akagi Napisano 7 Październik 2005 Autor Napisano 7 Październik 2005 WitamSpragnionych newsów z frontu informuję, że:Bzura 2006 odbędzie się w dniach 15-17 września 2006 Będzie wiele zmian, ale nie zmieni się miejsce - Brochów, pow. Sochaczew, woj. Mazowieckie ...Natomaist co do zmian mogę zadeklarować, że nie będzie żadnych opłat wpisowych - koniec komercji , której zresztą nigdy nie było, ale o którą niektórzy nas posądzają. Inne informacje narazie skrywa mgła tajemnicy, ale postaram się informować na bierząco. Patronem medialnym pozostaje nadal miesięcznik ODKRYWCA" dlatego pozwala sobie skorzystać z forum naszego medialnego patrona i informować was na bieżąco. Wszelkie pomysły ( organizacyjno-bitewne) mile widziane , ale upraszam o realizm ( np: nowego mostu na Bzurze na postawimy) pozdrawiamJacek akagi" Haber/bez stopki/
akagi Napisano 7 Październik 2005 Autor Napisano 7 Październik 2005 Oczywiście zapomniałem napisać o jeszcze jednej ważnej sprawie o której należy napisać już teraz. Podjęliśmy decyzję, że do udziału w imprezie zapraszamy wyłącznie zorganizowane grupy.Rezygnujemy z wcielania nieznających się ludzi do istniejących grup lub tworzenia naprędce drużyn, w których jeden człowiek nie zna drugiego. Taki postulat padł zresztą ze strony członków GRH w stosunku do Organizatorów, a nam też wydaje się, że to słuszna droga. Szczegółowe zasady będę podawał w miarę ich formalizowania się. Czyli później.pozdrawiamJaH
marek123 Napisano 7 Październik 2005 Napisano 7 Październik 2005 hej no ale dlaczego nie bedzie owego" mostu ;) ???? Moze zrobimy jakas kładke i po imprezie sie ja zwinie :D plany i inne rysuneczki mam na kompie akagi jesli chcesz moge podeslac ne meila pozdro wrzesien39"
revolt Napisano 7 Październik 2005 Napisano 7 Październik 2005 51 pp odrazu melduje swoje przybycie:) może troszke nas mało ale wole walki mamy:):)
akagi Napisano 7 Październik 2005 Autor Napisano 7 Październik 2005 marek, podeślij, zastanowic sie zawsze można.sony@onet.pl
Horst Napisano 7 Październik 2005 Napisano 7 Październik 2005 Bardzo dobry pomysł żeby nie dopuszczać pojedynczych osób a jedynie same grupy. Dzięki temu wzrośnie poziom rekonstrukcji.Pozdrawiam
kikifas Napisano 8 Październik 2005 Napisano 8 Październik 2005 Z drugiej strony jednak może zmaleć liczba uczestników, co może sie niekorzystnie odbić na samej inscenizacji.
michał ł Napisano 8 Październik 2005 Napisano 8 Październik 2005 Nie widzę w mniejszej ilości osób niczego niekorzystnego... było widać szczególnie przy \\szturmie\\" że ludzi jest za dużo na ten teren..Poza tym pojedyńcze osoby które coś potrafią, które już jakiś czas działają znajdą sobie zaprzyjaźnioną grupą do której się podczepią. Bo rozumiem że tu chodzi o całkiem obce osoby które przychodzą niewiadomo skąd i są przez organizatora dołączane do różnych grup??[poprawiono na życzenie autora]Post został zmieniony ostatnio przez moderatora polsmol 16:16 08-10-2005
revolt Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 hmmmm ale pojedyńcze osoby można zaangażować jako poległych w pierwszj fazie ataku:):) bo w tym roku szturm wyglądał jak czterech panczernych i psie" przewaga ogniowa wroga i mało kto padał:)
jabartoldi Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Po przeczytaniu tego co Panowie piszecie, rece, nogi i cycki mi opadly... Czyli, reasumujac to co przeczytalem: - mieszkajac w niewielkim miescie gdzie nie ma P R A W DZ I W E J GRUPY REKONSTRUKCYJNEJ a do takich osob sie zaliczam, nie moge wziac udzialu w Bzurze 2006? Mimo, ze bylem na poprzedniej Bzurze i wydawalo mi sie, ze nie odstaje od kolegow? MUSZE SIE ZAPISAC, TAK? DO KOGO, jesli mozna prosic o podpowiedz? Mimo, ze mam wlasne wyposazenie, nie wygladam jak przedwojenny metalowiec" i nie musze wiazac lba bandazem, interesuje sie historia od kilkunastu lat, ze odkladam kazde ciezko zarobione pieniadze (mimo ze moja zona uwaza, ze moglbym je wydac na cos madrzejszego) i wydaje je na kupowanie wrzesniowych fantow"? Bo to jest moje hobby i to nie byl dobry pomysl? Bo nie mam koelgow z GRUP REKONSTR.? Moge dac sie zastrzelic w 1 fazie bitwy, by inni koledzy mogli sie pobawic? Panowie, co wy wyprawiacie? Tak widzicie popularyzacje tego, co jest naszym wspolnym hobby? Legitymacje, kluby, odznaki dla dzilaczy? To juz bylo. Jesli chcecie porzadnie zrobionej imprezy, to dbajcie o to, o czym piszecie przed impreza i pilnujcie tego w trakcie imprezy. Mnie sie podobalo, wydawalo mi sie, ze biore w czym niezmiernie waznym udzial. Ale na Boga, co maja powiedziec Ci wszyscy, tacy jak ja - ktorzy przyjechali z 2 konca Polski - ALE NIE NALEZA DO RODZINY KROLIKA? Mamy patrzec z boku? Typowo polskie - jak komus kto nie ma nic do Ciebie, nasrac do kieszeni.
fiku Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Nie ma co dramatyzować. Może nie mieszkam w małym mieście ale do grup rekonstrukcyjnych mam też daaaaaaleko. Zresztą na pewno nie wszystkie grupy to sąsiedzi z tej samej ulicy. Od zeszłej Bzury należę korespondencyjnie" do jednej z grup i przez ten czas widziałem się z kolegami z grupy raptem 2 razy (też mam żonę niezbyt zadowloną z mojego hobby i dzieci bardziej zainteresowane). Reszta to kontakt internetowy. Wystarczy się rozejrzeć trochę po sieci.
jabartoldi Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 DO Fiku: Chyba sie nie rozumiemy. Poczytaj to co jest napisane powyzej, mnie to po prostu dotyka. Mam prawo do wlasnego zdania i z tego powodu napisalem i nie jest to dramatyzowanie. Korespondencje prowadze, umiem dzwonic, z kolegami sie spotykam...prosze nie robic ze mnie matola. Po prostu nie podoba mi sie dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Bartek / Konin
Jeager Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 jabaroldi-wydaje mi się, że skoro siedzisz w temacie długo, masz swój sprzęt, ekwipunek i mundur, a przede wszystkim wiedzę to organizatorzy będą Cię traktować jak jednosobową Grupę" i tyle- myślę, że chodzi tu bardziej o ludzi, których kontakt z rekonstrukcją polskiego września czy Niemców" ma miejsce wyłącznie na Bzurze- czyli szatki i oporządzenie wypożyczone z Hero na miejscu, a potem chlebak na jajkach, bagnet z lewej strony, etc. No ale to są moje spekulacje może niech się wypowiedzą sami organizatorzy...
jazlowiak Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Bez problemu zapraszam Cie do II/18 p.p.
Jeager Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 dodaje, że strony notoryjnie mi się mylą - myślałem o prawej stronie :)
jabartoldi Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Do jazlowiak: Dziekuje. Milo. Do Jeager: tak samo, dzieki za rozwianie niepenosci. Co do moich umiejetnosci, wyposazenia itd... to jeszcze nie jest ideal itd ale chce do tego dojsc i stad moze moja reakcja. Zatem do nast. Bzury.
SSzuder Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Dokładnie popieram Jeagera ;)Swoją drogą na ostaniej Bzurze niestety nie byłem, ale z tego co się dowiedziałem to ludzie mieli nawet nie poodpruwane paski na klapie z chlebaków czeskich... cóż...
michał ł Napisano 9 Październik 2005 Napisano 9 Październik 2005 Szuder, uwierz mi. TO BYŁ NAJMNIEJSZY PROBLEM. NIEZAUWAŻALNY gołym okiem
SSzuder Napisano 10 Październik 2005 Napisano 10 Październik 2005 Wiem, wiem :)Ale sam fakt, jak już wczesniej koledzy pisali, że szarzy cywile" przyjeżdzają, dostają (wypożyczają) mundury z hero (w tym owe chlebaki), karabiny, oporządzenie (szczątkowe) i stają się rekonstruktorami tylko na te kilka godzin. Nie ma tak dobrze. Jak rekonstrukcja to rekonstrukcja, my na to wydajemy kupe kasy, a oni co? Za kilkanaście zł mają wszystko wypożyczone i już. Tak że popieram pomysł udziału jedynie grup. A jak ktoś ma swoje oporządzenie to zapewne już jest w jakiejś GRH, a jak nie to któraś grupa zapewne chętnie go weźmie ze sobą (czy nawet przyjmnie) :)Michał, sam mam nie przerobiony chlebak (ale paski z klapy odprute!) :)
Jeager Napisano 10 Październik 2005 Napisano 10 Październik 2005 Szuder, no może tak nie do końca- każdy jakoś musi zacząć i na pewno taka rekonstrukcja daje zapał wielu przyszłym rekonstruktorom, my z kolegami z Wrocławia pokazaliśmy się na Wyrach tak, że teraz wstydziłbym się pokazać sobie samemu przed lustrem, w zamkniętym pokoju (zresztą jechaliśmy tam jako umundurowana;)" publiczność, ale chłopaki z GOŚ, przyjęli nas po bratersku, patki bagnetem odpruli, wsadzili do okopu za ckm- coby ludziska oczopląsów nie dostały i co? i potem było za każdym razem coraz lepiej... Była serdeczna atmosfera, nie śmiano się z nas (przynajmniej nie głośno..:)..a było z czego), praktycznie z każdej polskiej grupy, a to jeden pokazał jak koc zrolować, drugi poradził z tym czy tamtym i było ok! Więc jakieś miejsce w okopie dla takich początkujących warto, żeby na każdej imprezie się znalazło ;)z czasem przynajmniej paru odpruje paski z czeskiego chlebaka :)Natomiast tworzenie z nich pierwszoliniowych rzutów na takiej imprezie jak Bzura to oczywiście raczej błąd...
lucjusz8 Napisano 10 Październik 2005 Napisano 10 Październik 2005 Witam,Pozwole sobie dodać 2 słowa". Nie bądzmy tacy dokładni i nie czepiajmy się tego, że ktoś nie odpruł (od nie swojego co najciekawsze chlebaka) jakichś pasków. Skoro firma Hero je użyczala - to ona powinna o to zadbać za wczasu aby je przerobić/przeszyć. Każdy inny przypadek ich odprucia - byłby zniszczeniem nie swojej własnosci :DPo drugie - skoro już nawet takie niuanse spędzają sen z oczu niektórym rekonstruktorom - to ciekawe dlaczego nie wspominają oni o całych drużynach umundurowanych jak Korp. Bezp.Wew ;)Dla mnie o wiele ważniejsze były naruszenia regulaminu, które były w zakresie każdego uczestnika dużo łatwiejsze do wyeliminnowania. Mówie tu o długich włosach, ukrywanych pod bandażem lub spinanych pod hełmem, obwisłych pod oporządzeniem pasach, niedopiętych haftkach, itd. Ja przed przyjazdem dokładnie przeczytałem regulamin i jadąc na miejsce wiedziałem na co się decycuję. Dlatego przed imprezą poszedłem do fryzjera i zadbałem aby być w miarę krótko ostrzyżony. Ba, nawet pozbyłem się moich baków, z którymi nie rozstawałem się od 8 lat ;)Życzyłbym sobie, aby wszyscy tak podeszli do sprawy. Niestety tak nie było :( . Moim zdaniem od tego należy zacząć. Bo regulamin jest po to aby go przestrzegać. Inaczej z wojska robi się burdel.Pozdrawiam,Łukasz.
bolas Napisano 10 Październik 2005 Napisano 10 Październik 2005 Może i ja dorzucę parę spostrzeżeń z których może coś się komuś przyda na przyszły rok ... Na Bzurze wielokrotnie zachowania moich chłopaków doprowadzały mnie wręcz do ataków szału, a przecież w kwestii mundurowej na pewno nie byliśmy najgorsi - stąd bardzo krytycznym okiem patrzyłem na resztę. Tzw urdel mundurowy" staram się tępić od razu bo wygląda fatalnie i zupełnie nie pasuje do ducha tamtej epoki. Oczywiście rozumiem zapał wszystkich nowych i nigdy nie śmieje się z tego publiczniem, nie wytykam złośliwie wad - bo to co się naprawdę liczy to podejście i zainteresowanie - chlebak zawsze można poprawić, czapkę założyć jak trzeba - ale jak się kogoś zniechęci znacznie trudniej go awrócić". To fakt - nie znoszę widoku niechlujnie noszonych polskich mundurów, rozpiętych haftek, krzywo założonych dupereli i klamotów itp itd...O ile gdzieś po godzinach" w namiocie/chacie jest to jako tako do zaakceptowania to w przysłowiowej pale mi się nie miesci jak widzę strzelców rozmemlanych stojących w towarzystwie np. oficera - przecież takie sytuacje nie mają prawa bytu w realiach II RP.Także prośba na przyszłość do:- szeregowych: pilnujcie się jak tylko mozecie aby wszystko mieć jak spod igły, pozapinane jak należy i przedewszystkim schludnie założone i CZYSTE. Generalnie jest takie powiedzenie że w wojsku może być ch...owo ale musi być jednakowo - więc starjmy się chociaż zachować tą jednolitość na poziomie drużyny - przecież jak np. cała drużyna ma zestaw z Hero to chociaż by mogła go założyć jednakowo - pasy na tej samej wysokosci, koce zrolowane identycznie itp itd ... a nie jak banda juranda a.d. 1716.- oficerów: tu też można by długo i obficie krytykować bo otwarzanie postaci oficera wymaga o wiele wiele większego wysiłku niż zwykłego strzelca - bo w większości chodzi o postawę i sposób bycia a tego sie nie da nauczyć w 2 godziny - wielu ma z tym problemy po paru latach. No a nie ma nic gorszego dal kogoś rozmiłowanego w WP II RP gdy widzi oficera wyglądającego niechlujniej niż biegający obok od 2 godzin na próbach żołnierze, którzy ciągle padają i atakują. Oficer z II RP musi lśnić i niemal obezwładniać sobą już ze 100m - i na pewno nie chodzi o prucie gęby". Jak to powiedział kolega a widok oficera ręka sama powinna lecieć do daszka" (a na Bzurze niestety czasem - nie zawsze oczywiscie - wzbudzała gorzką refleksję)Ogólnie proponuje też zerwać ze schematem: MUSZE MIEĆ WSZYSTKO" i darować sobie po prostu elementy które nie pasują do epoki zamiast brania wielu rzeczy niezgodnych z realiami w imię wypełnienia listy kompletu wyposażenia.Poza tym jest tyle dostępnych źródeł o WP'1939 - strony www, książki, fora dyskusyjne - baa ... inne grupy rekonstrukcyjne - jeżeli nie wiecie czegoś nie bójcie się pytać - nie jesteśmy przecież bandą wilków. Ja zawsze pytam gdy mam wątpliwości. może zadławie się teraz patosem i część z Was pęknie ze śmiechu (bo mam takie śmiszne podejście do rekonstrukcji) ale warto przypomnieć jedną rzecz: przypominam panom/-iom że nosicie mundur historyczny Wojska Polskiego - w mundurach takich jak my sobie nosimy dla jaj żyli na codzień, walczyli i gineli Żołnierze Polscy. Gineli sobie tysiącami m.in. dlatego żebyście teraz mogli sobie latać w podobnym po polach, chlać piwo i robić cotam się wam chce - i robić to możecie w wolnej i niepodległej Polsce a nie w Niemczech, Rosji czy Kambodży. I własnie dlatego należy się (przynajmniej moim zdaniem) temu naszemu polskiemu mundurowi minimalny choćby szacunek. A tego szacunku u nas nie ma! U nas się mundury nosi sie jak gacie na wuefie - zmietoszone, wiszące, chodzi się w brudnych. Baaaa ... po co zapiąć pas głowny i guziki jak się idzie po piwko do sklepu jak wygodniej się idzie w wiszących gaciach i rozpiętej bluzie? Długo by wymieniać takie małe przewinienia ... warto czasem pomyśleć leżąc sobie nad Bzurą w trawce zadowolonym z rozpietą kurteczką- że w tym miejscu poległ za Polskę jakiś gość X, który wychodząc na tą wojenkę z koszar bał sie piekielnie spojrzeć w oczy swojemu kapralowi gdy nie miał gwoździa w bucie, nieogoloną gębe czy brakowało mu guzika. Przed wojną w WP za brak gwożdzia w bucie czy za kapke rdzy na pochewce żołnierz dostawał miesieczny zakaz opuszczania koszar. A równie często pakę i inne srogie kary. Nie wymagam cudów - jedynie odbrobiny szacunku dla tych szmat, bo generalnie chodzi chyba przy takich imprezach także o złożenie pewnego hołdu dla tych którzy mieli zakosztować świata 1939 na żywo i bez wyboru.Reasumując - z detali świat się składa - i to detale różnią np. Kompanie Braci" od 4 Pancernych..."
SSzuder Napisano 11 Październik 2005 Napisano 11 Październik 2005 Jeager, nie chodzi mi o zamknięcie drogi owym" rekonstruktorom (zresztą sam nim jestem), ale ludziom, którzy rekonstrukjcą interesują się tylko na bitwach, a potem nic. Przyjeżdzają całkowicie zieloni, pożyczają sprzęt (nawet nie wiedząc jak się go zakłada), pobiegają na polu z atrapą kb, oddają sprzęt i do następnej bitwy zapominają o wszystkim. Sprzęt do pożyczenia powinien być dla tych, którzy (jak sam napisałeś) dopiero zaczynają z zabawe z rekonstrukcją i nie mają jeszcze wszystkiego. Ale już na następną bitwę mają więcej swojego sprzętu, mniej pożyczają i tak dalej do celu. Przytocze przykład ekipy biorącej udział w Op. Żarnowskie mosty" jako AK, większość miała nieprzerobione KBW (guziki plastikowe niepomalowane, patki nieodprute...), ale za to mieli swój sprzęt: pasy, szelki, granaty, hełmy (polówki nawet ;]). I ich się nie mam zamiaru czepiać, oni dopiero zaczynają (nawet jeden gość zauważył że mam guziki przemalowane i mówił że też to u nich wprowadzi :)), ale oni chcą do czegoś dojść, a nie żyć zawsze na wypożyczonym sprzęcie tylko jak będą jakieś imprezy.No i Łukasz ma niestety racje...Nawet jeden mój kolega choć bawi się w reko, dalej ma długie włosy i obiecuje od roku że w końcu zgoli... jak narazie efektu nie widać. A też nie moge wytrzymać jak widze włosy spięte pod hełmem :/PozdrawiamSzuder
d007 Napisano 11 Październik 2005 Napisano 11 Październik 2005 Bolas: ale co się dziwisz jak zdecydowana większość z tych ludzi nigdy nie była w wojsku. Skąd mają mieć wiedze na temat żołnierskiego zachowania się, musztry, szacunku do munduru. Oni myślą, że w mundurze musi być przede wszystkim wygodnie jak w dresie. Do głowy by im nie przyszło, że pas ma być tak dociągniety, że ledwo można oddychać, buty pastowane na glanc kilka razy dziennie, a gęba gładziutka jak dupcia niemowlaka itd.........Dlatego też dowódcy" poszczególnych grup powinni wykazywać taką wiedze a także doświadczenie ze swojej służby w wojsku przekazywać innym. Panowie SZKOLIĆ, SZKOLIĆ i JESZCZE RAZ SZKOLIĆ !!! pozdrawiam d007
michał ł Napisano 11 Październik 2005 Napisano 11 Październik 2005 Z tą służbą w wojsku bym nie przesadzał... własnie te wspołczesne mundury noszone są jak dresy... bez pasów.... rozpięte....
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.