Skocz do zawartości

Sojusze wojskowe II RP


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Nie bardzo wiem, co ma być kontynuowane... Dwa sojusze z roku 1921, jeden - z Brytyjczykami - zawarty tuż przed wybuchem wojny. Przecież w takich postach wiele więcej napisać się nie da...
P.S.: Z Łotwą oczywiście sojuszu nie było. A twierdzenie, że stosunki z Łotwą były lepsze niz z Litwą jest - zapewne niezamierzenie - komiczne. Jeśli to miało byc na poważnie, rzecz jasna. :-)
Napisano
Stałem się tylko wyrazicielem woli Gandalfa. Zresztą zapewne chodziło mu nie tylko o sformalizowanych sojuszników, ale także sojuszników politycznych.

Jeśli chodzi o stosunki z Łotwą to najgorsze być nie mogły. W 1931 roku naszą Wyższą Szkołę Wojenną ukończył łotewski płk. H. Buks. Natomiast 1939 ukończył ją nadporucznik (?) W. Brunners - także z Łotwy.

Zresztą W.S.Woj. kończyli w polsce oficerowie armii różnych państwa świata. (18 gruzinów, 6 ukraińców, 3 estończyków, 2 łotyszy, 1 francuz, a nawet 1 japończyk - mjr. Tomakato Matsumura) Zaproszenie na takie studia na pewno świadczyć musiało o pewnej zarzyłości" w stosunkach dyplomatyczno-wojskowych. Zresztą w początkowym okresie istnienia państwa polskiego zaproszenia do odbycia stażu w polskich uczelniach wojskowych były wystosowane także do państw z poza przywołanej listy. Należały do nich Grecja, Turcja, a nawet Iran. Dodając do tego wizyty delegacji zagranicznych i tego jak były przyjmowane robi się całkiem ciekawy temat.
Napisano
Porucznik czy nadporucznik (różnie występuje) Waldemar Brunners był łotewskim artylerzystą. Natomiast płk. Buks był kawalerzystą, bądź artylerzystą. Zamordowali go rosjanie w 1939 roku.

To tak celem uzupełnienia.
Napisano
Bukš - kawalerzysta. Przedtem był na szkoleniu w Grudziądzu. W latach 1930-31 na stażach w Wojsku Polskim przebywało co najmniej 7 oficerów Lotewskich.
Napisano
Salvette,

Kolekcj - dziekuje za kontynuowanie watku, ktory sie niechcacy wylonil.
Wiem, ze tu jest formu gdzie granica jest 1939 - ale jeszcze w tym samym roku, kiedy sowieciarze napadli na Finlandie - nasi we Francji (niestety) szykowali sie na pomoc, i juz juz miala byc - ale Finowie sie poddali. Czy wobec tego podpisany zostal jakis sojusz z Finladia? Przeciez ot tak sobie Polacy tej pomocy by nie wymyslili, ze sami wejda....?
A swoja droga - szkoda, zez Lotyszami nie mielismy sujuszu. Zaraz po I w.s. oddalismy im troche ziemi, wiec moglibysmy sie i w innych sprawach dogadac.

Pozdrawiam

Gandalf de Grey
Napisano
Z tego co pamiętam polska pomoc dla Finlandii miała być częścią kontyngentu Francuskiego. Pewnie zgłosili się na ochotnika. Dobrze bowiem wiadomo, że tam gdzie walczyło się z czerwonym tak zawsze byli jacyś polacy :)
Napisano
Salve Kolekcj,

Hmmm zanosi sie znowu na dygresje w dygresji...
Jak Polacy bija wszedzie czerwonych - czy ktos slyszal o udziale Polakow w walkach w Afganistanie - jak jeszcze byla tam Armia Sowiecka.
Kiedys za czasow stanu wopjennego w jednym z warszawskich kosciolow - widzialem ogloszenie , ze tego a tego dnia odbedzie sie msza za kapitana... (Polaka), ktory zginal w walce z Sowietami w Afganistanie. Bylo to na poczatku 1982 roku.
Wie ktos cos wiecej????

Pozdrawiam

Gandalf de Grey
Napisano
Salve Boruta,
Tak szczerze to niepamietam - ale wydawalo mi sie, ze facet zbiegl z Wojska Polskiego i jakos dolaczych do (wtedy)dobrych mudzahedinow. Walczyl, walczyl i zostal zabity przez sowietow.

Pozdrawiam

Gandalf de Grey
Napisano
A co sadzicie o naszym Obybywatelu Swiata Radku Sikorskim, ktory tez byl w tym czasie w Afganistanie?
  • 3 weeks later...
Napisano
Nie zapominajcie o najslyniejszym Polaku, ktory walczyl z Rosjanami w Afganistanie: Lechu Zondku - pracowniku Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.

to tak celem uzupełnienia (jak mawia kolekcj")
  • 8 months later...
Napisano
Wrócę w dawniejsze czasy. Trafiłem na propozycję (wtedy jeszcze) ppłk Fabrycego z końca 1919, żeby szkolić w Polsce żołnierzy Białoruskich. Proponował wersję minimum - wcielenie ich do szkół polskich i wersję maksimum - utworzenie osobnej szkoły wojskowej dla Białorusinów. Pomysł został w całości odrzucony. Choć wcale niekoniecznie ze względów politycznych. Odmowa na tle problemów finansowych i organizacyjnych wydała by się bardzo wiarygodną.

Temat dobrze wpisuje się w ostatnie medialne doniesienia o stosunkach polsko-białoruskich :-)
Napisano
Kuropieska w swoich wspomnieniach pisze o pomyśle utworzenia klasy białoruskiej w szkole podchorążych a fali pomysłów federacyjnych".

W 1919 roku to jeszcze miało sens, później już chyba nie bardzo, bo Białorusini byli obywatelami polskimi, albo sowieckimi. Tych drugich z oczywistych względów nie szkoliliśmy.

Skoro piszemy o Łotwie - Łotwa była krajem bardzo przyjaźnie do nas nastawionym. W 1919 roku polskie wojsko aktywnie uczestniczyło w walkach o Dyneburg przecież, poza tym w czasie odwrotu w 1920 roku część naszych została internowana" na Łotwie, a potem odesłana do Polski.

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Formalnego sojuszu z Łotwą nie było, ale dwa razy w roku wywiady Łotwy, Estonii Finlandii i Polski organizowały tajne konferencje gdzie wymieniano się informacjami głównie o ZSRR. Nie było tz porozumienia formalnego Estonii i Finlandii, ale było tajne i bardzo ścisłe porozumienie wojskowe.

Najciekawsze że ZSRR (który co jak co, ale wywiad miał dobry), do czasu sojuszu z Hitlerem rozważał konflikt z zaschodem jako wojnę jednocześnie z tymi czterema państwami na raz.
Napisano
Od wspólpracy wywiadowczej do sojuszu jednak droga daleka, nawet jeśli parę lat temu opublikowany został tekst Sojusze wywiadowcze II RP" - jeśli tytuł dobrze pomnę. W innym przypadku ilość sojuszników ulec by musiała radykalnemu zwiększeniu, a w grę wchodziła by także np. Japonia.
Konferencje wywiadowcze Łotwy, Estonii, Finlandii i Polski rzeczywiście miewały miejsce. Nie były wszakże trwałym elementem wojskowo-politycznego krajobrazu Dwudziestolecia. Nie zdarzały się też aż tak regularie, jak sugeruje Forteca.
Napisano
Porozumienie wojskowe Finlandii i Estonii (choć tajne) to jednak fakt. Faktem jest też to, że radzieckie dokumenty jak mówią o wojnie, to o wojnie z CZTEREMA państwami.

A najciekawszy jest projekt Mannerheima z 1930 roku, gdzie Finowie mają prewencyjnie uderzyć na Leningrad od północy, a drugie uderzenie ma wyjść z ejonu Wilna" :) A ponieważ Mannerheim był człowiekiem realnie patrzącym na rzeczywistosć, coś jednak musiało być na rzeczy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie