efes Napisano 12 Marzec 2004 Autor Napisano 12 Marzec 2004 Opis wydobycia z Odry Me109 plus zdjęcia.Ponadto artykuł o eksploracji ,,Groźne pobojowiska,,Nr.3/2004 KOMANDOS-polecamefes
Gość Napisano 13 Marzec 2004 Napisano 13 Marzec 2004 Hello efes!!Przeczytałem dziś ten artykuł w MMSKomandos".Całkiem ciekawy,szkoda tylko że opisywany myśliwiec zostal uszkodzony(mozna nawet powiedziec,że zniszczony) przez miejscowych rybaków zanim zajęli się nim nurkowie.Co do odzyskiwania materiałów wybuchowych z niewybuchów to zapewne owszem ma to miejsce,natomiast nie wiem jak to jest z ta bronia strzelecka z wykopkow-czy faktycznie zdarzaja sie egzemplarze w tak idealnym stanie,że mozliwe jest bezpieczne prowadzenie z nich ognia???! Pozdrawiam,koMandiR.
pomsee Napisano 13 Marzec 2004 Napisano 13 Marzec 2004 Ostatnio glosno bylo o grupce bandytow terroryzujacych okolice zardzewialymi mauserami bez kolb. Podobno juz zaprzestali swojej dzialalnosci bo mauserki calkiem juz sie im rozsypaly... ;)
Gość Napisano 13 Marzec 2004 Napisano 13 Marzec 2004 Witam ponownie!!Cóż,też kiedyś słyszałęm,chyba nawet w Teleexpresie" o kolesiach którzy wyłudzali haracze straszac ludzi VISem ktorego wykopali w lesie.Pokazano ta bron,i musze przyznac ze jak na wykopana giwere" był w bardzo dobrym stanie,ale strzelać z niego bym sie nie odważył.Zbyt skorodowany.Dziwne,że ludzie sie czegos takiego wogóle bali... Ale artykuł w MMSKomandos" mówi o przypadkach używania wykopanej,sprawnej broni maszynowej przez przestepcow roznej masci(mafie,gangi).Ponoc taka bron naprawde strzela!Bo straszenie ludzi mauserem z dorobiona kolba czy zdezaktywowana" Parabelką to ic wielkiego",że tak powiem...Ale czy znane sa komus przypadki wykopania sprawnej broni???Pozdrawiam,koMandiR.
MK Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Nie spotkałem się z takim przypadkiem, ale kto wie? Nieraz ktoś zakopywał giwery z myślą, że wróci, wykopie i nadal będzie miał. Chowano je w skrzynkach, konserwowano, owijano szmatami w oleju itepe. Czasem tak zakonserwowane sprzęty można znaleźć gdzieś w starym np. domu między krokwiami albo w wyciętym miejscu w podłodze czy Bóg jeden raczy wiedzieć gdzie. Ale nie zdarza się to na skalę przemysłową/masową. Może raczej o to im chodzi?Bo jeśłi chodzi o takie, co widziałem wykopane, wolałbym stać na linii strzału niż samemu prowadzić z nich ogień :)
Gość Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Co do tego to sie niezgodzę:(:(:(:(: z dobrego wykopku mozna nawet seryjki puszczać mósi tylko odpowiednia część sprawna być///....czytałem o tym na jakies stronie (najważniejsze lufa , zamek ,i blokada to podstawa
jacenty2004 Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 I potem się ktoś dziwi, że policja dobiera się do dupy kolekcjonerom i zabiera co się da.
MK Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 No to już się usuwam z lini ognia...Nie powiem, nie znam się na tym, ale podobno jeśli chodzi o związek korozji ze strzelaniem to groźniejsza jest ta nie wiem jak się nazywa - międzycząsteczkowa czy ki diabeł? Poza tym może w piasku czy innym materiale zachowują się giwery lepiej niż w okopie w gruncie typu gleba+kamienie i stojącej wodzie przez tydzień po małym deszczu. Może i tak?
Grzechotnik Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Swego czasu gdy byłem w Armii, w okolicy Oksywia, przy okazji równania pagórka pod budy dla piesków psiarczyki wykopały szmajsera. Piękny był tylko zanim ktoś się dowiedził te półgłowki rozłozyli go używając do tego siekiery. Ale ogólnie stan był niesamowity, kolba się otwierała, zamek pokryty tylko drobnym nalotem na częsci czołowej, reszta bez śladu korozji, oksydacja na całości broni, tylko lufa na poczatkowych 10 cm od wylotu straciła chrom na przewodzie, pozostała cześć ciagle była lustrzana.
Gość Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Mój wójek będąc repatriantem z Lidy przed wyjazdem zakopał pod kępa krzaków (po przeciwnej stronie drogi)MG 34. Zasmarował je tawotem i umiescił je w zalutowanej rynnie cynkowej, a nastepnie to wszystko zasmołował. Dwa lata temu odwiedził te okolice i stwierdził, że dom stoi kępa krzaków jak była tak jest i nie ma żadnych śladów po kopaniu w tym miejscu. Panowie Jak to wykopać i przemycić do Polski? A stan? - pewnie do prucia!!!!!!!
mietek Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Może warto się skontaktować z muzeum AK w Krakowie. Oni pozyskują do siebie post-Akowskie magazyny.
efes Napisano 14 Marzec 2004 Autor Napisano 14 Marzec 2004 Myślę,że broń nie zabezpieczona w zależności od warunków w ,których sie znalazła może przeleżeć w ziemi bez istotnej utraty własności 20-30lat.Słyszałem o przypadku /Stg43/,który przeleżał w lesie zarastając trawą i mchem około 20 lat.Od strony górnej /wyrzutnika łusek/ mjejscami występowała korozja wżerowa bez penetracji na wylot.Części drewniane zbutwiałe,magazynek nie do wykorzystania.Natomiast nabój w komorze,lufa prawie do wylotu,zamek i reszta mechanizmów bez rdzy lub w oksydzie.Nabój z komory odpalił bez problemu,pozostałe z magazynka różnie.No ale było to 20 lat po wojnie.pozdr efes
Indian Chief Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Zaraz mam metek ale cos skrobne. U mnie w miescie pewien wiejski dres znalazł na strychu parabelke. Wyciagnał, przeładował... Wszystko ok. Postanowił kraść radia samochodowe na żywca. Podszedł na próbe do jakiegos dziadka prz PF125 i dawaj siać terror. Dziadek starej daty więc się nie zląkł tylko mówi że po ch.. mu taki złom jak u niego, niech idzie po jakies nowe... Typo spojrzał...no taaa. Rzeczywiście stare. I sobie polazł. Dziadek za tele na psiarnie dzwonić... Biedak myślal że to milicja albo CBŚ... Oni pokiwali głowami... dobra dobra. Dziadek jednak zostawil rysopis. Sceptyczne gliny przyjeły i zaczeli nadawać do patroli. Było 1 listopada... dwóch krawżników jadło papu w radiowozie i patrza że to chyba ten z rysopisu. No to oni przez megafon ...dokumenty do kontroli. Kolo jak gdyby nigdy nic podchodzi wyciąga parabelke i trach jednego, trach drugiego...chciał poprawic bo sie jeden z p63 szarpał... i krach. Poszło giwerzysko w strzępy a ranny bl;acharz wywalił w niego pół magazynu. Autentyk...
piterb1 Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 widzialem z okopu stg wyciagniety 60 lat po wojnie z pisaku 90 oksydy - rozlozone na miejscu .kolba sie nawet zachowala- gdyby nie sprezyna zdolny natychmiastowo do akcji.naboje ideal w zielonej farbie. wszystko zalezy od warunków
Gość Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Coz,brzmi to ciekawie.Ale przchylałbym sie do opinii MK,że w ziemi dziś już raczej trudno znależć broń w tak dobrym stanie.Natomiast broń odpowiednio zakonserwowana i schowana np. w jakiejś zamurowanej wnęce w ścianie może faktycznie znajdować się w b.dobrym stanie.
pomsee Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Co do Parabelki to widzialem egzemplarz strychowca" znalezionego zawinietego w szmaty bez smaru. Mial powierzchowne wzery ale dzialal bez zarzutu. Mial pelen magazynek wojennej amunicji i tylko ona sie nie spisala bo w paru przypadkach naboje byly tak slabe, ze zabraklo energii na to aby machanizm wyrzutnikowy wywali luske z komory. Ale poza tym bez zarzutu ;-)
Gość Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Tu pasowałoby amerykańskie prawo dotyczace posiadania broni.Bo u nas za sprawna bron panowie z radiowozu zamkneliby czlowieka niestety do paki";////.I z takim egzemplarzem trzeba sie bunkrowac ostro..zreszta teraz to nwet za skorodowany magazynek do PPSa mozna tak skonczyc;(((((...
MK Napisano 14 Marzec 2004 Napisano 14 Marzec 2004 Co do Parabelki (po raz kolejny:) to znajomy weterynarz i zapalony myśliwy w jednym podczas jednej z wypraw łowieckich znalazł Parabelkę leżącą pod drzewem. Była w stanie prawie idealnym, lekka rdza i tyle. Byłem jednak za mały, żeby coś o tym wiedzieć, dla mnie był to pistolet i tyle. Było to ponad 10 lat temu, a więc znowu nie tak dawno! Dziwię się, jak mogła się ona tak uchować przed oczami niewiernych i przed pogodą???
mietek Napisano 15 Marzec 2004 Napisano 15 Marzec 2004 Jak mysliwy, to może poprostu skonfiskował kłusownikowi.
MK Napisano 15 Marzec 2004 Napisano 15 Marzec 2004 Możliwe, nie pomyślałem o tym. A był u nas gostek co jakiś czas temu z Mauserem po lesie chodził i kłusował. Od pewnego czasu już nie chodzi - albo już za stary, albo nie może już amunicji mauserowskiej znaleźć, choć i tak musiał mieć niezły zapas :) (albo inny powód)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.