Skocz do zawartości

Znalazlem Pantre PanzerIV i StuGa.


michalczewski

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Tu masz link do sprawnej części pojazdów . Kiedyś niemiec robił sobie w Pułtusku w domu Polonii urodziny i u niego na urodzinkach były takie atrakcje
http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=164609#164609
  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Mozna to swobodnie zwiedzać.Sprzet stoi przy ich posesji. Oczywiście w dobrym tonie jest zapytać jesli własciciel sie pojawi ale generalnie nie ma problemu.
Napisano
to ja tu widzę 3 half-tracki ... wanna od panthery i pzkpfw IV może i wemigrowała w aleje ... ale ten stug gdzie się on podziewa ... czy ktos wie co planuja zrobic z tymi halftrackami, może są na sprzedaż ... kolejna rodzina k. trzymająca władzę :)
Napisano
Jeden z braci powiedział kiedyś ,że teraz to oni lubią wszystko co radzieckie i może być po PRL aby tylko jeździło.Jeżeli Stuga nikt ostatnio nie widział to może znaczyć ,że zamieniony został na ojro :)
Napisano
no pieknie co my tu mamy
pantere A/D w alejach jest G
kadłub 4 ciekawe czy to co nanim lezy to ta góra od mobelwagena ?
stug 3 wiadomo
w tle flak 36/37
i restki jadgpanzera 4
fajnie
Napisano
A jak ten zezwłok od Jaga był wyrwany to jeszcze był w malowaniu.Szkoda trochę ale w sumie to i tak dobrze że jest jeszcze w kraju.Szkoda tez ze nie wida czy ten zezwłok ma jeszcze skrzynię bo ta chodziła jak zegarek.
Pozdrawiam
Napisano
Jesli chodzi o Jaga to sprawa była głośna.Zrzyn był wyciągnięty w pełni legalnie nawet telewizja i prasa była kilka razy na miejscu.A co do dalszych losów to jak widac trafił na hałdę i rdzewieje tak jak w muzeum.
Pozdrawiam
Napisano
Hart. Masz jakieś problemy? Kompleksy? Mój dyplom ma się dobrze. Leży na honorowym miejscu. :] I strasznie Cię to boli, co?
Yoony. Ty to masz wzrok sokoli... :)
Napisano
Lewy. Nie denerwuj się. Nikt nie podgląda (poza satelitą), ani nie knuje. Zresztą co tu widać na tych zdjęciach? Szrot. A zlot w Darłowie to inna para kaloszy. :]
Napisano
kurcze może by tego stuga zrobili a nie pisali, że teraz się przerzucają się na prl ... były u nich też chyba 2 flaki 88 mm z tego co pamietam ... ps widze ze takich kwiatków z poligonów (jak np. halftracki) było w polsce bardzo dużo to musiało być prawdziwe eldorado. stan połowy sprzętu gorszy niż w alejach.
Napisano
Witam.
Fotki nie sa z satelity tylko zwykle lotnicze. Swierze.
Myslelm ze to kolekcja o ktorej nikt nie ma pojecia ale jezeli sa to elementy kolekcji Panow K. to zadna ciekawostka i prosze moderatora o wykasownie watku ktory niepotrzebnie zamiescilem.
Pozdrawiam.
Napisano
Nie kończmy jeszcze bo to ciekawy temat. Może ktoś ma inne zdjęcia z tej kolekcji dla tych co nie mogą się ruszyć z domu bo im nie pozwala na to praca i rodzina.
Napisano
Kolekcja to jest wtedy, jak się to remontuje i dba, a nie gnije pod chmurką. Ja bym się wstydził takie coś ludziom pokazywać. Myślę, że mógły tu wkroczyć prokurator i zwinąć kolekcję za nie dbanie o nią w myśl naszej ulubionej ustawy.
Pozdrawiam
Napisano
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pieniadze_060629/pieniadze_a_3.html

ROZMOWA ZE STANISŁAWEM KĘSZYCKIM, kolekcjonerem zabytków techniki wojskowej

Starym czołgiem do ślubu


Polskie czołgi sprzed 1939 roku kolekcjonerzy importują z Norwegii
Od kilkunastu lat z bratem Maciejem (na zdjęciu po lewej stronie) kolekcjonuje pan dawne czołgi, amfibie, auta opancerzone. Od 10 lat kolekcja wpisana jest do rejestru zabytków jako dobro kultury narodowej. Kupujecie na świecie zabytki, które jako depozyt zdobią m.in. Muzeum Wojska w Warszawie. Gdybym chciał iść w panów ślady, co powinienem zdobyć na początek?

Stanisław Kęszycki: Może to być np. wojskowy samochód Dodge Comando z 1944 roku, przeznaczony dla dowództwa. Na zachodnich rynkach pojawia się za ok. 12 - 15 tys. euro. Jest to auto benzynowe, z silnikiem o pojemności 4 litry, na szosie spala ok. 20 litrów paliwa, a w terenie 30 litrów na 100 kilometrów. To byłby prestiżowy zakup, bo w Polsce jest najwyżej 5 - 6 egzemplarzy.

Dziś nie jestem przygotowany na taki wydatek. Może coś tańszego...

Wstępem do kolekcjonowania może być radziecki samochód GAZ 69, który wszedł na stan Wojska Polskiego na początku lat 50. Kosztuje 8 - 15 tys. zł, na szosie pali mniej niż dodge. Warto wybrać wersję z drzwiami, bo jest rzadsza.

Osobiście polecałbym jednak willysa. Wprawdzie zapłacimy za niego ok. 12 - 15 tys. euro, ale jest autem kultowym w Polsce i na świecie, a jego eksploatacja kosztuje mniej więcej tyle samo co samochodu GAZ.

Co warto kupić w przedziale cenowym ponad 100 tys. złotych?

Około 20 tys. euro zapłacimy za lekki czołg rozpoznawczy Hotschkis. Jest mały, zwrotny. Ma gąsienice z nakładkami gumowymi, można go normalnie zarejestrować. Jeżeli na lawecie samochodowej wieziemy go z Warszawy na zlot kolekcjonerów do Darłowa, koszty wynoszą ok. 4 tys. zł w obydwie strony. Przykładowo przewiezienie na tej samej trasie czołgu T34, znanego z filmu Czterej pancerni i pies", kosztuje ok. 10 tys.

Dziwne, że w Polsce nie ma ani jednego niemieckiego czołgu typu Pantera lub Tygrys, które niszczyły nasz kraj.

Trafiły na złom. Pantera to marzenie ściętej głowy. W państwowych muzeach są dwa wraki tego czołgu. Na rynku kolekcjonerskim zdarzają się jakieś szczątki, ale w Polsce remont czy właściwie rekonstrukcja takiego zabytku jest niewykonalna. Żadnego z kolekcjonerów nie byłoby na to stać.

Panterę można próbować sprowadzić z Francji, gdyż po 1945 roku były na wyposażeniu francuskiej armii. Nie ma także czołgów T34 ani legendarnych katiusz. W latach 90. nawet wytwórnie filmowe oddały na złom ostatnie egzemplarze. Mamy w naszej kolekcji katiuszę.

Cały czas mówimy o imporcie zabytków.

Rośnie import, ponieważ rośnie popyt. Import zabytków militarnych ułatwiło nasze wejście do Unii. Interesujące obiekty, tańsze niż na Zachodzie, można jeszcze znaleźć w byłych państwach socjalistycznych.

Są w kraju fachowcy, którzy zawodowo zajmują się wyszukiwaniem po świecie i importem. Na przykład polskie czołgi sprzed 1939 roku, które znajdują się w prywatnych kolekcjach, kupione zostały w Norwegii, w Finlandii. W prywatnych zbiorach jest jedna legendarna tankietka TKS. Jacek Kopczyński, organizator Giełdy Militarnej w Łodzi, doprowadził ją do idealnego stanu. Jest ona ozdobą inscenizacji historycznych, jakie odbywają się w rocznicę bitwy nad Bzurą. Ta impreza patriotyczna rozrasta się.

Nam udało się trzy lata temu zdobyć we Francji, jedyny zachowany w Polsce, lekki czołg rozpoznawczy TK3 z lat 1930 - 1933. Jeśli zdecydujemy się na generalny remont, to mam nadzieję, że za około 3 lata będzie jak nowy. Na razie jako depozyt zdobi Muzeum Wojska. Trzeba będzie po świecie szukać do niego oryginalnych części. Najstarszy nasz eksponat pochodzi z 1890 roku, to jest tzw. czołg pchany. Zapraszam na naszą stronę (www.panzer-farm.pl).

Wynajmujecie panowie zabytki militarne. Kto korzysta z takich usług?

Niektóre firmy dla urozmaicenia imprez integracyjnych fundują pracownikom jazdę czołgiem. Prywatne osoby wynajmują czołg na urodziny. Dwukrotnie wynajmowaliśmy czołg, którym młodzi pojechali do ślubu. Wynajęcie czołgu T34 na cały dzień kosztuje ok. 5 tys. zł. W czasie pracy na luzie silnik spala na godzinę ok. 70 litrów paliwa, a w czasie godziny jazdy pali ok. 350 - 400 litrów plus ok. 40 litrów oleju. Nasze zabytki wojskowe grały np. w Pianiście" Romana Polańskiego, w Pułkowniku Kwiatkowskim" i filmie C.K. Dezerterzy".

Mamy z bratem duże doświadczenie, oferujemy usługi remontowe dla kolekcjonerów. Dla Muzeum Wojska bezinteresownie wykonaliśmy kapitalny remont oryginalnego pojazdu pancernego Kubuś" z powstania warszawskiego. Ustawa przewiduje pomoc państwa w utrzymaniu kolekcji wpisanej do rejestru zabytków, ale nie korzystamy z tej pomocy. Kolekcja nie zarabia sama na siebie. Utrzymujemy ją dzięki przedsiębiorstwu budowlano-drogowemu, które prowadzimy.

Bezpośrednim powodem naszej rozmowy jest międzynarodowy zlot kolekcjonerów zabytków wojskowych, który w Darłowie potrwa od 30 czerwca do 2 lipca.

To największy w Europie zlot zabytkowych pojazdów militarnych (www.zlot.infologis.pl), od 1999 roku organizujemy go z kolekcjonerem Marianem Laskowskim. Poprzednio z bratem i Jackiem Pniewskim organizowaliśmy takie zloty w Pożdżenicach koło Bełchatowa.

Co roku w zlocie w Darłowie bierze udział ok. 800 - 1000 zmotoryzowanych załóg z Polski i Europy. W Beltringen w Anglii odbywa się podobny zjazd kolekcjonerów, ale jest to impreza zamknięta. W Festynie Pokoju w Darłowie samych turystów, zależnie od pogody, jest 15 - 30 tysięcy. Wstęp dla gości jest darmowy.

W Darłowie odbywają się pokazy sprawności sprzętu. Oczywiście sprzęt nie strzela. Zgodnie z prawem zabytkowe działa są specjalnie trwale uszkodzone, przez to niesprawne.

Rozmawiał Janusz Miliszkiewicz

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie