Skocz do zawartości

Brytyjczycy torturowali niemieckich jeńców


wz1977

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ze mnie - a to dobre, doprawdy... :)))))))))

Ma Pamn całkowita rację, nawet 110% racji - nie potrzeba tego w ogóle badać ani wetyfikować, bo po co - ktoś napisł w internecie to musi być PRAWDA ! Jakiś czas temu prof. Geremek opublikowane w gazecie kłamstwo nazwał faktem prasowym". OK, niech i tak będzie...
  • Odpowiedzi 91
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Ten wątek ładnie pokazuje dwie strony historycznych upodobań: idealistyczno-romantyczną i defekacyjno-kloaczną. Każda wypowiedź jest poniekąd deklaracją ideową" autora.

Myślę, że wypuszczenie tego morderczego wiarusa między dzieci (nawiązując do wizji Jacka62), żeby pogadankował o historii ojczyzny byłoby skrajną nieodpowiedzialnością.. :)
pssssst! To gdzie jest w końcu ten holokaust SS-manów opisany? Chodzi tu tylko o ten wątek o Falaise, czy Grzegorz 4tosz - nie daj boże - już coś opublikował?
Napisano
Najgorsze jest Zelig to, że to nie wizja ale autobiograficzny fakt
(obaj kombatanci). Na szczęście nie pozostawił traumy ale
zasygnalizował w dość młodym wieku jak bardzo życie różni się
od tego opisywanego w tomikach żółtego tygrysa"....
Napisano
Cześć Jacek :), obaj jesteśmy jakoś tam minimalnie bystrzy i obaj zdajemy sobie sprawę z faktu, iż wojna wygląda nieco inaczej niż w tygryskach. Wiadomo też, że istnieje kolosalna różnica pomiędzy sprośną hucpą jakiegoś porucznika (co zacytowałeś), a rozwaleniem setek jeńców! A przypominam, że ta plota dotyczy Polaków!

Od pewnego czasu ten wątek stał się wątkiem saperskim". Kilku użytkowników bawi się w rozkręcanie przerdzewiałej bomby. Prośby innych, że to: i niebezpieczne, i bez sensu, i że właściwie to nikt tego przy bombie majdrowania nie potrzebuje.. No, ale nie - trzeba gmerać w tym dalej, bo nagłe szaleństwo odbrązawiania wszystkich ogarnęło! Trzeba się naodbrązawiać aż po łokcie.. :)
Wydaje mi się też, że roztrząsanie tej historyczno-defekacyjnej plotki w momencie gdy SS-mani są postrzegani wyłącznie jako fajni goście w fajnych panterkach, byłoby nieodpowiedzialnością na miarę wypuszczenia Wiarusa-wirusa między dzieci.. :)
I trochę się nie zgadzam z tym przykładem z Powstania (tym o zabijaniu Żydów). Teraz już nie ma możliwości ukrycia czegoś w dwóch linijkach. Takie smakowite kąski" od razu przechwytuje prasa. Są tylko dwa wyjścia: mówić lub milczeć. A jeśli już mówić (wracając do horroru SS Holocaust") to przy zachowaniu nieprawdopodobnego wręcz wyczucia i ostrożności!
Przykład, w mojej ocenie, braku tych cech. Przeczytaj kalendarium z Powstania Warszawskiego na, świetnym skądinąd, sajcie poświęconemu Powstaniu w Gettcie (można tu też wyczuć echa afery nakręconej przez GW):
http://warszawa.getto.pl/en/site/zdarzenia/lista?month=08_44
Napisano
piszesz Zelig o rozkręcaniu zardzewiałej bomby. A więc ona jednak jest? Czy tego majdrowania nikt nie potrzebuje? Wątek na tym forum
wskazuje , że jednak tak. Masz rację, są dwa wyjścia. Milczeć?
To są efekty milczenia - co jakiś czas podrzucają nam ...jajo".
I my w okopach św.Trójcy podnosimy larum. Zachowujemy się jak tubylcy na czarnym lądzie waląc we wszystkie garnki, naiwnie licząc, że złe duchy ominą naszą wioskę - patrząc tylko parę lat wstecz na priwislanski kraj - nie ominą. Krzysiek, co post zaprzeczjąc sobie, śle apele godne kś Kordeckiego. Pięknie ale minęło 400 lat a i kolubryna nie jedna... Czy to się nam podoba czy nie, takich perełek" będzie coraz więcej (nie ważne z jakich powodów i czy ktoś za tym stoi). Taka jest cena za rozwój, na szczęście pojawia się literatura bardzo szeroko ujmująca zagadnienia, a nie mówiąca tylko o sprawach przykrych z narodowego punkt widzenia. Do znudzenia powołuję się na Małą flotę bez mitów". Mała burza, ale de facto nie zniszczyła dobrego imienia PMW, powiedziałbym, że świadomość i zainteresowanie wzrosło i to bez udziału Ligi Obrony Kraju. Mam nadzieję, że w przypadku Normandii też tak będzie. A tak w temacie,to cała awantura o ile sztuk duszyczek elektryków?
Pozdrawiam.
ps. J hope, że klub wysokogórski się nie obraził. Serd. pozdrawiam.
Napisano
Takie 2 refleksje,
1.Sprawa nie jest nowa, ani żadną sensacją. Nie dziwię się, że miała miejsce, co najwyżej, iż trwała jeszcze po wojnie.

2. Co najmniej do 1948 roku Brytyjczycy w sposób aktywny ścigali, a następnie likwidowali niezależnie działalności trybunału w Norymberdze niemieckich zbrodniaży wojennych. W/w więzienie było więc jedynie częścią całości.

Ironrat
Napisano
Szczególnie nie jest sensacją dla tych 3000 torturowanych Nieńców.. :) Niedawno był nawet dokument - Pr. 1 lub 2 - o tym jak komandosi z SASu (lub z jakiejś super wyspecjalizowanej komórki; Brytyjczycy lubują się we wszystkiego rodzaju komórkach, np. typu MI-6 :) urządzali rajdy do Berlina wschodniego i robili Endlösung" kwestii niemieckich zbrodniarzy wojennych. Bez sądu, po cichu, nożem po gardle.
Wstyd się przyznać, ale uważam, że Angole wiedzieli jak się za to zabrać. My latami nie mogliśmy się np. doprosić o ekstradycję kata Woli" - Reinefartha (bezskutecznie i bodajże od w/wym Angoli zresztą :)

A wracając do smrodliwych spraw pobocznych - skromny cytat z książki Lwy mojego podwórka", wspomnień Jarosława Abramowa-Newerly: Powiem pani jedno. Gdybyście wy, Polacy, sami na siebie tak nie donosili, to my, Niemcy, połowy albo i więcej byśmy o was nie wiedzieli." - A mówi to OFICER GESTAPO do matki autora, przy jednej z jej kolejnych prób wyciągnięcia męża z Pawiaka...

Poddaję go pod medytację Szanownych Forumosłuchaczy.
Napisano
Ta, pare razy na discovery lecial program w ktorym zolniez z takiego oddzialu" opowiadal jak porywali zbrodniarzy w Berlinie Wschodnim i przewozili przez granice specjalnie przygotowanymi samochodami, a jak nie dalo rady ich przwiezc do brytyjskiego sektora to wymierzali im sprawiedliwosc na miejscu za pomoca FS gdzies po drodze.

Pozdrawiam
Napisano
Przyglądam się tej dyskusji od kilku dni... W moich oczach jakoś nie pojawiły się łzy, gdy przeczytałem, że p. Milch dostał dwa razy buławą w głowę". Być może były to pierwsze chwile, w których p. Generalfeldmarschall Erhard Milch odczuł na własnej skórze, czym faktycznie jest wojna? Ciekawe, czy wcześniej protestował, gdy p. A.Hitler wydał rozkaz o traktowaniu komandosów"? [dotyczyło to natychmiastowych egzekucji schwytanych lotników RAF i USAF, których zestrzelono nad Rzeszą].
Przypominam: to nie grupy przerażonej ludności cywilnej z przetłoczonych polskich szos zaatakowały wesołych chłopców z Luftwaffe" we wrześniu 1939.
Rycerskie wojny" zakończyły się z chwilą wymyślenia tego pojęcia.
Kto sieje wiatr - zbiera burzę
Krzysztof Kąkolewski w latach 80-tych opublikował wywiad z b. żołnierzami Parasola"... Kilku siwych dziadków zastanawiało się przy kawie, czy nie powinni wykonać wyroku śmierci na pewnym wysokim funkcjonariuszu Gestapo; akcja przeprowadzona w czasie okupacji - nie powiodła się. Ale wyroku ikt nie odwołał".
Pan X" był nietyklany. Wnioski o ekstradycję były odrzucane z powodów... wiadomych. Parasolarze" nie pojechali do Austrii, gdzie gestapowiec spokojnie mieszkał. Może nie dostali paszportów?
Specgrupy" brytyjskie - czy izraelskie - nie miały takich dylematów...
Napisano
Ciekawe co zbiera ten kto puszcza wiatry? :)

A taka akcja emerytowanych Parasolników" byłaby, hmm... bardzo interesująca. AK powinno koniecznie wskrzesić swoje komórki dywersji i stworzyć coś w stylu geriatrycznego komando"! Szczególnie teraz, gdy starsze pokolenie żyje w poczuciu ogromnego rozczarowania.
Napisano
Panamilchową buławą winno sie w latach 30-tych ubiegłego wieku bić po głowie wydawców i ilustatorów książek o I wojnie, w których młody Niemiec oglądał obrazki w stylu ach jak nasze doskonałe niemieckie dalekonośne działo zniszczyło parę cywilnych domów w Paryżu", jak nasz wspaniały sterowiec zrzuca bomby na płonący Londyn", jak nasza dzielna artyleria zrównała z ziemią wsie i miasta w Russich-Polen", jak nasi bohaterscy lotnicy bombardują kolumny tchórzliwych uchodźców w Serbii", jak nasze U-booty z brawurą kaperują statki handlowe i topią Lusitanie" - itd. itp. Może miało by to większy sens...
Napisano
proszę przestań Zelig...(reaktywacja). Po tym wszystkim co pisałem wyżej i do tego jeszcze jeżdżę v-wagenem... W Ujazdowskich stałem na światłach, starsza pani zdjęła z głowy chustkę...
ps. w sprawie Twojego skromnego cytatu - cisza, cos rybki nie biorą..
Pozdrawiam.
Napisano
Bo pewnie co druga rybka ma coś na sumieniu. Bo pewnie co druga rybka w kapeluszu z piórkiem...
I tak od razu mi się to znowu skojarzyło ze wspomniniami Abramowa.. :) Otóż w jego domu, podczas okupacji, mieszkał taki delikwent w kapeluszu z piórkiem. Dzieci na niego mówiły Cudowny Pan z Piórkiem" :)
Napisano
taki stereotyp kapelusza z piórkiem utwalił mi się pod postacią
pana Ryszarda Filipskiego w jednym z odcinków Hansa K i nie zamazał
go nawet kiedy szarżował na Olimpii. Ciekawostka, że wbrew stereotypom
niemiecki wymiar sprawiedliwości dość skutecznie poradził sobie z nimi
w ramach denazyfikacji, oczywiście nie ze wszystkimi bo nad wieloma
sprawowali kuratelę Anglosasi. Natomiast w Austrii mieli wygodnie.
Powrócili lub zasilili referaty kryminalne miejskich policji. Wiadomo
fachowcy... Chyba nie bez powodu pan Sz. Wiesenthal ulokował swoje
biura w Wiedniu i Linzu...
Napisano
Panie Rozdżestwieński, ależ pan fatalnie pociął ten tekst. Ja go chyba panu pod choinkę przyślę w Wordzie, bo co się pan będzie męczyć – to nie na pana głowę. Jeszcze mi pan tam w typowy dla siebie sposób byków ortograficznych nawsadza, ale nieustająco z ustami wypełnionymi „patriotyzmem”.

Szkoda, że to takie pocięte pod wpływem strzałów krwi do mózgu i szkoda, że tak bardzo zmanipulowane pod wpływem oszołomienia. Zupełnie niepotrzebnie ocenzurował pan personalia pani historyk.

Ale rozpoznaję autora. Wygrałem konkurs.

Nagrodę nr 1 w postaci kompletu mohairowego – beret, kamizelka i kapcie – proszę przesłać na adres którejś z redakcji, gdzie piszę. Stosowny znaczek do beretu dokupię sobie już sam w mojej ulubionej warszawskiej bazylice, w której przystąpiłem do pierwszej komunii, a w której Franciszek Skibiński, jako wzorowy obywatel PRL nie chciał klękać podczas podniesienia, gdy inni „maczkowcy” z oburzeniem pytali go wówczas, po co w ogóle przyszedł do kościoła na cykliczne spotkanie z nimi.

Panie Rozdżestwieński, walka o dotację z IPiMS dla pana pisemek powinna mieć trochę więcej klasy. A polską gramatykę, ortografię i interpunkcję już pan zna? A polskie prawo prasowe już pan może przez przypadek zna? Może coś bym u pana obublikował, ale ja nie publikuję byle gdzie.
Napisano
Pan Grzegorz Czwartosz napisał:

Panie Rozdżestwieński, ależ pan fatalnie pociął ten tekst. Ja go chyba panu pod choinkę przyślę w Wordzie, bo co się pan będzie męczyć – to nie na pana głowę. Jeszcze mi pan tam w typowy dla siebie sposób byków ortograficznych nawsadza, ale nieustająco z ustami wypełnionymi „patriotyzmem”.

Szkoda, że to takie pocięte pod wpływem strzałów krwi do mózgu i szkoda, że tak bardzo zmanipulowane pod wpływem oszołomienia. Zupełnie niepotrzebnie ocenzurował pan personalia pani historyk.

Ale rozpoznaję autora. Wygrałem konkurs.

Nagrodę nr 1 w postaci kompletu mohairowego – beret, kamizelka i kapcie – proszę przesłać na adres którejś z redakcji, gdzie piszę. Stosowny znaczek do beretu dokupię sobie już sam w mojej ulubionej warszawskiej bazylice, w której przystąpiłem do pierwszej komunii, a w której Franciszek Skibiński, jako wzorowy obywatel PRL nie chciał klękać podczas podniesienia, gdy inni „maczkowcy” z oburzeniem pytali go wówczas, po co w ogóle przyszedł do kościoła na cykliczne spotkanie z nimi.

Panie Rozdżestwieński, walka o dotację z IPiMS dla pana pisemek powinna mieć trochę więcej klasy. A polską gramatykę, ortografię i interpunkcję już pan zna? A polskie prawo prasowe już pan może przez przypadek zna? Może coś bym u pana obublikował, ale ja nie publikuję byle gdzie."

Szanowny Panie Grzegorzu!
Jako znakomity znawca prawa prasowego na pewno może mi Pan uświadomić w jakim artykule go złamałem? Niech Pan nie próbuje wekslowac dyskusji na boczne tory, bo w naszej dyskusji nie o to chodzi. Nie chodzi równiez o inne tematy poboczne jak: berety, przecinki i zasady ortograficzne, ale o manipulację które Pan uprawia. Doskonale Pan o tym wie, jako wieloletni dziennikarz zdobywający ostrogi nie w wolnej Polsce, ale w okresie kiedy gen. Skibiński nie chciał klękac podczas podniesienia;-)

Po raz kolejny obraża Pan pamięć oficera WP, nie bardzo rozumiem jakie znaczenie ma dla Pana kto i kiedy przed kim klekał, ale moge Pana zapewnic, że wyznacznikiem tego kto kim jest nie jest wiara, pochodzenie, status materialny czy narodowość. Obraża Pan pamiec oficera, który już z Panem dyskusji nie podejmie, bo nie żyje. Stąd ma Pan luksus wypisywania tego co Panu ślina na język przyniesie. Jak to pisał Jacek Kaczmarski: Czym grozi nam antagonista Co przed wiekami pogrzebiony? A dodam jeszcze myśl,
że i my Niedługo już będziemy z nimi." Polecam lekturę tego utworu, pozwala na nabranie dystansu do siebie:-)

Ale ad rem. Nie bardzo wiem o jakie dotacje Panu chodzi, ale jest Pan żałosny w tropieniu międzynarodowego spisku IPiMS i moich powiązań finansowych z tą instytucją. Troszkę luzu i spuszczenia z zaworków życzę, bo nie jestem fragmentem spiskowej teorii dziejów, która ma na celu walkę z JEDYNYM I WSPANIAŁYM ZNAWCĄ HISTORII Panem Grzegorzem Czwartoszem.

Musi Pan zrozumieć, że aby opublikowac cokolwiek u mnie musiałby Pan zacząc odróżniać to co Pan pisze od tego jak Pan pisze.

Nikt nie kwestionuje Pańskiej wiedzy, jeśli potrafi ja Pan podbudować aparatem naukowym. Natomiast oburzenie wywołuje Pański zadufany ton, pełen przymiotników, które obrażają i niepotrzebnie wywołują zbędną dyskusję. Tak jak te cytaty, które podałem powyżej w moim poście, a które tak Pana zdenerwowały.

Musi Pan przyjąć do wiadomości, że są ludzie, którzy mają inne niż Pan zdanie.

pozdrawiam serdecznie

Paweł
Napisano
Panie Pawle Rozdżestwieński

Już po raz drugi na tym forum dokonuje pan dziecinnej prowokacji, żeby szukać ze mną zwady. Po co? Warto?

Czy nie może mnie pan obejść bokiem, gdy tu sobie zajrzę raz na jakiś czas, żeby zobaczyć, czy z kimś ciekawym nie można zamienić słówka? Czy długo ta pana dziecinada jeszcze potrwa? Ma pan jakiś problem ze mną? Może pana zaproszę na patriotyczny 30-kilometrowy marszobieg z przepięknymi przedwojennymi psami pułkownika Pawłusiewicza to sobie parę kwestii wyjaśnimy? Wytrzyma pan 30 km? Ja wytrzymuję i dlatego mam oba typy zdrowia – fizyczne i psychiczne.

Niech pan też nie urządza licytacji na organizmie tego oficera WP pod hasłem kto kogo bardziej obraża. Ów oficer swoim piórem obszedł się haniebnie z całą masą swoich kolegów bezsensownie zabitych i rannych w ramach wysłania ich, aby idiotycznie ginęli na cześć i chwałę korony brytyjskiej, a nie PSZ.
Napisano
Panie Pawle Rozdżestwieński

Już po raz drugi na tym forum dokonuje pan dziecinnej prowokacji, żeby szukać ze mną zwady. Po co? Warto?

Czy nie może mnie pan obejść bokiem, gdy tu sobie zajrzę raz na jakiś czas, żeby zobaczyć, czy z kimś ciekawym nie można zamienić słówka? Czy długo ta pana dziecinada jeszcze potrwa? Ma pan jakiś problem ze mną? Może pana zaproszę na patriotyczny 30-kilometrowy marszobieg z przepięknymi przedwojennymi psami pułkownika Pawłusiewicza to sobie parę kwestii wyjaśnimy? Wytrzyma pan 30 km? Ja wytrzymuję i dlatego mam oba typy zdrowia – fizyczne i psychiczne.

Niech pan też nie urządza licytacji na organizmie tego oficera WP pod hasłem kto kogo bardziej obraża. Ów oficer swoim piórem obszedł się haniebnie z całą masą swoich kolegów bezsensownie zabitych i rannych w ramach wysłania ich, aby idiotycznie ginęli na cześć i chwałę korony brytyjskiej, a nie PSZ."

Gdyby ktoś, kiedyś z Panskiej rodziny znalazł sie po tej drugiej stronie muru, to nigdy by Pan nie pisał tego co Pan pisze. A tak wydaje się Panu, że można używać terminu czystki etniczne w stosunku do zbirów z SS, czy terminu holokaust" w stosunku do zachowania aliantów do niemieckich jeńców.

To Pański problem nie mój, ale niech Pan tu nie epatuje po raz kolejny tematami pobocznymi w rodzaju własnej, w co wierzę, wybitnej sprawności fizycznej i intelektualnej, ale wróci do sedna sprawy, którym jest Pański zwyczaj nie odróżniania tego co Pan pisze, od tego jak Pan pisze. A pisze Pan w sposób niegrzeczny, zadufany i pozbawiony szacunku do innych Autorów, w tym do Autorów, którzy już z Panem nie podejmą żadnej polemiki, bo nie żyją.

Ja jednakże nie mam zamiaru Pana pouczać, bo nie bardzo wiem po co? Zaraz mi Pan napisze, ze Pan coś wie, ale Pan nie powie, bo to tajemnica rodzinna-kombatancka-dziennikarska (niepotrzebne skreślić)i nie może jej Pan wyjawić, bo ie i już". I znowu będę świadkiem kolejnego, mrożącego w żyłach, spotkania z kombatantem, który rozjeżdżał jeńców pełzakiem, ale nie wolno powiedziec kim był, co robił, gdzie służył, choć poznamy kolejną cenną informację o tym, że mieszka od Pana 20 minut jazdy tramwajem.

Miłej zabawy z ogarami polskimi. Warto pamiętać że psy płk. Pawłusiewicza w domu nie sprawiają kłopotów, są łagodne, ale nieufne w stosunku do obcych i wyśmienite jako psy stróżujące. Są niewybredne w jedzeniu, czyste. Na spacerze żywe, uwielbiają biegać, pływać. Chętnie i szybko się uczą.

Miłego wieczoru
Napisano
-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
Gdyby ktoś, kiedyś z Panskiej rodziny znalazł sie po tej drugiej stronie muru, to nigdy by Pan nie pisał tego co Pan pisze.
-----------------------------------------------------------

A pan coś o tym wie? To też pan wie lepiej ode mnie? Otóż znalazł się ktoś z mojej rodziny „po drugiej stronie muru”.



-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
A tak wydaje się Panu, że można używać terminu czystki etniczne w stosunku do zbirów z SS, czy terminu holokaust" w stosunku do zachowania aliantów do niemieckich jeńców.
-----------------------------------------------------------

Fanatyzm zaślepia proszę pana. Potwierdza pan niestety badania OECD nad Polakami. Dwie trzecie nie rozumie co czyta, a nawet co pisze. Zgodnie z prawdą nawet w tym wątku przedrukował pan, że termin „ukryty holokaust” jest terminem amerykańskim, nie moim.



-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
A pisze Pan w sposób niegrzeczny, zadufany i pozbawiony szacunku do innych Autorów, w tym do Autorów, którzy już z Panem nie podejmą żadnej polemiki, bo nie żyją.
-----------------------------------------------------------

Dla kogo mam mieć respekt? Dla ludzi, którzy stoczyli historię 1. DPanc na samo dno antysemickiego bełkotu? Dla ludzi, którzy wyssali z palca zabicie przez 1. DPanc Michaela Wittmanna? Dla ludzi, którzy widzą 1. DPanc walczącą u boku Amerykanów w Afryce w 1943 r.? Dla ludzi prezentujących wybroczynę „intelektualną”, iż 1. DPanc chciała wziąć udział w D-Day a jedynie żydowski spisek to uniemożliwił? Jasne! Źli Żydzi „prawdziwym Polakom” zawsze w czymś przeszkadzają, nawet w solidnym wykrwawieniu się w co lepszych światowych bitwach. Pan to pisze w swoich piśmidłach a mnie proszę dać spokój.



-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
I znowu będę świadkiem kolejnego, mrożącego w żyłach, spotkania z kombatantem, który rozjeżdżał jeńców pełzakiem, ale nie wolno powiedziec kim był, co robił, gdzie służył, choć poznamy kolejną cenną informację o tym, że mieszka od Pana 20 minut jazdy tramwajem.
-----------------------------------------------------------

Nie ma takich problemów. Wszystko w swoim czasie.



-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
Miłej zabawy z ogarami polskimi.
-----------------------------------------------------------

Nawet o tym nie ma pan pojęcia. Ogar polski nie jest psem Pawłusiewicza.



-----------------------------------------------------------
Paweł Rozdżestwieński napisał:
Warto pamiętać że psy płk. Pawłusiewicza w domu nie sprawiają kłopotów, są łagodne, ale nieufne w stosunku do obcych i wyśmienite jako psy stróżujące. Są niewybredne w jedzeniu, czyste. Na spacerze żywe, uwielbiają biegać, pływać. Chętnie i szybko się uczą.
-----------------------------------------------------------

Nawet o tym nie ma pan pojęcia. Na internetowych informacjach można się srogo zawieść.





Chce się pan nadal bawić ze mną w konkursy? Proszę bardzo:


Pytanie nr 1.

Jaki polski wydawca, mający o sobie mylne mniemanie „wydawcy publikacji historycznych”, zamieścił w wydawanym przez siebie czasopismie „informację”, że dostarczona Polakom w Chambois przez Amerykanów amunicja wzorów M1, M2, M1906 i M1922 kal 7,62 mm do amerykańskich czołgowych karabinów maszynowych M1919A4 nie pasowała do amerykańskich czołgowych karabinów maszynowych M1919A4 kal 7,62 mm używanych przez Polaków w czołgach M4 Sherman?


Pytanie nr 2.

Jaki polski wydawca, samozwańczo, a omyłkowo mieniący się „wydawcą publikacji historycznych”, zamieścił w wydawanym przez siebie czasopismie „informację”, że dostarczona Polakom w Chambois przez Amerykanów amunicja wzoru M2 i M2AP kal 12,7 mm do amerykańskich czołgowych karabinów maszynowych M2HB nie pasowała do amerykańskich czołgowych karabinów maszynowych M2HB kal 12,7 mm używanych przez Polaków w czołgach M4 Sherman?
Napisano
Poczekamy, zobaczymy:-)

Na tym kończe dyskusję z Panem jako autorem stwierdzenia, że alianci dokonali czystki etnicznej na SS. Niestety szanowny Panie, mimo wszelkich prób z mojej strony, nie jestem w stanie zaakceptowac tej potwornej manipulacji, nie licującej z godnością jakiegokolwiek historyka.

Kończę również dyskusję z osobą, która twierdzi, że alianci dokonali holokaustu na niemieckich jeńcach, bo i to porównanie, bez względu z jakich ust padło, jest świadectwem głębokiej pogardy i świadectwem kompletnej nieznajomości tego czym był holokaust. Jeszcze większym świadectwem braku znajomości historii jest powtarzanie tego przez polskiego autora tekstu i to bez żadnego komentarza czy przypisu, ba z ogromną radością, że wreszcie pisze coś co jest fascynującym i nowym spojrzeniem na historie.

Ostatnim powodem do zakończenia dyskusji jest Pański sposób gardzenia innymi Autorami. Nie odpowiedział mi Pan jaki wpływ na Pańskie poglądy na temat jakiejś osoby ma czyjeś pochodzenie, status materialny, wyznanie czy narodowość? Jesli tak to co Panu przeszkadza, czy ktos kleka w kościele czy nie?

Może Pan kontynuowac wątki ogarów, łusek, mojej nieznajomości prawa autorskiego, beretów, odznak, braku klękania etc. Nie zmienią one jednak słów które Pan napisał.

pozdrawiam i życzę twórczej pracy twórczej

Paweł
Napisano
Panie Rozdżestwieński

A cóż to? Już koniec konkursu? Sam go pan zaproponował i tak nagle bęc i koniec? A ja w swojej życzliwości dla świata tak bardzo chciałem się dopasować do pana konkursu, chociaż mi się on nie spodobał. Przygotowałem nawet coś specjalnego dla polskich władz, głównie dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bo to zazwyczaj ono zajmuje się interwencjami w takiej kwestii.


Pytanie nr 3.

Jaki rzecznik rewanżyzmu niemieckiego w Polsce, podszywający się pod polskiego patriotę, a co gorsza w pełnej nieświadomości tego zjawiska zatrudniany przez Centralną Bibliotekę Wojskową, co jest skandalem, opublikował w swoim z grubsza polskojęzycznym czasopiśmie, pełnym błędów ortograficznych, apoteozę żołnierzy niemieckich zabijających polskich żołnierzy między innymi z 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Apoteozę w brzmieniu:

„Polski żołnierz, czy w armii polskiej, czy wzięty do armii niemieckiej walczył do ostatka”.

Tak jest, dobrze Państwo widzą i dobrze diagnozują rewanżyzm niemiecki. Do ostatka dzielny polski żołnierz z armii niemieckiej zabijał naszych „maczkowców” w Normandii i Polaków z II Korpusu we Włoszech. Wieczna cześć i chwała żołnierzowi polskiemu w niemieckim mundurze zabijającemu polskiego żołnierza w battle dressie PSZ.

Nie zapominajmy o pytaniu konkursowym: Kto to opublikował i w jakiej rewanżystowskiej gadzinówce wydawanej – o zgrozo! – w Polsce?

Nagroda w konkursie: Czynne uczestnictwo w policyjnym nalocie na kryjówkę redakcji gadzinówki na Mazowszu.
Napisano
To wracamy do tego czy SS był wg Pana narodem - skoro dokonano na nim czystek etnicznych, czy nadal weksuje Pan dyskusje na boczne tory? Gdzież miała być stolica tego narodu? Może ONZ powinien się tym zająć albo niezależni badacze zachodni? Czas juz chyba na odszkodowania dla rodzin wymordowanego narodu?

Bez nich nasz świat nie jest już taki piękny. Nie ma słodkich blondynków mieszkających w rozległych latyfundiach pozostałych na wschodzie po podludziach. A wszystko przez bestialstwo alanckie na froncie zachodnim. Ileż stracił świat przez holokaust wykonany na jeńcach, ileż alianci krwi niewinnej przelali, żeby nie zaistniał nowy, lepszy system dla blondynów.

Panie Grzegorzu - dobrze że Pan mi to uświadomił.

Dziękuję.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie