Skocz do zawartości

Pobór w 1939 roku


Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka pytań dotyczących zasad poboru w 1939 roku. Otóż w rozmowach z moim dziadkiem wielokrotnie słyszałem, że jego brat nie został powołany w 1939 roku (rocznik 1915), gdyż był żonaty. Czy to prawda, że żonatych mężczyzn nie powoływano w 1939 do wojska (mój dziadek podaje to za pewnik). Jaki był też najniższy wiek powoływanych i czy powoływano ludzi, którzy nie odbyli służby wojskowej przed wojną ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, rozporządzenia mobilizacyjne. Jedno z najbardziej podstawowych źródeł do tematu kampanii wrześniowej. Ciekawe, czy ktoś będzie miał? :-)

Natomiast jeśli chodzi o powoływanie osób bez zasadniczej służby wojskowej to wydaje mi się na zdrowy rozum, że nie. Zasadnicza służba wojskowa była obowiązkiem powszechnym. Czyli każdy musiał ją odbyć, tak jak dzisiaj. Kto jej nie odbył był za młody, lub niezdolny do służby wojskowej. Nie było więc podstaw by go mobilizować w 1939 roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę też żeby stan cywilny decydował o powołaniu w ramach mobilizacji. W końcu zawsze było więcej żonatych od kawalerów. Cóż by było gdyby teraz Polski miał bronić jako jedyny Jarosław Kaczyński? :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie tyle wogóle nie brano, co mniej chętnie, bo rzeczywiście to byłoby trochę dziwne.

Natomiast co do wieku poborowych, to wydaje mi się, że przed wojną do wojska szło się w wieku 21 lat a nie 19 jak teraz (poprawcie mnie proszę jeśli się mylę). Tak więc w wojsku w 1939 roku najmłodsi powinni być 21-latkowie aktualnie odbywający służbę. Młodsi mogli być ewentualnie w PW (niektórych wcielano potem w trakcie kampanii do regularnych jednostek), ale w regularnym wojsku na początku wojny nastolatków chyba nie było. Chyba, że tak jak obecnie można było się zgłosić na ochotnika, wtedy znając patriotyzm ówczesnej młodzieży wszystko jest możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Kiler to chyba jednak nie była reguła że nie powoływano żonatych. Mój dziadek był 3 lata po slubie i miał 2 letniego synka. Został powołany. Całe szczęście że przeżył wojne bo moja mam urodziła sie po wojnie i teraz bym nie mógł napisac tego postu.

Pzdr AK77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obwieszczenie mobilizacyjne można znaleźć m. in. w pracy A. Kunerta Wrzesień 1939 r. Wszelkie sprawy związane ze służba wojskową uregulowane zostały ustawą z 9 kwietnia 1938 r. o powszechnym obowiązku wojskowym (DzU RP nr 25 z 1938 r. poz. 220). Jeśli chodzi o wiek poborowych to faktycznie rozpoczynał sie on w okresie pokojowym w roku, w którym poborowy kończył 21 rok życia. Natomiast wrazie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny zaczynał sie on w roku, w którym poborowy kończył 18 lat - art. 40 w.w. ustawy. Fakt zawarcia zwiazku małżeńskiego o ile nie zachodziły inne okoliczności (np. jedyny żywiciel rodziny) nie mogły byc podstawą do odroczenia zasadniczej służby wojskowej. Na ochotnika do WP mozna sie było zgłosić po ukonczeniu 17 roku życia. Nie odbycie przez poborowego (posiadjacego oczywiscie odpowiednia kategorię zdrowia)zasadniczej słuzby wojskowej nie stanowiło przeszkody we wcieleniu go w szeregi WP momencie ogłoszenia mobilizacji. Tak sie jednak nie stało w 1939 r. Mobilizacją nie zostali objęci poborowi którzy nie przeszli przeszkolenia w tym i ci, którzy korzystali z odroczenia. Natomiast nie było zadnych przeszkód formalno-prawnych by ich wcielić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przybliżenia odczuć żołnierzy przytaczam wspomnienia żołnierza 7DP.

Dzień 22 sierpnia - wtorek 1939 roku był dla mnie wyrocznią na przeżycia i trudy kampanii września 1939 roku, rozpoczęła się imienna mobilizacja, zwiastun zbliżającej się drugiej wojny światowej.
W dniu tym, jak i w poprzednich dniach 3-letniej pracy na PKP stawiłem się na swoje stanowisko pracy, nie przewidując, że za kilka godzin będę skoszarowanym żołnierzem. Przeznaczenia się jednakk nie odwróci. Około godziny 9-tej rano podoficer Wojska Polskiego w stopniu kaprala wkracza do biura, gdzie byłem zatrudniony i komunikuje, iż ma rozkaz stawienia się do RKU w Cząstochowie, okazując imienne karty mobilizacyjne, między którymi było i moje nazwisko. Rygorystycznie przystąpił do wykonywania otrzymanego rozkazu. Karty mobilizacyjne zostały doręczone w trybie natychmiastowym, a osobą powołanym już nie wolno było się oddalać. Najbliższym pociągiem zostaliśmy dowiezieni do Częstochowy, do punktu zbornego przy RKU (...) ulica NMP III Aleja. W godzinach popołudniowych zaczęło przybywać po kilka grup ludzi do tegoż punktu, tak że pod wieczór już był komplet tj. kompania wojskowa licząca około 150 osób.
W pierwszym dniu mobilizacji zostaliśmy tylko zaewidencjonowani, zabrano nam książeczki wojskowe, w zamian których otrzymaliśmy blaszki identyfikacyjne, po naszemu "ŚMIERTELNIKI, na których było wytłoczone imię i nazwisko oraz rok urodzenia posiadacza. Zrobiło to na mnie niezbyt przyjemne wrażenie, gdyż świadomość o możliwości wybuchu wojny stała się prawie rzeczywistością. W godzinach wieczornych uformowani w kolumne marszową zostaliśmy doprowadzeni do gmachu klubu sportowego "Brygada położonego przy ulicy Pułaskiego. Bez żadnych przydziałów, rozkwaterowaliśmy się sami po kątach nie mając żadnegowyposażenia.
Dopiero w dniu następnym od godzin rannych zaczęliśmy stawać się żołnierzami. Dowódca kompanii por. Kurzawa, zawodowy oficer, przedstawiając się nam zakomunikował, iż jednostka, którą się formuje ma nazwę Kompanii Sztabowej. Zostaliśmy umundurowani w nowe sorty mundurowe, gdyż jedną z czynności jaka nas oczekuje będzie pełnienie warty na posterunkach honorowych przy Dowódcy Dywizji generale Gąsiorowskim. I rzeczywiście wydano mundury, jak się mówi "prosto spod igły, broń nową, karabiny ręczne krótkie - 110c/m i pełne wyposażenie bojowe obowiązujące wówczas w jednostkach bojowych. Ubrań cywilnych nie przyjmowano lecz kazano je odesłać do domów lub pozostawić u znajomych w Częstochowie, na co nam przeznaczono reszte czasu drugiego dnia mobilizacji. [CO TO MUSIAŁ BYĆ ZA WIDOK, ŻOŁNIERZE W PEŁNYM OPORZĄDZENIU W CZEWIE (PRZYPIS)]
W trzecim dniu uformowano plutony i drużyny, przedstawiając jednocześnie pozostałą kadrę oficerską i podoficerską. Poza dowódcą kompanii porucznikiem Kurzawą był jeszcze jeden oficer ppor. Kosiński, z kadry podoficerskiej st. sierż. Michałek, jako szef kompanii oraz podoficerowie: plutonowy M.N., kapral K.P., kapral J.N. i jeszcze trzech innych o nieznanych mi nazwiskach.
Kilka pozostałych dni mijały na mustrze, pogadankach i obserwacji ciągłego ruchu nerwowego na ulicach, zwiastujące coś niespodziewanego. W dniu 31 sierpnia 1939 r., w godzinach popołudniowych ppor. Kosiński /z cywila prokurator w Częstochowie/, wygłosił nam pogadankę, informując jednocześnie o wybuchu nieuniknionej wojny z Niemcami, przedstawiając potęgę Niemiec jako przereklamowaną, twierdząc iż czołgi niemieckie to "kupa betonu, które się rozlatują przy trafieniu pociskiem z naszych działek przeciwpancernych. Po skończonej "lekcji informacyjnej i zarządzonej zbiórce na placu ćwiczebnym "Brygady zostaliśmy uformowani w kolumne marszową i odprowadzeni przez miasto do gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Alei N.M.P. gdzie na dziedzincu gimnazjum w obecności kapelana w stopniu majora powtarzaliśmy słowa przsięgi obowiązujące jak przy pierwszej przysiędze porekruckiej. Podbudowani moralnie słowami przysięgi i kapelana, wzmocnieni na duchu poczuliśmy się całkowicie przygotowani do działań wojennych. (...)"

uff, więcej nie pisze :)

Następnie kolo pojechał roweren na zwiad w strone wielunia, gdzie słyszał sprzęt pancerny, wrócił do sztabu, widzxiał nimieckie samoloty, które były ostrzeliwane z ckmów z Grabówki, wyszli w strone Janowa, biegali troche po lasach, po rozbiciu w lesie przy janowie uciekli... itp.

Dodam tylko, że kolo był po służbie wojskowej, był żonaty, nazywał się Jan Nowak, mieszkał w Janowie.
pzdr. Janusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może chodziło właśnie o jedynego żywiciela rodziny. Widziałem już kiedyś dokument potwierdzający to, że dana osoba nie otrzymała karty mobilizacyjnej (z tym, że nie było tam żadnego uzasadnienia).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kilka spraw trzeba doprecyzować. Przede wszystkim, czy chodzi o normalny pobór w 1939, czy o mobilizację?

Sprawa zwykłego poboru i odroczeń jest jasna. Wcielenie do wojska następowało zasadniczo w tym roku kalendarzowym, w którym poborowy kończył 21 rok życia. Wcześniej wcielani byli jedynie ochotnicy. Odroczenia – oprócz tych związanych z nauką i zdrowiem, dotyczyły jedynych żywicieli rodzin i właścicieli odziedziczonych gospodarstw rolnych. Ustawa z 9 kwietnia 1938 o powszechnym obowiązku obrony sprawę „jedynych żywicieli” regulowała precyzyjnie, i NIE BYLI nimi poborowi żonaci – właściwy fragment tekstu obok. Na dodatek bycie „jedynym żywicielem” nie zwalniało od poboru całkowicie, bo zgodnie z Art. 76 Ustawy w tym roku kalendarzowym, w którym kończyli oni 23 lata życia, zobowiązani byli do odbycia 5-cio miesięcznej służby wojskowej.

Co do treści rozporządzenia ogłaszającego mobilizację, to ku memu zaskoczeniu, nie udało mi się nań trafić.
Są oczywiście zdjęcia afiszy, nie ma problemu ze znalezieniem rozporządzeń i innych aktów prawnych „okołomobilizacyjnych” - zaczynając od rozporządzeniu „o obowiązku odstępowania zwierząt pociągowych, wozów, pojazdów mechanicznych i rowerów dla celów obrony Państwa”, a na dekrecie o zwrocie opłat szkolnych poniesionych przez powołanych do wojska studentów i uczniów kończąc, jednak samo rozporządzenie o mobilizacji – jak kamień w wodę! Nie było go, czy co? :-)

Pozdrawiam, Darda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia tego wątku (mamy rozstrzygnąc kto konretnie w sierpniu 1939 r. podlegał mobilizacji powszechnej, a nie kto teoretycznie mógł jej podlegać) nie ma żadnego znaczenia czy było rozporządzenie mob czy też nie. Akurat w obwieszczeniu moblizacyjnym jest dokładnie powiedziane kto podlega mobilizacji i to była podstawowa informacja dla obywateli jak sie maja zachować. Oczywiście w przyszłości krąg podlegających mobilizacji mógł zostać rozszerzony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z moich pradziadków nazwiskiem Mańko - jedyny żywiciel rodziny był po odbyciu zasadniczej służby w kawalerii - w 1939 nie powołali go z powyższego tytułu, ale i tak walczył BCH :), drugi dziadek był w junakach od 1938 - budował linię Kurzona (linia umocnień polowych na wschodzie - nie granica :) - przynajmniej on to tak nazywał) i zrobił prawo jazdy w wojsku, a w 1939 roku miał 18 lat i go wzięłi! Trafił do sowieckiej niewoli ale uciekł. A wic roznie bywalo! POZDRO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszacie tutaj kilka kwestii:
Mobilizacja- do końca czekano i liczono na polubowne rozstrzygnięcie konfliktu Rzeczpospolitej z III Rzeszą...
Nie mogło być drażniącego" Niemców rozkazu o mobilizacji, tymbardziej iż Niemcy nigdy nie wypowiedziały nam wojny, tylko napadły zdradziecko...
Kogo brali?
Miałem (jak większość z was) dwóch dziadków:
1. Walczył (choć nie wiem dokładnie co, gdzie i jak) i trafił do Stalagu IIA.
2. Drugi stawił się do Komendy Uzupełnień bo wszyscy otrzymywali wezwania i wrócił tego samego dnia. Dlaczego? Bo nie było ani mundurów, ani broni, ani nic...i chyba musiałby na wojnę wziąść własną siekierę i widły...Był żonaty i miał dwie córki, a z tego co opowiadał, to nie powoływano tylko małolatów i starców, oraz inwalidów.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem. Mnie wydaje sie, że pominięto też wielu ludzi, którzy na wojnę mogli iść - chociażby brat mojego dziadka, który żadnego powołania nie dostał, mimo że był rocznik 1915. Poza tym gdy czyta się wspomnienia z września to zawsze jest mowa o chłopach pomagających wojsku jako przewodnicy, itp. - moim zdaniem to nie mogli być tylko nastolatkowie lub staruszkowie. Sporo mężczyzn w sile wieku pozostało chyba jednak w domach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę się do uzbrojenia w czasie mobilizacji tych wideł i siekiery to nie było tak tylko za duże zamieszanie jak na wojnie. Bo w moim rejonie tzn. w zdłuż linii kolejowej
o znaczeniu lokalnych około 50km długości rozstawiono
po stacjach PKP wagony pełne grantów , ckm, kbk wz29,
siodeł, butów itp. niestety nie miał się kto uzbroić
lub było za późno na tworzenie oddziałów. Było to dla Armii Kraków, Sytuacja na froncie rozwineła się zapewne tak że ta przewidywana linia oporu lub dozbrojenia straciła znaczenie. Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że nikt nad tym nie panował to inna sprawa.
Możemy Niemcom pozazdrościć zmysłu organizacyjnego i porządku.
Na obronę można podać tylko to, że oni byli wcześniej przygotowani, natomiast my zaskoczeni, ale tak czy owak są dobrymi gospodarzami...eh, co ja ich tu chwalę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witaj Idiota".

Bardzo mnie zaciekawily wspomnienia Jana Nowaka. Interesuje sie mocno historia 7 DP i mam zgromadzonych sporo materialow i troche namiarow na inne.

Okazuje sie, ze w zadnych dotychczasowych publikacjach nie ma informacji o kompanii sztabowej 7 DP, w ktorej wg Twojego postu sluzyl Jan Nowak. Nie jest znana takze obsada oficerska kompanii.

Przekopalem troche swoje zbiory i porownalem z danymi od Ciebie. Otorz kompania sztabowa 7 DP zostala zmobilizowana w alarmie przez 27 PP, jako 141 kompania asystencyjna. Jej dowodca w Twoich informacji byl kpt. Kurzawa. Jest to prawdopodobnie kpt. Brunon Kurzawa absolwent Szkoly Podchorazych Piechoty w Ostrowi Maz. z 1934 r.

Czy moglbys mi podeslac na priva (szakrzewski@zabki.net.pl)fragmenty tej relacji dotyczace okresu tuz przed i w czasie Kampanii Wrzesniowej? Moglbym Ci pomoc w opracowaniu tej przyszlej publikacji w przypisy lub podeslac inen ciekawe dokumenty takie jak relacje i publikacje ksiazkowe.

Pozdrawiam
Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie