Skocz do zawartości

Awans o 17 stopni w 3 lata wbrew przepisom


Jedburgh_Ops

Rekomendowane odpowiedzi

Nie narzekaj...

Co prawda zgodnie z przepisami, ale:

Decyzja nr 226 Komendanta Głównego Policji z dnia 13 sierpnia 2020 r. w sprawie programu szkolenia zawodowego podstawowego realizowanego w warunkach ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii

Realizacja treści kształcenia zawartych w programie szkolenia wymaga przeprowadzenia 544 godzin lekcyjnych.

Liczba godzin lekcyjnych, liczonych w jednostkach 45-minutowych, realizowanych od poniedziałku do soboty nie powinna przekraczać 8 godzin dziennie, tj. 48godzin tygodniowo.

Ogółem: 71dni

https://isp.policja.pl/isp/aktualnosci/prawo/15475,Decyzja-nr-226-Komendanta-Glownego-Policji-z-dnia-13-sierpnia-2020-r.html

 

Jeszcze niedawno podstawą było 6-9 miesięcy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta Pani widocznie miała takie zdolności, o jakich Ci się nawet nie śniło...

Swoją drogą kampanię w 39 roku przegraliśmy w bardzo złym stylu, bo po zamachu majowym kadry w wojsku były dobierane na zasadzie - mierny, bierny ale wierny, no i aby na rautach się dobrze prezentował. A później zamiast dowodzić, to często pierwsi nawiewali z pola walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, balans napisał:

Ta Pani widocznie miała takie zdolności, o jakich Ci się nawet nie śniło...

 

Jam człek prosty, niemniej o snach nader bogatych, więc przyśnić to by mi się różnorodne dokonania pani kapral na różnych polach zapewne przyśniły bez problemu.

 

Rzecz jedynie w tym, że Abwera to nie zjawisko ze snu, ale z jawy i to bardzo twardej oraz realistycznej. Jakoś nie zapisało się w najnowszej historii III RP, aby pani kapral Kańciak-Kulińska była dowódcą akcji, za którą Polsce umorzono by lwią część długów w walucie bardzo porządnie wymienialnej i za co pani kapral w mgnieniu oka mogłaby zostać podpułkownikiem. Czyli tak, jak miało to miejsce w przypadku pana płk. Czempińskiego i jego akcji w Iraku, ale nawet wtedy pan pułkownik nie został za to w mgnieniu oka marszałkiem Polski.

 

Mnie tylko dziwi u takich ludzi całkowity zanik instynktu samozachowawczego. Jedna pani major, która w parę chwil stała się pułkownikiem została już kiedyś poddana takiemu środowiskowemu ostracyzmowi, że już jej w wojsku nie ma. Nie została tym pułkownikiem za napisanie doktoratu, albo za obronę habilitacji, podczas gdy normalni wojskowi harują na swoje podpułkownikowskie i pułkownikowskie szlify latami i ciężką pracą albo naukową, albo walką na misjach, a nie ładną buzią i nieformalnymi układami, także z politykami.

 

Tacy ludzie nie mają świadomości, że władza się zmieni – a zmienia się często – i że za takie bezpodstawne awanse ląduje się (i słusznie) u nowej władzy w archiwum, w bibliotece, w magazynach, w administracji nieruchomości wojskowych, w zaopatrzeniu itp. Albo ląduje się poza wojskiem bez pełnych praw emerytalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Rzecz jedynie w tym, że Abwera to nie zjawisko ze snu, ale z jawy i to bardzo twardej oraz realistycznej. Jakoś nie zapisało się w najnowszej historii III RP, aby pani kapral Kańciak-Kulińska była dowódcą akcji, za którą Polsce umorzono by lwią część długów w walucie bardzo porządnie wymienialnej i za co pani kapral w mgnieniu oka mogłaby zostać podpułkownikiem. Czyli tak, jak miało to miejsce w przypadku pana płk. Czempińskiego i jego akcji w Iraku, ale nawet wtedy pan pułkownik nie został za to w mgnieniu oka marszałkiem Polski.

Nie bardzo wiem czego spodziewasz się po państwie, w którym jeszcze całkiem niedawno Szalony Antoni robił asami wywiadu w stopniach oficerskich harcerzy po 2-3 tygodniowych kursach. Tu zawsze było i straszno i śmieszno zarazem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie