Gość Napisano 28 Kwiecień 2004 Napisano 28 Kwiecień 2004 z którego mostu,weWrocławiu,spadł do Odry czołgi sobie spokojnie leży?
jack61 Napisano 28 Kwiecień 2004 Napisano 28 Kwiecień 2004 Mojemu synowi spadł dwa lata temu z mostu Trzebnickiego .A na powaznie to nie wiem ale obstawiam obecny most Pokoju.
zelig Napisano 28 Kwiecień 2004 Napisano 28 Kwiecień 2004 Ktoś go popchnął, czy sam skoczył?A na poważnie to nie wiem ale obstawiam obecny most Pokoju.
jack61 Napisano 29 Kwiecień 2004 Napisano 29 Kwiecień 2004 Byłem wieczorem na moście Pokoju zabrałem latarkę poswieciłem i JEST 3 m od przesła zachodniegow całkiem dobrym stanie nawet lampki oswietleniowe wewnątrz sie swieca .Chyba ostatni wychodzacy zapomniał zgasić.
zelig Napisano 29 Kwiecień 2004 Napisano 29 Kwiecień 2004 Ale na wznak, czy na brzuchu leży?... widziałeś?
marecki. Napisano 29 Kwiecień 2004 Napisano 29 Kwiecień 2004 to ten czołg co go wykopali 1 kwietnia trochę go zniosło heheheheheheehe !!!!!!!!
jack61 Napisano 29 Kwiecień 2004 Napisano 29 Kwiecień 2004 Chyba sie wystraszył ze go namierzyliśmy i przejechał pod nastepne przęsło.
Gość Napisano 30 Kwiecień 2004 Napisano 30 Kwiecień 2004 Zupełnie poważnie.W roku 1945,w grudniu,spadł z mostu rosyjski czołg.Pytałem,z jakiego mostu,gdyż szukam potwierdzenia tego faktu. Nie został on wydobyty.Gigant.
jack61 Napisano 30 Kwiecień 2004 Napisano 30 Kwiecień 2004 A co nie posypali sola i wpadł w poslizg ?
jack61 Napisano 30 Kwiecień 2004 Napisano 30 Kwiecień 2004 Zastanów sie z jakiego mostu mógł spaść? Proponuje spacer po mostach i sprawdz gdzie sa uszkodzenia barier mostu / slady naprawy po wojnie powinny być widoczne/Wyklucz mosty nad kanałami zeglownymi / pracuja od czasu do czsu pogłebiarki i zapewne zachaczyły by o kawał złomu/i zostanie ci 1 moze 2 mosty a wtedy płetwy i juz go masz.
jack61 Napisano 30 Kwiecień 2004 Napisano 30 Kwiecień 2004 A i jeszcze jedną sprawę wyjaśnij -jezeli szukasz potwierdzenia faktu utopienia czołgu to dlaczego jesteś pewny ze nie został wydobyty ???
Gość Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 Jack61,dobrze myśli.Ja nie szukam dosłowniepotwierdzenia,że ów fakt miał miejsce,tylko chcę sięzorientować,czy to zdarzenie ktoś jeszcze pamięta.A pan Jack61 zasugerował sprawę oczywistą.Brawo.Należy sprawdzić uszkodzenia mostów,a konkretniejednego.Owe wydarzenie miało miejsce w nocy z 3 na 4 stycznia 1946 roku.Załoga nie została nigdy wydobyta.A ów obszar był bardzosłabo zamieszkały, jednak byli już osadnicy, którzy widzieli ten wypadek na własne oczy.Interesuje mniejedynie potwierdzenie tego wydarzenia.Ci sami ludzie którzy byli świadkami wypadku kontrolowali również ewentu-alne wydobycie wraku,jednak nigdy to nie nastąpiło.Jeśli ktoś to potwierdzi to mamy we Wrocławiu sensację.Gigant i Wyrwa.
jack61 Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 No drogi kolego zdecyduj się czy w grudniu 1945 czy w styczniu 1946.A inną sprawa jest czy taki fakt miał miejsce.Sam znam z opowiadanie niby świadków dwa przypadki zatpienia czołgów w okolicach Wrocławia niemiecki i radziecki ale nie rajcuje sie takimi opowiadaniami.Przelezał 60 lat to jeszcze moze poczekac z rok .Podpowiem jeszcze ze w czasie eliminowania mostów wez pod uwage niski stan Odry w roku ubiegłym /czyli cos by wyszło/ a dla informacji podam ze okolice mostów a dokładnie dno rzeki jest wzmacniane wysypanym kamieniem -czyli jakiekolwiek twierdzenie ze mógł sie zapasć w mule to bzdury.
Gość Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 Tu mówi Wyrwa.Ja osobiście rozmawiałem wczorajz panem Paczkiem (lat 81), ktory mieszkal ok.200mod miejsca zdarzenia.Pracował wtedy przy rozbijaniulodu koło barek.Pan Paczek twierdzi,że było to w styczniu 1946.Natomiast jego brat,z którym rozma-wiał Gigant zeznaje,że był to grudzień 1945.Trudno się dziwić tej sytuacji,gdyż nikt tego dokładnienie zanotował.Wydarzeń bardziej istotnych od tego, byłona co dzień mnóstwo, np.zdobycie kartek żywnościowych,strzelaniny na peryferiach miasta z niemieckimi bandami,śmierć była obecna wszędzie i nikt nie rozczulał sięnad jakimś tam ruskim czołgiem,który się utopił.Tego złomu stało wszędzie pełno i ludzie bali się nawet podchodzić do tego żelastwa.Pamiętajcie, żeWrocław był potwornie zaminowany i dzień w dzieńginęło kilkanastu ludzi bądź to od wybuchu,bądź odwalących się na ulicę ścian wypalonych budynków.Ludność cywilna głównymi ulicami miasta chodziła wąskimiscieżkami wśród gruzów,a dookoła czyhały miny.Ten stan trwał prawie trzy lata, zanim w małym stopniuuporządkowano centrum miasta.Jeszcze w roku 1960 na Klecinie ,poniżej nasypu autostrady ,straszył wrak rosyjskiego czołgu.I tam też nikt nie łaził,gdyż pole torozminowano tak na słowo honoru.A wracając do tematu,chcemy potwierdzenia,że ten fakt miałmiejsce i tylko oto nam chodzi.Jeśli to prawda wyślemy tamekipę,o ile to możliwe,aby sprawdziła dno pod mostem.Mało tego, jest świadek,który twierdzi,że Ruscy mieliwe Wrocławiu zdobyczne Pantery (koło sądu,szt 3)i mieli te czołgi na stanie garnizonu.No i terazco leży na dnie Odry? A nuż jedna z tych Panter?Nie jest to wykluczone.Wyrwa.
Gość Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 Po wojnie w okolicach portu rzecznego używanozdemobilizowanych czołgów do holowania bareki wyciągania żelastwa z dna basenu portowego.W Wałbrzychu Gł. niemiecki czołg jeszcze w latachsiedemdziesiątych służył ,jako pług do odśnieżaniatorowiska.Pamiętam był bez wieży i był koloruniebieskiego.PGR-y w Sudetach zaprzęgały w poleczołgi do orania pola.Znam takie przypadki,że rosyjskierozbrojone czołgi służyły jako ciągniki w trudnymterenie leśnym czy w kamieniołomach.Miały swą zaszczytnąsłużbę dla pokoju.Piękne to.
jack61 Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 Prawdę mówiac pierwszy raz słysze ze garnizon radziecki miał na stanie pantery.Co do kleciny przeprowadziłem przed chwila rozmowe z osoba bedaca we Wrocławiu od 1946 roku i mieszkajaca do dnia dzisiejszego na Krzykach w okolicu Ul. Krzyckiej i niestety nic nie słyszała na temat tego czołgu a gwarantuje ze jako młodzieniec kilkunastoletni 1946 chodził po wszelkich zakamarkach i bunkrach.o czołgu nic nie słyszał ale wspominał o armacie p-lot stojacej chyba do 1948-49 roku w okolicach ulicy Skarbowców.
jack61 Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 Zdemobilizowane człgi T34 /2/ jeszcze około 1985 roku widziałem jadac w kierunku Wrocławia chyba w miejscowości Gniechowice na terenie PGR . Były bez wiezyczek i pracowały przy ugniataniu pryzmy lisci buraczanych .
jack61 Napisano 1 Maj 2004 Napisano 1 Maj 2004 I jeszcze pytanie do Panów Wyrwa , Garownik , Gigant Czy normalna sprwa jest ze trzech ludzi ma jeden adres mailowy a moze to jedna osoba .Czy macie coś wspólnego z DFH.
Gość Napisano 2 Maj 2004 Napisano 2 Maj 2004 Oczywiście,że mamy jeden adres.Jest nas 10 chłopa.Poszukiwacze przygód:1.Gigant2.Wyrwa3.Garownik(9)4.Wljew5.Kryłacz(lat 83)6.Połlitriv7.Hornyj8.Jaczkin-Dieganow9.Gniot 10.Harny(Komandir)i inni.Pozdrawiamy Cię,Jack61.Myśl,chłopie na temat tego utopionego żelastwa,bo dobrzekombinujesz.Może się do niego dobierzemy.Śpieszmy się,bo Kryłacz niedoczeka.
jack61 Napisano 2 Maj 2004 Napisano 2 Maj 2004 Do GigantAle jeszcze okresl sie czy macie cos wspólnego z DFH
jack61 Napisano 2 Maj 2004 Napisano 2 Maj 2004 http://www.odkrywca-online.pl/index1.php?action=forum&iletab=jedna&sub=pokaz_watek&ktory=78919&id_forum=0&&sq=jack61&wi=79264#79264
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.