Skocz do zawartości

TKS z Auxvall , MWP , Kęszyccy


Hartmann

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Mam dla wszystkick dwie wiadomości ,dobrą i zła.
Dobra to taka iż Muzeum Wojska Polskiego otrzymało w KOŃCU /chwała niebiosom/ darowiznę z Muzeum w Auxwall w Szwecji w postaci tankietki TKS.Tankietka ta jest znana jak i jej stan , więc rozpisywać się wiele nie będę.Są też w budżecie środki przewidziane na cło , VAT itp.Być może z tego coś zostanie na uruchomienie , jako iz takowe jest przewidziane.A teraz zła wiadomość.Na prośbę władz nadrzędnych sprawą ściągnięcia TKS-a do Polski zajmie się niejaki Kęszycki - który sądząc z opinii o Nim wygłaszanych na tym forum przez różne osoby - na pewno przy użyciu tajnych agentów , znajomych ze Specnazu , Mosadu i cholera wie czego porwie owo dobro narodowe i spienięży na Marsie za 5 Marsjańskich Guldenów "
A teraz poważnie.Kolejny raz Maciej i Stanisław Kęszyccy dowodzą iż sprawa narodowa jest ważniejsza niż DUPERELE , a szanowni adwersarze Obu Panów K. ,potrafią jedynie pisać głupoty nie mając ZIELONEGO pojęcia o co tak naprawdę chodzi.
Z i bez poważania Leszek Kusiak
p.s Jakby kto się miał ochotę pluć - niech łaskawie dołączy jakikolwiek dowód ile dołożył w ciągu ostatnich 5 lat do jakiejkolwiek działalności MWP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
a więc jednak słowo ciałem sie stało a teraz powiedzcie po jakiego grzyba muzeum ma płacić jeszcze cła i akcyzy jeśli Tankietka wraca do macierzy najważniejsze to jest eksponat nr.1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w końcu niektórym osobom na forum nazwisko Kęszycki zacznie sie kojarzyć z TKS , a nie z Panterą :-) Gratuluję Panom K. - znowu pokazali , że jak się chcę to można dokonać niemożliwego (wg. MWP). Rewelacja , kiedy będzie można oglądać TKS w MWP (mniej więcej) ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie gratulacje za dociągnięcie sprawy do pomyślnego końca!!

Mam tylko jedno pytanko, Czy MWP bedzie o nią dbało, tzn czy przewiduje się jaką rekonstrukcję do super stanu, czy stanie tak jak jest?? (nie żebym zrzędził, ale ostatnio sie tutaj naczytałem jak to na tą co już jest woda się leje strumieniami i wogóle w jakim stanie niektóre rzeczy są to każdy widzi..)

Michał Ł

Jeszcze raz gratulki :-D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie jestem zachwycony, że TKS trafił do Muzeum. Uważam że są tam osoby, które bardzo się w sprawę zaangażowały i chcą zrobić wiele dobrego. Czy Muzeum jest w stanie zrobić prawidlowo rekonstrukcję i odbudowę? Niestety, tak nie uważam.

Panów K. nie znam i wiem jedynie że zbierają i handlują sprzętem. Czy są w stanie poświęcić kilka lat (nie 2 i nie 3) na zebranie dokumentacji i zlożenie do kupy jedynego w miarę kompletnego egzemplarza tego pojazdu w Kraju z należytą dokładnością i pietyzmem? Być może, ale chyba tylko Hart może to potwierdzić.

Jeśli miałbym coś zaproponować:
- prace powinny byc wykonywane pod egidą Muzeum (choć nie koniecznie na jego terenie).
- pieczę nad odbudową pojazdu powinna sprawować mieszana grupa (Rada) składająca się z przedstawicieli Muzeum i ekspertów prywatnych. Szefem tej grupy powinna być osoba spoza Muzeum
- pojazd powinien pozostać własnością Muzeum i tylko Muzeum powinno mieć prawa do jakiegokolwiek komercyjnego wykorzystania pojazdu w przyszlosci, najlepiej jednak by udział pojazdu w filmach, plenerach, etc był konsultowany z Radą.
- prace powinny być wykonywane przy udziale wolontariuszy za wyjątkiem tych, które wymagają sprzętu specjalistycznego i funduszy (zakładam, że Fiat Auto Poland powinien przynajmniej sfinansować remont swojego silnika, no nie?)
- odbudowie powinna towarzyszyć kompletna inwentaryzacja pojazdu połączona z odtworzeniem dokumentacji technicznej

Moje doświadczenia w tej materii (głównie zagraniczne) mówią, że jedynie taka formuła ma sens i sprawedza się ona - w różnych wariantach - poza Polską. Hartmann, popraw mnie jeśli się mylę, ale wymaga one wielu lat wytężonej pracy i permanentnego walenia po łapach raptusów, którzy zawsze się znajdą i powiedż, że taką robotę można odwalić w 2 lata. Oczywiście, że można - tyle, że g. z tego będzie.

Praca przy Bf 109 G-2/Trop Weisse 6" trwały prawie 18 lat - sam do tego gruchota woziłem w latach 80' jakieś drobne oryginalne części. Ale prace prowadził od samego początku facet nie związany z żadnym Muzeum i zdrowo walnięty na punkcie dokładności.

Nie twierdzę że prace przy TKS muszą trwać tak długo, ale Messerów jest jak mrówków, a TKSa w kupie to mamy jak na razie tylko jednego - no to może byśmy choć raz wspólnie o niego zadbali tak, jak on i ludzie którzy na nim walczyli w 1939 r. na to zasługują? A można to zrobić!

Eeech, znowu dałem się ponieść...


Trufelhunter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, Ze OT, ale mnie to podjarało :-D
Który Me-109??
Biała, czy czarna 6?? (bo nie żebym pamietał wszystkie 6, do tego G2-trop)

Po za tym, samolot to inna para kaloszy, bo (jeśli czarna 6) żeby doprowadzić do stanu lotnego to przeciez nie wystarczy wyklepać blachy (trudno sie klepie aluminium i jego stopy :-) ), elementy muszą byc całkowicie sprawne (obciążenia itp) a w lądowym, np blacha może zostać w stanie oryginalym, bo się pojazd nie złamie (bo przecież nie spadnie)

Michał ł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał,

Oczywiście że czarna! (Mało sypiam ostatnio...).

I ze stopniem komplikacji też masz rację.

I dlatego właśnie napisałem, że nie będzie to 18 lat, choćby dlatego że części nie trzeba ściągać po całym świecie, bo wszystko czego nam trzeba jest - jeśli sie nie mylę - na miejscu. Zakładam jednak, że to ma jeździć więc trochę pracy będzie.

Dzieki za korektę i pozdrawiam.


Trufelhunter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Panie Trufelhunter, jakie ma Pan doświadczenie w renowacji sprzętu militarnego aby bić aptusów" po łapach?
Mówiąc o kilkuletniej renowacji TKS-a ma pan na myśli chyba pracę po 16-stej i po obiadku, ale chyba nie jest to profesjonalne podejście.
Mam na koncie pare odrestaurowanych sprzętów i twierdzę że stopień skomplikowania TKS jest niezbyt wielki i nie sądzę żeby renowacja go zajęła mi więcej niż rok czasu.
Panowie nie demonizujmy, to że jest to jedyny w Polsce TKS nie świadczy o tym że jest to jakaś diabelska maszyneria.
Jak zwykle ktoś chce przekombinować. Należy wymyśleć rozwiązanie najprostsze, znaleźć firmę z doświadczeniem i godną zaufania, zlecić renowację, ZAPŁACIĆ, i odebrać sprzęt. Może utwóżmy departament d.s. TKS przy MON z dyr. w randze wiceministra i służbowym samochodem.


Pozdrawiam

Robert Lewy" Lewszyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propozycja Trufelhuntera nie wyklucza zlecania pracy prywatnej firmie (a wręcz przeciewnie). Chodzi jednak o to aby renowacja nie skończyła się pomalowaniu farbą w spray-u jak to już miało miejsce. Taki komitet (w którym mógłbyś zasiadac jako znawca) jest przydatny dla nadzoru, oceny i ewentualnie ukierunkowania pracy prywatnej firmy lub wolontariuszy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte Słowa...

Mam wrażenie że wchodzimy na podobną fazę. Możo dołączyć to do niedzielnej agendy? I w zasadzie dlaczego Wrzesień 1939 nie miałby być tą własnie grupą (choć nikogo nie znam..)? Nazwa dobra, MONdrale Was znają.

Więcej postów proszę !!!!!

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nadzoru Rady" i grona ekspertów- gdybym był firmą rekonstruującą TKS i przyszedłby mi jakiś ekspert" nadzorowac moją pracę, to albo bym kopnął w d... eksperta albo zleceniodawcę. Ja, jako osoba przeprowadzająca renowację jestem odpowiedzialny za jakość wykonanej pracy.
Jak sobie Pan to wyobraża, będzie jakiś ekspert wybierał rodzaj śrubokręta którym mam odkręcić śruby,jakim zagłownikiem nitować pancerz czy jaki dać materiał na wałki w skrzyni biegów? Jeśli TKS trafi do fachowca, ten określi najpierw szczegółowy harmonogram prac, technologię wykonanie rekonstrukcji, zgodną z technologiami z okresu konstruowania pojazdu, jednocześnie korzystającą z obecnych zdobyczy techniki.
Należ dopilnować jedynie by TKS nie trafił do jakiegoś przewalacza", lecz panika związana z wywozem tego sprzętu jest przesadzona.
Nie oszukujmy się, TKS ma wielka wartość jedynie w Polsce, dla bogatego amerykanina czy innego innostrańca jest on tak samo cenny jak węgierski SP 43M czy włoska L3/35.

Jeszcze raz z poważaniem

Robert Lewy" Lewszyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie!

No to jest i ekspert, i firma i ktoś od kopania w d...

Doświadczenia w odnawianiu pojazdów nie mam - i nigdy nie twierdziłem, że mam. Mam trochę wiadomości o tym, jak to funkcjonuje w innym świecie i to nimi się dzielę. Nie pretenduję też bynajmniej do roli eksperta w kwestii tankietek, bo są w naszym gronie osoby o zdecyowanie większej wiedzy w tej materii niż moja.

Natomiast jeśli czegoś warto uniknąć to dawanie pracy firmie nad którą nie ma kontroli (bądź która nie chce by ją kontrolowano) - obojętnie, czy jest to firma prywatna, czy też Muzeum. Tak, jestem zwolennikiem grupy która nadzoruje pracę, ew. przydziela kontrolę prac poszczególnym osobom. Nie ma osób które wszystko wiedzą najlepiej - dlatego też wspominałem o Radzie", o gronie osób dzielących się wiedzą i aktywnie działających w celu jej pozyskania. Może to potrwa dłużej, ale jestem przekonany, że z pożytkiem dla sprawy. Wątpię też by ktoś był w stanie sfinansować takie prace, dając na dokładkę całość robót 1 firmie - zwłaszcza w tak krótkim czasie.

Jest na tym forum wiele osób, wiele wiedzy i wiele dobrej woli. Uważam, że pośpiech jest potrzebny wyłącznie przy łapaniu pcheł a do czego doprowadził w przypadku eksponatów muzealnych to można się dowiedzieć w MLP w Krakowie lub pooglądać na dziedzińcu MWP w Warszawie.

No, coraz niecierpliwiej wyczekuje niedzieli!

pozdrawiam serdecznie

Trufelhunter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie