Skocz do zawartości

Magiczne Biesy i Czady cz 2


huk 100

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 726
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 3 weeks later...
Kurcze, widzę, że nawet tak neutralny jak by się wydawało temat można unurzać w piekiełku osobistego obrzucania się odchodami...

Na owarzyskie" nie zaglądam zbyt często, ale jak juz trafiłem na ten temat to odpłynąłem... Moja styczność z Biesami, w porównaniu z niektórymi Kolegami, może się wydawać krótka bo to tylko 20 lat. Pamiętam pierwsze rajdy w Bieszczady z SKPB. Zdarte pięty, noclegi w bacówkach i zapach ogniska o poranku...

Targanie gałązek świerkowych pod karimatę :) i tego typu atrakcje. Z niepokojem obserwuję powstawanie w Wetlinie, Smereku i innych miejscowościach ekskluzywnej bazy gastronomiczno-noclegowej. Gdzie królują warszawskie" ceny i porcje. Ze smutkiem odwiedziłem ostatnio wyludnioną Bazę Ludzi z Mgły. Gdzie spośród 50 rodzajów piwa najtańsze było po 7 PLN... Zanika klimat, przynajmniej w tych najbardziej znanych miejscowościach. Pamiętam jadłodajnię za kościołem w Wetlinie, pierwsze podejście pod przełęcz Orłowicza i smak gotowanego na ognisku gluta" z czekoladą na bazie kiślu... Potem już były wyjazdy w konkretnym celu. Ech... Pogmyram po dysku w domu to powrzucam co ładniejsze fotki. Pozdrawiam Bieszczadników!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny u nas i tak nie są wysokie a rozwijać się musimy w Bieszczadach na turystach którzy kupili dżem i chleb pprzespali się pod gołym niebem nie szło zarobić a jak to nazwałeś warszawka nas utrzymuję i jest z czego żyć nie muszę się tułać p swiecie za chlebem tylko mam go u siebie skąd moje korzenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście trudno nie przyznać Ci racji. My (jako przyjezdni) mamy frajdę z traperskich warunków bytowania ale miejscowi nie mają z tego wielkiego pożytku i zarobku. Myślę jednak, że można to pogodzić i próbować harmonijnego rozwoju, bez popadania ze skrajności w skrajność. Trochę dla szukających luksusu i trochę dla traperów szukających przygód i surowych warunków bytowania.

I nie użyłem określenia warszawka", którego wydźwięk uznaję za wysoce pejoratywny. Sam pochodzę z Warszawy i nie lubię tego określenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motylanoga popadasz w skrajności bo jak ktoś jest traperem to znajdzie dla siebie masę miejsc i agroturystyki dla niewymagających klientów:)))
Co do Bazy Ludzi z Mgły traci swój urok odkąd studenci są z plastiku"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie