym sensie pojęcie tolerancji. Ale okazuje się, że można rozumieć je na wiele sposobów. Chociażby na taki jaki z uporem godnym lepszej sprawy prezentował tu niejaki Mariusz". Zaczął autoprezentacji narodowościowej co jak myślę miało w 100% uwiarygadniać jego stwierdzenia. No, a potem to już znana skąd inąd śpiewka o rozkazach i niewiedzy. Myślę, że czasem trudno znależć prostą drogę jak się raz zbłądzi. W tym przypadku jedna bzdura wygenerowała kolejne i wynikł z tego niezły pasztet". A problem polega na tym, że nie wolno ludziom zabierać nadziei. Teoria o istnieniu strażników" z całą pewnością należy do takiej kategorii. Ja osobiście (choć w czasie moich wędrówek nigdy nie spotkałem się z czyms takim)uważam, że ktoś musi pilnować interesów byłych właścicieli. Cokolwiek miałoby to oznaczać. Co prawda, jak się widzi kompletnie zniszczone pałace we Włosieniu, Barcinku, Dębowym Gaju, Dąbrowicy etc., to niezbyt pasuje to do teorii o pilnowaniu. No, ale nie o to w końcu tutaj chodzi. To że nikt nie był w stanie upilnować grabieży i dewastacji, którą niestety My, Polacy popełniliśmy nie oznacza, że pilnować nie można było zupełnie innych miejsc. Mnie osobiście gdyby ktoś całkiem racjonalnie i w 200% udowodnił, że żadnych strażników" nie było - to odebrałby mi załkiem spory kawałek uczuć i emocji dla tej krainy. Dlatego proszę, aby nikt nie wyśmiewał opowieści o dziwnych ludkach chodzących po lesie w nocy, motocyklistach uprawiających slalomy wśród drzew bez używania świateł i hamulców...
No, dobra miało byc na temat a jest już mentorsko.
Pozdrawiam Wszystkich,
Krecio
Napisano
Witam,
Pragnę nieco przybliżyć wszystkim zaciekawionych tym tematem, a nie reprezentujących tzw. prawdziwych Polaków" swoją osobę w celu obalenia pewnego rodzaju insynuacji oraz inwektyw rzucanych pod moim adresem.
1. To nie prawda, że jestem Niemcem. Jestem (po zaczerpnięciu większej garści informacji na temat mojej rodziny) w 1/6 Niemcem i 1/6 Czechem.
2. Napisałem to nie w celu uwiarygodnienia swojej wypowiedzi, lecz w celu przybliżenia interlokutorom, iż i oni są tzw. mieszańcami. Myślałem, iż spowoduje to mniejszą ksenofobię, ale trafiło gówno w wentylator.
3. Jak napisałem kilkukrotnie: szanuję poglądy i pochodzenie rozmówców, ale żądam tego samego dla siebie. Jak widać duża grupa ludzi reprezentujących poszukiwaczy reprezentuje zupełną nietolerancję. Vide przyzananie się do pochcodzenia i padające potem inwektywy.
4. Jako eksplorator i z zamiłowania historyk jestem zdania iż powinniśmy nie namawiać do nietolerancji, ale mając styczność z okropieństwami historycznymi namawiać do tolerancji.
5. Ponad wszystko w obecnej sytuacji prawnej nie powinniśmy się dzielić lecz łączyć.

Reasumując: tak uważając jestem dla niektórych ludzi niewygodny. Tak właśnie stałem się prowokatorem" i strażnikiem". Sądzę, że światli ludzie za jakich się uważacie są również tolerancyjni, bo jak dobrze wiecie to stało się podstawą złotego wieku" w Polsce.

Pozdrawiam wszystkich światłych poszukiwaczy
iejaki Mariusz"
Napisano
Mariusz, wydaje mi się, ze nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Albo nie chcesz rozumieć. Uważam za zupełnie niepotrzebne i całkowicie nie a temat" dalsze rozwijanie problemów poruszanych aktualnie przez Ciebie. Nie było moim zamiarem czynienie wycieczek" pod Twoim adresem. Co do pochodzenia i mieszanin narodowych to jest jasne, ze jest się tym za kogo się uważamy, a nie co mamy w paszporcie. Choć byłoby może pare wyjątków (cykliści of course).
Moim zdaniem albo lubisz w....ć ludzi albo niezbyt dokładnie przyjżałeś sie temu forum i profilowi pisma. Co prawda, od czasów J. Lamparskiej więcej jest tutaj dla miłośników rdzy i kopania dołków, nie zmienia to jednak faktu, iż garną się tu ludzie zauroczeni pewną mistyką obszaru. Wobec tego może warto spróbować być trochę tolerancyjnym, może trochę mniej megalomanii, a może poszukaj wyznawców na innym forum - choćby na tym dla których nie jest wszystko jedno"(GW). I nie stosuj tzw. projekcji". Wywołałeś temat i zbierasz żniwo. A tak wogóle to może jeszcze raz przeczytaj tytuł wątku.
PZDR.
krecio
Napisano
Z całym szacunkiem, ale nie chodzi mi tylko i wyłącznie o twoją wypoeidź, ale jak zaznaczyłem jest ona adresowana do luidzi, którym brak tolerancji ukształtował sposób myślenia. Jak widzisz jest to forum, więc jest to miejsce wymiany myśli i każdy ma prawo wyrazić swoją w taki sposób by nie urazić innych. Jeżeli kogokolwiek uraziłem, to proszę o wybaczenie, bo nie to było moim zamiarem. Jednakoż jakiekolwiek twierdzenie, że zbieram żniwo z tego co zasiałem uważam za nie na miejscu. Nie jest moim celem obrażać, czy zyskiwać wyznawców, a w związku z tym kwestia szukania sobie takowego forum nie wchodzi w grę. Sądzę, że tymi insynuacjami możesz wzbudzić burzę i to nie w moim wydaniu. Jest tu wiele osób skłonych przyklasnąć wszelkim teoriom usprawiedliwającym ich przekonania. Uszanująmy więc forum jak miejsce wymiany myśli i argumentów, a nie insynuacji i nieprzyjemności.
Mariusz
  • 2 weeks later...
Napisano
Jestem amatorem ,jednak nieźle zorientowanym.przypuszczam, że sprawa strażników" jest bardziej skomplikowana niż może się to wydawać na pierwszy rzut ucha.Nie sądzę żeby istniała potrzeba utrzymywania dziesiątków rezydentów, gdyż ich rolę z pewnością mogą pełniś urzadzenia elektroniczne. Z drugiej jednak strony wiele razy byłem w Książu i okolicy, a jednak nie widziałem żadnych kamer czy mikrofonów ukrytych w ruinach.Przecież czas nie zatrzymał się w 1945 roku dla ludzi i sprzętu elektronicznego. Nie wykluczam że istnieją ludzie zainteresowani bardziej niż inni, aby iepowołani" nie grzebali w tej przeszłości. Myślę jednak że strażnicy" sami powołali się na te stanowiska. Może mieszkają gdzieś w pobliżu i może nawet wiedzą więcej niż inni, ale czemu wobec tego nie zabiorą tego co ich tak interesuje i nie próbują tego sprzedać?A może próbują?Ja też słyszałem o strażnikach. Ale nie sądzę żeby byli to rodowici niemcy. Nawet gdybym był niemcem, znudziłoby mnie pilnowanie czegoś przez 60 lat, ze świadomością że po tak długim czasie nie wiedziałbym nawet czy pilnuję jeszcze czegokolwiek, bchyba że założyć że rezydenci dokładnie wiedzą czego pilnują i gdzie to jest ukryte, ale to wszystko jest bardzo niespójne. \\\\człowiek jest tylko człowiekiem i wykonywanie jakiejś pracy przez 60 lat, bez perspektywy otrzymania zapłaty jest conajmniej dziwne,jeżeli nie śmieszne i bezsensowne.
Narazie tyle mogę powiedzieć. jupiter
Napisano
jupiter twoja wypowiedz jest conajmiej troche nie przemyslana. Mianowicie ludzie ktorzy twierdza, ze rezydenci/straznicy istnieja zakladaja, ze teraz pilnowaniem tego co nieodkryte zajmuje sie juz conajmiej 2 pokolenie ( mozna przyjac, ze po wojnie pilnowaniem tych miejsc zajeli sie ludzie po 20 roku zycia wiec teraz by mieli kolo 80 lat a w tym wieku raczej ciezko poruszac sie w ternie i sprawowac piecze nad powierzonym zadaniem

Ps. osobiscie juz nie za bardzo wierze w tych ludzi i chyba dopiero uwierze jak zobacze na wlasne oczy
Napisano
z tym strażnikowaniem to jest tak że każdy z nas jest strażnikiem w bardzo prosty sposób ja np jestem strażnikiem jakiś tam miejsc o których zbieram różne informacje jeśli są blisko to często je odwiedzam i patrze czy nic sie nie dzieje z tym moim domniemanym skarbem zaglądam do internetu czy ktoś sie nie pochwalił większą wiedzą o moim skarbie i czy przypadkowo już dawno nie zostałem okradziony i tak to jest z tym strażnikowanie przez nasze zamiłowanie do tajemnic i historii sami stajemy się ich stróżami pozdrawiam marecki
Napisano
a moim zdaniem UOP Was/Nas w ch... od lat robi. Z Ksiazem tez. Pewne tajemnice panstwowe maja takimi pozostac. Panstwo nie lubi wyzbywac sie swoich argumentow.
Napisano
ala co ty z choinki sie zerwalas przeciez cegos takiego jak uop" nie ma juz od kilku lat teraz ten poroniony urzad zostal zamieniony na agencje wywiadu ( dziala glownie poza granicami kraju ) oraz agencje bezpieczenstwa wewnetrznego ktora kreci sie nam kolo du...y.

Ps ciekawe ilu tych idiot" codziennie przeczesujue forum
Napisano
Panowie, przeczytałem artykół p. Wójtowicza-Podhoskiego Hitlerowska enklawa na Dolnym Śląsku" w odkrywcy i widzę że za zrabowane pieniądze można było zrobić wszystko aż do późnych lat 50-tych. Teraz sam się zastanawiam czy istnieje wiele skrytek i strażników czy tylko pozostałości.
Pozdrawiam
mac
Napisano
mam nadzieje mac ze nie traktujesz tego artykulu powaznie :)
moze w Anglii uwierzyli facetowi jak to w komunistycznej Polsce nazisci mogli sobie kupowac palace i robic w nich imprezy chodzac w galowych mundurach, ale nie w kraju ktory stracil 1/5 swojej ludnosci.
ale straznicy byli... nadal sie upieram przy swojej tezie. teraz sa pewnie inni i pilnuja odmiennych tajemnic. po wojnie zostali jednak niemcy ktorych zadaniem bylo pilnowanie i dezinformacja. mam nadzieje ze juz niedlugo udowodnie to za pomoca dokumentow :)

pozdr
robert_kudelski

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie