Skocz do zawartości

Konflikt na Ukrainie vol. 2


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 287
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Rosyjska kolumna pancerna wdarła się późnym wieczorem na Ukrainę przez przejście graniczne Izwarino kontrolowane przez separatystów – podali będący na miejscu zachodni korespondenci. Widzieli jak kilkadziesiąt rosyjskich BTR-ów po przejechaniu granicy rozproszyło się po ukraińskim terytorium.

„To coś niesamowitego widzieć to na własne oczy” – relacjonował Shaun Walker z The Guardian. „Około 50 pojazdów opancerzonych wtargnęło przez Izwarino, a następnie rozjechało się po polach” – potwierdzili Timur Olewski z Hramadzke TV i Ronald Olifant z The Telegraph. W kolumnie było kilkadziesiąt transporterów i bojowych wozów piechoty, cysterny i wojskowe ciężarówki ciągnące działa – podał korespondent The New York Times. Dziennikarze widzieli też wjeżdżającą na stronę ukraińską rosyjską wyrzutnię rakiet Buk.

Wszystko odbywało się w pobliżu miejsca postoju rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną dla Ukrainy, z którym przybyła wojskowa kolumna. Aby poszerzyć drogę dla transporterów Rosjanie zniszczyli część zasieków granicznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Od kiły gorsze tylko ruskie IŁ-y” – to popularne za komuny polskie powiedzenie dziś można zastosować wobec rosyjskiego „Aerofłotu”. Okazuje się, że oprócz przewozu pasażerów linia postanowiła wypełniać także funkcje propagandowe, uświadamiając durnym zachodnim klientom jedynie słuszną wizję putinowskiego świata.

„Tu kapitan do pasażerów. Lecimy nad resztkami Ukrainy, gdzie mieszkają banderowcy oraz inne błoto” – tak kapitan rosyjskiego samolotu zwrócił się do pasażerów „Aerofłotu” lecących do Wiednia. Jego komunikat opublikował na Twitterze słowacki dyplomata wracający z Rosji, Martin Kaczo.

W obawie przed utratą klientów „Aerofłot” natychmiast przeprosił. „W czasie wypełniania obowiązków służbowych kapitan lotu nie miał prawa wypowiadać swoich prywatnych opinii” – czytamy w komunikacie rosyjskich linii, które obiecują postępowanie służbowe wobec pilota.

No i co z tego, że nie miał? Ale wypowiedział. „Róbcie tak dalej, a za chwilę będziecie wozić tylko swoje ruskie powietrze” – komentują oburzeni pasażerowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Koszmar!” – tak jednym słowem skomentował przedstawiciel służb finansowych rosyjskiego rządu „skromną” prośbę prezesa koncernu Rosnieft Igora Sieczina do premiera Dmitrija Miedwiediewa.

1,5 tryliona rubli – tyle potrzeba na spłatę gigantycznego zadłużenia naftowego molocha – podają rosyjskie „Wiedomosti” i „Moskowskij Komsomolec”. To więcej niż wynosi cały roczny budżet Rosji na służbę zdrowia, edukację i gospodarkę komunalną razem wzięte.

Skąd te problemy? Przecież jeszcze dwa tygodnie temu władze Rosniefti chełpiły się, że amerykańskie sankcje im nie straszne bo na rynku naftowym jest doskonała koniunktura. Widać nie aż tak doskonała…

Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone w ramach sankcji wobec Rosji zabroniły amerykańskim firmom prowadzenia jakichkolwiek operacji kredytowych z kilkoma wielkimi rosyjskimi podmiotami: Rosnieft, Nowatek, Gazprombank i Wnieszekonombank. Natomiast Unia Europejska analogicznych sankcji formalnie nie ogłosiła. Jednak podmioty z tych krajów, ściśle współpracujące z rynkiem amerykańskim, wolały nie zadzierać z Waszyngtonem i faktycznie do sankcji się przyłączyły.

Nagle okazało się więc, że Rosnieft nie ma skąd pożyczyć pieniędzy na spłatę swoich długów, w które wpadła kupując w zeszłym roku za gotówkę inny rosyjski podmiot – TNK. Łącznie długi te wynoszą 2,2 tryliona rubli (61 mld USD). 17 mld USD Rosnieft ma otrzymać ze sprzedaży ropy do Chin, brakuje więc 44 mld USD i tyle Sieczin chce dostać od Miedwiediewa.

Ale raczej nie dostanie. „Nie ma takiej możliwości. Centralna rezerwa państwowa jest już rozdysponowana na inne cele” – mówi w rozmowie z dziennikarzami ekspert rosyjskiego rządu. Więc co dalej? Cóż, z pustego nawet Putin nie naleje…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kindzal (3930 / 312) 2014-08-15 20:07:41

jeszcze jakies pytania?"

Yhmmm... kilka :-)

Może się bowiem okazać, że Słowacja gra o swoje a nie unijne czy zachodnie... Podobnie jak Orban, np...

Ma świadomość, że w sytuacji ekstremalnej, nie ma co liczyć ( podobnie jak nasza socjalistyczna Ojczyzna ) na rewersowe dostawy z Zachodu...

Dwa- masz, zapewne, świadomość, że parlament ukraiński uchwalił zestaw mniej lub bardziej wirtualnych sankcji wobec Moskwy. Jedną z nich jest zakręcenie mitycznej rury... Gdy tak się stanie, a może być to zachęta" do działań dla UE, to nagle np Niemcom czy Austriakom rzyć zmarznie.

I znów wygranym tak naprawdę może być Putin- Gazprom cały czas zapewnia, że on gaz do rury tłoczy i na Zachód dostarcza... Jeśli coś stanie, to... Kijów będzie winny :-) A ury" w Bon, Wiedniu, czy Rzymie zmiękną...


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 20:38 15-08-2014
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to właśnie Ukraińcom chodzi - żeby w obliczu nieskrywanej agresji na swoje terytorium Zachód przestał wysyłać wyrazy ubolewania i zaniepokojenia, a zaczął przysyłać broń. Ukraina nie ma absolutnie nic do stracenia. Gospodarczo i tak jest skończona, więc może zakręcać kurek. Bolszewikom rura zmięknie tak samo jak Zachodowi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fico i Orban najglosniej krzycza, ze sankcje to strzal w stope" i temu podobne bajeczki.
Ale to chyba tak dla zmylenia przeciwnika.

Bo w tym samym czasie te dwa panstwa najaktywniej wspieraja Ukraine:
Slowacja wlasnie rozpoczela rewers gazu na Ukraine, a Wegry sprzedaly i wyslaly wczoraj na Ukraine 60 sztuk T-72;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W walkach przeciwko ukraińskim siłom operacji antyterrorystycznej biorą udział „ochotnicy” z Polski, Czech, Bułgarii, Łotwy i Serbii. To przeważnie członkowie ugrupowań nacjonalistycznych – pisze Ukraińska Prawda.

Powołując się na agencję DPA, gazeta pisze o grupie prawicowych radykałów z Polski, którzy walczą po stronie separatystów.

Ukraińska Prawda przywołuje za DPA również wcześniejsze informacje polskich władz, że są to „pojedyncze przypadki, ponieważ sympatie większości polskiego społeczeństwa są po stronie Ukrainy”.

http://kresy24.pl/55298/w-szeregach-terrorystow-sa-polacy/

----------------------------------------------------------------------

A juz myslalem, ze zapisali sie do Hezbollahu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci tzw. kadyrowcy to doświadczona i dość dobrze wyszkolona lekka piechota. Nadająca się znakomicie do pacyfikacji, działań antypartyzanckich, itp., pod warunkiem sojuszniczej przewagi w powietrzu i możliwości uzyskania wsparcia pancernego. Jeśli te warunki nie są spełnione, a tego rodzaju lekka piechota jest złapana na otwartej przestrzeni przez przeciwnika dysponującego lotnictwem i bronią pancerną- kończy się to rzezią.

Dokładnie taka rzeź kadyrowców odbyła się na lotnisku w Doniecku 27 maja, oraz kolejna 3 czerwca, tym razem na całej szerokości frontu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 maja to było co najmniej 50 zabitych i 200 rannych, 3 czerwca ok 200 zabitych i 300 rannych. Normalny dzień pomiędzy 50 a 100 zabitych i rannych łącznie.

Okazuje sie, ze przechwalki Kadyrowa o jego elitarnych jednostkach przepadly wraz ze zderzeniem sie tych kolaborantow z realna walka, z dobrze wyszkolonym przeciwnikiem.

A co najciekawsze:

Licząc niewielką część ciężko rannych, bez powrotu do jednostek, daje to i tak ponad 1000/ miesiąc. Brutalne liczenie, ale to zaledwie 2-3 miesiące do skrajnego osłabienia prorosyjskich sił na Kaukazie.

Najważniejszym elementem kremlowskiej władzy nad Kaukazem są obecnie kadyrowcy. Jeśli ich zabraknie na Kaukazie, prorosyjskie władze mogą być zmiecione w kilka godzin. Ludzie ich nienawidzą. Jeśli nie zobaczą możliwości, nic nie zrobią, możliwość pozbycia się ruskich równa się impuls do działania. Potrzeba tylko pozbyć się/zneutralizować kadyrowców...

Ale oni już stanowią Ładunek 200... a niedobitki sam Kadyrow wezwal do natychmiastowego powrotu na Kaukaz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzaja to pozostali najemnicy z Kaukazu, glownie renegaci z Osetii:

«Нас называли чеченцами...»

Mama" - jeden z osetynskich bojowników na Donbasie wyjaśnia, dlaczego nagral film jego grupy na tle osetynskiej flagi i umiescil na Youtube: ostaliśmy nazwani Czeczenami, wyjaśniliśmy, że jestesmy Osetyjczykami. "Mama, mówi, że teraz w Doniecku z Kaukazu Północnego są tylko ochotnicy z Osetii. Wcześniej w batalionie batalionu "Wostok było dwudziestu siedmiu Czeczenów, ale zwiali z Doniecka w trzy dni..."

http://www.ekhokavkaza.mobi/a/26537618.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie