Jump to content

Wasze pierwsze znaleziska?


Recommended Posts

Pod wpływem postu kol. turtura pt mój skarb" pytam:
Jakie było/były Wasze pierwsze znaleziska? Cóż to za przeżycia w dzieciństwie spowodowały nieodwracalne zmiany w psyschice powodując, iż jesteśmy kim jesteśmy:DDD

Na początek mój okres podstawówki:
- dwie fenigówki niemieckie w nowonawiezionym klombie
- handel wymienny z kolegami i gromadzenie łusek
- 5 groszy polskich przed 39 na drodze w lesie (czyszczenie o asfalt im bynajmniej nie pomogło)
- zdjecie deski pod kaloryferem: 2 fenigi gdańskie i kartka z kalendarza niemieckiego
- odznaka (pomoc zimowa?) w parku u babci

A co u Was???
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 124
  • Created
  • Last Reply
Carska klamra od pasa w wieku 6 lat :-) Bez wykrywacza, łażąc po polu w czasie kartoflanych wykopków. Rok później tak samo bagnet. A potem to kilka fenigów, butelek i kasków w Gdańsku na budowie kościoła (niewiele pamiętam).
Link to comment
Share on other sites

Zaczęło się od odznaczeń dziadka - Polonia Restituta IV kl., Uczestnikom walk w obronie władzy ludowej - 40 lecie chyba Manifestu PKWN, za 30-lecie PRL-u. Do tego zapalniczka sprzed wojny.
Następnie 1 łuska znaleziona w lesie (bez wykrywacza, bo gdzie x lat temu nawet mogłem o tym myśleć), potem kolejne (oficjalnie wypad na grzyby a nieoficjalnie... Chodzenie 5h po lesie zeby pooglądać okopy i - jak dobrze poszło - znaleźć łuskę od Mośka)
Potem - najlepszy znaleziony fant - Mosin 38 - usiadłem w pierwszym z brzegu okopie bardzo często od lat uczęszczanego lasu i wykopałem w jednym miejscu dołek o wymiarach 15x15 cm, 20 cm głębokości. I co? I Mosiek:) Kopałem nożem pożyczonym" z domu od zastawy :P No i od tej pory się zaczęło...
Pierszym fantem wykopanym za pomocą wykrywacza jest jakiś kawałek powyginanego mosiądzu - taki talizman, ma honorowe miejsce w domowej wystawie :) A pierwszym militarnym - oczywiście łuska Z VI 1938.
Po zmianie wykrywki (i miejsc poszukiwania) - 1 fant - filtr od malucha, kolejne 5 fantów - w mniemaniu kolegi, który to wykopał i rzucał na odległość 5 metrów pod nogi były to kolejne filtry" - 5 x S-Mine 35 :)
Pozrawiam
AAAAaj! Ja!
Link to comment
Share on other sites

Mój pierwszy fant za pomocą wykrywki: lato 1996, okopy w lesie na skraju mego miasta- pojemnik na olej do MG, niestety, mocno zardzewialy, ale mosiężna tabliczka z napisem MG ol pozostała. Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

Witam!

Pierwsze znalezisko? Hmm... Hełm niemiecki znaleziony na podwórku rodziców. Miałem wtedy 3 latka i ledwo nauczyłem się chodzić. Hełm służył za miskę z żarciem za naszego psa...
Pełno tego wtedy było na wsiach, niestety te czasy nie wrócą...
Pierwszy wykrywacz: to było ładnych parę lat temu, 5 tranzystorów, wszystkie ze starego radia, drewniana cewka. Piszczało to przy najmniejszym kontakcie z każdym źdźbłem trawy...A znalazłem tym najcennieszą rzecz w mojej kolekcji, na Forum jest parę osób które wiedzą co to jest...
Niewiele ciekawszych rzeczy udało mi się wyjąć.
Pozdrawiam!

Zwierzak

Link to comment
Share on other sites

na poczatku menazka wrzesniowa w szopie dziadka, trzymal w niej trutke na myszy, a ja ciagle z niej z powodzzeniem jem na biwakach :D

pozniej samo ostrze od bagnetu osadzone w trewnianym trzonku, sluzace dziadkowi do szlachtowania swiniaka.

a z wykrywaczem, jeszcze pozyczonym, jednym z pierwszych znalezisk byla pepeszka
Link to comment
Share on other sites

Moje pierwsze znalezisko to hełm niemiecki, niestety jak się później okazało to był razem z właścicielem. Po wezwaniu policji, przyjechali zabrali kości, niestety razem z hełmem. Ale było super, adrenalinka itd. Bo zanim zorientowałem się że to hełm to już myślłem że to rozrywka lub garnek. Już miałem zasypywać gdy pojawił rant charakterystyczny dla tych niemieckich nakryć głowy.
Link to comment
Share on other sites

a więc podstawówka:

-od prababci dostałem przedwojenną maszyne niemiecką do liczenia na korbke.Pamiątka z urzędu bodajże.
-również od prababci cała walizka dokumentów polskich z lat 1921-1939 oraz niemieckich 1940-1944.
-póżniej pod koniec podstawówki kopałem na fabryce Hydierwerke, bez piszczały i wykopałem kilka dużych śrub i kawałek rury kanalizacyjnej, cóż to było za szczęście, myślałem że to jakaś ceramika:D

gimnazjum:
-poznałem p.Ryszarda G., ojciec mojego qumpla z klasy, który wciągnął mnie w poszukiwania, pokazał mi śmietnisko poniemieckie, które opkopywałem prawie 3 lata:DD
-łaziłem z qumplami i znajdowaliśmy inne śmietniska z których łącznie miałem nawet niezłą kolekcje buteleczek i takich pierdół:P np. 150 butelek, 16 butelek po piwie, kieliszki po winie, full monet, pare odznak, porcelana czyli kubki,talerze i inne itd.
-Na koniec 3 gimn. dokładnie w zakończenie roku szkolnego dostałem w prezencie piszczałke, byłem bardzo szczęśliwy:DD
Od razu wyskoczyłem na okopy, z myślą o hełmach, karabinach i innych fantach, niestety cały dzień kopałem i znalazłem tylko odłamki, troche się rozczarowałem;] no i skapnąłem ,że znalezc coś w Policach graniczy z cudem;))
-Pierwszym fantem wykopanym był Panzerfaust 60, o mało nie padłem z wrażenia:D



Pzdr

Link to comment
Share on other sites

Podobnie jak kolega... Jak przez mgle pamietam jak u mojego dziadka na wsi jakis tam burek dostawal zarcie w helmie (czy byl polski czy innej nacji - nie pamietam). Jako szczyl nie zainteresowalem sie tym - dla mnie to byl poprostu garnek. Po latach, gdy dotarlo to do mnie zapytalem dziadka co z tym zrobil - powiedzial, ze zakopal w ogrodku. Wiec niewiele myslac lopata w dlon (piekne niebo - wczesna wiosna, temperatura okolo 10 stopni) i kopiemy. Przekopalem pol ogrodka i znalazlem... zapalenie pluc... Helmu nie znalazlem...Wiem, ze gdzies tam jest.. Teraz mam wykrywke, wiec zaczynam sezon dzialkowy"...
Link to comment
Share on other sites

ponieważ ojciec się interesuje historią to i ja złapałem bakcyla:)
czasem coś fajnego znalazło się po prostu na spacerze
czy podczas jakiś prac ziemnych, zwykle łuski, tę pierwszą mam do tej pory - węgierska znaleziona w bieszczadach:)i tak się w skrócie zaczęło
pozdr
Szefo
Link to comment
Share on other sites

Jak sięgam teraz pamięcią pierwsze znaleziska były (20 lat temu) w obejściu dziadkowego gospodarstwa: lufa karabinowa podpierająca wejście do komórki, hełm niemiecki służący do odmierzania zboża dla inwentarza, drewniana skrzynka amunicyjna na niemieckie naboje bodajże kalibru 20 mm, pordzewiała niemiecka manierka. Na strychu trafiła się też francuska maska przeciwgazowa w niemieckim pojemniku, pomarańczowa maselniczka, 5 reichsmarek z Hindenburgiem i pojemnik na przybory do czyszczeniaz K98. Potem długo długo nic aż do wakacyjnego autostopu po europie, kiedy wracając z Paryża ze znajomymi samochodem zatrzymalismy się na posiłek w rejonie Verdun. Mając w pamięci zdjęcia artefaktów zamieszczonych w jednym z artykułów archeologii" poświeconym Verdun, czym szybciej trzmychnąłem w krzaluny w poszukiwaniu swojego zaleziska. Po godzinie wróciłem z francuską manierką, kilkoma łuskami od lebela, kawałkiem drutu kolczastego i nabijaną gwoździami podeszwą buta. A pierwsze znaleziska przy pomocy wykrywki to łuski i naboje do mosina, mauzera i pepy...
Link to comment
Share on other sites

Znalezisk z dziecinstwa nie pamietam, ale od zawsze ciagnelo mnie do szukania w ziemi (nawet zdawalem na archeologie :))
Na skanie moje pierwsze znalezisko z odkrywka - byl to slynny sprzet Radio Shack 3006 :) Odznake znalazlem na drugi dzien po tym jak dotarl do mnie wykrywacz :)

Link to comment
Share on other sites

Witam
Z dzieciństwa a w zasadzie z lat młodzieńczych...
zawsze interesowała mnie historia a szczególnie II wojna światowa oj te marzenia o wykrywaczu metali...
Snuliśmy się z kolegą po Kochłowickich bunkrach snując wizje walk które być może się tu toczyły (dziś wiem że walk tu nie było)...
niedaleko było wysypisko i na nim znaleźliśmy kilka dokumentów..m.in listy jeńca niemieckiego z Ameryki do rodziny w Kochłowicach..., słowniczek niemiecko-rosyjski dla żołnierzy Wermachtu, jakąś gazetkę z lat wojny wydawaną przez Niemców w języku polskim (ale teksty tam były...np. z walk nad Wielką Brytanią - zestrzelonych 50 samolotów na 2 niemieckie)
A niedawno kupiłem wykrywkę...dwa dni nad jeziorkiem - 2,74 złotego a wczoraj 775 sztuk amiunicji kaliber 7,92 z 1939 roku....zakopane na głębokości ok 50 cm w oryginalnych paczuszkach...
...a potem policja i zostało mi w ręku pokwitowanie że w/w oddałem dobrowolnie w ich ręce....oraz resztki w/w opakowań
Nie zapomnę nigdy wczorajszego dnia...adrenalina na max...
Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

Witam
Moje pierwsze fanciki to oczywiscie luski, wczesna podstawowa i kto ma wiecej lusek (kbks-a nie uznawalismy) po roku tej zabawy wszyscy kumple dali spokoj a ja zostalem z wiaderkiem lusek.Pierwsze cacko w handlu wymiennym to bagnet od moska w przeliczniku 2 tytusy i matchbox = bagnet.Pierwsza wykrywka byla ze stajni ARMAND ale jeszcze wtedy nie nazywala sie ARMAND,cewa byla zrobiona z dwoch podstawek pod donice,a elektronika siedziala w pudelku po soli-mooocny sprzet ktory pozwolil mi zanalezc 1 ruski helm.
To byly czasy wnusiu :)))

Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

No, ja u dziadka w stodole wygrzebałem łuske 76 mm, 36 rok, denko od łuski 150 mm, łuskę od półcalówki, a na struchu wycior do ppszy i manierka 1939 Światowid.
Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

Ja już za dzieciaka miałem w domu kontakt z historią i fantami ,bo złom" gromadził juz mój tata. A pierwsze samodzielnie za małolata" znalezione fanty (bez wykrywki) to dół od aluminiowej niemieckiej menażki ,zardzewiała puszka od maski pgaz. leżąca w krzakach i pocisk odłamkowy do ruskiej 45-ki bez trotylu ani zapalnika - mam go do dzisiaj. Z wykrywką pierwszym fantem był pojemnik na zapasową lufę do MG - stan agonalny.

pzdr

bjar_1
Link to comment
Share on other sites

Witam,
mówiąc szczerze to nie wiem co było pierwszym fantem znalezionym przeze mnie, ale pamiętam jak dziś, że kiedy jako kilkuletni bachor łaziłem po jakimś polu to znalazłem kawałek aluminiowej chochli:) dla mnie to był granat:D i chyba tak sie zaczęło:):) Pierwsze fanty z wykrywaczem to kilka kulek szrapnelowych na polu i fajny gładki guzik mosiężny z napisem LONDON na spodzie - to był taki test wykrywacza gdy tylko go dostałem:)
pzdr
Jadzia
Link to comment
Share on other sites

hehe, ja jeszcze chodze do gimnazjum także młody jestem, ale moim pierwszym znaleziskiem był hełm M40 z resztkami tarczki SS i farbie znaleziony w lesie :0 później różne odznaki, pasy... MP ile masz lat? :>
Link to comment
Share on other sites

witam
moje pierwsze znaleziska bez sprzętu to pocisk 45mm i granaty moździeżowe ( wszystko bezpieczne ) na plaży jeziora. Następnie też bez sprzętu łuski i pociski od 7.62 po 14.5 mm, manażka,kopiejki,gwiazda aluminiowa,guzik itp. -na skraju lasu.
Z wykrywaczem pierwsze militarne znalezisko to fragment miedzianego pierścienia z pocisku i 2 łuski od Lebela. U mnie w okolicy one są rzadkością.
Link to comment
Share on other sites

Moim pierwszym znaleziskiem był miedziany grosik z 1767 r. znalazłem go na strychu w wieku ok 6 lat , mam go nadal i chyba nigdy nie wydam . Później był banknot 100zł z 34 , przerdzewiały niemiecki bagnet bez rękojeści, i tak to się ciągnie od lat
pozdr
Link to comment
Share on other sites

Najpierw to była niemiecka odznaka z 1 maja 1936 roku i srebrne pół grosza pruskiego z 1845 (mam do dzisiaj).
Dalej komplet alpakowych widelczyków + chochelka do sosu u ciotki w rupieciarni.
A potem to się zaczęło...
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.


×
×
  • Create New...

Important Information