Skocz do zawartości

Giełda w Rzeszowie i Kielcach


01dalton

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 62
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Potwierdzam informacje dotyczące giełdy w Rzeszowie ;)
8 stycznia - chyba od 6:00 (tj. jak kto rano będzie) do ok. 14. Najlepiej przyjść gdzieś tak pośrodku - wtedy jest najwięcej towaru ;)
Wybiera się ktoś? :)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rzeszowie giełda staroci jest zawsze w drugą niedzielę każdego miesiąca (chyba, że tsunami) na terenie III Liceum Ogólnokształcącego przy ul.Szopena.
Od 11.00 już w zasadzie nie ma czego szukać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... co nie znaczy że nie można nabyć fajnych fantów dość tanio ;)
różnie bywa - mi się kiedyś trafił ładny tornister (kostka) zaraz powojenna (jeszce stary kolorek - nie zielony) w dość dobrym stanie za 40zł (identyczne na allegro duuużo drożej).

yorik, jak znam ludzi to i Tsunami nas nie powstrzyma :D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie rzeszowska giełda jest cienka. Dobrze, że teraz powiększyli ją o boisko. Ceny trochę sufitowe. No ale cóż, Galicja zawsze była biedna a transport z innych części Polski kosztuje. Za to plusem jest obecność sprzedawców z Ukrainy. Chociaż np. 5 lat temu mieli ciekawsze fanty (sam parę kupiłem). Ciekawe mają np. zegary z T 55.
Troszkę innego barachła jest także. Czasem można ustrzelić coś ciekawego. 2 lata temu gostek sprzedawał hełm holenderski za 70 zł.
Podkreślam, że to moje prywatne zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Po giełdzie w Rzeszowie miesiąc temu odeszła mi ochota na wypady w to miejsce... nic sie tam nie zmienia, te same fanty, rzadko kiedy cos nowego sie pojawia, ceny nieraz nieco nienajniższe.
Ale życzę powodzenia, może coś się trafi - kto nie szuka ten nie znajdzie ;)
PozdrawiaM!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Mi po ostatniej wizycie w Rzeszowie odechciało się wogóle odwiedzać to miasto, ceny z kosmosu, nie tylko na giełdzie, i ogólnie kicha...
A jest jeszcze ten ciekawy gosciu z wykrywaczem? :-)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy chce z czegoś żyć , gość z wykrywaczem jeszcze nie jest taki zły, lepszy ten gość przy tuszy z papierosem w zębach i tatuażami w panterce na stoisku po lewej stronie przy wejściu.
A co do paliwa to ja też tej stacji nie lubię , a jak by były wszystkie inne zamknie to co wtedy....przezorny zawsze ubezpieczony i nie koniecznie musi być ze Skandynawii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Waldefryk, w rzeszówku nie ma takiej możliwości, żeby stacje były zamknięte.
A co do tej Norwegii to nie mam okazji pusczenia emotikonów, bo dostałbyś ode mnie oczko" i wiedział, że żartuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rzeszówku to się tankuje u wschodnich sąsiadów, czyż nie? :-)

Mam pytanie do mieszkańców tego miasteczka, gdzie była siedziba parti PZPR? Przy jakiej ulicy? I czy jest tam jeszcze bruk (pewnie nie) przed tym budynkiem? Może ktoś pamięta?
pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Mirek, Mirek :) Wiem, o co ci chodzi. Komitet był na Piłsudskiego (Lenina), tam, gdzie teraz jest Sąd Administracyjny czy jakiś. Bruku to tam już nie było w czasach Gomułki, bo to główna ulica miasta. Ale nie wiem, być może chodzi o podwórko (tzn z drugiej strony od ulicy Mikołaja) tam jest chyba parking i zupełnie nie kojarzę, jaka tam nawierzchnia.
Ale być może chodzi o gmach Komitetu Wojewódzkiego (teraz Urząd Wojewódzki). Ten plac przy gmachu (i przy pomniku) to w czasach austriackich i chyba przed wojną też to była sadzawka, jakieś bajorko (tak stoi na mapie). No i kiedyś to musieli zasypać, podejrzewam, że przy okazji budowy gmachu. No i tam jest teraz ten płatny parking, który jest ... wybrukowany. Z tym, ze trzeba brać poprawkę na budowę pomnika - to wtedy plac ten zyskał obecny wygląd (połowa lat 70tych)- i wtedy mogli brukować plac, który stanowi jedno założenie architektoniczne z pomnikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież wiem :). Ale to jest jak najbardziej realne - w tamtych latach nie było subtelności. Aby mieć cegły na odbudowę Warszawy, to rozebrano parę miast z Ziem Odwyzyskanych :). Więc bruk z Pustkowa też się przydał. A betonówek nie ruszyli, bo za duzo kłopotu i przy rozbiórce,i w transporcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Niemcy podobno użyli elementów koszar na WST do budowy KL Stutthof, to nie dziwota, że takie operacje miały miejsce.
O tym bruku nie słyszałem. Naprzeciwko KW stała zawsze trybuna na 1 Maja. Ówczesna ulica Lenina była jedną z pierwszych wyasfaltowanych jako reprezentacyjna. Budynek KW pochodzi z połowy lat 50. i jest czasem pokazywany jako idealny przykład socrealizmu w architekturze. Teraz jest tam Sąd Apelacyjny.
Natomiast prawdą jest, że Niemcy podczas okupacji użyli macew ze starego kirkutu (nb. sąsiadującego przez ulicę z KW) do wyłożenia części ul. Szopena, która postrzegali jako strategiczną.Pewnie leżą tam do dzisiaj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie