Skocz do zawartości

Klituś - bajduś


grba

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy takie lakoniczne stwierdzenia jak Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej". Był w bitwie warszawskiej dowódcą 5 Armii?

Mamy brak informacji, że od grudnia 1922 do maja 1923 był PREMIEREM. Widać nieważny szczegół.

Potem mamy jednak kłamstwa:

W 1939, po podboju Polski przez Niemcy" czyli ZSRR nie podbijał;

Rząd ten zerwał w 1943 stosunki dyplomatyczne z ZSRR po ujawnieniu dokonanego przez Sowietów mordu kilku tysięcy polskich oficerów w Katyniu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grba-to jest przedruk wydawnictwa zachodniego.
Nie dziw się tutaj jest polowanie na autora ale musi być no takie sprzedawalne.
To są książki drukowane dla popularnego małowymagającego czytelnika.
Kiedy ostatnio byłem w kraju i jak zobaczyłem co jest w księgarniach i za ile to śmiech mnie złapał ja tego nie kupię nawet za 3 funty bo szkoda w błoto wyrzucić tych pieniędzy.
Panowie uczcie się angielskiego, znacznie lepsze pozycje kupicie za cenę tych gniotów.
Panowie żeby nie było tak łatwo ,wartościowa książka kosztuje,jeśli książka kosztuje mniej jak 30 funtów to ją muszę zobaczyć.
Jak 50 kupuję w ciemno i nigdy się nie zawiodłem.
Nikt Wam za darmo nie da efektów swojej pracy,to proste jak budowa cepa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie rozumiem zastrzeżeń kolegi grba...

Mrzonką było liczenie na to, że Stalin uzna rząd londyński- gdzie tu fałsz, albo przekłamanie?

To Niemcy byli główną siłą sprawczą upadku II RP w wojnie 1939 roku. Rosjanie zabrali swój kawałek tortu, kiedy nasz los był już przesądzony. Tak nawiasem mówiąc kolega grba zapomniał wytknąć autorom pominięcia Słowaków, którzy też nas najechali w 1939 roku. Najwyraźniej jednak nie chodzi tutaj o obiektywizm, ale o postawę, którą określić możemy rusofobią. Jest niezwykle popularna w obecnych czasach i posiłkuje się pseudohistorycznymi dywagacjami...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie uśmiechnijcie się,dziś możecie mieszkać wszędzie/w europie/
Jesli uważacie że coś żle napisałem to napiszcie gdzie.
To wedawnictwo o którym wspomina kolega założyciel sprzedaje się w tzw outlookach.ceni się to od 3 do 5 funtów.
Chcecie dać więcej to Wasz problem.
Za te pieniądze co Wy płacicie w Kraju za tą książkę możecie tu czyli w /UK/zakupić znacznie lepszą pozycję/książkę/.
Po prostu musicie przeliczyć funta na złotówkę.
Wybór należy do Was bo to jest Wasza kasa a nie moja.
Ja zbieram książki od ponad 30 lat gdybyście chcieli mieć te książki co ja mam to musicie mieć kasę na nowe Audi.
Lub z małym przebiegiem/ha,ha ,ha/
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy 'zbierający' książki napisane w języku angielskim (nie wymieniając z pseudonimu) powinni nie tylko zacząć je czytać (jak to słusznie zauważył kolega Lipek), ale także nauczyć się tego języka w stopniu lepszym niż tak zwany komunikatywny. Słowo 'outlook' znaczy zgoła co innego co 'outlet', gdzie rzeczywiście książki nabywać można. Subtelne różnice w znaczeniu tych obu angielskich słów znaleźć można z pomocą tzw. słownika angielsko-polskiego.

PS. Też mieszkam w Zjednoczonym Królestwie, już piąty rok bez przerwy i nie stosuje funta jako waluty uniwersalnej. Za to dobrze wiem kto stosuje z lubością takie przeliczenia. Dla ścisłości chodzi mi o kategorię polskiej emigracji w tym kraju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lipek -poczytamy tylko napisz co.
Ty zacvzynasz a ja odpowiem.
Wierzaj mi przyjacielu mam co.
Co chcesz wstążkę,patyczki czy palec ze znakiem pokoju?
Pokaż co masz a ja pokażę Ci co ja mam.
Jedna uwaga połowa mojej kolekcji była kupiona jeszcze w Polsce/ale to była męka/ tu jest fajnie karta kredytowa jeden klik i jest Twoje.Nieważne czy w Niemczech USA czy Japonii.
Panowie zapraszam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie