Tego nigdy nie możemy być pewni. Na razie mamy znalezioną połowę śnp z ostatniej nocy. Co jeszcze wylizie - nie wiadomo. Pilot nie może ryzykować i zakładać, że strzela do ruskiego MALDa, tylko musi zakładać najgorszy wariant.
Tak jest zresztą w każdym rodzaju lotnictwa, czy wojskowym, czy komunikacyjnym, czy sportowym. Jesteś pilotem to musisz zakładać setkę niekorzystnych czynników do przodu, a jak nic się nie wydarzy to tylko się cieszyć. To normalny lotniczy survival. Ja jestem z takiej szkoły i dlatego w domu robię za pesymistę, a jestem tylko twardym realistą, bo to pozwala w miarę bezpiecznie żyć, czy na ziemi, czy w powietrzu.