Ostoja Napisano 20 Luty 2011 Autor Napisano 20 Luty 2011 WitamZa 50 dni będziemy obchodzić 50. rocznicę lotu pierwszego człowieka w Kosmos. Jedno z najważniejszych wydarzen w historii naszej cywilizacji. Niestety w PL raczej nie szykuja sie jakieś wazne imprezy. Napewno bedzie w Moskwie i Wiedniu. A ja bede swietował: jade do Krakowa na planowaną na poczatek kwietnia konferencje, w ktorej ma wziać udział gen. Hermaszewski. :)http://yurisnight.net/http://yurigagarin50.org/http://www.yuri-gagarin.com/yuri-gagarin-50th-anniversary/
zbyniek Napisano 20 Luty 2011 Napisano 20 Luty 2011 Coraz więcej kontrowersyjnych wypowiedzi na temat słychać od różnych ludzi zajmujących się Rosją i ich dyplomatycznymi sztuczkami. pozdr
Ostoja Napisano 20 Luty 2011 Autor Napisano 20 Luty 2011 I historyczny artykuł. Skoro Americanos na pierwszej stronie napisali o locie to znaczył, że uwierzyli: http://www.nasa.gov/multimedia/imagegallery/image_feature_800.html,gdyż do dzis są tacy co kręcą głowami. Tak samo jak kręca głowami, że Amerykanie nie lądowali na Ksiezycu w 1969 :)
Ostoja Napisano 20 Luty 2011 Autor Napisano 20 Luty 2011 Rosjanie mają ujawnic nowe, niepublikowane dotąd materiały dotyczące przygotowań do misji Wostoka 1. Co do kontrowersyjności to o kazdym panstwie mozna tak powiedziec. A chodzi o to by wymyslec taka teorie spiskowa na ktorej mozna zbic fortune. Miliony zarobili Ci ktorzy nawymyslali głupot typu: Yeti, UFO/Roswell, LochNess, teorie spiskowe WTC, Apollo 11 i rosyjskie loty załogowe. Ja tam wierzę bo latanie w kosmos to fascynacja sama w sobie :)
Mozets Napisano 17 Kwiecień 2011 Napisano 17 Kwiecień 2011 Ostoja pisze: ///Ja tam wierzę bo latanie w kosmos to fascynacja sama w sobie :)///**************************Ja także wierzę. Ale co tam ja - zwykły robaczek co ma tylko kurs szybowcowy. Z poziomu chmur jeszcze nie czuje się kosmosu. Czytałem wiele rzeczy dot. kosmonautów tak hamerykańskich jak i radzieckich. Prawie wszyscy po tych lotach - przeszli niesamowitą przemianę w światopoglądzie. I stali się autentycznie wierzący. I co ciekawe, nie namawiani - odczuwali podobno w kosmosie i na księżycu przemożne przeświadczenie o obecności siły wyższej. I to byli ludzie, którzy w porównaniu z takim ciemnogrodem jak ja - byli za pan brat z najnowszymi osiągnięciami techniki.Głosili to nawet - nie bojąc się posądzenia o śmieszność. A wypadku kosmonawtow sojuznych - nawet z możliwością bliskich spotkań 1 stopnia z białymi miedwiediami. I to jest dla mnie bulwersujące. Jak to poskładać do kupy ( czyli ładu materialnego). Bo sam lot jestem sobie w stanie wyobrazić. Według mnie to taki szybszy szybowiec...Prostaczek - Mozets.
Trooper85 Napisano 17 Kwiecień 2011 Napisano 17 Kwiecień 2011 Taki sporo szybszy. I trochę trudniej się nim manewrujePo rozpadzie ZSRR wyszło trochę nowych faktów dotyczących lotu Gagarina. Oczywiście nie umniejszając w żaden sposób historycznego znaczenia wysłania pierwszego człowieka w kosmos, ani nie negując faktu, że było to wielkie techniczne osiągniecie Rosji Radzieckiej trzeba przyznać, że lot nie wyglądał tak różowo i bezproblemowo jak przedstawiała to ówczesna propaganda. W kilku momentach cała misja była blisko katastrofyW 156 sekundzie lotu doszło do zaniku zasilania w systemie kierowania drugiego stopnia, przez co jego silnik pracował kilka sekund dłużej niż powinien. Efekt był taki, że apogeum orbity zamiast planowanych 230 kilometrów osiągnęło 327 kilometrów. W razie niemożliwości uruchomienia zespołu hamującego kapsuła Wostoka w wyniku tarcia o szczątkową atmosferę samoistnie zeszłaby z orbity i spadła na ziemię w ciągu 5-7 dni. Z wyższej orbity zajęłoby to 15 do 20 dni. Problem polegał na tym, ze system podtrzymywania życia mógł pracować przez maksymalnie 8-10 dni.Powrót też nie przebiegał bezproblemowo. Silnik hamujący pracował ok. sekundę krócej niż powinien. Po tym jak silnik przestał pracować przez jego dyszę (i dyszę silnika sterującego) wydostawał się azot w wyniku czego statek zaczął się obracać w niekontrolowany sposób. Sekcje statku (kapsuła i zespół hamujący) miały się rozdzielić 10 sekund po zatrzymaniu silnika hamującego, w rzeczywistości nastąpiło to dopiero po 10 minutach (w wyniku rozgrzewania się przy wejściu w atmosferę). W wyniku tych wszystkich problemów Gagarin przestrzelił" punkt lądowania o prawie 700 kilometrów.Po katapultowaniu się z kapsuły (na pułapie 7000m) poza spadochronem głównym samoczynnie otworzył się też spadochron zapasowy. Gagarin miał również pewne problemy z otwarciem zaworu dostarczającego do wnętrza skafandra powietrze atmosferyczne.
Ostoja Napisano 17 Kwiecień 2011 Autor Napisano 17 Kwiecień 2011 Nie widzę zwiazku miedy lotem w kosmos a przemiana duchowa z niewierzacego w wierzącego. Te odczucia astronautów biora sie z zycia w stanie niewazkosci i tyle. Nigdy w takim stanie nie byłem ale udowodnione juz jest ze dlugotrwałe przebywanie w takim srodowisku powoduje lekkie zaburzenia psychiczne (odwracalne) i fizyczne niegroźne dla zdrowia.Czy Gagarin sie nawrócił - watpie. Po sukcesie który odniósł nie zył po bozemu: tankował i żarł na całego. Potem sie opamietał troche, wrocił do latania i nieszczesliwie zginał.
Trooper85 Napisano 17 Kwiecień 2011 Napisano 17 Kwiecień 2011 ankował i żarł na całego."Temu akurat się zbytnio nie dziwię - najpierw wysłali go w kosmos a później zapowiedzieli, ze jako pilot już niczym latać nie będzie bo jest zbyt cenny jako obiekt propagandowy". Dość frustrująca sytuacja.Nagła popularność (i wszystko co z nią związane) tez pewnie dała mu się we znaki
Mozets Napisano 18 Kwiecień 2011 Napisano 18 Kwiecień 2011 Dzięki za wyjaśnienia. Teraz to już wszystko wiem. Jak to dobrze zapytać. I dostać inteligentną odpowiedź. I dobrze, że odbudowała się po wojnie warstwa nowej szeroko myślącej grupy społecznej, niosącej oświaty kaganiec".Jeden z filozofów polskich twierdzi,że inteligencja dzieli - głupota łączy". Ale chyba się myli. Jakby nie było - to jednak zbyt wysoki diapazon na moje zdolności pojmowania. Rewir gajowego Maruchy - to ostoja - w której czuję się swojsko. Wracam do matecznika. Popatrzeć jak świnia na gwiazdy.
Ostoja Napisano 17 Sierpień 2013 Autor Napisano 17 Sierpień 2013 Jestem świeżo po lekturze książki Jamesa Harforda - Siergiej Korolow. O krok od zwycięstwa w wyścigu na Księżyc."I potwierdzam to co napisał Trooper85 (2011-04-17 20:44:54). Problemów było co nie miara. Dodam, że Wostok 1 był statkiem w pełni sterowanym automatycznie z Ziemi. W kapsule, w kórej siedział Gagarin nie było żadnego pulpitu sterowania. W razie awarii i utraty sterowalności z Ziemi Gagarin nie miał żadnych szans na przeżycie.W książce jest oczywiście dużo wiecej o misji Wostoka i nastepnych projektach kosmicznych ZSRR.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.