Tom Napisano 28 Lipiec 2004 Napisano 28 Lipiec 2004 Coś się porobiło ,takiego wysypu kleszczy jeszcze nie widziałem .Na ostatnim wypadzie ilościowo biły komary :(.
wilhelm6 Napisano 28 Lipiec 2004 Napisano 28 Lipiec 2004 Witam!A koło Gdyni jakby ich mniej. W tym roku jeszcze żadnego nie załapałem. Może pomaga to, że od głowy po stopy pryskam się obficie OFF-em.pozdrawiamwilhelm6
polsmol Napisano 30 Lipiec 2004 Napisano 30 Lipiec 2004 A ja od środy leżę sobie w szpitalu zakaźnym przy ul. Wolskiej. Na weekend dostałem przepustkę. W czwartek rano pobrali mi płyn mózgowo-rdzeniowy do badania na neuroboleriozę. Musiałem po tem leżeć dwie gdziny na plecach bez ruszania głową (zaponijcie o kibelku) a potem jeszcze 24 h na wszelki wypadek, ale z opcją wc w razie potrzeby. Wstępne badania wskazują, że nie mam neuro boleriozy co mnie pocieszyło bo perspektywa miesiąca w szpitalu nie jest kusząca. Antybiotyki będę brał w domu.
wrotek Napisano 2 Sierpień 2004 Napisano 2 Sierpień 2004 Czesc Kazik , To ja Maciej z Logosu , przytoczyles moj post http://users.nethit.pl/forum/read/logos/2537466.Jutro jade do sanepidu robic badania ,oczywiscie pelnoplatne.Jak 3 miesiace po miesiecznej terapii antybiotykowej dozylnej w szpitalu zrobilem badania to wskazniki wyszly jeszcze wyzsze.Ciekawe jak teraz bedzie bo jest miesiecy po.A lekarz mowil ,przetrzymamy pana miesiac zeby miec pewnosc ze dobrze pana leczylismy.zdrowko
polsmol Napisano 5 Sierpień 2004 Napisano 5 Sierpień 2004 Mnie już puścili. Naszczęcie nie mam neuro-boleriozy więc moge się leczyc w domu antybiotykami, przez miesiąc. Miesiąc po kuracji badanie kontrolne.
nat Napisano 18 Marzec 2005 Napisano 18 Marzec 2005 Prosze o namaiary na kompetentnego specjalise w leczeniu boreliozy.Dzieki za wszelkie informacje kempi@tlen.pl
wroteczek Napisano 24 Marzec 2005 Napisano 24 Marzec 2005 Prezentacja wideo Protokolu Marshalla po polsku w interneciewww.wrotek.neostrada.pl/mp.swf Jak nie dziala to trzeba to zainstalowacwww.macromedia.com/shockwave/download/download.cgiP1_Prod_Version=ShockwaveFlashJak dalej nie bedzie dzialac albo cos sie bedzie zatrzymywac to mozna sprobowac tegowww.wrotek.neostrada.pl/mp.htmJezeli nie bedzie dziala dalej lub sie zatrzymywac to : Problem z zatrzymywaniem sie filmu wynika prawdopodobnie z problemow z polaczeniem miedzy uzytkownikiem a serwerem na ktorym film sie znajduje.Gdy szybkosc ogladania jest wieksza niz pobierania filmu w locie.Moze to wynikac z ruchu w sieci badz poprostu wolnego polaczenia z internetem.Najlepiej jest pobrac film osobno klikajac prawym klawiszem na ten linkwww.wrotek.neostrada.pl/mp.flv potem zmienic rozszerzenie zapisanego pliku na flv ,bo moze sie zapisac w innym (nie wiem czemu) ,nastepnie nalezy pobrac program do odtwarzania flvplayer zwww.snapfiles.com/get/flvplayer.html ,zainstalowac go i uruchomic wideo, wczesniej zapisane na dysku ,z poziomu tego programu
dominic Napisano 5 Kwiecień 2005 Napisano 5 Kwiecień 2005 cze dzis sie dowiedzialem ze kleszcz i mnie zalatwil:)- wynik 1:0 dla kleszcza mam borelioze:(:(:(najbliszy termin w zakaznym na wolskiej(wawa)byl na 16 maja:(wyprosilem 15kwiecień,na wizyte u lekarza i dopiero zaczne leczenie:) mam czekac:(pzdr ps podobno juz sie zaczely....
VanWorden Napisano 6 Kwiecień 2005 Napisano 6 Kwiecień 2005 Witam!To jak to w końcu jest - powinno się zakładać jasne ciuchy czy kamo? I jakie są najbardziej skuteczne preparaty odstraszające?PozdrawiamVW
wilhelm6 Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Witam!Kolor ciuchów nie gra chyba roli (ponoć reagują na ciepło). Co do preparatów to polecam dezodorand OFF. W zeszłym roku pryskałem się obficie po każdym wejściu do lasu - puszka starczała tak na 4 wyjścia do lasu. Efekt - 1:0 dla mnie (na wykopkach). Byłem jeden, jedyny raz na grzybach i zapomniałem pryskacza. Wracam do domu i siedzi jedna cholera z tyłu na udzie. Aż nie chcę myśleć gdzie chciał zawędrować, ale całe szczęście spodnie były dość ciasne i ponadto musiałem go chyba zmiażdzyć siadając w samochodzie.pozdrawiamwilhelm6
Tomko Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Kleszcze reagują na temp. (takie naprowadzanie na podczerwien), ale też na związki chemiczne zawarte w pocie -pochodne kwasu masłowego. Raczej nie gryzą od razu- muszą znaleźć miejsce, więc po spacerku - ostry prysznic a ubranko do pralki, nie zawadzi też bejrzeć sprzętu czy gdzieś jakiś nie spaceruje.
VanWorden Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 W tym linku jednak piszą o konieczności zakładania jasnego ubrania http://www.wsse.gorzow.pl/?mod=news&act=sdetail&cID=firstpage&nID=82a sądziłem że właśnie lepiej odwrotnie?PozdrawiamVW
Monti Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Niby jasne mniej światła pochłania o za tym idzie ciepła.Ale duża zaleta to to ,że na jasnym ubraniu łatwo kleszcza zauważyć nim pod nie wejdzie.
wilhelm6 Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Witam!Ale i tak z kazdym kolejnym dołkiem więcej potu i ciepła się wydziela, więc na kolor ubrania raczej bym nie liczył. Trzeba unikać paproci oraz malin i jeżyn bo tam tego cholerstwa ponoć siedzi najwięcej. No cóż... trzeba wkalkulować ryzyko zachorowania na boreliozę i w przypadkach bliższych kontaktów trzeciego stopnia, zadbać by ewentualną chorobę wykryć w miarę szybko i rozpocząć leczenie. Mam pytanie do ewentualnych specjalistów jeśli są na tym forum - jak szybko w organiźnie daje się wykryć boreliozę (oczywiście jeśli nie wystąpią klasyczne objawy). Może robić kontrolne badania np. w środku i na zakończenie sezonu? I jeszcze jedno. Jak ma się sprawa z szczepieniami na odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Jedni lekarze (może odpowiednio zmotywowani)i oczywiście producenci szczepionek twierdzą że zabezpieczenie jest ponad 95%. Inni lekarze (może dlatego że ich nikt nie zmotywował) twierdzą że te szczepienia niewiele dają (czytałem w zeszłym roku gdzieś w necie). Osobiście w maju przyjmę 3 szczepionkę. Zaszkodzić nie zaszkodziło, ale czy naprawdę pomoże?pozdrawiamwilhelm6
wons Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Kiedyś dosyć często łaziłem po lasach w polskim camo. Taki prowizoryczny survival. Zawsze maje ubranie śmierdziało dymem. Prałem je dopiero na zimę, a w lato samo odmakało w rzekach. Przez ponad 10 lat łażenia nie miałem kleszcza. Teraz chodzę na wykopki, mundurek inny i wyprany. Pierwszy wypad w teren i 4 kleszcze - na szczęście tylko spacerowały. Okopciłem się przy pierwszej okazji i jak do tej pory nie złapałem ani jednego. Podłe komarzyce - krwiopijcy też mnie nie atakują, jak delikatnie trącę dymem.pozdr. wonsY młodszY
VanWorden Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 Twoja rada Wonsie Młodszy brzmi bardzo zachęcająco! Nie ma to jak naturalne metody.. Wypróbuję w terenie i zdam raport..PozdrawiamVW
the_tuna Napisano 7 Kwiecień 2005 Napisano 7 Kwiecień 2005 heh to dorzuce coś od siebie....w trakcie licznych wypraw w teren zdażało się że potrafiłem ich nałapać np 5-7 sztuk i to tylko w okolicy samego pępka...pełno tego cholerstwa..lepiej byc wyczulonym na każde swędzenie...chodzący po skórze kleszcz delikatnie gilgocze i po tym drania idzie przyłapac na gorącym uczynku:)..pozdrawiam chinczyk
Tomski Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 2004-07-28 15:07:00 Kazik napisał ze za ok 2 tygodnie ma rezonans i napisze coś więcej. Wie ktoś czemu nic nie pisze i jak się potoczyła walka z naszą służbą zdrowia i chorobą?
swojak Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 Trochę nie na temat. To jest forum trochę jakby historyczne. Wiem, że odkrywcy chodzą po lasach itp., ale to trochę jakbym napisał post na temat grzybicy stóp, przeca odkrywcy łażą w butkach wojskowych, czasami są po odbyciu służby zasadniczej, kąpali się pod prysznicami itp...
obert8 Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 swojak nie rozumiem o co ci chodzi temat kleszczow dotyczy wszystkich no prawie na tym forum a ty piszesz ze nie myjesz stop fuuuujjjj a tak na powaznie grzybice wyleszysz a z Borelioza gorsza sprawa wiec nie medrkuj
R51 Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 Lepiej nie chodzić do lasu, bo tam oprócz gajowego Maruchy i dzika- ludojada czycha stworzenie o wiele gorsze. Mnie się podoba ten temat, jeśli choć 1% delikwentów się przestraszy to będe miał o 1% więcej fantów dla siebie, że nie wspomnę o tych wszystkich rowach mariańskich i porzuconych na wierzchu przedmiotach rozrywkowych...
poldi Napisano 26 Maj 2009 Napisano 26 Maj 2009 KIedyś Obrzydliwi Imperialiści rozsypywali stonkę - a dziś Kleszcze .:)Odwieczna walka trwa;)
Koenig Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Ten sie śmieje ostatni,kto się śmieje na końcu....Mnie wyciągneli z boreliozy,ale co rok muszę meldować się na Koszarowej we Wrocku w szpitalu.Ale kolega z pracy właśnie zmarł po trzech tygodniach od ukaszenia na odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych(wirus Flavi).RIP.Rechotajcie sobie dalej............................................Jak powiedział grek Zorba - życie jest problemem,śmierć nie .
PS Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Witam,Sporo chodziłem i chodzę po lesie (mam działkę na skraju rezerwatu). Dołki kopię (i oczywiście zasypuję) dopiero od kilku miesięcy. Kleszcze to prawdziwe przekleństwo. Ogromny szacunek dla ludzi którzy pokonali boleriozę, bo wymaga to ogromnej dyscypliny i samozaparcia. Dzięki Bogu mnie to póki co omija. Mam też dobrych znajomych wśród leśników. Chciałbym podzielić się z Wami moja (i ich) techniką na kleszcze. Generalnie nie każdy człowiek atrakcyjnie" pachnie dla kleszcza. Zawsze do lasu zakładam raczej jasny strój (nie biały oczywiście). Nigdy czarny, granatowy, czy moro. Nogawki zawsze na butach - nawet wysokich - nigdy nie wpuszczam nogawek np w kalosze jak jest po deszczu. Od czasu do czasu zatrzymuję się i przeglądam sobie spodnie zwłaszcza nogawki. Na jasnym kolorze nawet milimetrowe nimfy są idealnie widoczne. Rękawy i kapelusz też do wglądu - prewencja. 100% wyłapanych przeze mnie kleszczy szło w górę po nogawce. Na koszuli czy kapeluszu jeszcze nigdy nie złapałem. Kleszcze siedzą nie tylko na roślinach - kiedyś złapałem kilka w ściółce leśnej. Po powrocie z lasu szybki przegląd ubrania i własnego ciała. Wieczorny prysznic i ciuchy do prania (albo w reklamówkę i niech czekają na swoją kolejkę w pralni - wtedy to już naprawdę trzeba mieć pecha żeby coś podłapać.To jest tylko propozycja - u mnie póki co działa. Warto też skorzystać ze środków odstraszających kleszcze. Testowałem różne specyfiki i jako najlepsze mogę uznać wszystkie zawierające w swoim składzie DEET" (przykład składu załączam). Kleszcz potrzebuje kilku do kilkunastu godzin aby znaleźć miejsce i wkręcić się do krwi. Nawet jeśli go dopadniemy pod prysznicem to jeszcze jest czas aby go wyciągnąć zanim zacznie ssać krew. Ja wyciągam (właściwie wykręcam z wyczuciem aby nie urwać) kleszcze pęsetą ze scyzoryka (ma dobry kształt do tej roboty). Ostatnio żona kupiła w jednym z marketów (bez reklamy, ale ten market jest tani") taki zestaw z fajnym chwytakiem na kleszcze za 10PLN - jeszcze nie testowałem ale wygląda nieźle- powinien działać. Tyle moich doświadczeń...Darz DółPiotrek
M164U Napisano 27 Maj 2009 Napisano 27 Maj 2009 Mi sie tez wydaje, ze temat bardzo apropo. Co do wyciagania kleszczy, to kolega bardzo dobrze powiedzial, ten zestaw na kleszcze nie jest zly. A tu pare porad co nie nalezy robic aby kleszcza sie pozbyc:1) Nie uzywac ostrych narzedzi np. igly2) Nie probowac zgniatac czy przebic kleszcza3) Nie nakladac wazeliny, benzyny, alkocholu, czy lakieru do paznokci. Co prawda kleszcz zaczyna sie ruszac przy uzyciu tych substancji, ale takze zaczyna wydzielac swoja wydzieline ktora powieksza szanse zlapania choroby. 4) Nie uzywac ognia (np. zapalek).5) Nie wyrywac i nie dotykac golymi rekoma. Po umiejetnym wykreceniu calego kleszcza trzeba dopiero wtedy oczyscic miejsce alkocholem lub innym srodkiem dezynfekcyjnym aby pozbyc sie takze wszystkich wydzielin danego kleszcza.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.