kempa Napisano 11 Maj 2013 Autor Napisano 11 Maj 2013 witam. Ostatni znalazłem mogiłe tych ez imiennych".dla mnie zapalanie świeczki to za mało. Chce tą mogiłe-łańcuch obkalający, krzyż odmalować. Czy ktoś wie jak ma się taka samowola do przepisów? Robić to z partyzanta czy nie koniecznie? jak przepisy to widzą? A jak wy to robicie? Myśle że o tych bezimmienych trzeba szczególnie dbać. My do nich przyjdziemy. Rodzina nigdy.....lub z przypadku. Chodzi o pamiŕć tych bezimiennych.
kempa Napisano 11 Maj 2013 Autor Napisano 11 Maj 2013 koledzy prosze-dajcie zdjęcia te?ż od siebie. Każdy sposób jest dobry a na forum szybko to nie zginie.pozdrawiam
kempa Napisano 11 Maj 2013 Autor Napisano 11 Maj 2013 ja widząc leśne mogiły zaniedbane wiem że wróce.i wezme papier Ścierny i szczotke,pędzel i farbe zabiore. Myśle że inaczej nie można...
Romek_66 Napisano 11 Maj 2013 Napisano 11 Maj 2013 na cmentarzach z zarządem ;to myślę że chyba pytać trzeba,a na zapomnianych i leśnych-więcej,więcej,więcej,-takich jak TY i chwała CI za to.
Nirven Napisano 11 Maj 2013 Napisano 11 Maj 2013 Ja mam taki zwyczaj, że gdy jadę na groby pradziadków to zapalam także świeczkę na jednym grobie który jest nieopodal, mogiła powstańca z 1831r., nie anonimowa, bo jest ładny nagrobek i jak to dawniej było w zwyczaju, kilka słów na temat życia Zmarłego. W przypadku bezimiennych grobów, może jest jakaś lista tych pochówków, a może gdzie znajduje się informacja kogo tam pochowano, tylko nikt nie zadał sobie trudu wystawienia tabliczki?
viator01 Napisano 11 Maj 2013 Napisano 11 Maj 2013 Raczej takich list nie ma. Takie pochówki jak to było w czasie wojny były raczej robione szybko i w tajemnicy. Tabliczek być nie mogło w przypadku partyzantów, bo rodzina byłaby zagrożona. Dopóki żył ktoś, kto cokolwiek pamiętał to było wiadomo. W moich rodzinnych stronach nawet na cmentarzach jest sporo grobów żołnierzy WP, KOP czy partyzantów, ale już nie wiadomo kto jest w nich pochowany, albo znane jest tylko nazwisko dowódcy.Nawet jak były jakieś zapiski, to wiele z nich zaginęło lub zostało zniszczonych (trzeba pamiętać, że po wojnie pamięć o wielu partyzantach - tych z niewłaściwych formacji miała zniknąć).
viator01 Napisano 11 Maj 2013 Napisano 11 Maj 2013 Kempa,jeśli to jest mogiła na cmentarzu, to trzeba porozmawiać z kimś, kto się nim zajmuje - jak wiejski, to pewnie będzie proboszcz, w miastach to zwykle jakiś zarząd lub też ksiądz. Z tymi w lasach może być gorzej, ale raczej nie są to zabytki (bo wtedy dotknięcie tego wymaga zgody konserwatora), a jak nie ma informacji, że to zabytek, to chyba nikogo to nie obchodzi, że ktoś coś poprawia.
Nirven Napisano 12 Maj 2013 Napisano 12 Maj 2013 Już nie wiadomo..." - no właśnie, tu leży (dosłownie niestety) ten problem, że czasem ktoś jeszcze mógł pamiętać kto w takim grobie leży, czy też się nim opiekować, a gdy odejdzie nikt już się tego nie dowie. Spotkałem kiedyś na pewnym cmentarzu przemiłą starszą Panią która opowiedziała, że od lat opiekuje się grobem rodziny którą znała jako mała dziewczynka i która zginęła podczas bombardowania w 1939r. Kto o tym grobie będzie pamiętał, gdy Ona odejdzie?Poza tym, myślałem też o tym, ile jest takich grobów które znane są jako anonimowe, a gdzieś, w czyimś pamiętniku bądź wspomnieniach znajduje się - choćby i krótka - wzmianka o tym, że kolegę X pochowano w zagajniku w lesie na północ od miejscowości Y i jest to jedyna wskazówka mogąca odszyfrować nienznany grób. Ale zdobycie i sprawdzenie takiej informacji to każdorazowo musi być ciężka praca.
viator01 Napisano 12 Maj 2013 Napisano 12 Maj 2013 Ja myślę, że warto byłoby w takim poście zacząć spisywać takie nasze ustalenia - nawet dotyczące grobów, które teraz są zidentyfikowane, bo jeśli nie jest to oficjalnie wpisany grób, którym ktoś się zajmuje (czyli grób lokalnego bohatera), to może się okazać, że jak zostanie zniszczona tablica, to będzie ciężko za kilka kilkanaście lat cokolwiek ustalić. Może dałoby się zrobić z tego jakieś opracowanie (nawet w formie elektronicznej) i zawiesić w necie. Gdyby było tam miejsce takiego grobu (opis lub namiar GPS), kto został tam pochowany i ewentualnie zdjęcie, to mogłoby być ciekawe przedsięwzięcie. Dla jednej osoby jest to wielka praca, ale w większej grupie mogłoby się udać. Ja chętnie bym wszedł do tej akcji. To też odkrywanie, podobnie jak kopanie w ziemi. Tylko w tym przypadku czas jest ważny i wiele go nie ma.
Nirven Napisano 13 Maj 2013 Napisano 13 Maj 2013 Widziałem coś podobnego na forum Austro-Węgry gdzie Kolega o nicku Art pisał, że zbiera informacje o znelzionych grobach, czy szczątkach w Bieszczadach, może z nim się skontaktować gdy już forum zacznie działać (ostatnio było wyłączone). Myślę że taka akcja byłaby bardzo ciekawa i niezwykle wartościowa, mogłoby się tym zainteresować jakieś muzeum czy IPN, który ma podobną akcję: Ostatni Świadkowie"
viator01 Napisano 13 Maj 2013 Napisano 13 Maj 2013 Teraz forum nie umożliwia rejestracji nowych użytkowników - po ataku spamerskim. A ja nie am tam konta :(Trzeba byłoby jakoś zachęcić większą grupę odkrywców. W końcu chodzi się w różne miejsca i spotyka z osobami, które wiele wiedzą.
kempa Napisano 15 Maj 2013 Autor Napisano 15 Maj 2013 witam. dziś lub jutro będe u proboszcza. mogiła nie jest na cmentarzu tylko w środku lasu. popytam proboszcza jak kościół podchodzi do takich spraw. tym bardziej że prócz tej są jeszcze inne z powstania styczniowego. wszystkie te mogiły są w środku lasu kilka lub kilkanaście kiklometrów od wsi. może proboszcz coś poradzi..napewno dam znać po rozmowie z nim.pozdrawiam
viator01 Napisano 15 Maj 2013 Napisano 15 Maj 2013 Jest szansa (niewielka) że może na parafii zostały jakieś zapiski.
kiezmarski Napisano 16 Maj 2013 Napisano 16 Maj 2013 czcząc partyzantów nalezy pamiętać, że ich działalność była nielagalna i przynosiła wiele szkody ludności cywilnej
Vantar Napisano 16 Maj 2013 Napisano 16 Maj 2013 @ kiezmarskizależy jak rozumieć partyzantkę... u mnie w rejonie były dwie... jedna chodziła na dalsze wioski i rabowała cywilną ludność,okradała z dobytku, zabijała, okradała sklepy, a nawet w 46/47 chcieli obrabować pociąg z kasą wojskową ale stety lub niestety doczepili wagon wojska, podostawali po 10-15lat, co przez całą wojnę ani jednego niemca nie zastrzelili... a później ich podciągnęli pod NZS i jeszcze bandziory dostały wysokie odszkodowaniaa druga (AK) bo AK-owców także niektórzy nazywają partyzantką to już nie muszę tłumaczyć...
kempa Napisano 16 Maj 2013 Autor Napisano 16 Maj 2013 kolego kiezmarski-zastanów się zawsze o jeden raz więcej przed napisaniem postu. Może dojdziesz do wniosku że jednak nie warto pisać takich bzdur jak napisałeś... Nielegalna? To nawet ciężko skomentować. Oczywiście były ofiary wśród ludności cywilnej. Pewne sprawy są nie uniknione. Ale ja nie podejme się oceny ogólu. Dla wyjaśnienia chodzi konkretnie o mogiłe AK.
kempa Napisano 16 Maj 2013 Autor Napisano 16 Maj 2013 i jeszcze kolego kizmarski podaje link z kim Ci polegli partyzanci walczyli bo należeli do grupy AK Kampinos- może to pozwoli Ci zrozumieć, czemu nie na miejscu jest pisanie abym pamiętał o nielegalności działań partyzanckich.pozdrawiamhttp://pl.m.wikipedia.org/wiki/29_Dywizja_Grenadierów_SS_(1_rosyjska)
kempa Napisano 16 Maj 2013 Autor Napisano 16 Maj 2013 Brygada Szturmowa SS „RONA” Pod koniec lipca RONA zostałaprzeorganizowana w Brygadę Szturmową SS „RONA” (SS-Sturmbrigade „RONA”). Część brygady wysłano na szkolenie na Węgry, gdzie miała być przekształcona w dywizję. Tymczasem 1 sierpnia 1944 wybuchło powstanie warszawskie. Heinrich Himmler postanowił użyć do jego stłumienia m.in.żołnierzy brygady. W tym celu następnegodnia w Częstochowie utworzono 2- batalionowy pułk szturmowy RONA w sile ok. 1700 żołnierzy. Wybrano do niego po 300–400 nieżonatych mężczyzn z każdego pułkubrygady. Dowództwo pułku objął oficeroperacyjny sztabu brygady Waffen- Sturmbannführer der SS Iwan Frołow. Jednostce przydzielono 4 czołgi T-34, działo samobieżne SU-76 i 2 haubice 122 mm. Od 4 do 14 sierpnia pułk stacjonował na Ochocie, gdzie zajmował się przede wszystkim rabunkami i gwałtami, a także mordowaniem ludności cywilnej (patrz: Rzeź Ochoty). Następnie został przydzielony na pierwsząlinię walk, działając na odcinku od gmachu Wojskowego Instytutu Geograficznego przy Al. Jerozolimskich do Szpitala Dzieciątka Jezus przy ul. Nowogrodzkiej. 12 sierpnia ronowcyprzebili się do ul. Nowogrodzkiej i pl.Starynkiewicza, gdzie zajęli szpital DzieciątkaJezus. Następnego dnia dotarli do ul.Chałubińskiego. Części żołnierzy udałoprzedostać się na północną stronę Alei Jerozolimskich. Teren ich walk ograniczałyulice Towarowa–Krochmalna–Żelazna i AlejeJerozolimskie. 21 sierpnia, na rogu ulicSrebrnej i Towarowej, została zniszczonaprzez powstańców cała kompania pułku. 23sierpnia jednostka została przeniesiona w rejon miasta pomiędzy ul. Stawki aPowązkowską. Już po 3 dniach ciężkich walk została jednak zluzowana przez Niemców[2]. Ocalałych z walk żołnierzy pułku przerzuconodo zewnętrznego pierścienia wojsk w Puszczy Kampinoskiej. Ich zadaniem było niedopuszczenie do połączenia się siłpartyzanckich spoza Warszawy z powstańcami. W nocy 2/3 września oddział AK por. Adolfa Pilcha ps. „Dolina” rozbił w Truskawiu batalion pułku, zdobywając wiele broni, amunicji oraz umundurowania iżywności. W ataku tym zginęło ok. 250 ronowców, a ok. 100 zostało rannych[3]. W sumie straty pułku szturmowego RONApodczas działań związanych z powstaniemwyniosły prawie połowę stanu wyjściowego,czyli ok. 800 ludzi. Walka pod Truskawiembyła ostatnią akcją zbrojną brygady. ↑Wróć do wcześniejszej sekcji Sprawa Kaminskiego 31 lipca 1944 r. w Poznaniu Himmler awansował Kaminskiego do stopnia Waffen- Brigadeführer der SS i generała wojsk lądowych SS. Ten przybył wraz z pułkiemszturmowym brygady do ogarniętejpowstaniem Warszawy, gdzie został ranny wrękę. Główną uwagę skupił na gromadzeniuzrabowanych dóbr, przy czym zezwalał takżeswoim żołnierzom na rabunek, a nawet bronił ich postępowania przed niemieckimdowództwem, uzasadniając to tym, żezarówno jego podkomendni, jak też ichrodziny stracili cały swój majątek w trakciedługiej i wiernej służby dla Rzeszy. Kaminskiemu udało się zgromadzić kilka walizzłota i kamieni szlachetnych, które miałumieszczone w swoim samochodzie. Chciałnim wyjechać z Warszawy w towarzystwieszefa sztabu brygady ppłk. Ilji Szawykina ilekarza brygady. Zachowanie samego Kaminskiego, jak też Ijego żołnierzy wywołały ostatecznie reakcjęNiemców. Dowódca brygady został wezwanydo Łodzi. Nie wiadomo dokładnie, jaka była potem sekwencja wydarzeń, poza jednymfaktem – Bronisław Kaminski stracił życie.Najprawdopodobniej wykonano na nim karę śmierci[potrzebne źródło]. Niemcy wydali oświadczenie, że poległ bohatersko wzasadzce partyzanckiej.
boratyn Napisano 17 Maj 2013 Napisano 17 Maj 2013 WitamTo jeśli Kampinos i AK, to może warto skontaktować się z GRH Kampinos - lokalne grupy zajmujące się tematyką Armii Krajowej z pewnością mają sporą wiedzę (przynajmniej powinny mieć) o pochówkach w terenie. Z pewnością pomogą też przy samej mogile.Pozdrawiam.
kiezmarski Napisano 17 Maj 2013 Napisano 17 Maj 2013 dwa przykłady do mojego postu obejmujące sztandarowe działania AK, działalność Jana Piwnika na kieleczyźnie która przynosiła tyle szkody, że w końcu nawet dowództwo AK zabroniło tych akcji i pozbawiło go dowództwa, Powstanie Warszawskie w trakcie którego zginęło ok 200 000 ludności cywilnej, chciałem również przyponieć że AK została uznana jako legalne wojsko dopiero we wrześniu 1944 r., a i to jest dość problematyczne i raczej zostało na niemcach wymuszone, o działaloności innych organizacji paryzanckich które były przybudówką różnych organizacji politycznych to nawet nie wspominam
Vantar Napisano 17 Maj 2013 Napisano 17 Maj 2013 ty komuchu jeden...co do powstania warszawskiego: to lepiej ginąć jak psy bez honoru i z puszczoną głowączy lepiej zginąć z karabinem w ręku i z honorem... a zawsze jeden więcej niemiec poszedł do piachu...w tej chwili przypominasz tego pisarza który już dawno powinien wisieć na jakiejś latarni, mianowicie Jan Gross...
kempa Napisano 17 Maj 2013 Autor Napisano 17 Maj 2013 tak racja.zostało to na niemcach wymuszone, co w piekle powstania i tak odnosiło się pewnie do co 10tego powstańca. Chłopie tylko jaka logika jest w pisaniu o nielegalnym działaniu partyzantów? Czyli co? Niemcy legalnie najechali na Polske i w ramach protestu partyzanci mieli pisać podanie do dowództwa generalnej guberni(moje strony) z prośbą o założenie grupy dywersyjnej i uznanie jej działań za legalne??????????????????czy jak???????????W podanym przykładzie grupa AK wiedziała z kim ma doczynienia-z brygadą SS Kamińskiego, z mordercami z Woli i Ochoty. I Dolinie za to co zrobili. Oczywiście-były też bandy degeneratów podszywające się pod AK i organizacje inne uznawane przez ZSRR. Tylko ten wątek sprowadza się do mogił partyzantów walczących za ojczyzne. A nie gwałcicieli i rabusiów. I też nie banderowców ani członków UPA itp. Zakładając wątek miałem na myśli partyzantke w naepszym tego słowa znaczeniu(patrz przykład podany wyżej) ,powstańców styczniowych i listopadowych. Ps. kolego kozminski gdyby do Ciebie wjechała brygada RONA wiedząc co zrobili wcześniej(Wola,Ochota) gotując kury żywcem z piórami-gdybyś posłuchał opowieści naocznych świadków, nigdy byś nie napisał swojego pierwszego postu w tym wątku... wiem i zdaje sobie sprawe że to co u mnie to nie wszędzie. Ale wątek jest o partyzantach a nie bantytach. I tym ludziom pamięć i szcunek się należy
kempa Napisano 17 Maj 2013 Autor Napisano 17 Maj 2013 miało być chwała Dolinie i jego ludziom-słowo uciekło. Mam 30lat i z rodziny 2 rozstrzelanych na pawiaku za partyzantke, mnóstwo opowieśći świadków tamtych dni. I przepraszam bardzo ale kórwica mnie bierze jak czytam takie głupoty jak kolega kiezmarski pisze. No ludzie....no nic podejścia i tak nie zmienie i te moje" mogiły zostawie zadbane. Ja pamiętam a młodszym te opowieści i szcunek też przekaże
Nirven Napisano 17 Maj 2013 Napisano 17 Maj 2013 Panowie, tak sucho i bez emocji: Kolego Kiezmarski, jakieś argumenty? Bo ja rozumiem, że z punktu widzenia prawa GG AK była nielegalna, ale z punktu widzenia Ustaw Norymberskich i późniejszych dekretów niemieckich likwidacja Żydów była legalna... Polecam poczytać, w ramach refleksji, o tzw. formule Radbrucha i jego wypowiedziami nt. pozytywizmu prawnego i z tym powiązanych podczas II WŚ.Poza tym, po raz wtóry na forum i nie-wiadomo-który w otaczającej rzeczywistości szufladkuje się partyzantkę na dobrą, złą, polityczną, nacjonalistyczną itp. Moim zdaniem to jest o tyle nieuzasadnione, że nikt idący do lasu" nie dostawał kwestionariusza z pytaniami o poglądy, ludzie szli tam gdzie mogli, czy to było AK, NSZ, BCh itp., a że część organizacji podporządkowała się górze" z AK, a część nie to była decyzja dowództwa, nie maluczkich, którzy tylko walczyli. I wątpie, żeby z przyczyn ideologicznych.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.