Skocz do zawartości

f-16


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

No to się juz nalatały.Ciekawe dlaczego nasi sprawdzają czy wszystko do środka hamerykańce włozyli?Tak się ufa sojusznikom?Tak sojusznicy traktują najwiekszego przydupasa ze nie wiadomo co sprzedaja?A moze po prostu sprawdzają legalnoś oprogramowania bo polacy zainstalowali pirata?
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/tylko-jeden-pilot-w-polsce-potrafi-latac-na-f-16,843661,2943
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Przekazanie statku powietrznego to między innymi porównanie stanu faktycznego z zapisami w dokumentacji, czy zgadzają się numery agregatów z tymi, które są wpisane do książek pokładowych. Wymaga to solidnego przeglądu. To zawsze się robiło, nawet jeśli statek powietrzny przekazywany był z eskadry do eskadry, bazującej na tym samym lotnisku. To nie jest tylko kwestia zaufania. Takie są przepisy, a w lotnictwie przepisy są pisane krwią. Musi być pewność, że to, co jest zabudowane na płatowcu trzyma parametry takie, jak są zapisane w formularzach. Tym większy nacisk na szczegółówe przeglądy, gdy protokół przyjęcia ma być podstawą do rozliczeń finansowych.
Być może w hangarach 3 elt odbywa się właśnie taka procedura, któryś z dziennikarzy zobaczył samoloty z pootwieranymi lukami i doszło do nadinterpretacji.
Pozdrawiam - Szarubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14.12.Poznań (PAP) – Kolejne cztery samoloty F-16 wylądowały w czwartek ok. godz. 14:15 w 31. Bazie Lotniczej w poznańskich
Krzesinach – poinformował PAP Wiesław Noga, szef działu Public Relations bazy. W ten sposób amerykańscy dostawcy samolotów wywiązali się ze swoich zobowiązań. Od początku listopada w hangarach Bazy Lotniczej w Krzesinach stoją pierwsze cztery polskie F-16. Trwa ich inspekcja akceptacyjna", czyli inwentaryzacja i sprawdzenie czy wszystkie urządzenia w samolotach działają.

„Takie przeglądy trwają ok. 3-4 tygodni i nie zostały one jeszcze zakończone. Dopiero po ich zakończeniu samoloty zostaną oficjalnie przejęte przez lotnictwo wojskowe” – powiedział PAP rzecznik dowódcy Wojsk Lotniczych mjr Stanisław Grzegorzewski.

Jeden z samolotów, które przyleciały w listopadzie do Poznania, nie został jeszcze naprawiony. Podczas lotu okazało się, że maszyna ma uszkodzony system tankowania w powietrzu.

„Amerykanie naprawią tę usterkę jeszcze przed oficjalnym odbiorem maszyn przez wojska lotnicze” – powiedział PAP dyrektor biura F-16 Ministerstwa Obrony Narodowej Piotr Łukaszewicz.

Uroczystość przekazania pierwszych F-16 polskiemu lotnictwu odbyła się 9 listopada, z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W tym dniu w bazie wylądowały dwa samoloty, które przyleciały z bazy w Spangdahlem w Niemczech. Jedym z nich przyleciał pierwszy polski pilot, który uzyskał w Stanach Zjednoczonych kwalifikacje do pilotowania F-16 i uprawnienia do szkolenia innych pilotów - ppłk Rościsław Stepaniuk. Dwa inne samoloty przyleciały do Polski dzień wcześniej. Polska zakupiła 48 samolotów wielozadaniowych F-16. W 2008 r. gotowość operacyjną ma osiągnąć pierwsza eskadra złożona z 16 samolotów.

!!!!!!!!Wszystkie maszyny mają być w pełni gotowe do zadań bojowych w 2012!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
Dawno nic nie było na temat...

...bo oficjalnie wszystko jest OK, ale tak naprawdę jest prikaz: morda w kubeł!!!".

Syf jednak pozostaje syfem i jak to ma w swojej naturze prędzej, czy później wypływa na wierzch:

Jak nieoficjalnie dowiedział się "Newsweek, na lotnisku w Krzesinach, gdzie stacjonują polskie maszyny F-16, dwa razy doszło ostatnio do awaryjnego lądowania myśliwców. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w samolotach wysiadła cała awionika, czyli system wskaźników w kokpicie.

Tylko dzięki umiejętnościom pilotów, którzy zdołali wylądować bez przyrządów na wyczucie, udało uniknąć się katastrofy.

Jak podaje "Newsweek Od czasu gdy w grudniu wojsko rozpoczęło loty na F-16, w maszynach stwierdzono kilkadziesiąt uszkodzeń i usterek podzespołów. Koszty napraw i nowych części musi pokryć polskie wojsko, bo w umowie zakupu amerykańskich myśliwców rząd nie zadbał o gwarancję i serwis sprzętu w ramach offsetu.

Już dziś resort obrony zamówił części zamienne, które mają wystarczyć do 2010 roku, za 123 mln dolarów. To jednak - jak donosi tygodnik - nie jedyny problem z myśliwcami. Brakuje też kompleksowego systemu informatycznego do obsługi F-16.

Dziś - jak informuje tygodnik - wojskowi zapisują szczegóły wszystkich lotów F-16 w biurowym arkuszu EXCELA (!!!). To z jego pomocą wyliczają zużycie paliwa czy limity wylatanych godzin.

- Bez niego nie będzie można efektywnie zarządzać programem F-16. Mamy dwa wyjścia: albo zespół ekspertów z Sił Powietrznych sam go opracuje albo rozpiszemy przetarg - zapowiada Jacek Kotas, wiceminister obrony odpowiedzialny za wdrożenie programu F-16. Do tej pory nie ma jednak sztywnego terminu. Nie wiadomo również, kiedy Amerykanie zmodernizują nasz symulator F-16. Urządzenie, które nam przekazali, symuluje o wiele starszą wersję samolotu i dla polskich pilotów jest bezużyteczne."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł jest już na onecie.
A czego się można było spodziewać po kilkudziesięcioletnich gratach, które ładnych parę lat spędziły na pustyni pod chmurką.
Najciekawsze w tym jest to, że sprzęt kupiony za miliony dolarów nie posiada żadnej gwarancji, za części i naprawy trzeba słono płacić.
Amerykanie to potrafią robić interesy, jak mówi powiedzenie złapali jelenia i zrobili go w konia".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Don66, ale pieprzysz... Wybacz określenie, ale naprawdę gadasz głupoty. Samoloty są fabrycznie nowe i w najbardziej aktualnej specyfikacji. Jakie kilkadziesiąt lat? Jaka pustynia? Chyba mówisz o stanie swojej wiedzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie