Skocz do zawartości

ABC dla nowicjuszy


sza.man

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy poszukiwacz wcześniej czy później musi zmierzyć się z pytaniem: jaki sprzęt wybrać?To sprawa tak pewna, jak to, że kolejny odcinek ''Było nie minęło'' zakończy się sakramentnym: tym razem niczego nie znaleźliśmy, ale jeszcze tu wrócimy!
Wybór właściwego wykrywacza wbrew sianym na forum plotkom wcale nie jest trudny.Wystarczy znaleźć sprzęt w pełni profesjonalny i -co oczywiste- z najwyższej półki.Z tego względu należy unikać kupowania sprzętu wysyłkowo.Może się bowiem zdarzyć, że nieuczciwy sprzedawca przyśle nam wykrywacz nie z najwyższej półki, ale ze środkowej, albo - nie daj Boże - spod lady!I co wtedy?!Dupa zbita.Takim dziadostwem niczego oczywiście nie znajdziemy.
Ale i kupując w zwykłym sklepie należy zachować czujność i bacznie śledzić sprzedawcę, czy aby na pewno sięga na najwyższą półkę.
No dobrze, ale jak sprawdzić czy nasz sprzęt jest w pełni profesjonalny, a nie na przykład pół-profesjonalny, albo - czego należy się szczególnie wystrzegać - dla amatorów, albo hobbystów.
Wbrew pozorom nie jest to takie trudne.Po pierwsze, należy zwrócić uwagę na instrukcję obsługi - jeżeli nie rozumiemy z niej ani słowa- to znaczy że wszystko jest ok.Następnie trzeba obejrzeć dokładnie cały wykrywacz.Jeżeli na obudowie znajduje się wielki napis PROFESIONAL, możemy być spokojni.Potem jeszcze robimy test zasięgu.Jeżeli zasięg na monetę 1 groszową wyniesie AŻ 10 cm - test zdany, jeśli TYLKO 10 cm - wtedy lepiej poszukać czegoś lepszego.Ot i cała filozofia.
No dobra, wykrywacz mamy, ale to nie wszystko.Potrzeba jeszcze paru innych rzeczy.
Buty to ważna rzecz.Buty na poszukiwania muszą być w pełni profesjonalne, oraz - co nie mniej ważne - taktyczne.Wielu poszukiwaczy dało się złapać- kupili obuwie profesjonalne, ale nie taktyczne.A w takich niczego przecież nie znajdziemy.
Buty taktyczne od zwyklych różnią się tym, że kosztują co najmniej 500 złotych, mają olbrzymi napis ''MADE IN USA'' oraz wyposażone są w tytanowe wstawki w noskach, które wspaniale zakłócają pracę wykrywacza zapewniając nieustannie nowe doznania dźwiękowe.Należy pamiętać, by buty sięgały co najmniej do kolan, a ich zawiązywanie trwało minimum 10 minut.W butach krótszych wyglądalibyśmy jak pół dupy zza krzaka, a przecież nie o to chodzi.
Kolejna sprawa-pas.Oczywiście musi być profesjonalny i taktyczny.Pas to ważna sprawa, wszak to na nim będziemy nosić nóż.I to nie byle jaki, bo profesjonalny i taktyczny.Wielu początkujących poszukiwaczy popełnia olbrzymi błąd.Kupują noże nie-taktyczne, jakieś harcerskie finki, albo jeszcze gorzej - scyzoryki.To dobre dla cieniasów, a my przecież mamy być Indiana Jonesami!A widział ktoś Indianę Jonesa z pedalskim scyzorykiem?Nie.No więc właśnie - nóż ma być taktyczny, profesjonalny, o długości co najmniej 30 cm.Kompas w rękojeści i wbudowane nożyce do metalu to oczywistość o której wspominać chyba nie warto.
Dobra.Gadżety już mamy.Teraz pora na coś grubszego.
Samochód.Tutaj panuje duża dowolność.Auto nie musi być bowiem taktyczne, wystarczy by było w pełni profesjonalne i z najwyższej półki.Mamy więc do wyboru Land Rovera lub Hummera.Stan techniczny auta jest nieistotny, nie musi być nawet sprawne.Ważne natomiast by miało co najmniej 8 halogenów na dachu i potężny wzmacniacz.
Może się jednak okazać, że nawet kupno takiego samochodu przekracza nasze możliwości finansowe.Ale jest na to sposób- wystarczy sprzedać wykrywacz!W końcu jest to sprzęt w pełni profesjonalny i mało używany, a do tego z najwyższej półki!W gruncie rzeczy nie będzie to wielka strata.
Bóg miał do wyboru Termopile, Ardeny, Waterloo, ale nie - sprawił , że przyszliśmy na świat w zapiziałym Krotoszynie.A przecież każde dziecko wie, że w Krotoszynie nigdy nic ciekawego się nie wydarzyło.Po co więc szukać, skoro i tak nic ciekawego nie znajdziemy?!No więc sprzedajemy wykrywacz.Ale nie tak od razu.Żeby zyskać dobrą cenę, trzeba najpierw wyrobić swojemu sprzętowi odpowiednią renomę.Sposób jest jeden: logujemy się na forum Odkrywcy pod 5 różnymi nikami i zachwalamy swój wykrywacz gdzie się tylko da.To dość pracochłonne zajęcie, ale czasu mamy pod dostatkiem: od kiedy wzięliśmy w leasing Hummera nie stać nas przecież nawet na wyjście na piwo.A i w domu wieje nudą, od kiedy komornik zabral telewizor, a żona przestala się odzywać po tym, jak zgubiliśmy jej obrączkę w krzakach testując nasz profesjonalny wykrywacz.
Żeby jednak nie wyjść na buraka na forum, trzeba pochwalić się jakimiś ciekawymi odkryciami.Kupujemy więc na allegro kolekcję monet z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego.Należy pamiętać o wrzuceniu ich na noc do kwasu solnego, aby nabrały szlachetnej patyny.
Teraz dopiero możemy je sfotografować i umieścić w dziale ''nasze odkrycia''.
Mając już opinię fachowca, znawcy i eksperta możemy bezkranie agitować na rzecz swojego w pełni profesjonalnego wykrywacza.
I tak to wygląda
Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he :D wszystko dobrze i bardzo mi się podobało tylko dziwi mnie gdzie autor mógł mnie zobaczyć bo jak wół opisał moje ubranie :) fakt może nie taktyczne ale glany są, kosa jest, i profesjonalska wykrywka też, muszę po gęstszych chaszczach zacząć chodzić bo czyje się obserwowany :) i nie pozdro bo PZW :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten tekst przypomniał mi Tony Manero. I nie jest to żaden jegomość z brazylijskiego serialu tylko pewien poszukiwacz z tego forum ;). Jeżeli macie chęci zajrzyjcie do dołka w temat Jestem nowym Odkrywcą", a nie pożałujecie ;D. A co do tekstu jest on przesiąknięty sporą dawką humoru oraz ironii... To lubię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst zarąbisty, fajny z nutą autoironii o nas samych i gramem uszczypliwości. Hamera w leasingu nie mam, ale Corsę A z gwiżdżącymi łożyskami, w sam raz na szpan w las hehe przypominał mi się pierwszy wypad. Skołowałem nówkę moro wojskowe, buty nietaktyczne - opinacze, 10 litrów etylinki do mojej pędzichy i w teren. Z racji mojego zawodu bardzo dużo ludzi mnie zna. No i będąc w wiosce X wchodzę na podwórko w rynsztunku poszukiwacza i pukam do drzwi aby zapytać się, czy mogę pobuszować na łące. Drzwi się otwierają, wychodzi gospodarz - notabene stary znajomy patrzy się na mnie z niedowierzaniem i mówi stary a ciebie nie po....ło na stare lata" kupa śmiechu, kawka i potem kopanie. Pierwszego razu się nie zapomina :)
sza.man więcej takich tekstów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie