Leuthen Napisano 1 Wrzesień 2016 Napisano 1 Wrzesień 2016 Dziś mija już trzecia rocznica śmierci Wojtka...Mówi się, że człowiek umiera dwa razy: po raz pierwszy, gdy przestaje bić jego serce, po raz drugi, gdy znika z serc innych ludzi. Choć od odejścia Wojtka minęło ponad 1000 dni, żyje on nie tylko w swych artykułach, które są spuścizną po nim, lecz także we wspomnieniach tych, którzy go znali. Jestem jednym z tych szczęśliwców, którym dane było poznać go osobiście i odwiedzać w jego domu. Kto usiadł w pokoju z kominkiem i widokiem na staw z kubkiem herbaty w dłoni, nigdy nie zapomni długich, barwnych, emocjonalnych i humorystycznych opowieści Wojtka. Dziś rano zapaliłem na jego grobie na wrocławskim Cmentarzu Grabiszyńskim znicz. Mam nadzieję, że nim słońce dziś zajdzie, światełek pamięci" będzie więcej. Wojtku, pamiętamy o Tobie i bardzo nam Ciebie brakuje...
SzklankaGrogu Napisano 2 Wrzesień 2016 Napisano 2 Wrzesień 2016 Byłem dzisiaj, dostawiłem światełko [*]
Czlowieksniegu Napisano 3 Wrzesień 2016 Napisano 3 Wrzesień 2016 3maj się...Ale, jak widziałem dziś, nikt prawie o Tobie nie pamięta...
... Napisano 16 Listopad 2016 Napisano 16 Listopad 2016 Nie dany mi był zaszczyt osobistego poznania p.Wojtka, niestety. Przeglądałem ostatnio archiwalne numery ODKRYWCY i czytałem każdy Jego felieton z wielkim zainteresowaniem, tak,jakbym czytał ten tekst po raz pierwszy. Ogromnie żal, że Go już nie ma. Brak owego jedynego w swoim rodzaju humoru, trzeźwego podejścia do rzeczywistości, ciętego pióra/języka ... Każdy kto przeczytał choć jeden Jego tekst, wie, o czym mówię. Nikt Go nie zastąpi.3 lata, to szok, wydawało mi się, że minęło max półtora roku.Tym większe bolesne zdziwienie tym, co napisał Człowieksniegu. (*)Szkoda, że mieszkam tak daleko od Wrocławia.
MaurycyPoland Napisano 29 Grudzień 2016 Napisano 29 Grudzień 2016 Wielki człowiek [*]Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 11:33 29-12-2016
LeoVinci Napisano 2 Marzec 2017 Napisano 2 Marzec 2017 Poznałem Wojciecha (wtedy Pan Wojtek dla mnie) kiedy jeszcze pewnie sam nie wiedział, że będzie zajmował się poszukiwaniem skarbów.- Już wtedy był nieprzeciętny.W niezwykłym miejscu, jakaś dziwna, wyjątkowa atmosfera wyraźnie odróżniająca się od wszystkich miejsc z jakimi miałem dotąd do czynienia. ...Miałem oczywiście lat niewiele (chyba 6), kiedy Ojciec jadąc na ryby, zaczął mnie tam zabierać.Jak dziś pamiętam sytuację, kiedy zawędrowałem do chałupy Stojaka i zostałem poczęstowany kromką z salcesonem, z którą dumnie przywędrowałem do taty, łowiącego w tym momencie ryby w jednym ze stawów. Ojciec zapytał skąd to mam... -odpowiedziałem: dostałem tam.... -ale przecież miałeś tam nie chodzić... -nie będziesz mną rządził odpowiedziałem (dziś sam spuścił bym sobie łomot), ale tata skwitował to tylko wymowną ciszą (chyba trochę go zamurowało).Każdego roku przyjeżdżałem tam na wakacje i nie zamienił bym tego czasu na żaden inny.Mijały lata... Powstała samarstuga- a właściwie, to Wojciech ją postawił. Człowiek o wielu talentach, jak choćby ten- lubił budować... i robił to dobrze.Początki klubu poszukiwaczy skarbów", pasja, ludzie którzy tam przyjeżdżali, niezwykły klimat.... wspomnienia żywe jak dzisiaj.W życiu każdego człowieka znajdzie się kilku ludzi, którzy stanowią jakiś wzorzec, kanon zachowań godnych naśladowania. Dla mnie jednym z takich ludzi był Wojciech. -Kiedy siedzę zbyt długo przed kompem, to czuję się jakby mówił: rusz dupę człowieku- życie ucieka ci między palcami.Żałuję, że w dorosłym życiu nie znalazłem czasu, aby z tym człowiekiem więcej porozmawiać- jak by to powiedział: zajęty orykaniem się problemami dnia codziennego".Musiały minąć lata, abym uzmysłowił sobie, że takiego kogoś" już nie będzie.Niech ci ziemia lekką będzie Wojtku.
gacol Napisano 5 Wrzesień 2017 Napisano 5 Wrzesień 2017 Zaczynałem lekturę Odkrywcy" od Jego felietonów, jak zapewne wielu tutaj.
Leuthen Napisano 1 Kwiecień 2018 Napisano 1 Kwiecień 2018 Dziś Wielkanoc - to święto przypomina nam także o tych, którzy odeszli i że mamy nadzieję spotkać ich kiedyś Po Tamtej Stronie. W ramach świątecznego objazdu po cmentarzach byłem również na wrocławskim Cmentarzu Grabiszyńskim i zapaliłem znicz na grobie Wojtka. Za 5 miesięcy przypadnie już 5. rocznica Jego śmierci. Czas płynie... Pamiętamy?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.