Skocz do zawartości

Trupy spod Stalingradu w Polsce


Boruta

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
http://media.wp.pl/wiadomosc.html?kat=16631&wid=8175481

Szkielety odkryte między torami

PAP 00:35


Na szesnaście czaszek i liczne kości ludzkie natrafili robotnicy podczas robót ziemnych na między torami w Żurawicy Rozrządowej. Wiele wskazuje, że są to szczątki szkieletów żołnierzy niemieckich, poległych w walkach o Stalingrad w czasie II wojny światowej - piszą Super Nowości".

W tym samym wykopie znaleziono m.in. przedmioty osobistego użytku, fragmenty sukna i guziki z żołnierskich mundurów oraz dwa portfele, będące zapewne własnością zmarłych.

Robotnicy kopiący rów pod mający przebiegać między torami w Żurawicy Rozrządowej kabel energetyczny natrafili najpierw na dwie ludzkie czaszki. Znajdowały się one na głębokości zaledwie około 80 cm od wierzchniej warstwy ziemi. Później było czternaście następnych i liczne kości.

Na pewno nie był to zaplanowany pochówek, bo te szkielety porozrzucane są w wykopie i pomieszane ze sobą - mówi jeden z pracowników zatrudnionych przy wykopie.

Funkcjonariusze z Posterunku Policji w Żurawicy dotarli już do starszych mieszkańców gminy i uzyskali od nich sporo informacji mogących rozwikłać tajemnicę niecodziennego miejsca spoczynku kilkunastu osób. Zwłaszcza wspomnienia dwóch mężczyzn, w wieku powyżej osiemdziesięciu lat, są niezwykle istotne w ustaleniu okoliczności, w jakich powstała ta zbiorowa mogiła. Trzeba je jednak traktować jako jedną z hipotez, zawierającą wszakże dużą dozę prawdopodobieństwa - czytamy.

Z ich relacji wynika, że na rampie między torami w Żurawicy, w końcowej fazie bitwy o Stalingrad, przeładowywano do wagonów o innym rozstawie kół poległych na tym froncie żołnierzy niemieckich - dzieli się uzyskanymi informacjami mł. aspirant Jerzy Kruczek, kierownik Posterunku Policji w Żurawicy. Stąd zwłoki transportowano do Rzeszy. W trakcie jednego z nalotów bomba zrzucona z samolotu rosyjskiego wybuchła koło tej właśnie rampy, powodując przysypanie martwych ziemią - dodał.

Zdaniem Ryszarda Chudzickiego, szefa Prokuratury Rejonowej w Przemyślu, w toku postępowania przygotowawczego na pewno trzeba będzie zasięgnąć opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, by przynajmniej można było określić okres pochodzenia szczątków ludzkich znalezionych między torami.
  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
nalot radziecki w tym czasie i w tym miejscu? Może to działo się później gdy front był już bliżej?
Napisano
A nie jest bardziej prawdopodobne, że to zmarli z drodze ranni pochowani podczas transportu? Jechali do szpitali i niestety nie przetrzymali transportu.

Pozdr. Grzesiek.
Napisano
Franz Blättler (pod takim pseudonimem wydał ją Franz Mavick w 1945 w Zurichu), Zapiski szofera szwajcarskiej misji lekarskiej, Warszawa 1942, Opracował Tomasz Szarota, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982, ISBN 83-01-02046-6

Fragment z rozdziału Tydzień ósmy

Znowu wdycham wstrętny odór Dworca Wschodniego, który powodują dymiące lokomotywy i stojące tutaj wokoło pociągi z rannymi. Chociaż jestem dopiero od dwóch miesięcy w Warszawie, mam wrażenie, że pracę te wykonuje od wielu lat. Dzień dzisiejszy niczym od innych nie różni się: znowu przeszyte kulami ciała ludzkie, kikuty kończyn, złamani fizycznie i duchowo ludzie – mimo stereotypowego zdania w codziennych komunikatach wojskowych: „Nasze oddziały zadały wrogowi ciężkie straty, nie ponosząc przy tym strat własnych”.

Jedno z dzisiejszych przeżyć porusza jednak szczególnie silnie moją wyobraźnię. Potwierdza ono pewne podejrzenia, które zrodziły się we mnie już dość dawno. Do czasu przybycia do Warszawy byłem przekonany i wierzyłem głęboko, że każdy ochotnik z zajętego przez Niemców lub z zaprzyjaźnionego z Niemcami kraju ma dokładnie te same prawa i przywileje, jakie przysługują żołnierzowi niemieckiemu. Okazuje się tymczasem, że takie równouprawnienie ochotników i żołnierzy niemieckich funkcjonuje tylko dopóki, dopóki dany ochotnik jest zdolny do walki i Niemcy mogą nim dysponować w działaniach bojowych. Gdy zostaje ranny, Niemcom przychodzi nagle do głowy, że to przecież tylko ochotnik, a wiec nie Niemiec, i w związku z tym odpowiednio do też traktują. Pociąg, który dopiero co wjechał na dworzec, przywiózł pewnego ciężko rannego ochotnika Łotysza, nie nadającego się do dalszego transportu. Trzeba go więc wysadzić już tutaj i przewieść do lazaretu. Przynoszą mi na noszach tego człowieka. Głowa rannego pokryta jest gazą. Poprzez warstwę opatrunków widzę, że wokół jego ust i nosa tworzą się jasnoczerwone, krwawe pęcherzyki. Na piersi mężczyzny umieszczono kartę chorobową, z której wynika, że kula trafiła go w głowę, nie przebiła się jednak z tyłu przez stalową blachę hełmu, lecz odbiła się od niej, przez kark ponownie przeszła przez ciało przebijając płuca i wydostała się przez klatkę piersiową na zewnątrz. Jest też dodatkowa uwaga, że rannemu trzeba natychmiast udzielić pomocy lekarskiej, gdyż w przeciwnym razie wykrwawi się. W punkcie rozdziału rannych dostaję rozkaz przewiezienia go do lazaretu na Salzstrasse [Solnej], która specjalizuje się w leczeniu ran postrzałowych głowy. Tam wartownik każe mi się jednak zatrzymać przed bramą. Wkrótce pojawia się podoficer i mówi mi, że nie może, niestety, przyjąć tego rannego, bo nie ma już u siebie miejsca, a poza tym ranny wcale nie jest Niemcem. Otwieram drzwi karetki i pokazuję podoficerowi kałużę krwi, która zdążyła się już utworzyć pod noszami. Ranny jęczy, swoją łamaną niemczyzną skamle: „Kolego, niech mnie tu zostawią, proszę, zatrzymaj mnie”. Personel lazaretów na zapleczu frontu jest jednak twardy, a także – jak już wielokrotnie mogłem się przekonać – bardzo wygodny. Nawet jęki niemieckiego żołnierza nie byłyby go w stanie poruszyć, a cóż dopiero biadolenie jakiegoś ochotnika. Mam przeczucie, że temu rannemu pozostało zaledwie kilka kwadransów życia, ale podoficer zdecydowanie odmawia przyjęcia go do swojego lazaretu. „Spróbuj go ulokować w lazarecie nr 3” – burknął, odwrócił się na obcasie i zniknął. Po dłuższych poszukiwaniach udaje mi się dotrzeć w zaciemnionym mieście do polecanego mi przez oficera lazaretu. Jęki umierającego dochodzące z tyłu mocno mnie zdenerwowały. Z największym trudem staram się opanować wzbierającą we mnie złość i spokojnie przedstawiam moją prośbę o przyjęcie rannego żołnierza. Lekarz dyżurny zwraca mi nieci mniej opanowanym tonem uwagę, że karta chorobowa rannego wystawiona jest na lazaret nr 1 przy ulicy Solnej i że w związku z tym przyjęcie rannego do jego lazaretu w ogóle nie wchodzi w rachubę. Teraz nie mogę już dłużej opanować oburzenia: „Uważam to za świństwo, że pozwalacie waszym ludziom tak nędznie umierać!” Lekarz zatrzaskuje drzwi za sobą, a ja stoję znowu na ulicy, niestety, tak samo bezradny jak przedtem. Widzę tylko jedno rozwiązanie: lazaret nr 1 musi go przyjąć! Znowu z trudem prowadzę karetkę ulicami ciemnego i bezludnego miasta. W dwie godziny po przejęciu rannego na Dworcu Wschodnim stoję ponownie przed bramą lazaretu nr 1 na Solnej.Chcąc z góry wykluczyć wszelką dyskusję, postanawiam wyładować nosze z pomocą wartownika. Gdy otwieram drzwi karetki, ranny nie wydaje żadnego głosu. Latarką kieszonkową oświetlam mu twarz. Jedno krótkie spojrzenie wystarczy; ten młody człowiek zakończył już swoje cierpienia. Okazuje się nagle, że nieżywego Łotysza mogą i chcą tutaj zatrzymać, nadaje się bowiem do prosektorium. Szybko znalazło się dwóch mężczyzn, którzy zabrali go do pomieszczeń przy sali, gdzie dokonuje się sekcji zwłok. W milczeniu opuszczam dziedziniec lazaretu i udaję się karetką do garażu. W drodze na kwaterę myślę sobie, że wkrótce znowu jakiś minister będzie ogłaszał światu, jak wielu ochotników bijąc się z bolszewikami zmarło śmiercią bohaterską walcząc po stronie Niemiec dla dobra Rzeszy.

-----
Chętnym do przeczytania całości mogę przesłać tekst na skrzynkę e-mailową.
pzdr grba
Napisano
Należy jeszcze dodać, że naziści realizowali program eutanazji (Aktion T4). Jednym z miejsc jego realizacji była klinika w Hadamar (Hesja). Jak udowodnił w 1971 niemiecki historyk Werner Maser (autor m.in. Adolf Hitler. Legenda, mit, rzeczywistość. Bellona, Warszawa 1998) zabijano tam również żołnierzy Wehrmachtu, których rany nie rokowały wyleczenia, np. piloci Stukasów z defektami umysłowymi, ranni po amputacji rąk i nóg.
Napisano
mr2z(maupa)k11.pl :) Z góry dzięki! :)
BTW: Tekst ten przypomniał mi o szalenie ciekawej książce, którą niegdyś czytałem - Wojna i medycyna" autorstwa Hansa Kiliana. Książka ta w całości wypełniona była tego typu historiami. Prawie napewno nadal można ją nabyć w księgarniach.
Napisano
Co za paskudna rana i jeszcze facet sie trzymal. Paradoksalnie ten hełm mu bardziej zaszkodził niż pomógł :(
Pewnie dzisiaj mialby jakies szanse na przeżycie, ale wtedy raczej by skonał biedak :(
Tez bym poprosil ten tekst jesli mozna: webmaster@how.pl
Napisano
Umysłowochorych dawno wysyłano do obozów (lub też poddawano kastracji, może też eutanazji), bo nie rokowali nadziei na zdrowe potomstwo. Jakiś ich naukowiec tak udowodnił.
Pozdrawiam
Napisano
Mam, ale jeszcze nie czytałem, wspomnienia czeczeńskiego lekarza chirurga, który od sierpnia 1994 do roku 2000 pracował w Czeczeni. Nie bacząc na politykę, pozostał wierny przysiędze Hipokratesa. Ratował zarówno żołnierzy rosyjskich, jak i czeczeńskich bojowników, narażając się z jednej strony rosyjskim służbom specjalnym, a z drugiej - czeczeńskim ekstremistom. Dopiero w 2000 roku, gdy Rosjanie chcieli go uwięzić, opuścił Czeczenię i wystąpił o azyl w Ameryce".

Khassan Baiev (Ruth Daniloff, Nicholas Daniloff), Przysięga. Chirurg na wojnie, Świat Książki, Warszawa 2004. ISBN 788373916234
Napisano
Czy Wojna i medycyna" to wspomnienia niemickiego lekarza?
Bo jesli to ta książka, to wynika z niej że lekarze niemieccy byli ignorantami i sadystami. A wydawałoby się że medycyna niemiecka przodowała w swiecie.
Napisano
Text naprawdę poruszający.

Grba - prześlij mi go proszę na J.sympatex@interia.pl
Dzięki.

A swoją drogą, przez pewien czas byłem pod opieką Amerykanów i z ręką na sercu mogę przyznać że nie czułem się traktowany lepiej czy gorzej. Poprostu dobrze robili swoją robotę i tyle.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie