Jedburgh_Ops Napisano 21 Grudzień 2020 Napisano 21 Grudzień 2020 Jak po cud to tylko do kraju nadwiślańskiego. Pani (panna?) Anna Kańciak-Kulińska z ABW w trzy lata awansowała z kaprala na podpułkownika.
Czlowieksniegu Napisano 21 Grudzień 2020 Napisano 21 Grudzień 2020 Nie narzekaj... Co prawda zgodnie z przepisami, ale: Decyzja nr 226 Komendanta Głównego Policji z dnia 13 sierpnia 2020 r. w sprawie programu szkolenia zawodowego podstawowego realizowanego w warunkach ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii Realizacja treści kształcenia zawartych w programie szkolenia wymaga przeprowadzenia 544 godzin lekcyjnych. Liczba godzin lekcyjnych, liczonych w jednostkach 45-minutowych, realizowanych od poniedziałku do soboty nie powinna przekraczać 8 godzin dziennie, tj. 48godzin tygodniowo. Ogółem: 71dni https://isp.policja.pl/isp/aktualnosci/prawo/15475,Decyzja-nr-226-Komendanta-Glownego-Policji-z-dnia-13-sierpnia-2020-r.html Jeszcze niedawno podstawą było 6-9 miesięcy....
Jedburgh_Ops Napisano 21 Grudzień 2020 Autor Napisano 21 Grudzień 2020 27 minut temu, Czlowieksniegu napisał: Nie narzekaj... Co prawda zgodnie z przepisami, ale: Niezgodnie z przepisami. Abwera to nie milicja i nie MSW. Abwera podlega premierowi i Sejmowi.
Czlowieksniegu Napisano 21 Grudzień 2020 Napisano 21 Grudzień 2020 Je- ale ja o zgodności z przepisami przyspieszonych kursów obsługi pałki...
Jedburgh_Ops Napisano 21 Grudzień 2020 Autor Napisano 21 Grudzień 2020 O perkusistach media trąbią od paru dni, że nawet przedszkola nie kończą, jak dostają do łap dezodorant i pałę. A tu jaki był stan epidemiczny w państwie piss - od majora do pułkownika w niecałe pół roku.
balans Napisano 21 Grudzień 2020 Napisano 21 Grudzień 2020 Ta Pani widocznie miała takie zdolności, o jakich Ci się nawet nie śniło... Swoją drogą kampanię w 39 roku przegraliśmy w bardzo złym stylu, bo po zamachu majowym kadry w wojsku były dobierane na zasadzie - mierny, bierny ale wierny, no i aby na rautach się dobrze prezentował. A później zamiast dowodzić, to często pierwsi nawiewali z pola walki.
Jedburgh_Ops Napisano 21 Grudzień 2020 Autor Napisano 21 Grudzień 2020 2 godziny temu, balans napisał: Ta Pani widocznie miała takie zdolności, o jakich Ci się nawet nie śniło... Jam człek prosty, niemniej o snach nader bogatych, więc przyśnić to by mi się różnorodne dokonania pani kapral na różnych polach zapewne przyśniły bez problemu. Rzecz jedynie w tym, że Abwera to nie zjawisko ze snu, ale z jawy i to bardzo twardej oraz realistycznej. Jakoś nie zapisało się w najnowszej historii III RP, aby pani kapral Kańciak-Kulińska była dowódcą akcji, za którą Polsce umorzono by lwią część długów w walucie bardzo porządnie wymienialnej i za co pani kapral w mgnieniu oka mogłaby zostać podpułkownikiem. Czyli tak, jak miało to miejsce w przypadku pana płk. Czempińskiego i jego akcji w Iraku, ale nawet wtedy pan pułkownik nie został za to w mgnieniu oka marszałkiem Polski. Mnie tylko dziwi u takich ludzi całkowity zanik instynktu samozachowawczego. Jedna pani major, która w parę chwil stała się pułkownikiem została już kiedyś poddana takiemu środowiskowemu ostracyzmowi, że już jej w wojsku nie ma. Nie została tym pułkownikiem za napisanie doktoratu, albo za obronę habilitacji, podczas gdy normalni wojskowi harują na swoje podpułkownikowskie i pułkownikowskie szlify latami i ciężką pracą albo naukową, albo walką na misjach, a nie ładną buzią i nieformalnymi układami, także z politykami. Tacy ludzie nie mają świadomości, że władza się zmieni – a zmienia się często – i że za takie bezpodstawne awanse ląduje się (i słusznie) u nowej władzy w archiwum, w bibliotece, w magazynach, w administracji nieruchomości wojskowych, w zaopatrzeniu itp. Albo ląduje się poza wojskiem bez pełnych praw emerytalnych.
balans Napisano 22 Grudzień 2020 Napisano 22 Grudzień 2020 14 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Rzecz jedynie w tym, że Abwera to nie zjawisko ze snu, ale z jawy i to bardzo twardej oraz realistycznej. Jakoś nie zapisało się w najnowszej historii III RP, aby pani kapral Kańciak-Kulińska była dowódcą akcji, za którą Polsce umorzono by lwią część długów w walucie bardzo porządnie wymienialnej i za co pani kapral w mgnieniu oka mogłaby zostać podpułkownikiem. Czyli tak, jak miało to miejsce w przypadku pana płk. Czempińskiego i jego akcji w Iraku, ale nawet wtedy pan pułkownik nie został za to w mgnieniu oka marszałkiem Polski. Nie bardzo wiem czego spodziewasz się po państwie, w którym jeszcze całkiem niedawno Szalony Antoni robił asami wywiadu w stopniach oficerskich harcerzy po 2-3 tygodniowych kursach. Tu zawsze było i straszno i śmieszno zarazem...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.