Skocz do zawartości

opancerzenie 7 TP


Gość iancurtis

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Tankietki rulez!
Zawsze mialem do nich slabosc;o)
Wloskie Fiaciki faktycznie byly estetycznie przyjemne(byly tez eksportowym przebojem Fiata w latach 30-tych).CZeskie tankietki tez byly ladne-fakt.I bylo ich wiecej niz te dwie wymienione przez Ciebie.Mozna by ta liste jeszcze bardziej wydluzyc, ale po co?TKS-20mm bedzie w niej i tak nie do pobicia.Mozecie mowic co chcecie;o)
Jestem fanatykiem;o)
Pozdrowienia
Grendel
P.S.
Moze jednak zaczniemy proponowany temat doktryny pancernej II RP?
G.
  • Odpowiedzi 73
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam i przepraszam, że dluuugie.

Doktryna użycia broni pancernej nie była w Polsce do 1939 w pełni wypracowana. Prawdę mówiąc, nowoczesną doktrynę mieli jedynie Niemcy, a i to miała ona wtedy wielu przeciwników. Kampania polska była próbą generalną tej doktryny. Niemcy, przy swojej przytłaczającej przewadze mogli sobie z jednej strony pozwolić na eksperymenty, z drugiej, przy zagrożeniu frontu zachodniego (przynajmniej teoretycznym) i konieczności szybkiego zakończenia działań w Polsce – nie mieli innego wyjścia.

Wracając do polskich koncepcji – trudno o sformalizowaną doktrynę użycia broni pancernej, której się nie posiada. Przyjęte rozwiązania były dość elastyczne – umożliwiały użycie sporych jednostek (bataliony pancerne) w przypadku rokującej powodzenie wojny manewrowej (wojna z Sowietami), lub, w przypadku prowadzenia działań opóźniających na dużą skalę (wojna z Niemcami), zasilenie poszczególnych wielkich jednostek batalionami, dywizjonami i kompaniami czołgów.

Celem polskiego dowództwa w 1939 nie było – bo być nie mogło – samodzielne zwyciężenie Niemców, lecz opóźnianie ich postępu, zmuszenie Aliantów do rozpoczęcia wojny i danie im czasu na rozpoczęcie ofensywy. Wkroczenia Sowietów plany te przekreśliło.

Efektem przyjętej strategii, czyli działań opóźniających na dużą skalą, był brak na froncie po stronie polskiej nie tylko dużych formacji czołgów, ale również wielkich jednostek kawalerii.

Można się spierać, czy przyjęta koncepcja osłony koncentracji rezerw na przedmościu rumuńskim i jego obrony była realistyczna. W mojej ocenie, wobec przytłaczającej przewagi niemieckiej - sprzętowej, liczebnej i, co najważniejsze, strategicznej (pełne oskrzydlenie centralnej Polski) – było to jedyne możliwe rozwiązanie. Agresja sowiecka dała wielkie możliwości do rozważań „what if?”.

A tak w ogóle, to uważam, że nie brak dużej liczby czołgów i koncepcji ich użycia, brak nowoczesnych samolotów itd. był największą bolączką polskiej armii, lecz brak DOBREJ ŁĄCZNOŚCI bezprzewodowej na wszystkich szczeblach. I tak naprawdę tylko o to mam pretensje.
Napisano
Czy wiadomo, co to było to Przedmoście? Czy tam było jakieś miasto-twierdza, czy tylko trochę wsi. I jaką miało mieć powierzchnię? Umocnień stałych też pewnie nie było. Podejrzewam, że jeden większy nalot niemiecki, i by nic nie zostało. Wg mnie ten pomysł był bez sensu.
Pozdrawiam
Napisano
Czy ktoś z was wie gdzie powinny znajdowac sie numery lub oznaczenia wytwórcy na blachach do 7TP?Z tego co można sie domyślec czesci które posiadam pochodzą z sierpnia 1939.

pozdrawiam
Napisano
Do „J”.

„Przedmoście rumuńskie” to spory teren i dość łatwy do obrony: rzeki Stryj i Dniestr, urozmaicona rzeźba terenu ,góry, lasy. Jeden nalot – nie żartujmy. Nie wolno też zapominać, że siły niemieckie były już mocno zużyte – m.in. dawał się odczuć brak materiałów pędnych. Pogoda też się psuła. Nie twierdzę, że obrona przedmościa trwałaby wiecznie, uważam jednak, że mogła trwać na tyle długo, by dać Aliantom szansę na poważniejsze podejście do swoich zobowiązań.
Napisano
Dara- zgadzam się z tobą w pełni
dożucę:
-do przyczyn klęski zbyt późną mobilzację a przez między innymi to brak łaczności przewodowej => dowódca łączności miał do dyspozycji zalewie kompanię i dwa plutony do utrzymania najważniejszych połączeń z mp naczelnego wodza do sztabów armii co jest poprostu śmieszne wobec stałych nalotów na ośrodki łączności (pozotałe jednostki nie dotarły w skutek zbyt późnej mobilizacji)
-i do what if" wielki sukces polski pod Zboiskami 17 września który mógł doprowadzić do rozbicia jednostek otacających Lwów i w daleszej kolejności odmiany sytuacji na całym południowym froncie
Napisano
Mimo wszystko, nie przekonuje mnie ten manewr. Zresztą, kto eie, co by było, gdyby nie weszli Rosjanie.
Pozdrawiam
Jacek
Napisano
Kłócąc się o związek Vickersa z 7TP piszecie trochę jak Rosjanie wciskając, że Tu-4 to nie kopia tylko analog" (cokolwiek to ma znaczyć :-) )

Nie da się ukryć że 7TP nie powstawał na czystej kartce papieru, tylko wzięli Vickersa i u zmienimy tak, to zrobimy inaczej, a to będzie tak" Więc jest jego rozwinięciem.

Jak naprawde jest z tą spóźnioną mobilizacją?? spotkałem się z twierdzeniem, że wcześniejsza mobilizacja nie była możliwa zwzgl na brak kasy. przecież trzeba ich wszystkich nakarmić, przechować i przewieść i po prostu by zabrakło kasy. A pare dni wcześniej nie było chyba rozpoczęcie wojny tak oczywiste jak w chwili rozpoczęcia mobilizacji.

michał ł
Napisano
Wg mnie mobilizacja odbyła się w ostatniej chwili, czyli w zasadzie o czasie. Natomiast można było pomyśleć o przyspieszeniu mobilizacji niektórych jednostek, które miały być zmobilizowane w kolejnych dniach wojny.
Pozdrawiam
Napisano
brak kasy niewatpliwie był przyczyna wielu niedociagniec w sierpniu ,gdyby nie FON wiele tradytorów nie zostało by ukonczonych i niewatpliwie polityka naszego rzadu spowodowała tak późna mobilizacje
Napisano
Hej fachowcy znacie odpowiedz na moje pytanie???

pozdrawiam
Napisano
Kwestia znakowania blach pojawiła się juz przy C2P z Indiany. Na razie chyba nikt rzeczowo nie odpowiedział. Moim skromnym zdaniem takich znakowań na blachach po prostu nie było.

Pzdr,

jotes
Napisano
Czas na mobilizację to min. 2 tygodnie a nasi mieli na to dwa dni? W dniu wybuchu wojny ugrupowanie nie było pełne i właśnie dlatego niemcy mogli wykożystać nową doktrynę.
Napisano
Moment. Im wcześniejsza mobilizacja, tym większa możliwość rozpoznania sił przez przeciwnika. Ponadto trzeba zwrócić uwagę na pracę dyplomacji państw obcych, która stara sie wstrzymać lub opóźnić mobilizację.

Jednak w Polsce brak było jakiekolwiek organizacji i przygotowania mobilizacji. Bardzo żałośnie to wyglądało w koszarach. Ciężarówki zepsute, uprzęże i wozy taborowe uszkodzone, brak umundurowania, wyżywienia i broni. Brak informacji o magazynach i składach broni itp., etc....
Na Lubelszczyżnie stacjonujące tam jednostki lotnicze nie potrafiły odnależć przygotowanych wcześniej składów z paliwem lotniczem !!!

Czesi dysponujący nowocześniejszą armią, na wyższym poziomie rozwoju technologicznego bardzo szybko i sprawnie poradzili sobie z zmobilizacją.

UWAGA ! Niemcy podczas zajmowania Austrii nie potrafili zapewnić swoim wojskom zaplecza technicznego, i paliwa ! Tak jak Ruscy podczas wojny pozostawiali zepsuty lub pozbawiony paliwa sprzęt na drogach licząc, że jednak kolumny zaopatrzeniowe jakoś go ściągną.
Napisano
Tak Czesi bardzo sprawnie sobie poradzili z mobilizacją. Tylko co z tego skoro okazali sie zwykłymi tchórzami.

Pzdr AK77
Napisano
ale co trzeba przyznac nastapiła dyslokacja naszych wojsk w pore a nasze lotnictwo nie zostało zniszczone na lotniskach tak jak w innych przypadkach a rubierze obronne zostały w pore zajete tylko szkoda ze nie pełnym stanie.Chociaz w 25DP jak i jego pułkach przebiegało to dosyc sprawnie to akurat wiem od weterana wrzesnia :-)
Napisano
Z tego, co wiem ,to praktycznie wszystkie pierwszorzutowe pułki był na stanowiskach, a niektóre nawet przy granicy.
Pozdro
Napisano
Może i były jednostki które rozlokowano o czasie, ale ile było takich co istniały tylko na papierze, bo oddziały nie dotarły, albo ilu czekało na sprzęt, kiedy magazyny były pełne?? (czytałem ostatnio, że w trakcie walk potrafiono przemundurować spore oddziały, więc sprzęt był, tylko że był za bardzo scentralizowany, zarówno sprzęt indywidualny jak i cięższy - ammo do dział np)
Może by nie zaskoczyło wielu oddziałów w wagonach. Niezapominajmy, że wiele jednostek dokonywało czynów prawie niemożliwych, w krótkim czasie przechodząc naprawde wiele kilometrów na swoje stanowiska, by potem bez odpoczynku wejść do akcji.
Napisano
Niezapominajmy, że ta wojna rozgrywała się nie na miesiace czy tygodnie ale dosłownie na godziny. Możliwosci transportowe wojska jakie były wszyscy dobrze wiemy ( zaprzęg konny ). Wydaje mi się że przy takich możliwosciach i tak sobie dobrze poradziliśmy. To że niektóre oddziały nie dostały umundurowania czy uzbrojenia wynikało z szybkiego postepu wojsk niemieckich. Okresy mibilizacyjne dla tych jednostek były przewidziane na późniejsze dni wrzesnia. Potrzeba chwili powodowała że oddziały wchodziły do walki z tym co miały pod reką.

Pzdr AK77
Napisano
Panzergrzes,
W zasadzie o to samo mialem Ciebie zapytac;o)Za poltorej tygodnia jade znow do Auburn, Indiana by bardzo wnikliwie przyjzec sie C2P wlasnie pod katem numerow i sygnatur wszelakich.Jak cos nzajde-dam znac.
Pozdrowienia
Grendel

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie