Skocz do zawartości

śmieci w lesie!


Raned

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Z racji zainteresowań dużo jeżdżę po kraju i docieram w miejsca mało dostępne. Jestem przerażony sytuacją w naszych lasach, gdzie jest z roku na rok coraz gorzej. Osobiście odebrałem takie wychowanie, że nigdy nie wyrzuciłem w lesie nawet łupiny od słonecznika, jest to dla mnie święte. Ja pożyję może jeszcze ćwierć wieku, jak dobrze pójdzie, ale co zostawimy naszym dzieciom i dzieciom naszych dzieci? Czy będą żyć na monstrualnym śmietnisku?
Bardzo żałuję, że nie posiadam cyfrówki i nie mogę zrobić zdjęć z współrzędnymi z GPS jako dowodów. Wszelkie rekordy brudastwa bije Mazowsze (przyznaję, że niektóre południowe regiony są mi mało znane), gdzie jest niewiele lasów a jak są to jest to syf totalny. Szczególnie w pamięci utkwiły mi lasy pod Ostrołęką. Co robi sedes w ostępach leśnych? O najbliższych okolicach Warszawy nawet nie wspomnę.
pod Kaliszem są ładnie zachowane bunkry, może z lat dwudziestych lub wcześniejsze. Jeden z nich jest po dach przysypany odpadkami właściciela pola. Zabytek!!
P. Hanna Bielicka apeluje o czystość w lasach. Powinno być dużo więcej takich reklam. I po co w sklepach dają tyle plastiku? Co daje raz w roku Sprzątanie świata".
A może ogłosić w Odkrywcy konkurs na szczególnie drastyczne przykłady dewastacjiz dewastacji środowiska, bo przecież dotyczy to nie tylko lasów?
Napisano
Niestety....dopóki nie będzie ktoś konsekwentny w ściganiu takiego procederu to będzie to nadal.Kary są ale tak małe i trudno coś udowodnić.Społeczeństwo obudzi sie pewnie wtedy jak będzie więcej śmieci niż lasu....a szkoda.
Napisano
O! I jeszcze coś takiego mi się przypomniało.
Wędrujemy z kumplem lasem. Towarzyszą nam różne odgłosy - a to jakaś piła mechaniczna wrzyna się w sześćdziesięcioletniego buka, a to drwal jakiś zaciekle ścina sosnę posadzoną ręką pramatki ocierając krople potu z czoła wielką jak bochen chleba spracowaną prawicą, a to wykrywacz zapiszczt na kolejnym odłamku... Wśród tej istnej kakofonii rozmaitych dźwięków, pojawił się nagle znajomy odgłos pędzącego z zawrotną prędkością, strzelającego popisy na szosie traktora.
Częściowo wiedzeni ciekawością, a częściowo instynktem przetrwania skryliśmy się w przydroznych krzakach, gotowi na wszystko! Pisanie testamentu przerwało nam pojawienie się oczekiwanego bolidu - oto i on! Pędzi 5 km/h, podskakuje, dwusów oczywiście (jakaś samoróbka) a za nim przyczepka z jakimś czymś na niej. Patrzymy jak rozwinie się sytuacja, czy nie powinniśmy dzwonić po wsparcie artyleryjskie, aż tu nagle ciągnik się zatrzymał!!! Wyskoczyło z niego dwóch chłopów ubranych albo w garnitury od Armaniego albo w ubrania robocze (z emocji nie zapamiętałem :) i jeden pyta drugiego:
- Bedzie tutej?
- Bedzie.
- No to dawej.
Po tej krótkiej, aczkolwiek treściwej konwersacji, osiągnąwszy consensus obaj panowie skoczyli do przyczepki i odpięli ją. W tym momencie w pizdu jakiegoś proszku (chyba to było wapno - choć kto wyrzucałby wapno w lesie? Szkoda!) zsunęło się z przyczepy. Ci za łopaty i dalej zwalają to prosto w kanionik leśnej rzeczki. A to było ładnych parę kilometrów od wejścia do lasu. Poszliśmy stamtąd, zwłaszcza jak dowiedzieliśmy się, że wrócą zaraz z resztą.
Ech, ludzie to mają we łbie...
Pozdrawiam
DJ ZPrzyrodąNaTy
Napisano
MK- a saperki nie było pd ręką, albo telefonu?

Ja sobie wymyśliłem że można zrobić coś skuteczniejszego od akcji Z Hanką Bielicką. Może by tak nasze miejskie smieci wywozic na wiochy i tam wypier.... pod chałupy? Oni do lasu bo blisko a nasze MPO na wies bo też blisko...

Nigdy mi przez głowe nie przeszło żeby waywalac cos do lasu... a jak masz czym i za co do tego lasu dojechac to i do kontenera da rade. W każdej zapyziałej wiosce stoją...ale co pewnie potomkom chama wstyd.

Obawiam się że i ta akcja nic nie da bo nasza wieska część społeczeństwa żyje w takim syfie że na wysypisku ciężko gorszą miejscówe znaleźć.
Napisano
MK widziałem identyczną sytuacje.

Najbardziej absurdalne były okopy w lesie kilka km od wsi , ciężki dojazd. Zasypane syfem i śmieciami sądząc po puszkach lata 70-80.
Dlaczego służby" nie ścigają tych syfiarzy z równą gorliwościąco poszukiwaczy.
Napisano
Sposób na nielegalne wysypiska smieci jest prosty, każde gospodarstwo domowe powinno płacić stała opłate za smieci tak jak to robią mieszkańcy bloków lub innych zwartych skupisk ludzkich. W takiej sytuacji nie opłacałoby się wywozić śmieci do lasu bo i tak i tak trzeba zapłacić, a śmieciarka i tak i tak przyjedzie.
Co prawda nie wydaje mi sie aby znalazł sie polityk gotowy przeforsowac coś takiego, ale kto wie.
Inną sprawą sprawą jest to że ludzi wywożący smieci do lasu wcale nie sa biedni, przynajmniej w regionach podmiejskich. Jak kogoś stać na samochód to i powinno być go stać na wydanie paru złotych na wywózkę śmieci.
A podchodząc bardziej na wesoło to nasze dzieci i wnuki też przecież bedą gdziś kopac i tymi miejscami zapewne bedą zapewne dzikie wysypiska śmieci.
pozdro

Napisano
A swoją drogą to ciekawe jakie fanty można by znaleźć w okopach i ziemiankach pod zwałami puszek, butelek, papy, drutu i blachy. Czy ktoś zadwał sobie taki trud i czymś ciekawym może się pochwalić?
Napisano
Hmmm , spacerek w lesie to piękna sprawa a jak sie chodzi na grzyby to ciekawe rzeczy sie znajduje, a to wersalke made in PRL ,o puszkach i butelkach niewspominam bo tego to sie pełno znajduje, opony to standard , ale najciekawsze znalezisko to kompletny polonez caro w zagajniku sobie stał po paru dniach tylko rama została, ale na nią tez przyszedł czas :)
Napisano
Witam
Chciałem dodać, że nie wszyscy mieszkańcy wsi wyrzucają śmieci w pobliskich lasach. Ja sam kilkanaście lat mieszkałem na wsi i wszystkie śmieci które tam się pojawiały były wyrzucane przez przejeżdżających przez tą wieś mieszkańców miast. Każde gospodarstwo ma swój kosz (lub kilka), a co miesiąc jeżdżą śmieciary i to zabierają. Z tego co wiem to mieszkańcy dostają worki do segregacji odpadów. Oprócz tego stoją jeszcze kontenery gdzie można wyrzucać większe odpadki". Nie chcę się nikomu narazić ale z moich obserwacji wynika, że śmieci w lasach (głównie przy drogach) to sprawka mieszkańców miast.Co mnie trochę dziwi bo warunki do odpowidniego gospodarowania odpadami mają lepsze. Z drugiej strony to nie to gdzie się mieszka decyduje o takim zachowaniu ale wychowanie i kultura danego osobnika.
pzdr
ex
Napisano
ja sobie grzebanie w śmieciach odpuszczam po kilku minutach, ale znam speców co wyciągają piękne rzeczy. Szczególnie jak pod warstwą współczesnych śmieci dojdzie się do wczesno powojennej warstwy.
Ale takie szukanie to tylko sito i łopata!
Napisano
Ostanio zjawisko wyrzucania śmieci gdzie popadnie zaobserwowałem na moim osiedlu (miasto wojewódzkie). Między blokami, a drogą wylotową z miasta stoją garaże przy których rosną młode drzewka i krzaki. Jakiś miesiąc temu ktoś wywalił tam pełno butelek po oleju, kawałków folii i innych śmieci. 100 metrów dalej, między blokami jest śmietnik, ale lepiej zrobić syf w krzakach. Niektórzy ludzie chyba mają już taką potrzebe wywalania śmieci do lasu, bo inaczej nie potrafie wytłumaczyć takiego zachowania. Na szczęście szybko zjawiła się tam straż miejska i pracownicy MPGK i to pozbierali.

Pozdrawiam
Bartek
Napisano
Niestety nic się nie zmieni dopóki barany z góry nie przestaną nyśleć o kasie swoich stołkach i partyjnych igraszkach. Trzeba by było co najmniej od wojewodów po prezydenta zaciągnąć do takich lasów na wypoczynek, a i tak nie wiadomo czy coś by to dało. Akcja ogólno polska też wchodzi w grę, tyko jest jeden mankament. Rolnicy nawet nie słyszą że chcą im kasę dawać z unii, a co dopiero apel o niewyrzucanie śmieci do lasu. Oprócz wysokich kar i paru pokazówek chyba nie ma szans.
pozdr.
mac
Napisano
Cześc
Z moich obserwacji wynika że najczęściej śmieci do lasu wyrzucają ludzie zamieszkujący w jednorodzinnych domkach.
Tam gdzie jest wspólnota mieszkaniowa problem ten został rozwiązany.
Kiedyś zapytałem pewnego mieszkańca takiego domku jak to jest i stwierdził że czasami trzeba gdzieś wyrzucić śmieci które nie zmieściły sie w pojemniku firmy wywozowej (która poza zawartością pojemnika nie bierze nic ponadto). Zapytałem sie też czy w takim razie robi coś żeby śmieci sie zmieściły w pojemniku(np. zgniata i zakręca plastikowe butelki, zgniata różne kartoniki itd.) niestety nie wpadł na to...takich buraków jest niestety więcej i lasy są coraz bardziej zasyfione. Śmieci podrzucane są też do osiedlowych śmietników.
Pocieszające są w tym tylko 2 fakty:
1 pod warstwą współczesnych śmieci można znaleźć coś ciekawego...wszak wyrzucane śa często do okopów niekiedy nawet z pierwszej lini strategicznych miejsc bitewnych..
2 za 100 lat nie trzeba się będzie zbytnio namęczyć żeby znaleźć jakiś artefakt, np. 100-letnią butelkę;)
pozdrawiam
Andrzej
Napisano
Witam.
Zgadzam się z wami wszystkimi ale mam taką małą refleksje, humorystyczną oczywiście, choć nie pozbawioną sensu a opartą na audycji radiowej usłyszaną przedwczoraj całkiem przypadkiem. Sprawa dotyczyła zabytkowej kamienicy, która posiadała w sobie wiele cech historycznych rzadko już spotykanych przykładem były drzwi wahadłowe i coś tam jeszcze.Ale najlepszy był komentarz do tego taki jakiegos gościa hyba od konserwacji czy coś podobnego (włączyłem się już w trakcie emisji), iż tylko dlatego przetrwało to do naszych czasów bo jest ogólnie bieda i nie ma za co wyremontować tego domu. Jeśli była by forsa były by nowe drzwi z plastiku lub prasowanego drewna ale nie było by tych orginalnych itp. A co do śmieci to sprawa ma sie tak, że może to i lepiej że teraz wyrzucane sa śmieci w strategiczne" miejsca bo przynajmniej jakieś cacka w glebie przetrwaja dla naszych potomków, którzy zapewne ruszą w ślady ojców i matek na spotkanie z historią, wyposarzeni w sprzęt, który nie bedzie głupiał" przy szprychach czy konserwach pod poszyciem leśnym.

Pozdrawiam z Rawicza
Marek
Napisano
Miejscowi potrafią zagospodarowac każdy kawałek substancji magazynowej w lesie,jak dotąd najlepiej zagospodarowane obiekty(czytaj wysypiska pod dachem),które miałem okazje podziwiać to schtony obserwacyjne typu 120a na Przedmościu Warszawa.Miejscowi i turyści starannie przyczyniają się do zabliźnienia ran zadanych wydmom przez Niemców,jeszcze kilka lat wytężonej pracy i resztki nienawistnych hitlerowskich umocnień znikną pod zwałami śmieci,na koniec posypie się to piaskiem, drzewko posadzi i śmiało można twierdzić,że żadnych umocnień w okolicy nie było,albo że yły ogromne kopuły obrotowe z działkami".Jeśli ktoś ma wątpliwości niech odwiedzi schrony w Góraszce lub Zakręcie.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie