Horhe

ocy pieko

Wisła, nazywana ostatnią dziką rzeką w Europie wcale nią nie jest. Przez kilkaset lat była filarem gospodarki Rzeczpospolitej, służąc do transportu towarów od Krakowa po Gdańsk, lub odwrotnie. Dziś przez zapuszczenie infrastruktury, tamę we Włocławku oraz poprzez wpisanie jej do obszaru Natura 2000 rzeka ta zdziczała.

Mnie zaś bardzo zastanawia kwestia zmiany układu prądów, co może się przyczynić do spłycania Zalewu Wiślanego po stronie rosyjskiej. Ekhm może o to głównie chodzi? Niemniej, inwestycja ta mocno się przyczyni do rozwoju turystyki w tym regionie. Poza tym, u nas w bardzo minimalnym stopniu wykorzystuje się wodne drogi śródlądowe do transportu towarów. Niemcom, Francuzom, czy Holendrom jakoś się to opłaca, a ruch na kanałach mają, jak u nas na drogach w długie weekendy.

Ma ktoś może zdjęcia I Batalionu Marynarzy z 1920 roku, najlepiej frontowe?

jakby tak pogadać z koparkowymi,to takich historii jest cała masa

P.S. Sznury strzeleckie otrzymane nie za darmo. Pamiętam z lat 80tych, jak dziadek w czasie prowadzenia Skody z okna samochodu potrafił ustrzelić spłoszonego bażanta czy przepiórki. Po wojnie trafił do akcji Wisła, jako szofer. Przypadek, czy zamierzone działanie gen.Mossora, przedwojennego dowódcy 6psk?

i na koniec kapral Kopeć w atelier. Jakby kto miał zdjęcia z moim dziadkiem, to nawet dobry skan mnie zadowoli.

Zoom na dziadka

Co prawda odbitka,ale bezcenna,bo jest tam dziadek. Strzał w ciemno na Allegro.

Mój dziadek, Ś.P. Władysław Kopeć

No a tak na serio, pomijając stan naszego muzealnictwa? Póki co mam tylko laskę Merkurego,a chciałbym zrekonstruować cały mundur celnika z granicy polsko-gdańskiej. Dostęp do oryginału jest mi niezbędny do porównania próbek sukna.Nic więcej,bo wykroje posiadam.

Czy któreś z naszych muzeów posiada w zbiorach przedwojenne mundury celników?

O krowie już chyba pisałem,dawno temu to było, jak się jeszcze czas mialo na latanie. Idę przez las pod grudziądzem, sygnał jak stodoła, pierwsze wbicie łopaty...sssssssssssssssssssss...........smród, fetor, zgnilizna. Trafilem w brzuch zakopanej i perfekcyjnie zamaskowanej krowy. Śladu po kopaniu nie bylo. Krowkę jakiś pacanek obsypał alu puszkami. Inna historia to Polonez zatopiony w stawie na skraju miasta,chwycony na wykrywkę :)

A tradycja to dawna. W MWP prezentowane są dwa mundury dziecięce z czasów Księstwa Warszawskiego.