kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 czesc24 maja byl odcinek dotyczacy zamku Czocha...co Wy na to??opowiesc jak z ksiazek Alistar MacLean :)pozdrrobert_kudelski
mac Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Dziwi mnie tylko to że zamiast stworzyć nowy system szyfrowania Rosjanie go utrzymują chociaż wiedzą że jest spalony i zamiast usunąć przyczyny czyli obecny szyfr usuwają skutek czyli maszynę. Nie wierzę że Rosjanie byliby takimi kretynami. Bardziej potraktowałem to jako legendę i to chyba dotyczącą czegoś innego niż ta maszyna.Poza tym (może się mylę) ale zawsze wydawało mi się że rosjanie wysyłali do takich zadań grupy dywersyjne a nie pojedyńcze panienki.pozdr.mac
kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 czesczgadzam sie z Toba.dziwne jest ze Rosjanie, majac sami swietne wtyczki na najwyszszych szczeblach wladzy w III Rzeszy, nie wiedzieli ze ich system szyfrowania jest znany Niemcom. To niemozliwe. Nie wydaje mi sie tez prawdopodobne ze Rosjanie do 1950 roku (aresztowanie m.in. Rosenbergow) uzywali spalonych" szyfrow. Wytlumaczeniem nie moze byc balagan. Tylko idiota, nawet profilaktycznie nie zmienia przez prawie 10 lat metod szyfrowania!dlatego bardzo chcialbym dowiedziec sie co to za wspomnienia tego komandora.Bo wszyscy tak sie zakochali w zamku Czocha ze juz tam umiescili von Brauna, baze szkoleniowa miniUbootow, i teraz specjalna jednostke kryptologow.fakty, dowody, dokumenty...??pozdrrobert_kudelski
Gość Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Odcinek ogólnie nie był za dobrze dopracowany.Na przykład scena gdy ten amerykaniec rozmawiał z generałem o sprawach najwyższej wagi. Gadali o wszystkim i pokazywali to sobie na masce samochodu, pół metra od uszu kierowcy. Pozatym po jaką cholerę tam ruscy wysłali tą babę(fajną)? Żeby obserwowała? hehe. Pozatym to jej przeniknięcie do zamku tez było strasznie naiwne!bywały jednak lepsze odcinki :-)pzdr
kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 Masz racje...Baba wziela sie oczywiscie z relacji zawartej w ksiazce Janusza Skowronskiego...Skrzynki w okolicy swieradowa?Generalnie to srednioprzekonywujace mamy dowody na to ze Amerykanie tam byli. Owszem wszyscy powoluja sie na profesora Łojka ale on slyszal opowiesci przyjezdnych zza Buga. Czlonkowie tej dywizji wchodzacej w sklad armii Pattona zaklinaja sie ze tak daleko nie dotarli, a nie maja juz co ukrywac...pozdrrobert_kudelski
Gość Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 No tak..Na ogół w bajeczkach szpiegowskich musi byc panienka ;-)Pozatym jakoś dziwnie u Wołoszańskiego niemcy mają tendencję do zakopywania wszystkiego.Dlaczego też niemiaszki mieli by taką maszynerie umiejscawiać w jakims pipidówku z dala od wszystkich dygnitarzy".Co do produkowania wielu egzemplarzy(to o czym wspomniał jeden z przedmówców), to produkcja jednego była całkiem rozsądna. Jakby ich naprodukowali kilka to i większe jest ryzyko wpadki.A i sam zamek prawie nie był pilnowany- przy takiej wartosci sprzętu? Zwróćcie uwagę jak były pilnowane inne obiekty wojskowe. Ale to mozna zwalic na budżet filmu.pzdr
past Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 a czy ktoświe jak nazywa sięksiążka tego Amerykańskiego pułkownika?? Pamięta ktoś jego nazwisko? Może by gdzieś dorwać tą książke?
kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 past... mam znac jej tytul za jakis tydzien :)ale nie wierze ze ten komandor zawarl we wspomnieniach nazwe Czocha. Moze napisal ze w jakims zamku na Slasku, moze ze w Sudetach (wiec nie koniecznie w dzisiejszej Polsce).Bo wiecie jak to jest... jakis czas temu w O. byly rewelacje zawarte w jednej z ksiazek bylego alianckiego szpiega... :) po wojnie na slasku sobie enklawa SS dzialala. Sami generalowie :) Kupili sobie posiadlosc od Rosjan za zloto...pozdrrobert_kudelski
past Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 ja chciałbym tylko wiedziećczy dotarli do Świeradowa! Z drugiej strony w programie też był duży błąd . W okolicy było dość dużo wojska. Przecież stał tam Schorner w końcu z Czochy do Lubania rzut beretem (nawet dosłownie)!!!
panzerule Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Kudi-to co bylo w O...,jest malym fragmentem ksiazki Kapitana Petera Mansona pt.Pozwolenie na zabijanie,Wydawnictwo Magnum.Polecam,swietne
kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 szkoda tylko ze raczej nieprawdziwe :)past... pisalismy do weteranow dywizji pancernej Pattona wysunietej najdalej na polnoc w kierunku Dolnego Slaska. Dziadkowie rozmawiali w swoim gronie okolo miesiaca. Potem stwierdzili na 100% ze nie doszli tak daleko :((zawsze jest jakas szansa ze ktos, gdzies, cos, zloto dla zychwalych.. ale oni sie upieraja ze nikt od nich nie wjechal az tak bardzo daleko.pozdrrobert_kudelski
whatfor Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Prawda jest taka: red. Woł. nakręcił na zamku Czocha drugą część Gdzie jest generał..." - plenery te same! Jerzy Turek [Orzeszko"] - teraz występuje tylko w mundurze listonosza :) Elżbieta Czyżewska [Marusia"] nie mogła wcielić się w postać sowieckiej spadochroniarki z powodu iskiej sprawności fizycznej" [rocznik 1938]... Reżyser I części - Tadeusz Chmielewski - w latach '60 występował także pod pseudonimem ofia Miller" - a to się ostatnio źle kojarzy :) Dlatego tę superprodukcję" powierzono red. Woł.
Duncam Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Tym razem pan Wołoszański już za mocno przesadził. Brak logiki, oto podstawowy zarzut dla tego odcinka. Jak słusznie pisali Mac i Kudi, gdyby Rosjanie znali działanie aparatu (o ile coś takiego istniało, ostatnimi czasy pojawiło się sporo takich psudo-cudów"), zmieniliby swe kody! Natomiast jeśli wysyłali agentów, to albo nie mieli pojęcia co tam jest, albo to było coś innego (prace nad bronią atomową itp).No i oczywiście aresztowanie w 1950 roku naukowców nie miało nic wspólnego z aparatem" (bo co, pomiędzy 1945-49 tylko patrzyli jak Rosjanie krok po kroku budują swą broń atomową?).Zresztą, atak powietrzy to 27 kwietnia, a rajd amerykański to ok. 10 maja.Po raz kolejny Sensacje są tylko sensacjami. Widomości zawarte w tym odcinku zmieściłyby się na jednej kartce A4. Reszta to gra" (zapalnie papierosa - 30 sek, stanie w oknie - nastepne 15 i tak dalej). I tak dobrze, że nie było wstawek" z wcześniej kręconych programów. Gdyby Niemcy znali od 1942 roku radzieckie szyfry, to rosyjska ambasada w Berlinie nie miałaby okien na Bramę Brandenburską!
ERWIN Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Szkoda że w programie nie wspomniano o podziemiach znajdujących się w rejonie zamku. Dorównują one kompleksom w Walimiu. Produkowano tam min. części do rakiet. Do końca nie wiadomo co znajduje się w zasypanych podziemiach. Możliwe że też tymi podziemnymi zakładami interesowali się Rosjanie.
kudi Napisano 25 Maj 2004 Autor Napisano 25 Maj 2004 Chodzi Ci o Marklise (I, II)?No nie przesadzaj Erwin, do Riese to jeszcze bardzo daleko :)Prowadzono tu prace nad silnikami odrzutowymi. Rakiet to raczej nie produkowano.Szkoda ze nie bylo ani slowa o dzielach sztuki, o skarbcu, o krysztalkach" znalezionych na zamku. Swoja droga to dziwne, ze taka opowiesc w Sensacjach, a tu autor nie wspomnial o legendarnych krysztalkach". To bardziej namacalny dowod na wywiadowcza dzialalnosc niz domniemania.pozdrrobert_kudelski
Peter Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Buhaha!!!! Mieli super maszynę do dekryptażu a całą wojnę używali do szyfrowania różnych odmian ENIGMY, którą Angole rozgryźli przy pomocy przedwojennych prac Polaków. Wiekszość depesz szyfrowanych Enigmą Angole czytali już od początków 1940r przy pomocy tabel ustawień - ściągawek" (bębny szyfrujące musiały być wstępnie ustawione na dany dzień, jednakowo u nadawcy i odbiorcy) zdobytych w Norwegii i z U-Boot'ów. Anglicy w 1944 roku mieli pierwszy komputer elektromechaniczny który został zbudowany (w celu wyeliminowania stosowania ściągawek") na podstawie prac teoretycznych Alana Turinga (uważanego za ojca informatyki). Na powyższym obrazku macie urządzenie (jest w Galerii) które jest skrzyżowaniem Enigmy, dalekopisu i .... pierwszej drukarki wierszowej. Ma bezpośrednie wyjście na nadajnik Morse'a lub dalekopisowy.Wszystkim zainteresowanym polecam książkę Enigma. Życie i śmierć Alana Turinga". Oczywiście nawet w tej biograficznej pozycji autor dokonał karkołomnych cudów aby umniejszyć nasz wkład. Znaczenie i skuteczność metod elektromechanicznych i elektronicznych dekryptażu, było tak duże, że dopiero w latach 70-ych Angole odtajnili część danych dotyczących czasów wojny. A ciekawostką związaną z Rosjanami jest to, że stosowali do swojej łączności ze szpiegami w Anglii, w czasie wojny -tzw. szyfry z tabelami jednorazowymi (jedna u nadawcy i jedna u odbiorcy). Były one niszczone po jednorazowym użyciu. Oczywiście jak to u Ruskich tylko teoretycznie. Z powodu dwukrotnego użycia tych samych tabel i przy pomocy pierwszych komputerów elektronicznych (hłe hłe - lampowych) Angole, na podstawie zarejestrowanych i rozszyfrowanych depesz wykryli pierwszych ruskich arcyszpiegów z tzw. Wielkiej Piątki (ulokowali się m.i. w MI5 czyli ..... kontrwywiadzie brytyjskim). Działo się to w latach 50-ych.
Peter Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Dodatkowo, oryginalna tabliczka znamionowa. Być może ten model Enigmy będzie do obejrzenia w trakcie Retrospektywy Bitwy nad Bzurą ( we wrześniu tego roku). Rozmowy w trakcie.
past Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 może o kryształkach będzie w odcinku nr 2 , nr 3 będzie o komendancie MO , ;-) i będzie telenowela . Czocha to wdzięczny temat .
Gość Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Dziwne że, red. Wołoszański jeden z lepszych poruszających takie tematy, nie wykorzystał bardzo nośnych medialnie walorów zamku Czocha idealnie nadających się do takich, podbarwionych sensacyjnie programów. A byłoby co pokazywać, zamek Czocha jeszcze wszystkich zaskoczy. Natomiast co do obecności amerykańskich wojaków na Dolnym Śląsku to sprawa jest bezdyskusyjna gdyż w końcowej fazie wojny kolumny Studebakerów przewoziły do Jeleniej Góry ludność polską (robotnicy przymusowi itp), uprzednio ewakuowaną w głąb niemiec, to akurat znam z autopsji. Wśród personelu wojskowego takich kolumn napewno musieli znajdować się inteligentni ludzie.
Gość Napisano 2 Czerwiec 2004 Napisano 2 Czerwiec 2004 Pozwolę się odnieść tylko do poruszonej przez R.Kudelskiego:Baba wziela sie oczywiscie z relacji zawartej w ksiazce Janusza Skowronskiego... Generalnie to srednioprzekonywujace mamy dowody na to ze Amerykanie tam byli. Owszem wszyscy powoluja sie na profesora Łojka ale on slyszal opowiesci przyjezdnych zza Buga. Czlonkowie tej dywizji wchodzacej w sklad armii Pattona zaklinaja sie ze tak daleko nie dotarli, a nie maja juz co ukrywac... Teraz ja:Wołoszański przyznał w rozmowie ze mną,że rzeczywiście jego Sasza" to moja Nadia. Że Nadia zachowywała się tak, jak w widowisku - głowy nie dam. To już urok widowiska i B.W. Że była osobą prawdziwą - zamieściłem relację Br.Jakimowicza i zdjęcie Nadii w świeradowskim kurorcie. Napisałem w Tajemnicach zamku Czocha" o niej tyle, co powiedział i pokazał mi Bronisław Jakimowicz. I to mam udokumentowane (nagranie+zdjęcie). Nie ponoszę odpowiedzialności za to, że jego relacja jest inspiracją do innych obrazów innych autorów.Co do Łojka - nie ma pan racji, panie Robercie - moja wiedza jest taka, że Łojek jako młody chłopak przyjechał po wojnie do Świeradowa na wypoczynek (kolonie letnie?) i zetknął się ze śladami na asfalcie , potem zaś, po latach wrócił do tematu" gdy pisał swój Kalendarz historyczny". Mógł wówczas z kimś rozmawiać. Czy autochtonem? - nie wiem. Ale na swój użytek sprawdziłem tę wiadomość u innego świadka (żyje w Krobicy, pod Świeradowem, kobieta). Wie Pan co ona mówi? Nigdy nie czytała Łojka. Potwierdza ślady gąsienic ale na trasie Świeradów - Krobica. To już zupełnie inny kierunek niż Świeradów - Szklarska, co może sugerować wycieczkę" pancernych nie przez Zakręt Śmierci ale prosto, przez Czerniawę Zdrój. Nie ma też ża podstaw by mówić o...plutonie czołgów (TVP). Ale może czegoś nie wiem. Tak, jak nie znam zapisków Howarda Compaigne'a ani też Ericha Orili, bohaterów Sensacji..."Pozdrawiam serdecznie - Janusz Skowroński
kudi Napisano 2 Czerwiec 2004 Autor Napisano 2 Czerwiec 2004 Witam panie Januszuoczywiscie mowimy o danych ktore nam (kazdemu z osobna) udalo sie ustalic. Ja rowniez rozmawialem z naszym wspolnym znajomym, Henrykiem Piecuchem. On rowniez mowil ze osobiscie widzial slady gasienic. Jednak faktem tez jest ze od ponad roku prowadzilismy (ja i Jacek Kowslaki) korespondencje z weteranami wspomnianej dywizji. Oni po wielu konsultacjach stwierdzili ze nie dotarli tak daleko. Owszem jest szansa, ze dzialala tam jakas super-grupa specjalna. Moze. Ja tez bym chcial zeby byla to prawda, bo lubie takie sensacyjne historie :)Sprawa wciaz jest bardzo ciekawa, bo Amerykanie mieli naprawde mnostwo powodow zeby zawitac w Sudety. Obok przypuszczen co do Czochy jest tez sprawa depozytow z banku w Jeleniej Gorze ukrytych w poblizu huty szkla Julia"...pozdrawiamrobert_kudelski
past Napisano 2 Czerwiec 2004 Napisano 2 Czerwiec 2004 a ja mam pytanie. Czytałem również o tych śladach gąsienic. I na jakiej podstawie po śladach gąsienic wywnioskowano że to akurat Amerykanie???. Można hipotetycznie założyć że np Był tam jakiś Radziecki oddział na sprzęcie od sojuszników. Czy nie mogą być to ślady powojenne pojazdów np z Misji US Army zajmującej się jeńcami??
Grzesio Napisano 2 Czerwiec 2004 Napisano 2 Czerwiec 2004 A mnie cały czas co innego intryguje, gdy słyszę o amerykańskich czołgach na DS.Z najdalej osiągniętej rubieży, mniej więcej Dessau-Chemnitz-Brno Amerykanie musieliby przejechać 120-150 km, jeśli przed operacją praską - to równolegle do niemieckich pozycji, przez środek dwóch niemieckich armii, 4 pancernej i 17, a jeśli gdzieś ok. 10 maja, to przez środek z kolei operacji praskiej i to prostopadle do niej. A ruscy co, nic? Jakoś nie bardzo to widzę, legenda raczej.PzdrGrzesiu
past Napisano 2 Czerwiec 2004 Napisano 2 Czerwiec 2004 właśnie to jest ciekawe czy a jeśli tak to dlaczego???
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.