Od początku wojny mam włączone powiadomienia z jego kanału na telegramie. Gość rzeczowy, bez bufonady, przesady czy przerysowanej propagandy. Podnosi nie tylko sprawy wojskowe, tonuje nastroje i nie ukrywa afer.
Jest oficjalnym doradcą prezydenta Ukrainy. Jeżeli robi coś, co ma pobudzić instynkty patriotyczne (może tak jest w tym przypadku), nie mam mu nic do zarzucenia, niezależnie czy jest to prawda czy nie.
Btw. Czy tylko dobrze świadczy o ruskich, że latają w większości "dziadki", a nawet emeryci?