Skocz do zawartości

Stuart M3A1 w MWL w Bydgoszczy


Skok

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 53
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
To jest kolekcja. Dla mnie ważne, że istnieje.Lepiej, gdy oficerowie bawią się w kolekcjonowanie wojskowego sprzętu historycznego, niż mieli by -jak za socjalistycznych czasów - nieustannie pić gorzałę, tropić i niszczyć pozostałości imperialnego uzbrojenia (co onegdaj zaskutkowało konsekwentną zagładą sprzętu lend-lease'owego, użytkowanego wcześniej przez LWP).

Bracia K, mają większe zasługi dla muzealnictwa, niż niejedno prawdziwe" muzeum.
Wiem, że po tych słowach, za chwilę- może zacząć sie tradycyjne plucie z panterą w roli głównej.Darujcie sobie.
Ale tu jest temat MWL i Stuarta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waliza budżet MWL to jakieś 1,6 mln złotych rocznie (tak przynajmniej było w 2011 r.). Przypadające na 18 pracowników.
Na konserwację muzealiów wydali wówczas 62 tys. Na remonty i rozbudowę ponad 1 mln zł, a na wynagrodzenia ponad 550 tys. zł.
Wygląda na to, że zakup Stuarta od panów Kęszyckich i remont były z jakieś ekstra puli (poza budżetem). ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzeum Wojsk Lądowych ( oczywiście polskich ) kupuje Stuarta , Muzeum Oręża Polskiego stoczyło bój o wrak niemieckiego Panzer IV , Muzeum Orła Białego główne zajęcie to wyciąganie zrzynów niemieckich czołgów i dopuszczanie do kompletnego niszczenia wszystkich posiadanych przez siebie eksponatów itp itd .A na tym wątku oczywiście sami pijarowcy od Kęszyckich głównych muzealników tego kraju z lat dziewięćdziesiątych i początku dwutysięcznych. A może któreś ze wspomnianych pseudo muzeów zajęło by się wreszcie poszukiwaniem i pozyskiwaniem sprzętu z polskimi tradycjami?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sidi wlasnie o to mi chodzi. Z grubsza. MWL wyskoczylo z tym stuartem. Maja od cholery eksponatow w kiepskim stanie i kase mozna by przeznaczyc na ich uruchomienie. Nie bardzo jest dla mnie jasne czym MWL sie kierowalo przy zakupie tego stuarta. Mimo ze eksponat fajny, nie przecze to jakos dziwnie to wyglada. Najpierw muzeum chcialo cos" kupic i sie zaczelo rozgladac? Jesli tak to dlaczego akurat stuart? Czy to moze nagle pojawila sie oferta sprzedazy i muzeum stwierdzilo- bierzemy? I ta opcja dziwnie wyglada. Tego to sie pewnie nie dowiemy- chociaz sprobuje zadac to pytanie oficjalnie i dostane oficjalna odpowiedz ( moze) . Napewno dowiem sie ile muzeum za niego zpalacilo bo na to musza mi odpowiedziec, oraz skad poszla kasa( jesli nie z budzetu )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledzę ten temat od początku, i zastanawiam się o co ten krzyk? i pytania dlaczego akurat stuart? Kolego waliza001, dlaczego nie był podnoszony taki krzyk gdy muzeum kupowało halftrucka, scud cara, willisa, czy dilmer dingo? Muzeum obrało sobie jakąś linię i tego się trzyma. Poprzedni dyr. muzeum zaczął sprowadzać te pojazdy (częściowo dla prywatnych celów) i jakoś wtedy wszyscy milczeli. Jeżeli chodzi o remonty to co panowie by chcieli remontować bądź uruchamiać? T-55, który sam tam wjechał? T-34, który jest kompletną wydmuszką? A jeżeli sugerujecie, że stuart nie pasuje do MWL to proponuje zapoznać się z historią PSZ na zachodzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.

W tym przypadku możemy domniemywać z całą dozą pewności o to, że wzmiankowany czołg w/g waliza001",
tu cytuję: Do tego jak sie dowiedzialem , muzeum kupilo ten czolg od pana Keszyckiego, ktorego przedstawiac nie trzeba." koniec cytatu.

A tak gwoli uwagi, to PSZ używały Stuartów", co prawda nie tego akurat modelu, ale o ile pamiętam M3A3. MWL tworzy kolekcje pojazdów związanych z PSZ. Proste??? proste.
Zainteresowanym życzę dużo szczęścia w próbie odnalezienia za sumę 30 tys. E (zresztą za każdą sumę) oryginalnego Stuarta" mającego za sobą historię służby w PSZ i każdego innego pojazdu z tych jednostek.

Nie jestem rzecznikiem MWL, ale obserwuję czas jakiś działania muzeum. Starają się tworzyć raczej tematyczną kolekcję z tego co jest dostępne na rynku. Oczywiście w II połowie lat 40-ych i w latach 50-tych ub. wieku,
takie kolekcje muzealne mogliśmy tworzyć z pojazdów oryginalnych, ale jakoś ówczesnym decydentom to umknęło.
Ale oczywiście zawsze można powiesić ładne oryginalne zdjęcie oryginalnego czołgu z epoki w gablotce. I o ile taniej. I nie trzeba się narażać na jakieś obywatelskie zapytania", czytaj donosy, jakimś walizom, thantosom itp. indywiduom.
Dlaczego moja krowa ma dawać mniej mleka? Lepiej żeby sąsiadowa zdechła. Takie nasze, polskie i chrześcijańskie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w bieżącej ofercie bliźniak naszego bohatera z Bydgoszczy też sprowadzony z Brazylii już po remoncie
proponuję napisać do sprzedawcy i zapytać się o cenę później dowiedzieć się ile nasi ( muzealnicy ) z Bydgoszczy zapłacili panu Kęszyckiemu za jego pojazd i wszystko będzie jasne nie będzie żadnych niedomówień .
http://www.milweb.net/webverts/62633/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Mieli az 4 sztuki i do tego bardzo krótko. Do tego też w innej wersji bo wczesniejsza wersja produkcyjna- wszystkie z nitowanym kadlubem. Nie zanosi sie tez na to aby MWL robilo je w malowaniu z tamtego TDW. Wersja M3A3 jak tojuz ktos wczesniej nadmienil byla uzywana szerzej ale roznice miedzy tym modelem a tym z MWL to mocno kłują w oczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Waliza, według oficjalnych danych:
Stuart został zakupiony w 2008 r. za kwotę 341.600,00 złotych od Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Handmet". Środki na zakup pochodziły z dotacji celowej Ministerstwa Obrony Narodowej.
Remont był przeprowadzany w dwóch etapach. I etap w 2011 r. kosztował Muzeum Wojsk Lądowych 55.350,00 złotych. II etap w 2012 r. kosztował MWL 51.045,00 złotych.
Prace przeprowadzało PW Handmet".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wyraźnie teraz widać, że niektórym ta ilość zer w sumie cyferek działa bardzo na wyobraźnię.

O ile pamiętam, to na Milwebie w ostatnim okresie Stuarty właśnie były w porównywalnych cenach i chyba podobnym stanie technicznym, dochodzą jeszcze papiery, koszty transportu, etc. Aktualnie można za te pieniądze kupić sobie Keta ( 110 tys E ) albo w kraju po lekkiej przecenie dwie sztuki T-55 z demobilu.
Oczywiście na europejskim rynku kolekcjonerskim, jest dużo ciekawych sprzętów do kupienia, ale poważne zakupy to także poważne pieniądze.
Na szczęście dyrektorzy muzeów, między innymi także MWL, z takim np. walizą albo innym thantosem i wieloma samozwańczymi specjalistami" od sprzętu pancernego, nie muszą konsultować zakupów do administrowanych przez siebie muzeów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie