Skocz do zawartości

bodziu000000

Użytkownik forum
  • Zawartość

    62 176
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    442

Zawartość dodana przez bodziu000000

  1. i zdjęcie okładkowe
  2. parę zdjęć z prasy z okresu zajmowania Zaolzia
  3. https://www.rp.pl/Historia/306119900-Na-rocznice-bitwy-bedzie-tylko-budynek-z-elewacja.html "Na rocznicę bitwy będzie tylko budynek z elewacją Władze samorządowe Wołomina alarmują premiera i prezydenta, że budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie opóźnia się. „Z niepokojem obserwuję narastające opóźnienie w realizacji wielkiego projektu" – pisze Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina, do premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezydenta Andrzeja Dudy. Sprawa dotyczy budowy na polach Ossowa Muzeum Bitwy Warszawskiej. Burmistrz wskazuje, że „pomimo deklaracji składanych publicznie przez przedstawicieli rządu (...) prace nie posunęły się naprzód". Dodaje, że w ostatnich dniach przedstawiciele MON zmienili stanowisko w sprawie tej inwestycji. „Poinformowali nas, że resort poważnie rozważa opracowanie nowej, radykalnie uproszczonej koncepcji, która i tak nie powstanie do sierpnia przyszłego roku" – utrzymuje burmistrz Radwan. Takie wnioski wynikają z informacji przekazanych samorządowcom na sesji rady miasta przez przedstawicieli instytucji wojskowych. W trakcie dyskusji na temat planów dotyczących budowy muzeum usłyszeli, że tak na prawdę nie wiadomo, kiedy ono powstanie, nie dowiedzieli się też, jak będzie wyglądało. Nie ma też pewności, na jakiej działce powstanie. Zdaniem Witolda Głębowicza, zastępcy dyrektora Muzeum Wojska Polskiego, pierwszym etapem inwestycji ma być Ogród Pamięci Poległych z pawilonem oraz wystawą multimedialną, „które teraz są projektowane". – Pozostały etap budowy zostaje zawieszony, natomiast nie zostanie zlikwidowany – powiedział wicedyrektor MWP. Jego zdaniem kontynuacja będzie zależała od możliwości finansowych. Pytany jednak o wizualizację, stwierdził, że „sam proces projektowy jeszcze formalnie się nie zaczął", bo konkurs zostanie rozpisany za dwa, trzy miesiące. Pomimo to uważa, że do sierpnia 2020 r. taki pawilon w stanie surowym może być gotowy. Paweł Kurtyka ze spółki zależnej od Agencji Mienia Wojskowego stwierdził, że pawilon wystawienniczy obejmie powierzchnie 1500 mkw. – Na piętrze jest kawiarnia z widokiem na pole bitwy, a całość zwieńczy wieża widokowa, z której będzie można podziwiać panoramę pleneru, na którym ta bitwa się rozgrywała – stwierdził. I dodał „my chcemy otworzyć front robót, żeby na rok 2020 móc pokazać budynek z elewacją". – Do budynku nie będziemy mogli wejść, bo tam będą trwały prace, ale jeżeli chodzi o aspekt wizualny chcemy to mieć gotowe – dodał. Z kolei Głębowicz zarysował następującą perspektywę: „Zważywszy na koszty realizacji całości można przyznać, że będzie to rozłożone na kilka, kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat". Budowa muzeum w Ossowie jest opóźniona, o czym pisaliśmy już w „Rzeczpospolitej". Projekt kompleksu memorialnego został wybrany do realizacji w tzw. konkursie idei latem 2017 r. i szef resortu obrony Antoni Macierewicz ogłosił to 15 sierpnia tamtego roku. Od tego czasu minęły niemal dwa lata. Nie udało się wybrać wykonawcy, bo zaproponował on za wysoką cenę. Wartość inwestycji była szacowana na ok. 100 mln zł. MON informuje nas, że w tym roku na prace zaplanowano 20 mln zł."
  4. Baon CKM, Wojska Wielkopolskie, Poznań Jeżyce 1919
  5. http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,24886543,kupimy-samoloty-f-35-od-amerykanow-norwegowie-maja-centrum.html "Kupimy samoloty F-35 od Amerykanów? "Norwegowie mają centrum serwisowe, Turcy zamówienia, a my? My po prostu zapłacimy" Pewne działania są sukcesem, ale musimy patrzeć szerzej. PR-owo jest wspaniale, ale są problemy, których nie rozwiązuje jedna wizyta - tak potencjalne skutki wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i ministra Mariusza Błaszczaka w USA oraz podpisanie porozumień dotyczących obronności, oceniał w TOK FM gen. Jarosław Stróżyk. Prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak są z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Poza spotkaniem z prezydentem Donaldem Trumpem jej efektem ma być również podpisanie szeregu porozumień dotyczących obronności. Chodzi o wzmocnienie amerykańskiej obecności w Polsce, co ma zostać przypieczętowane podpisanym jutro porozumieniem. Dziś obecność ta opiera się na rotacjach żołnierzy amerykańskich. We wrześniu 2018 roku w Waszyngtonie prezydent Duda wyraził nadzieję na wspólną budowę bazy, którą określił mianem "Fort Trump". Jej koszt miałby sięgnąć nawet 2 mld dolarów. - W tych elementach gry brakuje mi myślenia, że Trump jak każdy prezydent USA w najnowszej historii, będzie się dogadywał z Rosją. Chwalimy go, ale chyba troszeczkę za wcześnie - mówił gen. Jarosław Stróżyk, wiceprezes fundacji Stratpoints, pozostający już poza czynną służbą wojskową. - Mam wrażenie, że robimy to, co możemy. Choć patrząc z perspektywy roku, kiedy położyliśmy na stole 2 mld dolarów, Amerykanie chętnie je konsumują, ale nie na to, o co wnioskowaliśmy - mówił. Przyznał jednocześnie, że rozmieszczenie małych fortów jest lepsze niż jeden duży "Fort Trump". Jeszcze przed rozpoczęciem wizyty prezydencki minister Krzysztof Szczerski deklarował, że porozumienie, które mają podpisać prezydenci, zawiera dwa elementy. Po pierwsze ogólną deklarację polityczną, mówiącą o charakterze wzajemnych, sojuszniczych zobowiązań i gwarancji, "jakich sobie udzielamy w ramach systemu NATO-wskiego, w ramach wspólnej troski o bezpieczeństwo całego paktu, naszej części tego paktu, wschodniej flanki". Druga część porozumienia - jak wskazał - jest bardzo szczegółowa i "zawiera komponenty tego, co pan prezydent w skrócie nazwał podczas ostatniej wizyty w USA Fortem Trump". Amerykańscy żołnierze w Polsce. Jak to się ma do ekonomii? Komentując te zapowiedzi, gen. Jarosław Stróżyk przyznał, że wpłynie to pozytywnie na polskie bezpieczeństwo. Ale nie powinno absolutnie usypiać czujności. - Zagrożenia rosną ze strony Rosji i ze strony sytuacji makroekonomicznej na świecie. Wojsko i nasz budżet jest zależny od ekonomii. Gdy coś kupimy, najpierw będziemy musieli za to zapłacić, a potem trzeba będzie to utrzymać - tłumaczył. Jak mówił, wydaje mu się, że decyzje na temat zakupów i inwestycji w obronność zbyt często są podejmowane właśnie w oderwaniu od sytuacji gospodarczej i czynników makroekonomicznych. A tymczasem, jak przekonywał, wkrótce czeka nas czas oszczędzania. - Nie będziemy oszczędzać na wojsku, ale budżet wojskowy zostanie zmniejszony. Łatwo jest obciąć wydatki na szkolenia, zakupy i na bieżącą działalność wojska - dodał. Jako przykład podał zapowiadany zakup samolotów F-35. Pod koniec maja MON wysłało zapytanie ofertowe w sprawie zakupu 32 myśliwców tego typu. Samoloty piątej generacji mają zastąpić uziemione po wypadkach myśliwce MIG-29 i najstarsze w polskich siłach powietrznych Su-22. Według ministra, myśliwce "są już na horyzoncie", a resort już wcześniej sugerował, że ich zakup może odbyć się w "przyśpieszonym tempie". Tymczasem nie jest tajemnicą, że Amerykanom bardzo zależy, by na F-35 zacząć jak najszybciej zarabiać. Pentagon od lat krytykowany jest za wysokie koszty związane z opracowaniem, produkcją, a także eksploatacją samolotów. W ciągu ponad dekady koszty programu wzrosły o 70 proc. w stosunku do planów. Tymczasem zdaniem gościa Macieja Głogowskiego, wszystkie kraje, które przystąpiły wcześniej do tego programu, ugrały coś dla siebie. - Jak Norwegia, która ma centrum serwisowe F-35, czy Turcja, która miała kupić 100 samolotów za 15 mld dolarów, ale ich zakłady miały mieć zamówienia za ok. 16 mld dolarów - wyliczał i dodawał, że zakup samolotów odbędzie się kosztem programu "Wisła", zrealizowanego w 1/4 programu obrony przeciwrakietowej. Armia na zakupach. Ile czasu na wdrożenie sprzętu? Zwrócił uwagę również na inny aspekt. - Dzisiaj mówimy o zakupie samolotów F-35, ale one nie będą zdolne do pełnej operacji wcześniej niż za 5 lat, a to jest i tak bardzo optymistyczny scenariusz. Mówimy o 32 samolotach, wczoraj wiceminister mówił natomiast o 64 samolotach. Tu koszty zużycia to 30 mld. A gdzie marynarka wojenna, której praktycznie nie ma, gdzie siły lądowe? Nie możemy polegać tylko na flocie powietrznej, choćby była najnowocześniejsza - podkreślał gen. Stróżyk. Przypomniał, że samoloty F-16 zostały kupione w 2003 roku, a pierwszą misję bojową wykonały w 2016 roku. - Będąc trochę lat w wojsku, wiemy, ile lat zajmuje przygotowanie, wdrożenie sprzętu. W ostatnich latach zakupy były w homeopatycznych dawkach. Opieranie się na żołnierzach USA jest błędem. Mam wrażenie, że troszeczkę zaniedbujemy innych sojuszników. To, co robimy, można robić w bielszych rękawiczkach na forum NATO - zwracał uwagę. "
  6. bodziu000000

    Tiger na fotach

  7. https://portal-mundurowy.pl/index.php/item/9738-wydatki-w-budzecie-mon-na-prace-badawczo-rozwojowe-siegaja-dna "Wydatki w budżecie MON na prace badawczo-rozwojowe sięgają dna Na początku czerwca Ministerstwo Finansów opublikowało informacje na temat wykonania budżetu państwa za ubiegły rok. Wynikają z nich dwie tendencje. Jedna jest pozytywna, bo rosną wydatki majątkowe decydujące o programie modernizacji sił zbrojnych, głównie na zakupy sprzętu wojskowego za granicą, a druga negatywna - maleją środki na prace badawczo-rozwojowe związane z obronnością. W ubiegłym roku stanowiły one zaledwie jedną piątą wydatków zaplanowanych w budżecie MON. 214 mln zł na B+R zamiast miliarda zł Ta niekorzystna tendencja utrzymuje się od kilku lat. Zgodnie z art. 7 ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych RP, na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa należy przeznaczyć nie mniej niż 2,5 proc. budżetu obronnego państwa. Kiedy zatwierdzono ubiegłoroczną ustawę budżetową była to dokładnie kwota 1.030,4 mln zł. W połowie listopada 2018 r. wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, w odpowiedzi na interpelację poselską Anny Siarkowskiej (PIS) poinformował, że na prace badawczo-rozwojowe w dziedzinie obronności MON wyda prawie 400 mln zł. Te środki miały pójść na realizację 107 projektów badawczych, w tym: 63 nadzorowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, 18 - w ramach Europejskiej Agencji Obrony oraz 27 - krajowe. Z tej uszczuplonej znacznie kwoty dotacja na NCBR w 2018 r. miała wynieść 204 mln zł. Okazuje się, że w 2018 r. na prace badawczo-rozwojowe (B+R) wydano jedynie 214,0 mln zł, w tym na potrzeby NCBR przeznaczono zaledwie 108 mln zł, o czym jako pierwszy napisał dziennikzbrojny.pl. Stanowiło to zaledwie 20,8 proc. tego co zgodnie z ustawą zaplanowano w budżecie MON (w sumie była to kwota 41,144 mld zł, ale w rzeczywistości wydano znacznie więcej, bo 42,528 mld zł). Ten nadzwyczajny przyrost środków wynikał z faktu, że rozwój gospodarczy był wyższy niż zakładano. Ponieważ na wydatki obronne przeznaczono w ubiegłym roku 2 proc. PKB z 2018 r., to dodatkowe środki zasiliły wojskową kasę, ale nie na prace badawczo-rozwojowe. Niekorzystna tendencja Innymi słowy, tylko w ubiegłym roku budżet MON zaoszczędził na badaniach i rozwoju 816 mln zł. Ta tendencja utrzymuje się od kilku lat. W 2017 r. na B+R przeznaczono niecałe 39 proc. zaplanowanych środków. W tym roku może być jeszcze gorzej, bo doszła niespodziewana „trzynastka” dla emerytów wojskowych, którą sfinansowano z oszczędności w budżecie MON. Jeszcze przed uchwaleniem tegorocznego budżetu państwa, resort obrony narodowej zaplanował 523 mln zł na prace badawczo-rozwojowe, w tym 200 mln zł stanowiła dotacja dla NCBR. To już historia, bo narzekania na oszczędności w jednostkach, instytucjach i instytutach wojskowych są powszechne. Rezultatem tych oszczędnościowych działań są opóźnienia, a nawet wstrzymanie realizacji wielu projektów z zakresu obronności. Powodem - jak wyjaśniał to wiceminister Roman Skurkiewicz, było niedookreślenie rzeczywistych potrzeb rozwojowych w ramach faz analityczno-koncepcyjnych”. Innymi słowy wojsko nie bardzo wie czego potrzebuje. Jak duża była to skala świadczy fakt, że opóźnienia związane z trudnościami w uzgodnieniu wstępnych założeń taktyczno-techniczne (WZTT) objęły w resorcie obrony narodowej połowę projektów, które są dofinansowane z NCBR i powinny zakończyć się w 2018 r. Niektóre z nich wypadły całkowicie (m.in. nowy kołowy transporter opancerzony czy też autonomiczne platformy nawodne służące patrolowaniu granic morskich). Inne po dłuższym okresie odblokowano m.in. projekt pt. „Wóz wsparcia bezpośredniego (WWB)”, który może stanowić ważny element w systemie uzbrojenia pomiędzy KTO Rosomak z uzbrojeniem 30 mm, a czołgiem Leopard o masie 53 ton i porównywalnej sile ognia. Kontynuowana jest też budowa prototypu nowego, bojowego pływającego wozu piechoty Borsuk. Jednak przy niespodziewanych cięciach na szybkie wdrożenie potrzebnych rozwiązań nie ma co liczyć. Potrzeby bieżące przeważają nad długofalowymi Decydenci często zapominają, że droga od pomysłu do wdrożenia bywa długa i kręta. Od akceptacji wstępnych założeń taktyczno-technicznych do budowy prototypu, przebadania go i wdrożenia do produkcji trwa zazwyczaj 4-5 lat, a często i dłużej. Do tego dochodzą dwa lata od podpisania kontraktu na rozpoczęcie produkcji seryjnej do pierwszych dostaw. Pomimo tego, że opracowanie, w ramach prac badawczo-rozwojowych, nowych produktów i nowych wzorów sprzętu wojskowego jest procesem złożonym i czasochłonnym, obarczonym sporym ryzykiem, to jednak trudno sobie wyobrazić zaniechanie tego typu prac. Wygląda na to, że w resorcie obrony narodowej przeważa koncepcja stopniowej rezygnacji z opracowania własnych technologii, które gwarantują pełny dostęp do danych wrażliwych jak np. kodów źródłowych, algorytmów sterujących i innych krytycznych elementów zinformatyzowanego sprzętu wojskowego na rzecz zakupów gotowego sprzętu, głównie za granicą. Świadczą o tym dane z realizacji ubiegłorocznego budżetu. Całkowite wykonanie w 2018 roku wydatków majątkowych, czyli na zakupy sprzętu i uzbrojenia, prace badawczo-rozwojowe i inwestycje wyniosło 13.202,1 mln zł, co stanowi 116,6 proc. kwoty zapisanej w ustawie budżetowej. pozwoliło to na uzyskanie wskaźnika udziału wydatków majątkowych w łącznych nakładach na obronność na poziomie 31 proc. To jest znacznie więcej niż ustawowe 20 proc. minimum, ale grubo poniżej 2,5 proc. wydatków przewidzianych na badania i rozwój. Wygodna formuła finansowa W ramach wydatków majątkowych finansowane były głównie wydatki zawarte w centralnych planach rzeczowym, w tym w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP. Najwięcej, bo ponad 5,4 mld zł, wydano na program „Wisła”, czyli tarczę rakietową średniego zasięgu. Pomimo, że dostawy tego uzbrojenia są przewidziane na rok 2022, to już w pierwszym roku podpisania umowy wydano na nią ponad 30 proc. Jest to wygodny sposób finansowania w sytuacji gdy inne postępowania nie zostały zamknięte i trzeba byłoby zwracać środki do budżetu centralnego. A tak MON może się pochwalić, że budżet na modernizację techniczna sił zbrojnych został zrealizowany w stu procentach, a wydatki majątkowe są najwyższe w historii. Pojawia się pytanie dlaczego z tego przyrostu korzystają amerykańskie koncerny kosztem polskich naukowców i inżynierów? Jeśli to tego dodamy płatności za zakup amerykańskich samolotów Boeing dla najważniejszych osób w państwie, to okazuje się, że ok. 85 proc. kwoty na uzbrojenia kupowane za granicą zostało wydanych w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem do polskiego przemysłu obronnego trafia od kilku lat taka sama kwota (ok. 4 mld zł). Z przyrostu wydatków na obronność polskie firmy, zwłaszcza prywatne niewiele korzystają. Co prawda kupujemy coraz bardziej zaawansowane i kosztowne systemy uzbrojenia, którego nasze firmy nie są, i w przewidywalnej przyszłości nie będą w stanie wyprodukować, ale dlaczego nie tworzy się strategicznych programów dotyczących obronności? Przed laty z zaniechanego programu „Loara” wykluły się takie rozwiązania jak np. artyleryjski system przeciwlotniczy z armatami kalibru 35 mm czy też wersja morska Okrętowego Systemu Uzbrojenia OSU-35, nagrodzona Defenderem na XXVI MSPO w Kielcach oraz w konkursie „Innowacje dla Bezpieczeństwa i Obronności” . Na razie jest tylko jeden program z prawdziwego zdarzenia dotyczący nowego systemu uzbrojenia i obrony w zakresie energii skierowanej, realizowany przez NCBR. Czy przyszłość polskiej zbrojeniówki będzie oparta tylko na serwisowaniu zagranicznego sprzętu? "
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie