Skocz do zawartości

Państwowe Liceum Mechaniczne i Lotnicze W-wa.


abcd

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 year later...

W roku szkolnym 1951/52  PLMiL zamieniona na Technikum Budowy Silników  a  klasy pierwsze Liceum   utrzymały profil lotniczy  mając wydłużony czas zajęć nawet do  9-10 godzin wykładów dziennie  kończąc program  klas II i III-ciej w jednym roku.  Z nauczyciele wykładający w tym okresie to magistrowie inżynierowie

Józef Weber - technologia ogólna,  Józef Kozłowski  (z PW,) cz. maszyn i  maszynoznawstwo,  Antoni Jakubowski  (z GIL) budowa płatowców z ćwiczeniami konstrukcyjnymi,  Tadeusz Jacużyński,  mechanika lotu, śmigła  z ćwiczeniami do obu przedmiotów i osprzet (przyrządy pokładowe samolotu), Janusz Turowski  (z PW)  elektrotechnika ogólna i lotnicza.   

Wiesław Kruszewski,  absolwent   ostatniego rocznika "lotniczego"  .  Matura 1952. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli bardzo sensowne technikum.

Później Polskie Linie Lotnicze Lot ze swoim technikum lotniczym (w dwóch wersjach) wkroczyły na rynek i chyba usunęły pierwowzór...? W lotowskim technikum też byli wykładowcy z MEiL-u PW i poziom był bardzo wysoki. I słusznie, bo z lotnictwem żartów nie ma i nie ma miejsca dla niedouczonych czegoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika lotnicze zawsze były w Polsce bardzo sensowne.

 

Nie wiem, jak było we wcześniejszym, tytułowym technikum lotniczym, ale lotowskie (nazwijmy je II generacji) było dodatkowo o tyle sensowne, że jeśli ktoś był zdeterminowany, aby równolegle, w sposób nie związany z technikum Lotu, zdobywać zawód pilota to technikum nie przeszkadzało, mimo że to były dwa odrębne systemy kształcenia/szkolenia nie mające ze sobą nic wspólnego. Jeśli rodzice podpisali zgodę, aby uczeń od 17. roku życia zaczął naukę latania (od 18. już zgody rodziców nie trzeba było) to można było załatwić ze szkołą nawet dwa dodatkowe miesiące wakacji w sezonie, kiedy się lata i najintensywniej szkoli uczniów-pilotów. Trzeba to było robić odrębnie, ponieważ jako uczeń-pilot trzeba było przyswajać kilkanaście przedmiotów innych niż w technikum i na dodatek zdawać z nich rokrocznie egzaminy.

 

Teraz też jest całkiem sensowne technikum lotnicze, już III generacji, które dobrze dostosowało się do obecnego stanu rozwoju lotnictwa w Polsce i na świecie. To obecne technikum swoją ofertą bije na głowę wcześniejsze ośrodki tego typu w kraju. Widać, że ktoś naprawdę ruszył głową, aby uczeń już nie musiał kombinować, jak by tu zostać pilotem i czy to nie będzie kolidowało z nauką w technikum, bo wcześniej to trochę ten system zgrzytał, a dziś jest komplementarny. Wprawdzie z technikum lotowskiego dość gładko przechodziło się na MEiL albo Politechnikę Rzeszowską, ale dziś jest to zorganizowane jeszcze lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie