Czlowieksniegu Napisano 21 Wrzesień 2020 Napisano 21 Wrzesień 2020 Topniejący na Islandii lodowiec Eyjafjallajökull odsłonił szczątki amerykańskiego bombowca B-17 Flying Fortress, który rozbił się na tam podczas II wojny światowej. Katastrofę, do której doszło 16 września 1944 roku przeżyli wszyscy członkowie załogi. Lodowiec Eyjafjallajökull, gdzie doszło do katastrofy, rozłożył wrak na wiele fragmentów, z których część pozostaje łatwo rozpoznawalna - podaje serwis "Iceland". Mimo że miejsce katastrofy wygląda teraz jak złomowisko, to ponowne pojawienie się samolotu, okazało się dużą atrakcją. Zachwycony jest nawet były burmistrz Ísafjörður, Guðmundur Gunnarsson. - Odkąd usłyszałem o wraku, nie mogłem przestać o nim myśleć - przyznał i dodał - Uważam, że to fascynująca historia. Kiedy opowiedziałem o niej moim przyjaciołom, również wykazali wielkie zainteresowanie. Katastrofa lotnicza Przyczynę katastrofy wyjaśniono po 52 latach, dokładnie w 1996 roku. Siły Powietrzne USA podały wówczas szczegóły. Otóż bombowiec B-17 Flying Fortress leciał do Anglii. Na lotnisku w Keflavíku miał uzupełnić paliwo. Warunki pogodowe na Islandii były jednak tak złe, że samolot został zniesiony z kursu. W końcu poszybował w dół i rozbił się na lodowcu. Jedno skrzydło zostało oderwane i zapaliły się silniki. Część załogi wypadła na zewnątrz przez rozdarcia w kadłubie. Jeden z nich utknął w głębokim śniegu, ale koledzy zdołali go uratować - opisuje tamte wydarzenia serwis "Iceland Monitor". Pozostającym na pokładzie członkom, udało się wydostać. Mężczyźni nie mieli pojęcia, gdzie się znajdują, nie mieli też możliwości wysłać wezwania o pomoc. Postanowili szukać schronienia przy pobliskim klifie, jednak im się nie udało, więc wrócili do wraku, który już nie płonął. Dopiero dwa dni po katastrofie dostrzegli światła w dolinie, do której postanowili wyruszyć. Po zejściu z lodowca kilku z nich przeszło przez lodowcową rzekę Markarfljót, która doprowadziła ich do gospodarstwa Fljótsdalur w rejonie Fljótshlíð w południowej Islandii. Wkrótce udało się uratować także resztę załogi. Amerykańscy wojskowi zorganizowali dwie wyprawy na lodowiec. Pierwsza z nich dotarła do wraku i usunęła z niego kilka przedmiotów, ale już wtedy połowa samolotu była przykryta śniegiem. Druga grupa musiała zawrócić, nie docierając do wraku. Choć lodowiec w całości pochłonął szczątki samolotu, to w ostatnich latach stopniowo zaczął go we fragmentach "zwracać". https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/islandia-topniejacy-lodowiec-eyjafjallajokull-odslonil-szczatki-samolotu/tmpl294,07640b54
Spirit of Warsaw Napisano 21 Wrzesień 2020 Napisano 21 Wrzesień 2020 - Prawa noga, Good Year / all weather
Jedburgh_Ops Napisano 15 Październik 2020 Napisano 15 Październik 2020 Islandia jest niesamowita z ilością tego drugowojennego towaru, jaki tam leży. Koleżanka mojej żony pojechała na Islandię na urlop i nadziała się na to.
Hornet Napisano 15 Październik 2020 Napisano 15 Październik 2020 Chwała za fotkę...dobrze, że nie ma tam naszych złomiarzy...
Jedburgh_Ops Napisano 15 Październik 2020 Napisano 15 Październik 2020 Dziewczyna cyknęła mi jeszcze jedną fotkę, tak jakoś z góry na cały ten wrak. Chyba jednak nasi tam byli, bo skrzydeł brak.
Woodhaven Napisano 15 Październik 2020 Napisano 15 Październik 2020 13 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Islandia jest niesamowita z ilością tego drugowojennego towaru, jaki tam leży. Koleżanka mojej żony pojechała na Islandię na urlop i nadziała się na to. https://www.google.com/search?q=iceland+dc3+crash&newwindow=1&rlz=1C1CHBF_enUS864US864&sxsrf=ALeKk01oxT9sl7F4k9Rx2-gzzvinWD_kDA:1602796373246&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwi7yOXjwbfsAhX3oXIEHbGrCMgQ_AUoAnoECAcQBA&biw=1600&bih=644
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.