Skocz do zawartości
  • 0

Czolg


stef

Pytanie

Witam!
Podczas niedawnych poszukiwan znalazlem wrak wysadzonego czolgu. Z tego miejsca udalo mi sie pozyskac plyte pancerna o wadze ok 700 kg. , grubosci ok 5 cm dlugosci ok 2 m i szerokosci ok 90 cm. Plyta zostala wyrwana na spawach koloru srebrnego i posiada po jednej stronie frez w ktoryn znajduje sie blok metalowy polaczony z plyta 5 srobami. Niestety nieudalo mi sie zaladowac fotki , wiec jezeli ktos bylby zainteresowany i moglby pomoc w identyfikacji tego czolgu to podesle na maila.
Dziekuje i pozdrawiam Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 100
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Rekomendowane odpowiedzi

No no, Stefanie jeżeli jest tak jak piszesz, to trafił ci się ładniutki Tigerek - teraz tylko kto go wyciągnie albo do kogo to trafi - cirka 60t porozrzucanego żelastwa do zebrania :-)))

Ano Jotes dobrze kojarzysz ten fragment.
Swoją jest dziwne, że ten fragment puścił po spawie - przeważnie spawy wytrzymywały, a pancerz pękał.
Eksplozja która ewentualnie wyrzuciła wieże, na pewno tej płyty by nie ruszyła - to musiała być inna eksplozja, czyli ktoś starannie zniszczył ten czołg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie! Grubosc tej plyty to 10 cm.Znalazlem jeszcze jakis grzybek luzem i ogniwko gasienicy niedaleko tego wraku i rzczej to wszystko z fantow jakie mozna sciagnac bez trudnosci. reszta to wysadzony wrak ale raczej nie do wyciagniecia bo stoi na bagnie. Jezeli ktos chcialby i umialby zainstalowac foty to podesle.
Pozdrawiam Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Moim celem niebylo obrazanie nikogo. W formie malego zartu chcialem tylko sprawdzic ilu kolegow zajmuje sie dzis ciezkim sprzetem.
Jestem handlazem ktos powie , ale widze to z innej strony. Sprzetu jest cala masa a widze to odwiedzajac zlomowiska. Wiele udaje mi sie odkupic , a ile jedzie do POLSKIEJ huty? Robie to napewno tez dla pieniedzy , z tego zyje , ale tez dlatego ze szkoda mi aby tyle dobrych eksponatow poszlo do huty.Wielu z Was chcialoby widziec to wszystko w polskich muzeach , ale wszyscy znamy nasza zeczywistosc i wiemy , ze niestety ich na to niestac i nawet gdy cos zostaje wydobyte to stoi gdzies na uboczu( nie zaliczam Rosi), jest brak na konserwacje , na kompletowanie itd. tak , ze w koncy stoi tam taki obiekt i niszczeje. Jak juz napisalem sprzetu jest bardzo duzo ale codziennie bardzo duzo trafia go na zlom! Piszecie , ze robie to tylko dla pieniedzy. Zgadza sie robie to tez dla pieniedzy bo sprzedaje, ale aby poszukac cokolwiek i to kupic potrzebne sa pieniadze- pewnie ze mozna cos fajnego kupic za 20 zl. ale tak jakby wszyscy zapomnieli ile na znalezienie tego potrzeba czasu ,do baku w samochodzie tez trzeba wlac cos co kosztuje a nie wode, co jakis czas trzeba cos zjesc , gdzies sie przespac , a ile razy jedzie sie i przywozi na pace powietrze? Koszty poszukiwan sa olbrzymie i nikt mi ich niesponsoruje. A ze znajduje i chce cos z tego miec sprzedajac cudzoziemca? To cos zlego? Wydaje mi sie , ze lepiej aby kupil to nawet Chinczyk niz mialoby wyladowac w piecu. Moze w ten sposob rozumujac nalezy pozamykac wszystkie sklepy handlujace antykami? Moze kupujacy tam cudzoziemiec chce to wywiesc z kraju , a moze w jego imieniu kupuje to ktos z naszych krajan? Sklepy z antykami be, bo potencjalnie pomagaja w zubozeniu naszej kultury materialnej?Ja osobiscie nic nie wywoze z kraju nigdy nawet niestaralem sie o takowe zezwolenie. kilka lat temu chcialem pewnemu muzeum w polsce pomoc w uskladaniu dziala samobieznego(niemieckiego) ale moja pomoc zostala odzucona- chyba ambitny dyrektor gniewal sie na mnie , ze kupilem od pewnego rolnika -ktory niedal sie zastraszyc policja ktora przyjechala z owym dyrektorem- silnik .
Pozdrawiam
stef
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu wnioskujesz że czołg został wysadzony, z regóły jak utonoł w bagnie to nie został trafiony, a wysadzanie czegoś co utopiono nie miało sensu. Chyba że to błotko nie głebokie i istniała (kiedyś) nadzieja na jego wyrwanie ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stef nie przejmuj się większość tych co cię krytykuje to smutasy. Nie mający zbyt wielu sukcesów na kącie, ale za to chorobliwą ambicje. Większość tu piszących zbiera łuski, a jak ktoś trafi na coś większego to już im gula lata, no a jak na tym jeszcze zarobi to awantura gotowa. Byłbyś okej, gdybyś znajdował i pisał o swych miejscach na forum czy w Odkrywcy, wydobywał (i to delikatnie, fachowo ), konserwował , sprzedał do polskiego muzeum, a zarobioną kasę przeznaczył na pijaństwo na kolejnym zlocie lub na wsparcie finansowe redakcji Odkrywcy.
PS
I uważaj na żarty tu nie ma miejsca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Sera, toś trochę przyrżnął! W domyśle Twojego postu można zrozumieć, iż ci, co zbierają łuski to biedni, zazdrośni nieudacznicy, goniący latami za czymś wielkim, czego nigdy nie uda im się zrealizować - po prostu 2 klasa. A tymczasem mam obawy, czy Ty aby nie patrzysz przez pryzmat swojej osoby i własnych doświadczeń. Ja sam latam z piszczałką za łuskami (jak i innymi duperelami ukrytymi w ziemi) i się wcale tego nie wstydzę. Duża część z osób zabierających głos na Formu nie ma nawet wykrywki (bo ich na to na przykład nie stać) ale mimo wszystko biorą aktywny udział w dyskusji. Dla nich nawet takie latanie za łuskami to coś wielkiego i nie musi to być koniecznie czołg zakopany w ziemi. Jestem pewien, że każdy z nas oczami wyobraźni widzi się jako szczęśliwego znalazcę tego stalowego, miedzianego, czy nawet złotego czegoś".....
Dla wielu z nas eksploracja to sposób spędzania czasu i możliwość oderwania się od mniej lub bardziej szarej rzeczywistości.
To się nazywa Kolego hobby, a tu nie ma miejsca na głupią zazdrość, no może na zdrową rywalizację.........
Dla mnie osobiście najprzyjemniejszą chwilą jest moment wbijania saperki w ziemię. W takim momencie jest mi obojętne, czy odkryję łuskę, czy czołg - liczy się chwila napięcia. A że zazwyczaj są to łuski....to je zbieram i wcale nie zazdroszęć kolegom, że wykopali czołg. Zazdroszczę im jedynie tych chwil od momentu wybrania się w teren, do momentu, kiedy czołg już stoi na ziemi.
Stef'a wcale nie krytykuję, że dał temat na podpuchę. Ile razy zdarza się, że informacje od ubylców" były właśnie taką podpuchą. Ale to właśnie jest dla nas dynamem....
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na oko twoja gasienica wyglada troche inaczej od tych tigroskich, ale moge sie mylic.masz moze inne zdjecia ?(w kazdym niemal progsie graficznym np irfanfan jest zmiana rozmiaru max dajesz 600 na 600 i 100kb i po sprawie ) charakkterystyczne dla tigra jest uszko przy gasienicy.
pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko chcialem napisac ze ta plyta od tigera to nie bylo dla mnie zadne odkrycie, gdyz dawno juz o nie j wiedzialem, jak i o reszcie, niestety nie wiadomo czy reszcie tego samego pojazdu, czy innego. miejscowi mowia o wentylatorach takich jak mialy pantery (okragle)
faktem jest ze ten tiger po wojnie zostal pociety, jak i faktem jest ze te wszystkie elementy, ogniwo, zasuwa, plyta byly przytargane z pola, wiec nic pewnego czy cos jeszcze tam bedzie.
rozumiem ze sprzedajesz to za granice ratujac od znikniecia w chucie. jednak niesadzisz ze rzeczy niewykopane nie wyladuja na zlomie, bo o ich istnieniu niewie nikt??
jednak nadal jestem za pozostawianiem tego co w polsce znalezione w naszym kraju.

a ty kolego sera troche przegiales. ciekaw jestem ile ty masz lusek w swojej kolegcji a ile czolgow na swym koncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie